» Blog » Taki tam motyw... :)
03-02-2014 12:10

Taki tam motyw... :)

Odsłony: 539

"Na pustyni zmrok zapada bardzo szybko, a mieszkańcy wioski nie siedzą zbyt długo przy sztucznym świetle. Wkrótce cała wieś zasypia.

I nagle po niecałej godzinie w jednym, oddalonym domku zapala się światło. 

Zaintrygowani zwiadowcy podpełzają bezszelestnie w pobliże tego domostwa. Są tak blisko, że mogliby rozpoznać twarze mieszkańców. Wyczekują, nasłuchując szeptów konspiratorów, wyostrzając zmysły. I wtedy ich wytężony słuch bombarduje kilkadziesiąt decybeli płaczu niemowlęcia. Płacz jest ostry, przeraźliwy, wysoki - nie ustaje mimo wyraźnej aktywności dwóch dorosłych cieni. Kontrast z ciszą pustyni nocą jeszcze powiększa wrażenie, że z małego pyszczydła idzie przynajmniej sto decybeli. Zespołowy medyk i wszyscy rodzice w zespole od razu zgadują, że to albo kolka albo coś poważniejszego, tak czy inaczej spowodowane bólem. 

Mieszanina zaskoczenia obrotem sprawy, rozbawienia, zmartwienia oczywistym bólem małego człowieka i oszołomienia krzykiem sprawiają, że doświadczony szperacz ukryty za cembrowiną studni nie reaguje odpowiednio szybko na ruch w tylnym wyjściu. W wejściu, przesłoniętym jedynie grubą tkaniną, staje mężczyzna na chwiejących się nogach. Patrzy prosto na szperacza i mówi: "no ja pierdolę kurważ jego pierdolona w dupę mać!", po czym puszcza wiązkę siarczystych przekleństw - nie za głośno, żeby jeszcze bardziej żony nie denerwować, ale i nie za cicho, bo co za pożytek z takiego memłania? Rusza w kierunku zwiadowcy, który zaskoczony nie wie już, czy ma wymierzyć w ojca pistolet ofensywny zakończony równie długim tłumikiem, czy po prostu zniknąć - i tkwi tak w półkuckach jak ten baran, kompletne zaprzeczenie profesjonalizmu zwiadu, jeszcze gębę rozwarł. Rodzic podchodzi do studni, nabiera w dłonie zimnej, życiodajnej wody, opłukuje twarz, podnosi się z trudem, odwraca i wraca do budynku."

 

 

Ludzkie dziecko budzi się od zera (tak! są tacy szczęśliwcy!) do kilkunastu razy w nocy. Głośność jego płaczu 25 cm od buzi osiąga wartości około 84 dB, choć niektóre źródła podają nawet do 120 dB, jeśli jest to wytężony krzyk. Nigdy potem człowiek nie będzie już potrafił wydać z siebie takich wartości wokalnych. Głośność i częstotliwość płaczu w nocy (ergo - budzenie rodziców) jest jednym z powodów kryzysów małżeńskich w pierwszych miesiącach i latach posiadania pierwszego dziecka. Jeśli ktoś ma dosyć tajemniczych "dziecko to rewolucja w związku", "po dziecku wszystko się zmieni" to z czystym sumieniem mogę napisać, że istotną komponentą tej rewolucji jest zwyczajnie permanentne niewyspanie i zmęczenie, połączone ze stresem. Stres wynika zarówno z przesłanek obiektywnych (dziecku coś jest) jak i subiektywnych (nie rozumiemy go). Płacz dziecka jest formą komunikacji, a rozróżnienie rodzajów płaczu jest nie tylko przydatne dla rodziców, ale także związane z jego odpowiednim opisem. Pomyślałem sobie, że na potrzeby sesji - gdyby ktoś chciał np. powkurzać ZigZaka albo Andmana ;) - warto zebrać cechy opisowe takiego płaczu:

 

Przyczyna

Płacz

Obserwacje

Inne oceny/komentarze

Zmęczenie lub przemęczenie

Z początku kapryśne, nieregularne marudzenie, przy braku szybkiej reakcji przechodzące w płacz przemęczeniowy; po trzech krótkich zawodzeniach płacz intensywny, następnie po dwóch krótkich oddechach płacz dłuższy i głośniejszy. Zwykle płacz się przedłuża, a jeśli nikt nie reaguje, dziecko w końcu zasypia.

Mruganie, ziewanie. Jeżeli dziecko nie zostało położone do łóżeczka, zaczyna się wyginanie kręgosłupa, kopanie i chaotyczne ruchy rączkami; może chwyta własne uszy lub policzki i zadrapać się (odruch); trzymane na rękach wije się, usiłując obrócić się w kierunku ciała matki. Po dłuższym płaczu twarz się zaczerwienia.

Ze wszystkich płaczów najczęściej mylony z płaczem głodowym. Dlatego należy dokładniej weń wsłuchiwać. Może występować po zabawie lub po czyichś słowach skierowanych do dziecka. Ruchy wijące często mylnie interpretuje się jako objaw kolki.

Nadmiar bodźców

Długi, intensywny płacz, podobny do przemęczeniowego.

Chaotyczne ruchy rąk i nóg; odwracanie główki od światła; odwracanie się od osób usiłujących zabawiać

Zwykle występuje w sytuacji, gdy dziecko ma już dość zabawy, a ktoś nadal usiłuje je zabawiać

Potrzeba zmiany otoczenia

Kapryśne marudzenie nie zaczynające się od płaczu, a raczej od oznak irytacji

Odwracanie się od przedmiotów umieszczanych w polu widzenia; zabawa palcami

Jeżeli zachowanie się pogarsza po zmianie pozycji ciała, to może znaczyć, że dziecko jest zmęczone i chce spać.

Ból/gazy

Łatwo rozpoznawalny gwałtowny płacz w wysokim rejestrze, zaczynający się bez żadnych wstępów; dziecko może wstrzymywać oddech między kolejnymi sekwencjami płaczu.

Napięcie i usztywnienie całego ciała, przedłużające cykl, ponieważ gazy nie mogą się wtedy uwolnić; podnoszenie nóżek do twarzy, twarz pomarszczona z grymasem bólu, ruch języka ku górze - jak u jaszczurki.

Wszystkie noworodki połykają powietrze, co może powodować gazy. W ciągu całego dnia można usłyszeć piskliwe, wibrujące dźwięki wydobywające się z tylnej części gardła dziecka; to właśnie jest połykanie powietrza. Gazy mogą też być efektem nieregularnego karmienia

Głód

Lekki odgłos pokasływania z tylnej części gardła, po którym zaczyna się pierwszy płacz. Na początku krótki, potem bardziej rytmiczny: Baa-Baa-Baa .

Dziecko zaczyna delikatnie oblizywać usta, a następnie wysuwa język i przekrzywia główkę na bok; kieruje piąstkę w stronę twarzy.

Najlepszym sposobem identyfikacji głodu jest sprawdzenie, kiedy dziecko ostatnio jadło.

Zbyt chłodno

Głośny płacz połączony z drżeniem dolnej wargi.

Gęsia skórka; możliwość drżenia; chłodne kończyny a także nosek; skóra może czasem być lekko sinawa.

Może wystąpić u noworodka po kąpieli lub podczas przewijania i ubierania.

Przegrzanie

Marudzenie trochę przypominające zadyszkę, trwające około pięciu minut; przy braku odpowiedzi przechodzi w płacz.

Ciało dziecka jest gorące i spocone; rumiane; zadyszka zamiast regularnego oddychania; mogą pojawić się wypieki na twarzy i tułowiu.

Różni się od gorączki tym, że płacz jest podobny do występującego przy nim bólu; skóra sucha, a nie wilgotna. (Na wszelki wypadek można zmierzyć dziecku temperaturę.)

,, Gdzie poszłaś? Chcę się przytulić" .

Miaukliwe dźwięki przechodzące w krótkie Baa przypominające miauczenie kota; płacz natychmiast ustaje po wzięciu dziecka na ręce.

Rozglądanie się, szukanie wzrokiem matki.

Szybka reakcja pozwala uniknąć brania na ręce. Wystarczy poklepanie po pleckach i upewniające słowa. Takie rozwiązanie jest lepsze ponieważ rozwija samodzielność.

Przejedzenie

Marudzenie po karmieniu, czasem przechodzące w płacz.

Częste plucie

Zdarza się, gdy senność i nadmiar bodźców błędnie interpretuje się jako głód.

Ruchy jelit

Chrząkania lub płacz podczas karmienia.

Ruchy wijące i usuwanie się; przerywanie karmienia; dziecko ma ruchy jelit

Może być mylone z głodem; matki często myślą, że ,,robią coś źle"

Złość - patrz: Nadmiar bodźców i Zmęczenie .

Niemowlęta nie przeżywają czegoś takiego jak złość - jest to projekcja osób dorosłych. Komunikaty dziecka nie są po prostu prawidłowo odczytywane.

 

Źródło: "Język niemowląt", T. Hogg, M. Blau. Za: http://twoj-niemowlaczek.com.pl/dlaczego-placzesz.php#dalej

Ilustracje do notki przedstawiają właśnie taki budynek z właśnie takim "fluff'em". Statystycznie jego struktura jest nieistotna (max 10). Jako ciekawostkę podam, że światło - choć za mocne w tej skali - miga symulując światło świecy.

Komentarze


~Przestraszony

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Niezłe zgaduj zgadu co chce niemowlak. Czy to ładnie tak straszyć przyszłych rodziców?
03-02-2014 14:26
31137

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

"Straszyć"? To tylko jedna komponenta... ;)

 

03-02-2014 14:56
Z Enterprise
   
Ocena:
+2

Ja lubię realizm w RPG, ale to już przesada... :)

Zwłaszcza teraz, gdy moja mała księżniczka atakuje mnie swymi okrzykami co noc. Straumatyzowałeś mię normalnie, idę napisać notkę na Poltera :)

03-02-2014 17:24
~Chaos Spawn

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Dlaczego zniknął komentarz? Rozumiem ze kilkusettonowe mechy absolutnie nie miażdżą cywilów i strzelają w mieście rakietami, laserami i działami plazmowych tak aby żaden bobas nie ucierpiał? A jesli notka nie ma związku z mechwarriorem to dlaczego jest w tym dziale?
04-02-2014 11:36
31137

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

Dlaczego zniknął komentarz?

Powiem szczerze, nie rozumiałem go zupełnie. Tyldom nie daję taryfy ulgowej, jeśli nie rozumiem co napisały i chcą przekazać to kasuję. Na wszelki wypadek. Teraz odpowiadam Ci, bo zadałeś pytania. Nie wiem nawet, czy tamten komentarz był Twój - każdy może się pod Ciebie podszyć. 

Rozumiem ze kilkusettonowe mechy absolutnie nie miażdżą cywilów i strzelają w mieście rakietami, laserami i działami plazmowych tak aby żaden bobas nie ucierpiał?

No świetnie, doskonale rozumiesz. Bo nie istnieją naprawdę. ;)

Ale tak poważnie. W grze Battletech walka między dwoma robotami na planszy z takim domkiem stanowi nieduże zagrożenie dla fluffowych mieszkańców, z wielu powodów. Oryginalnie w grze Mechawojownicy to odpowiednik rycerstwa, i walka z założenia oszczędzała tereny zamieszkałe przez ludność cywilną. Poza tym, z taktycznego punktu widzenia, używanie takiego domku w planie taktycznym jest bez sensu bo to Level 1, więc mecha nie schowasz za tym, a przy strukturze max 10 i tak go przestrzelisz. W dodatku zasady dla pocisków nie trafiających w cel są niezbyt realistyczne (podobnie jak zasięgi broni) i o ile jakiś niewyżyty dzieciak nie postanowi porozwalać wszystkiego na planszy "bo może" (na takie zabawy szkoda mojego czasu) to trudno to rozwalić przypadkiem.

Wreszcie, grając u mnie, Mechy są dosyć rzadkie a głównie gra się piechotą, dropship'ami i APC (jak w Aliens). Gram w dwudziestym szóstym wieku i dalszych, w okresie upadku technologicznego. Obecnie uniwersum doszło już do trzydziestego wieku i to jest zupełnie inna gra (dlatego w Mechwarrior RPG i Battletech ważne jest określenie, w którym wieku gramy).

Co absolutnie nie oznacza, że te i inne ofiary nie są możliwe czy nie mają miejsca. Ale pytanie, jak byś je opisał? Jako zabawny rozpiździel którym podniecają się długowłosi gimnazjaliści? Bo sorry, ale z poprzedniego komentarza wyniosłem właśnie takie wrażenie.

Czy w ogóle, z perspektywy pilota mecha, takie detale do Ciebie docierają? Prowadząc lokomotywę uczysz się, że widząc człowieka na torach nie reagujesz (bo jak go widzisz to już i tak za późno na zatrzymanie składu). Skład zatrzymujesz na spokojnie, wzywasz straż pożarną i niech oni się martwią, jak umyć pociąg podłączony do prądu... Rozjeżdżając zwierzę samochodem, nawet wielkości kota, rzadko poczujesz cokolwiek (chyba, że przejedziesz po nim kołem). 

 A jesli notka nie ma związku z mechwarriorem to dlaczego jest w tym dziale?

Kurczę, nie wiem - bo miałem ochotę ją tam umieścić? ;) 

04-02-2014 12:14
~Troll Slayer

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"zabawny rozpiździel którym podniecają się długowłosi gimnazjaliści?" jest równie wartościowy dla pewnej grupy jak smęcenie lysiejacych, podtatusialych studentów dla innej. ;)
Ale chylę czapkę przed modelarskim kunsztem!
Jak mówi stara wojenna maksyma:
"straty musza być. Jak nie w ludziach to w sprzęcie."
PS.pierwsza notka chaos spawna była zabawna. Pitu, pitu bobasek i jego sielankowa rodzinka w uniwersum mechwarriora a tu PIERDUT!  Apokalipsa. ;)
04-02-2014 12:34
31137

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

"zabawny rozpiździel którym podniecają się długowłosi gimnazjaliści?" jest równie wartościowy dla pewnej grupy jak smęcenie lysiejacych, podtatusialych studentów dla innej. ;)

Tylko czemu na siłę mieszać te grupy? :)

Ja nie rozumiem niuansów związanych z myciem włosów, Ty i on najwidoczniej nie rozumiecie niuansów związanych z dziećmi. 

I wypraszam sobie studenta. Jestem uczciwie pracującym podtatusiałym łysielcem ;)

 

PS.pierwsza notka chaos spawna była zabawna. Pitu, pitu bobasek i jego sielankowa rodzinka w uniwersum mechwarriora a tu PIERDUT!  Apokalipsa. ;)

Pomijając, że samą składnią dowodzisz, iż nie zrozumiałeś idei notki - co konkretnie jest w tym zabawnego?

 

 

04-02-2014 13:29
~Troll Slayer

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Polter to także ta grupa która nie lubi niuansowac o dzieciach. A po co kogoś na sile wtlaczasz do jakiejś grupy długowłosych gimnazjalistów? I dlaczego sugerujesz ze nie myją włosów? A jesli myją i poczuli sie dotknięci?
A co zabawnego jest w wielkich egzopancernych machinach wojennych? A co zabawnego jest w wojnie jaka prowadzą? A co zabawnego jest w grach strategicznych o wielkich machinach wojennych? SĄ wielkie i robią AWEEEESOOOOMEEEE PIERDUT! ;) gdyby były malutkie i nieszkodliwe to pies z kulawą noga by sie nimi nie bawił. a składnia, ortografia, interpunkcja sie nie frasuj. Dasz radę wyłapać o co chodzi bo pisze prostymi zdaniami... ;)
04-02-2014 13:42
31137

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

Polter to także ta grupa która nie lubi niuansowac o dzieciach.

Primo, Ty nie jesteś Polter. Jak się zalogujesz, to będziesz Polter.

Secundo - jak nie lubi, to niech nie niuansuje. Zwłaszcza pod wpisami o dzieciach.

To jest mój blog. Nie podoba się, można poczytać inny. 

 

04-02-2014 13:50
~Chaos Spawn

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Szanowny Krecie! Okres adolescencji mam juz za sobą. Niemniej dziękuje za troskę o moje owłosienie i profil wykształcenia.
Moja notka stanowiła klimatyczne, wpisujące sie w uniwersum mechwarriora rozwiniecie Twego fabularyzowanego wstępu o trudach rodzicielstwa. Z niewiadomych powodów rozważania co robi tata, mama i bobasek osadziles w ogarniętym wojna świecie wielkich i niszczycielskich maszyn. Wiec aby dodać kolorytu dopisałem ciąg dalszy. Ot i cała historia. ;)
04-02-2014 13:51
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
PS. Przykro mi ze nie lubisz zakończeń noir tylko ckliwe happy endy i nie doceniles mego wkładu. ;)
04-02-2014 13:53
31137

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

 Z niewiadomych powodów rozważania co robi tata, mama i bobasek osadziles w ogarniętym wojna świecie wielkich i niszczycielskich maszyn. 

Takie stereotypy bolą najbardziej :)

Mechwarrior RPG czy ATOW to przygody ludzi w uniwersum, które ma tysiące planet (nierzadko pozostawionych samych sobie), setki problemów (nie tylko wojnę) i nieograniczoną ilość settingów - od wojny robotów przez niemal bezpośrednią trawestację "Serenity" czy "Firefly" aż po Cyberpunk czy nawet - w okolicy Terry - klimaty "postcyberpunkowe" (cokolwiek by to miało znaczyć). Mi osobiście odpowiada na razie klimat mieszaniny Homeworld, "Kingdom of Heaven", "Aliens" (tylko część ludzka), "Kingdom", "Blackhawk down", "Diuna". Mało tam wielkich robotów i potężnych wojen. Posiadanie dzieci jest niewątpliwie taką przygodą. 

Doceniam chęć dodania kolorytu, na przyszłość pisz proszę jak się uda z loginu - wtedy wiem kto to i nie kasuję. 

Wybacz, jeśli reaguję alergicznie na teksty o zabijaniu ludzi dla zabawy. Prawdopodobnie to moje osobiste problemy.

 

 

04-02-2014 14:08
~Troll Slayer

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
"Ty nie jesteś Polter. Jak sie zalogujesz to będziesz Polter." 
Do Malaggara, Beamhita i reszty niezalogowanych jeszcze tydzień temu tez byś tak kozakowal?
04-02-2014 14:10
31137

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

Każdego niezalogowanego traktuję tak samo. Jeśli nie wiem, skąd pisze ani kim jest, to co mi po Malaggarze po tyldzie? 

Zresztą większości z nich nie znam ani nie miałem kontaktów z nimi, więc nie rozumiem, czemu miałbym ich traktować inaczej?

04-02-2014 14:13
Malaggar
   
Ocena:
+1

Parafrazując KLAZYGA:

Kto to jest Malaggar?

 

04-02-2014 19:29
Beamhit
   
Ocena:
+2

Mnie proszę tu nie mieszać :)

04-02-2014 20:05

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.