» Horror czyli Kulthulhu » Gry » Tajemne oblicze świata

Tajemne oblicze świata


wersja do druku

Gra paragrafowa

Redakcja: Grzegorz 'Thoron' Tusznio

Witaj, drogi Badaczu.

Oddaję Ci dzieło pracy mych rąk. Mam nadzieję, że przygoda i prawdy w nim zawarte uraczą Twój umysł i odkryją przed Tobą fakty, które wzbogacą Twą duszę.
Jeśli masz jakieś wątpliwości, posłuchaj mych wskazówek.

Oto pierwsza. Dzieło, które masz przed sobą nie jest zwykłą mini-powieścią czy opowiadaniem. Nie czyta się go od pierwszej do ostatniej strony, lecz od paragrafu do paragrafu. Na końcu każdego z nich zostajesz obarczony ciężarem decyzji, która wpłynie na Twą dalszą historię i albo zaprowadzi Cię do szczęśliwego końca, albo na zatracenie. Jest kilka sposobów ukończenia gry; w tym dwa z nich w miarę bezpiecznych, inne zaś oznaczają zgubę.

Druga wskazówka. Nie czytasz opowieści o jakimś obcym człowieku, nie jesteś tu widzem. Jesteś osobą, która żyje w tym świecie i w nim podróżuje.

Trzecia wskazówka. By zacząć tę grę musi Twój umysł odrzucić na chwilę swą cielesną powłokę i wcielić się w człowieka, który żyje w świecie przeze mnie przedstawionym. Od teraz tym człowiekiem jesteś Ty i Ty w nim żyjesz.

Czwarta wskazówka. Ostatnia karta dzieła mego może być Ci bardzo użyteczna. Na niej jest miejsce, gdzie możesz wpisywać znalezione w czasie gry przedmioty. Nie jest ich dużo, lecz każdy na wagę złota. Bacz, byś nie zapomniał wpisać przedmiotu, który znajdziesz, gdyż przez to czekać Cię może "płacz i zgrzytanie zębów". Z tyłu karty masz też napisane słowo „wytrzymałość”, a pod nim kilka kresek. Za każdym razem, gdy odniesiesz jakąś ranę, skreśl tyle kresek, ile WT(współczynników wytrzymałości) zostało Ci odjęte.

Piąta wskazówka. Choć w tę grę możesz grać na komputerze, zastanów się czy warto. Nie taka jest idea gier paragrafowych. Lepiej wydrukuj ją sobie i w nocnej ciszy, kiedy nikt widzieć Cię nie będzie, wyjmij ją z ukrycia, zapal świeczkę, przygotuj kość sześcienną i rozpocznij grę. Niech mrok i cisza będą Twoimi towarzyszami. O wiele lepiej przeżyjesz to, co przeżył Twój awatar.

Kimże jest Twój awatar? To przeciętny człowiek... a może i nie? Pracuje dzień w dzień w firmie komputerowej by zarobić na swój nieszczęsny żywot na tym padole łez. Zdolny, inteligenty, acz trochę chuderlawy. Pewnego dnia znajduje przed swym domem dziwną wiadomość... i od tego momentu Ty się nim stajesz i zadecydujesz, jak potoczą się jego losy.

Mało jest fikcji w moim dziele. Informacje w nim zawarte pochodzą z wiedzy przeze mnie nabytej. Studiuję nauki tajemne i wiedzę o religiach wszelaką, stąd możesz być pewien, że niewiele tu moich wymysłów. Gdy skończysz grę i wierzyć mi nie będziesz - napisz ([email protected]), a polecę Ci dzieła, gdzie prawdy o których mówię, zostały opisane, lub podeślę któreś z moich żakowskich opracowań, gdzie w skrócie dziwne zjawiska opisuje i podaję informacje, w jakich księgach przeczytać możesz o tych dziwach.

Plik PDF z grą "Tajemne Oblicze Świata" (493 KB) możecie ściągnąć stąd. Oprócz samej gry, autor przygotował pracę pt."Szamanizm" (323 KB), która pozwoli lepiej zrozumieć pewne sprawy związane z fabułą.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


~Mikołaj Kołyszko

Użytkownik niezarejestrowany
    Gra Paragrafowa w Świecie Mitów
Ocena:
0
Chyba należy się małe sprostowanie :) Gra nawiązuje do mitów Cthulhu, ale nie dzieje się w świecie stricte Mitów Cthulhu z podręcznika Zew Cthulhu.
Tak, żeby nie było zawodu ;)
17-01-2007 22:48
Seji
    Mity
Ocena:
0
pochodza od HPL, a podrecznik to takie tam szpargaly ;). Nic sie nie boj :).
17-01-2007 22:58
~Mikołaj Kołyszko

Użytkownik niezarejestrowany
    No tak, ale...
Ocena:
0
... w grze nie ma nawiązania bezpośredniego do Cthulhu Shub-Nigurath, R'yleh itp.
Śpieszyłem się i źle napisałem powyższy post :) Gra nawiązuje trochę do twórczości HPL, ale nie bezpośrednio do Mitów. O! :)
17-01-2007 23:26
Johny
    Wrazenia
Ocena:
0
Gra porusza emocje, podobalo mi sie. Teraz przez nia mam wielka zajawke na paragrafowki.
18-01-2007 20:07
rincewind bpm
   
Ocena:
0
Mały błąd: Paragraf 95: "Olewasz i jedziesz po prostu do pracy (...) Po prostu cierpliwie czekasz, aż dojedziecie do szpitala"

Fajne i miłe. Trzy razy zwariowałem zanim doszedłem do dobrego zakończenia ;)
18-01-2007 23:57
Johny
    Szczesliwe zakonczenie
Ocena:
0
Ja zwariowalem dwa razy i raz zostalem zabity ;).
19-01-2007 09:10
~Mikołaj Kołyszko

Użytkownik niezarejestrowany
    Re: Szczęśliwe zakończenie
Ocena:
0
A mogę tylko poznać numer paragrafu, który oznaczał owe "szczęśliwe zakończenie"? Bo są dwa zakończenia, które można uznać za pozytywne (nie ginie się tam, ani nie wariuje, ani nie idzie do więzienia ;)), ale tylko jedno z nich jest wejściem do kolejnych części tej gry (o ile je napiszę).
19-01-2007 15:07
rincewind bpm
   
Ocena:
0
47 jest imo zdecydowanie pozytywne: zawsze lepiej niż zostać jakimś szatanowcem ;)
19-01-2007 16:58
~Mikołaj Kołyszko

Użytkownik niezarejestrowany
    He he
Ocena:
0
No właśnie, tak myślałem ;P Kolejne przygody będą się właśnie tyczyć chodzenia na gorzkie żale, roraty i pielgrzymki ;) Zadania w grze będą sprawdzać, czy wypełniłeś wszystkie punkty poprawnej spowiedzi i czy dobrze przyjmujesz kolendę w domu ;P

Żeby mi nic nie zarzucono. Mimo, że nie uważam się za katolika nie nabiajm się z katolickich form kultu. Nawet byłem na pielgrzymce w tym roku, a kiedyś chodziłem na dwa wcześniej wymienione nabożeństwa :P Po prostu lubię cyniczny humor i tyle. Przygoda, w stylu pokuty za "niewiadomo co", bynajmniej ciekawą przygodą by nie była.
Tak zachowawczo zaznaczam, by nie wszczynać bezsensownej dyskusji.

No niestety rincewind bpm, to nie ten paragraf jest kluczem do dalszych przygód ;P (o ile powstaną, choć mam nadzieję, że tak).
19-01-2007 17:59
rincewind bpm
   
Ocena:
0
Tak przypuszczałem - jednak obraz świata, w którym egzorcyzmy działają i ogólnie Bóg czuwa nad ludźmi poprzez dzielnych kapłanów jest nader optymistyczny ;)
19-01-2007 20:24
Johny
   
Ocena:
0
Nie pamiętam paragrafu, ale powiedzmy, ze wiem dlaczego obok gry jest zamieszczona praca o szamaniźmie ;).
19-01-2007 23:02
~Mikołaj Kołyszko

Użytkownik niezarejestrowany
    :)
Ocena:
0
A wydawało mi się, że okrągłe liczby są łatwe do zapamiętania ;P

No cóż, po pierwszym roku religioznawstwa musiałem przepleść pewne poznane mi fenomeny z moją pasją: RPG w konwencji Cthulhu. Niestety jedyna sesja, w której te elementy jak na razie wykorzystałem szału nie zrobiła (choć przyznam z ręką na sercu, że także super się do niej nie przygotowałem). Błędem było to, że po pijaku zawsze mówię o tym, czego niezwykłego się dowiedziałem, a najczęściej piję z ludźmi z którymi gram... więc zniknął element zaskoczenia na sesji.

Postanowiłem więc zmienić konwencję i grę zaprezentować większemu gronu ludzi, z którymi nie pijam ;P Choć początkowo gra miała być głównie prezentem dla moich najbliższych znajomych pochłoniętych manią RPG, to jednak skoro nie wyszło tak źle jak mogło wyjść, to czemu miałaby się marnować? ;)

Teraz oprócz fenomenu szamanizmu wiem już o wiele więcej o rzeczach, które mógłbym wykorzystać w RPGach, czy grach paragrafowych. Interpretacje gematryczne apokaliptycznej liczby Bestii, systemy gnostyckie, nieścisłości w Biblii, czy wręcz jej niepokojące fragmenty, błędnie interpretowane jako pozytywne, przeinaczanie treści biblijnych przy tłumaczeniu, a nawet zawarte w opowiadaniach Lovecrafta elementy gnostyckie, czy (aczkolwiek to tylko moje spekulacje, dość różniące się od tego co było napisane w podr. do Zew Cthulhu) etymologie imion Przedwiecznych i Nazwy miejsca gdzie spoczywają, skąd Lovecraft zaczerpnął motyw demonicznego charakteru głębin morskich etc. Pytanie, czy uda mi się to wszysko wpleść w kolejne części paragrafówek, albo w ogóle jakoś opracować przy chronicznym braku czasu :/
20-01-2007 00:05
rincewind bpm
   
Ocena:
0
Uuu, mrock. Ale to w takim razie końcówka w 47 powinna mieć mhroczną kontynuację z odkryciem Prawdy O Wielkim Spisku Papieża :P

Choć w sumie po zapoznaniu się z drugim pozytywnym zakończeniem też jestem ciekawy, co będzie dalej - ostatecznie we współczesnych czasach zapotrzebowanie na usługi szamanów jest niewielkie, a z czegoś żyć trzeba ;)
20-01-2007 00:39
sirDuch
    Dobra gra!
Ocena:
0
Niezly poczatek. Kilka trudnych, zyciowych wyborow. Kilka mocno wciagajacych paragrafow...
Nie wiem tylko po co Punkty Wytrzymalosci, skoro nie mozna(chyba)zginac przez ich utrate?
No i z wyborem w trakcie postepowania intrygi robi sie coraz wieksza bieda. W sumie rozumiem: ta czesc wprowadza gracza w intryge, stad kilka nastepujacych po sobie paragrafow z dlugimi pogadankami bez mozliwosci wyboru.
Ale ogolnie to brawo, dawno nie gralem w zadna paragrafowke i sprawiles mi duzo frajdy!
Czekam na wiecej, i mam nadzieje, ze pomimo super mocy nadal beda sie pojawiac dylematy w stylu
"jesli biegniesz na tramwaj-patrz...", ktore rowniez zafrapuja gracza.
Trzymam kciuki!
20-01-2007 01:17
~Mikołaj Kołyszko

Użytkownik niezarejestrowany
    do SirDucha
Ocena:
0
No masz rację, później wybory były coraz gorsze w miarę rozwoju gry. Przyznaje to bez bicia.
Więc zdradzę jak wyglądało powstanie gry, co może sporo wyjaśnić.
Pod koniec września znów pojawił się smutny moment, kiedy paczka zgranych przyjaciół, rozjeżdża się po całej Polsce na studia i nie będzie miała możliwości zobaczyć się przez dłuuugi czas. Co równie smutne oznacza rozstanie się starej, zgranej paczki RPGowej. Ogłosiłem więc konkurs wśród znajomych na najlepszą grę paragrafową. Trzeba był ją skończyć przed wyjazdem na studia. Taka zajefajna pamiątka, substytut sesji na czas rozstania. Czas jednak nieubłagalnie ścigał, i o ile na początku jest dużo możliwości wyboru, to pod koniec było ich już coraz mniej, gdyż na początku myślałem, że mam czas pisać długą i rozbudowaną grę, później jednak minęły złudzenia i zostawało tylko kilka godzin na zakończenie gry. Musiałem więc szybko zakończyć grę by powstało w miarę kompletne "dzieło" (to brzmi jakbym pisał to miesiąc, a naprawdę wszytsko odbyło się w ciągu dwóch dni, ok. 20 godzin pisania).
Oczywiście z całej paczki, grę skończyłem tylko ja (choć ponoć trzy osoby ciągle swoje gry piszą ;>), więc tak czy siak wygrałem nasz mały konkurs :)
20-01-2007 02:17
~Mikołaj Kołyszko

Użytkownik niezarejestrowany
    Do rincewind bpm
Ocena:
0
DOCKSTADER Frederick J.
Sztuka Ameryki, t. III: Twórczość Indian południowoamerykańskich


... no cóż, looknij na moją pracę ;> Są szamani, którzy wykładają na uniwerystetach (znam dwa przykłady na świecie), piszą o tym książki, żyją jako normalni ludzi, choć zajmują się np. ezoteryką, rzadko kiedy nazywają to szamanizmem, ale jednak robią co robią i widać w tym podobieństwo do tego co od ery prehistorycznej robili szamani. To nieprawda jakoby zjawisko szamanizmu ograniczałoby się tylko do Syberii, Afryki, czy społ. Indian w Ameryce. Zwróc uwagę na wspomniany w pracy przypadek Pawła Dybały - koleś był z Polski, miał obrazy Matki Boskiej Częstochowskiej, a nie jakiś totem, a mimo to idealnie wkomponowuje się w przypadek szeroko pojętego fenomenu szamanizmu.
Oprócz tego znam przypadek szamana działającego w Polsce (na Dolnym Śląsku), który zajmuje się praktyką szamańską naprawę w najbardziej znanej formy (wprowadzanie się trans za pomocą tańca i uderzenia w bębny etc.). i bynajmniej zapotrzebowanie na jego usługi są.
Niektórzy wolą wróżki, niektórzy szamanów :) Zapotrzebowania na nich są, nie bój się ;)

Oczywiście można zadać sobie pytanie jak śmiało można mówić o fenomenie szamańskim w momencie, gdy np. moce szamańskie występują w innych religiach (głównie jest to różnie pojęta władza nad ogniem). Ja uważam, że bardzo śmiało. Otoczka różna, ale sedno to samo. Dlatego buddystów suszących w mroźnie noce, mokre ręczniki na swoich ciałach w czasie medytacji, śiwaistycznego kapłana zanoszącego rożarzone węgle na swoich dłoniach do ołtarza Śiwy (nie doznając przy tym obrażeń), szamanów liżących rożarzone sztaby metali, czy tańczących po rozżarzonych ogniach, czy Ojca Pio wytrzymującego 50 stopniową gorączką wkładam do tego samego worka na zasadzie analogii. Tak samo doświadczenie śmierci szamańskiej, doświadczenia duszy z Tybetańskiej Księgi Umarłych, doświadczenia Jonasza (wiedziałeś, że ta księga czytana jest u Żydów na pogrzebach? Nie bez powodu), czy nawet studentów podających się doświadczeniu z narkotykiem LSD w doświadczeniu Grofa też wkładam do tego samego worka na zasadzie analogii. Oczywiście można się ze mną nie zgadzać, ale nie ukrywajmy - podobieństwa tu są, dlaczego mamy sądzić, że nie mają one znaczenia?

A co do Wielkiego Spisku Papieża ;> No cóż, motyw na grę paragrafową mógłby być dobry, albo nawet na książkę! Brown zrobił niezłą karierą na Kodzie Leonarda gdzie prezentuje ciekawe, acz wątpliwe teorie, jako prawdy objawione ;) Skoro jednak jest tyle innych, ciekawych, pewniejszych w swojej prawdziwości motywów na fabułę, to po co uciekać do tych marniejszych, mniej pewnych?

Swoją drogą, zapoznaj się np. z historią organizacji Oddesa, tam można zobaczyć czy w najnowszej historii Watykan miał czystę ręce (bo o starych jego grzechach, jak sprzedawanie odpustów, inkwizycji(choć i tak to najgroźniejsza była ta państwowa w Hiszpanii, różniąca się znacznie okrucieństwem od tej działającej poza Hiszpanią), czy Krucjatach nie ma co mówić, a nie ważne jak oczywiste byłyby ich zbrodnie i tak znajdą się ich obrońcy ;|).
Looknij także na historię Oscara Romero, wielkiego katolickiego arcybiskupa (tylko błagam, nie na katolickie, czy pseudoekumeniczne strony) i jak został wynagrodzony za wystąpienia przeciwko Szwadronom Śmierci w Salwadorze przez Watykan... uczić go potrafili jedynie duchowni anglikański, przecież tak odlegli w swojej historii od Katolicyzmu.

Mhroczne? "Niestety" prawdziwe :) Ale tego typu motwy genialnie urozmaicają fabuły sesji, czy właśnie takich gier.
20-01-2007 02:26
~Mikołaj Kołyszko

Użytkownik niezarejestrowany
    Koment do poprzedniej wiadomości
Ocena:
0
"DOCKSTADER Frederick J.
Sztuka Ameryki, t. III: Twórczość Indian południowoamerykańskich" - to nie ma nic wspólnego z powyższą wypowiedzią :) Przez przypadek wkleiło mi się to co w notatniku było napisane :)
20-01-2007 02:27
~Mikołaj Kołyszko

Użytkownik niezarejestrowany
    A jeszcze propo
Ocena:
0
Doskonale to co pisałem dwa posty wyżej zostało oddane w książce dr Andrzeja Szyjewskiego "Etnologia Religii" wydawnictwa Nomos w rozdziale o Szamaniźmie. Głównie z tej książki czerpałem wiedzię i natchnienie do napisania tej gry, dlatego naprawdę szczerze tą książkę polecam, dla tych co mają chęci poszerzenia swojej wiedzy na ten niesamowity temat.
20-01-2007 02:56
Gerard Heime
   
Ocena:
0
Doszedłem do 100 (budząc się po drodze :)), więc chyba dobrze trafiłem. Fajna paragrafówka, czekam na ciąg dalszy :)
20-01-2007 15:27
strateks
   
Ocena:
0
Kawał dobrej roboty. Gra zapewniła mi masę miło (no, może nienajlepsze określenie :)) spędzonego czasu. Musiałem trzy razy próbować.
A jedyne słuszne zakończenie to, jak wszyscy wiemy, 47:P
20-01-2007 17:06

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.