Szowinistyczne Dark Heresy! Powiedz NIE w imię równości!
W działach: Dark Heresy, równość | Odsłony: 250Ostatnimi dni przeglądam sobie kipiący testosteronem podręcznik do obrzydliwego Dark Heresy i wściekłość istna mnie bierze gdy widzę te obrzydliwe ilustracje, jakie albo propagują kobiety w stereotypach, albo w pełni zdominowane jarzmem męskiej ignorancji!
Ponieważ nie mam pod ręką żadnej graczki, z którą mógłbym zanalizować pełen kontent i ogrom podręcznika do Dark Heresy (usadowionego w uniwersum Warhammera 40k! – jak wiadomo najmroczniejszego i najpodlejszego uniwersum w ogóle w dziejach RPGowych a na pewno najbardziej represyjnych) za partnera w rozmowie posłuży mi mój żółw Stefan.
Zaczynamy od okładki od Dark Heresy rulebooka, która już na pierwszym planie wskazuje nam kto tu tak naprawde rządzi – szowinistyczny prosiaczek płci męskiej, zajmujący blisko 60% planu, a w dodatku po jednej ze stron znajduje się inny mężczyzna zajmujący drugie 60%, zatem skoro jeden zajmuje 60 i drugi 60, pani na okładce zostało zatem istne pozdro 600.
Obserwacje: Kobieta jest zmarginalizowana, w dodatku otrzymała znacznie gorsze uzbrojenie oraz opancerzenie, jakby to miało być wskazanie dyskryminacji mechanicznej. Pewnie Autorzy pomyśleli sobie, że nie jest w stanie unieść nic więcej niż śmieszny mieczyk i podkreślający kształty czerwony lateks służący za pretekst do nazwania tego zbroją.
W dodatku spójrzcie na tą twarz, jest po prostu nijaka, nie przedstawia jej w zadumie czy jakiejkolwiek refleksji intelektualnej. Znaczy bezmyślna posłuszna wojowniczka.
Koment mój: Straszne…
Koment żółwia Stefana: …
Na stronie 21 podręcznika, znajdujemy postać łysej kobiety, matki. Wygląda licho i cherlawo, jakby podkreślając jej słabą naturę i niemożność ruszenia na szlaki mrocznego 41’szego milenium.
Str. 50 – Postać jednej z klas, Arbitrator, tutaj widzimy srogą panią strzegącą prawa. Zbroję seksistowsko podkreślającą kobiece atrybuty, oraz brzydotę klasycznie anty-feministycznego wyobrażenia kobiety-wojowniczki. (To jedyna z garstki klas przedstawiona w postaci kobiecej! Jak widać ogromne niedopatrzenie)
Koment mój: Słodki Jezu…
Koment żółwia Stefana: …
Str. 148 – mała ilustracja opatrzonej w lateks łysej zabójczyni z nożem w dłoni – znaczy zaszyfrowana sugestia settingu KUCHENEGO! Męskie świnie! Ale wy to sprytnie zrobiliście!
Koment mój: O zgrozo…
Koment żółwia Stefana: *wcina sałatę*
Str. 181 – wielka ilustracja przedstawiająca ponownie wojowniczkę, zakonnicę Adeptas Sororitas – instytucji walczących dziewic, które wstrzymują swą seksualność w imię oddania wierze w męskie mega-bóstwo, symbolizujące wszak zniewolenie całej ludzkości! Kiełbazyliardy planet pod jarzmem jednej szowinistycznej ultra-prawicowej-konserwatywnej świni! (w dodatku martwej… tylko nie całkiem… bo żywej… ale w maszynie)
Str. 223 – kolejna lateksowa zabójczyni, będąca seksistowskim wyobrażeniem podświadomych łaknących Sado-Masochistyznych uciech zakompleksionych mężczyzn. A w dodatku wąż symbolizuje jakoby piętno neo-katolików, wskazujące mityczne-źródła grzesznej natury kobiety, co jest absolutną dyskryminacją! Wysyłamy ze Stefanem notę do Brukseli, żeby coś z tym zrobili.
Str. 228! – ZNOWU kobiety w lateksie! Z nożami! Gdzie są przykłady będące inspiracją dla żon i matek? Czemu nie można zaprezentować w grze jakiś klas postaci poza kobietami co osiągają wszystko przez rozlew krwi?! W Dark Heresy powinna pojawić się Klasa Postaci – Kobieta Sukcesu, z drogami awansu na: kierowniczkę działu sprzedaży, prawniczkę, specjalistkę od public relations, dyrektorkę prestiżowej sieci imperialnych sklepów!
Koment mój: Matko świnto…
Koment żółwia Stefana: …
Str. 260 – kobieta w wojsku, w mrocznym i w ogóle zbyt męskim mundurze – wskazanie, że dla pań w tym świecie jedyna kariera to popłuczyny po patriarchacie!
Str. 268 – przedstawicielka inkwizycji Ordo Xenos, dama w pięknej zbroi podkreślającej jej kształty, przedstawienie ciągot seksualnych obrażającą naturę każdej potencjalnej graczki. I ma biust! Znaczy, że ladacznica, albo coś w ten deseń…
Str. 280 – kobiety wojowniczki na usługach mężczyzny na głównym planie – jak nic postacie zmarginalizowane i zepchnięte na drugi plan. Ba! Do tego mają biust! Znaczy, że całość odwołuje się do symboli niedojrzałego dziecinego erotyzmu.
Str. 283 – tym razem widzimy imperialną świętą, anielicę z biustem, kolejną pseudo-erotyczną kpiną ze zdrowego rozsądku. Kto im w ogóle te biusty daje, to ja nie wiem, przecież to infantylny seksualizm na poziomie 14-latka!
Str. 304 – postać królowej na dole strony, w takiej ilości szat, że te zakrywają jej piersi i nie pozwalają na wydobycie wdzięków ciała – można posądzić twórców tylko o dyskryminację i chęć przedstawienia kobiety zniewolonej, na której to odzienie symbolizuje tabu okrywające grzeszne ciało. Co za machinacja…
Koment mój: To się nie godzi…
Koment żółwia Stefana: …
Str. 319 – kolejna ilustracja kobiety, tym razem w zbroi w pełni maskującej jej seksualnośc, w dodatku przedstawiającej samą aparycję jako stereotyp feministki/lesbijki, która wedle stereotypów męskich prosiąt musi być brzydka i w ogóle nie może mieć piersi! Skandal! To swołocz i reakcjonizm!
Str. 321 – Obraz damy uwikłanej w szlacheckie obyczaje i z ubraniem mającym przypadać do gustu męskim odbiorcom!
Str. 336 – Następna Arbitratorka z tarczą i psem, stoi na straży prawa, w dodatku jest łysa, znaczy stanowi karygodne naśmiewanie się z kobiet o silnym charakterze, jakby o kimś kto musi grać rolę stereotypu brutalki nie dbającej o siebie by coś osiągnąć.
Str. 351 – Demonetty…
Koment mój: …
Koment żółwia Stefana: It’s a Trap!
Str. 359 – Święta Anielica z piersiami – czy facetom nie nudzi się ten przaśny erotyzm?! Skończcie z tym! To dziecinne!
Uff na razie to wszystko, może wezmę się za dodatki do tej szowinistycznej gry!
A na podsumowanie, jeśli sądzisz, że ta notka jest pisana na poważnie, weź się walnij w łeb ;)
Szkoda, że być może panie nie tak znowu często są prezentowane na ilustracjach… szkoda… tylko pytanie komu szkoda i czy większość graczek tak bardzo obchodziły ilustracyjki mające nadawać klimatu a nie łatać komuś niedopieszczone ego. Może kilku, tym z którymi gram to nie przeszkadza. – „To w końcu ilustracje podręcznikowe” – mówią – „mają robić klimat pod przygodę jak zajawki kinowe, nie stanowić wzorce i cholera wie co jeszcze! Grajmy a nie marudzimy o pierdołach…”
No właśnie.
Ale żeby prawić zarzuty i kipieć goryczą do konkretnego systemu/świata o swoich naturalnych zasadach za to, że jest pełen represji i niesprawiedliwości? Albo dziejowych obostrzeń narzucanych na płeć? Polecam: inną grę sobie znaleźć.
Są otóż ludzie, którzy sięgną po Warhammera Fantasy Roleplay, a nie po DDka, czy inne quasi-średniowieczne-fantasy, właśnie dlatego, że ten brud Warhammerowski i w miare realistyczne dziejowe odtworzenie relacji społecznych im się podoba, robi ten klimat i nie mamy wrażenia, że podróżujemy w kalkę naszej epoki gdzie wszystkim dla hecy kazano się przebrać w dziejowe kostiumy i dano do ręki miecz, ale gdzie ta immersja jest j daje się ją odczuć, ze wszystkim co podłe. Pod tym względem Warhammer określił się do jakiego mierzy użytkownika i trzyma się świetnie. Swoje tyrady radzę zanieść w inny kącik z innymi grami.
PS. Do analiz psychologicznych uprawnia mnie profesjonalne wyszkolenie zawodowe zdobyte w Wyższej Szkole Wędliniarsko Muzycznej w Płocku.
JUŻ WKRÓTCE! - Recenzja Warhammer Fantasy Role Play i tragicznej dyskryminacji łysych względem włochatych i brodaczy! (czy wiesz jak mało jest ilustracji ludzi bez włosów?, jak twórcy nie dbają o ułatwienie zobrazowania sobie świata łysych? Czy łysi dotrzymają się parytetów na ilustracjach? Jak bardzo dyskryminowani są chorujący na białaczkę oraz osoby niepełnosprawne? Ani jeden elf nie został przedstawiony na wózku inwalidzkim! PRzyjżymy się temu wkrótce!)
