» Recenzje » The Bureau: XCOM Declassified

The Bureau: XCOM Declassified


wersja do druku

Inwazja obcych po raz enty

Redakcja: Jan 'gower' Popieluch

The Bureau: XCOM Declassified
Tryb multiplayer coraz częściej staje się ważniejszy od podstawowej kampanii, bo w tę stronę kierują się gusta graczy. Jednak w The Bureau: XCOM Declassified zdecydowano się na umieszczenie tylko trybu dla jednego gracza. Dlaczego? Dlatego, że kampania jest długa i satysfakcjonująca? Po odpowiedź zapraszam do recenzji. A może były inne powody?

 

Początkowo gra miała być shooterem pierwszoosobowym, jednak finalny produkt twórców Bioshocka 2 okazał się taktyczną strzelaniną z widokiem z trzeciej osoby. The Bureau traktuje o ataku obcych na USA. Tytułowa organizacja próbuje stawić czoła przeważającym, liczebnie i technologicznie, siłom wroga. Po udanej akcji, mającej na celu uratowanie ważnej osobistości, trafiamy do tajnej siedziby, która będzie stanowić naszą bazę wypadową. Może nie jest to najciekawsze tło, ale gra potrafi wciągnąć, mimo że zdarzają się także momenty niezbyt przemyślane.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

The Bureau: XCOM Declassfied pozwala wcielić się w Williama Cartera, byłego bohatera wojennego oraz agenta CIA. Dostajemy rozkaz poprowadzenia drużyny, którą możemy dowolnie dobrać na początku i zmieniać w trakcie gry. Do wyboru mamy kilka klas postaci znacząco różniących się pod względem specjalnych zdolności i preferujących różne rodzaje broni. William stanowi oczywiście główną siłę ognia i większość wrogów będzie musiał eliminować sam. Strzelaniny zrealizowano dobrze, a w wymianie ognia pomaga system osłon. Tyle dobrego nie można niestety powiedzieć o naszych kompanach. Zdarza im się kryć za jedną osłoną, ale jednocześnie wystawiać się na atak z boku lub twardo stać w miejscu, mimo że właśnie rzucono w nich granat. Wszystkie postaci w trakcie walki zdobywają doświadczenie, które odblokowuje zdolności specjalne. Maksymalnie mogą zdobyć 5 poziomów, Carter natomiast aż 10.

System rozkazów występuje w grze pod nazwą Battle Focus. To zdecydowanie jeden z lepszych elementów. W dowolnym momencie pozwala spowolnić czas oraz odpowiednio wybrać taktykę do walki. Wspominałem o czterech różnych klasach postaci. Właśnie teraz możemy w pełni skorzystać z ich funkcji. Wybór jest szeroki: te defensywne jak tarcza potrafiąca ochronić całą drużynę, ofensywne, na przykład działko rakietowe, naznaczanie celu czy strzał precyzyjny i inne jak leczenie drużyny czy sterowanie przez chwilę wybranym wrogiem. Całość obsługuje się naprawdę łatwo i intuicyjnie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Wypada także wspomnieć o dostępnym uzbrojeniu oraz wrogach, wszak mamy do czynienia z shooterem. Dostajemy do wyboru kilka rodzajów broni, ponieważ każda występuje podwójnie: w wersji ludzkiej i tej, której używają obcy. Są więc: pistolet, strzelba, broń maszynowa, karabin snajperski oraz zadające duże obrażenia wyrzutnia rakiet i działo plazmowe. Ponadto w trakcie walki i za misje zdobywamy plecaki-wspomagacze, które zapewniają minimalne profity, takie jak lepsza skuteczność przeciwko pancerzom czy większa ilość zdrowia. Wrogowie zawsze mają przewagę liczebną, występują zazwyczaj w dwóch podstawowych typach, jednak często rzucają do walki ciężkie opancerzone roboty – twarde sztuki, które potrafią sprawić problemy. Wydaje się, że poruszają się o wiele sprawniej niż nasi podopieczni. Dobrze kryją się za osłonami i potrafią oflankować.

Misje wybieramy w siedzibie XCOM-u. Do wyboru są trzy rodzaje zadań – poboczne, takie, na które wysyłamy tylko swoich ludzi, dostając w nagrodę sprzęt, oraz główne. Poboczne są zazwyczaj krótkie, natomiast te pchające fabułę do przodu – długie i rozbudowane. Wszystkie jednak są liniowe. I to bardzo. Wylatujemy helikopterem z bazy, idziemy po wytyczonej linii, co jakiś czas toczymy walkę z grupą wrogów, pokonujemy ostatniego przeciwnika i wracamy do bazy. Szkoda, bo w strzelance taktycznej aż prosi się o możliwość pójścia alternatywną drogą i zajęcia dogodniejszej pozycji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Oprawa wideo zrealizowana została poprawnie, w zasadzie nie ma się do czego przyczepić. Lokacje są ładne, spore i różnorodne, animacje dobrze się prezentują, a obcy również wyglądają ciekawie. Warstwa dźwiękowa specjalnie się nie wyróżnia, muzyka jest typowa dla  konwencji science fiction, w czasie walki przyspiesza, a odgłosy broni brzmią wiarygodnie.

 

The Bureau: XCOM Declassified to dobra pozycja, chociaż sprawia wrażenie niedokończonej. Fabuła może się spodobać, ale można było nad nią jeszcze popracować. Walka została zrealizowana dobrze, Battle Focus  daje radę, pomimo denerwującego zachowanie naszych podopiecznych, których co rusz trzeba leczyć. Etapy są zbyt liniowe, jednak ładnie wyglądają. Jak na grę tylko z kampanią dla jednego gracza jest zbyt krótka i da się ją ukończyć w niecałe 10 godzin. Szkoda, że nie pomyślano nad co-opem dla 3 graczy, niemniej gra twórców Bioshocka 2 zasługuje na mocną "siódemkę", którą z przyjemnością wystawiam.

 

Plusy:

  • fabuła
  • Battle Focus
  • ładna oprawa wizualna
  • odmienne zdolności klas

Minusy:

  • zachowanie sztucznej inteligencji
  • za krótka
  • szkoda, że zabrakło trybu co-op
  • liniowe poziomy

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: The Bureau: XCOM Declassified
Producent: 2K Marin
Wydawca: 2K Games
Dystrybutor polski: Cenega
Data premiery (świat): 20 sierpnia 2013
Data premiery (Polska): 20 sierpnia 2013
Strona WWW: www.thebureau-game.com/
Platformy: PC



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.