» Artykuły » Publicystyka » Testów Darkspore część druga

Testów Darkspore część druga


wersja do druku

Wolno, wolniej, Darkspore

Redakcja: Ania 'Amanea' Ługowska

Testów Darkspore część druga
Na drugą fazę beta-testów Darkspore czekałem z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony całokształt gry niezbyt przypadł mi do gustu. Z drugiej, twórcy zapowiadali, że tym razem dostępnych będzie znacznie więcej możliwości, a część wad zostanie poprawiona. Oczekiwałem zatem uprzyjemnienia zabawy, lecz niestety mocno się zawiodłem.

Przede wszystkim chciałbym skupić się na różnicach względem pierwszej fazy, dlatego zainteresowanych ogólnymi spostrzeżeniami na temat Darkspore odsyłam do pierwszej części tekstu.

Już od rozpoczęcia gry w tę wersję bety miałem wrażenie, że jest jeszcze bardziej zbugowana od poprzedniej. Wydawało mi się, że każdy element działa wolniej niż w zeszły weekend, ale to wyłącznie moje odczucie, niepotwierdzone żadnymi pomiarami. Najbardziej odczuwalne było to podczas edytowania postaci oraz w sklepie z ekwipunkiem. W pierwszym przypadku, zapisanie herosa – już nie wspominając o zmianie ubarwienia – przypomina czasy Amigi i C64, kiedy w trakcie takich działań można było wyjść do kuchni i spokojnie zaparzyć herbatę. Tak słaba optymalizacja (nie pamiętam takiego problemu ze Spore) skutecznie odbiera przyjemność z tworzenia i dostosowywania kreatur. Nie lepiej jest we wspomnianym sklepiku, gdzie za punkty wDNA można kupić nowe elementy do edytora oraz ulepszenia statku. W dodatku okienko ze sprzętem jest irytująco małe i niezbyt intuicyjne – trudno się zorientować, który sprzęt jest już przydzielony do bohaterów, a który spokojnie możemy spieniężyć.

Wśród nowych modułów, możliwych do przeszczepienia, znalazły się stopy. Oprócz podnoszenia parametrów postaci, teoretycznie pełnią także funkcję dekoracyjną. Jednak podobnie jak w przypadku pozostałych dodatków, znaczna ich ilość została zapożyczona ze Spore. Zdecydowanie lepiej prezentują się te zaprojektowane specjalnie dla danego herosa lub domeny.

W drugiej fazie testów Darkspore została dodana nowa mapa – piękna, dopracowana lokacja z mnóstwem roślinności i dobrze odwzorowaną wodą. Ogólnie prezentuje się dużo ciekawiej niż porozrzucane w próżni wysepki, które odwiedzamy we wcześniejszych etapach. Przeciwnicy też są nieco bardziej wymagający, a i wyglądają lepiej oraz bardziej różnorodnie.

Odblokowano także tryb PvP, niestety tylko z możliwością walk jeden na jednego. Muszę przyznać, że rywalizacja sam na sam nie jest zbyt emocjonująca i ogranicza się do jak najszybszego używania wszystkich umiejętności po kolei. Co więcej, szwankuje system dobierania przeciwnika, gdyż nowym graczom zdarza się trafić na doświadczonych i vice-versa – raz zdarzyło mi się zmierzyć z osobnikiem, którego bohaterowie ścierali moich na pył w dwóch uderzeniach. Jednak równie dobrze mogło to wynikać z błędu gry, na przykład mojemu wojownikowi udało się osiągnąć mistrzostwo w umiejętności Toksyczność; zadawał 2147483647 punktów obrażeń na sekundę, co widać na załączonym zrzucie. Być może w następnej turze testów odblokowany zostanie tryb "2 na 2", który z pewnością wymagałby od graczy więcej myślenia.

Podsumowując, drugi etap beta-testów Darkspore nie zmienił zbytnio mojego odbioru gry. Na niekorzyść tytułu bardzo działa słaba optymalizacja i spora liczba błędów. Chociaż do premiery nie zostało wiele czasu, mam nadzieję, że większość z nich zostanie naprawiona. Natomiast nieliczne dodatki do edytora postaci i wykorzystanie niektórych ze Spore sprawiło, że poczułem się w pewien sposób oszukany. Liczę na to, że w przyszłości będzie znacznie więcej nowych rozwiązań, a możliwości edycji stworów zostaną choć trochę rozszerzone. Bowiem twórcy pokazali, na przykładzie nowej mapy, że przy odrobinie wysiłku, można uzyskać znacznie lepsze efekty.

W weekend następny etap bety, więc wyczekujcie kolejnej relacji!

Okiem Llewelyna_MTPo drugiej fazie testów mam mocno mieszane uczucia. Z jednej strony wreszcie odblokowano tryb PvP, który zapowiada się interesująco w drużynie. Z drugiej, szereg najbardziej irytujących błędów nie został naprawiony, co wybitnie popsuło mi zabawę.

W PvP udało mi się jedynie kilkanaście razy zagrać "1 na 1". W trybie "2 na 2", który powinien być zdecydowanie ciekawszy, nie udało się nam znaleźć przeciwników. Stąd opinia na czacie, że ta opcja w ogóle nie jest dostępna. Niestety, podczas rozgrywki przy tak małym wyborze bohaterów, różnice pomiędzy graczami, w zależności od doboru postaci, bywały bardzo znaczące. Niektóre aktywowane moce są po prostu dużo silniejsze w PvP, choćby te spowalniające czy ogłuszające. Nie mówię, że to źle, ale w przypadku gry jeden na jednego ma to decydujące znaczenie przy podobnym poziomie zdolności manualnych. Gdy przeciwnik jest jeden, trudno o wymyślną taktykę i starcia często kończą się chaotyczną wymianą ciosów w zwarciu. Plus jest taki, że na niektórych mapach mamy szkodliwe środowisko, co można wykorzystać przeciwko wrogiemu oddziałowi.

Najbardziej w ten weekend doskwierał mi brak nowości. Maksymalny poziom gracza pozostał ten sam i dodano zaledwie jedną misję. Jakby na osłodę udostępniona została możliwość użycia wszystkich dotąd otwartych postaci, a nie tylko dwunastu jak poprzednio. Poprawiło to nieco urozmaicenie możliwych drużyn. Trudniej było także zmontować czteroosobową ekipę, korzystając z systemu automatycznego, z racji mniejszego zainteresowania. Miejmy nadzieję, że w kolejny weekend będzie lepiej.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Tagi: Darkspore



Czytaj również

Darkspore
Wielki potencjał rozmieniony na drobne
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.