04-11-2012 17:33
Szort kumk: The Promise
Odsłony: 1
Recenzja komiksów ze świata avatara pod tytułem "The Promise"
Akcja rozgrywa się (w większej części} rok po zakończeniu księgi ognia. Aang, Zuko i Król ba- sigh gse starają się zaleczyć blizny jakie pozostawiła po sobie wojna stuletnia. Jednak wcale nie okazuje się to takie łatwo, bowiem wojna odcisnęła na świecie dziedzictwo, jakiego nikt się spodziewał. Zuko i Aang muszą rozwiązać problem, zanim dojdzie do kolejnej wojny. Tymczasen Toph otwiera pierwszą szkołę metalomagii.
Tak jak nie oglądam kreskówek, tak zwykle nie czytam komiksów, więc mogę mieć pewne braki. Na moje oko kreska jest w miarę ładna, ale kolory wydają się nieco wyblakłe. Tylko dwie postaci mają nieco rudawe włosy na kilku kadrach...
Fabuła została mocno skrytykowana przez fanów za regresję kilku bohaterów, nie do końca słusznie moim zdaniem. Irytujący jest nieco Zuko, który zachowuje się jak odwrotność Daenerys z Tańca ze Smokami. Gorzej z zakończeniem, które jest nieco za szybkie, a konkluzje dziwne, ale zostaje otwarta droga do The Search.
Humor jest niezły, jak zwykle przoduje Toph i Sokka...
I kto oprócz mnie wie co wynalazł stryjek Iroh?
Akcja rozgrywa się (w większej części} rok po zakończeniu księgi ognia. Aang, Zuko i Król ba- sigh gse starają się zaleczyć blizny jakie pozostawiła po sobie wojna stuletnia. Jednak wcale nie okazuje się to takie łatwo, bowiem wojna odcisnęła na świecie dziedzictwo, jakiego nikt się spodziewał. Zuko i Aang muszą rozwiązać problem, zanim dojdzie do kolejnej wojny. Tymczasen Toph otwiera pierwszą szkołę metalomagii.
Tak jak nie oglądam kreskówek, tak zwykle nie czytam komiksów, więc mogę mieć pewne braki. Na moje oko kreska jest w miarę ładna, ale kolory wydają się nieco wyblakłe. Tylko dwie postaci mają nieco rudawe włosy na kilku kadrach...
Fabuła została mocno skrytykowana przez fanów za regresję kilku bohaterów, nie do końca słusznie moim zdaniem. Irytujący jest nieco Zuko, który zachowuje się jak odwrotność Daenerys z Tańca ze Smokami. Gorzej z zakończeniem, które jest nieco za szybkie, a konkluzje dziwne, ale zostaje otwarta droga do The Search.
Humor jest niezły, jak zwykle przoduje Toph i Sokka...
I kto oprócz mnie wie co wynalazł stryjek Iroh?