» Literatura » Książki » Szlak przeznaczenia – Walter Jon Williams

Szlak przeznaczenia – Walter Jon Williams

Szlak przeznaczenia – Walter Jon Williams
Można już chyba dość stanowczo powiedzieć, że Nowa Era Jedi, choć niewyróżniająca się spośród innych dużych serii – gdzie niektóre części prezentują wysoki poziom, inne zaś należałoby ocenić dużo niżej – na etapie Szlaku przeznaczenia zaczyna brnąć w niezbyt pożądanym kierunku. Nie chodzi tu tyle o słabość fabularną, co tworzenie tasiemca na kształt telewizyjnej telenoweli. Niektóre zwroty akcji i wątki, mimo iż może ciekawe dla fana Gwiezdnych wojen, zdają się być "nieco" na siłę, produkując jedynie kolejne, kolejne i kolejne odcinki… To znaczy książki.

Sam Szlak przeznaczenia także nie wywołał dobrej pierwszej impresji – W.J. Williamsowi już na samym początku udało się poczęstować czytelnika najbardziej sztucznym i wymuszonym dialogiem, jaki widziałem w książkach od ładnych paru lat. Szczerze mówiąc, nie pamiętam już nawet o czym był, gdyż jego forma wywarła na mnie tak porażające wrażenie, że zastanawiałem się nad daniem sobie kilku tygodni oddechu od powieści.

Nie piszę o tym, by chwalić się, że nie czytam książek uważnie i sugerować, że jest to czytelnicza cnota. Sęk w tym, iż sytuacja z pierwszych stron 14. tomu Nowej Ery Jedi stała się znamienna w kontekście wrażeń dotyczących całej książki.

W rzeczy samej, pomysł na nią – tak jak może i na wspomniany dialog – w zarysie nie był zły, gdyż mamy tu wszystko, co w poprzednich częściach sprawdzało się jako recepta na świetną starwarsową lekturę: sporo akcji, intrygi polityczne z jednej i z drugiej strony, wydarzenia rozwijające istotne, owiane tajemnicą wątki z poprzednich tomów, czy wreszcie bitwy kluczowe dla ostatecznego kierunku, w jakim potoczy się fabuła serii.

Problem w tym, że każdy jeden z tych elementów działa w powieści wadliwie. Tzw. "akcja" jest przekombinowana i niewiele wnosi, a oficjalne potyczki polityczne są dla odmiany kompletnie nieprzemyślane i sprawiają wrażenie jakby autor zamknął się w swojej szopie i nie zadał trudu, by obejrzeć choćby jedno spotkanie jakiegokolwiek cywilizowanego parlamentu, komisji czy rady.

Wszelkie kosmiczne bitwy w skali mikro każdorazowo i nieodmiennie powodują dłużyzny oraz niemiłosierne zanudzanie czytelnika (nie wiem, jakoś nigdy nie podchwyciłem tego elementu starwarsowych książek i dla mnie mógłby w ogóle nie istnieć), zaś w szerszej perspektywie, połączone z gierkami politycznymi Yuuzhan Vongów, powodują kosmiczny wręcz zawód, że rozwiązanie nadeszło już, teraz, zanim zabawa na dobre się zaczęła.

Tak więc jeden Williams zakończył swój pierwszy kontakt z literaturą gwiezdnowojenną zdecydowaną klęską – a zaznaczmy, że nie wspomniałem nawet słowem o bzdurnych burzach wewnętrznych Jainy Solo oraz innych, równie przeuroczo telenowelowych aspektach powieści, które tylko ją pogrążają – a drugi debiutant o tym samym nazwisku już czeka w kolejce.

Gdyby Szlak przeznaczenia był stand-alone'em należałoby stwierdzić: nie kupować, nie czytać, omijać szerokim łukiem. Czy warto się przezeń przebić, żeby skończyć czytanie serii, dowiem się najwyraźniej dopiero po "zaliczeniu" Ruin Imperium.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
4.5
Ocena recenzenta
5.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Cykl: Nowa Era Jedi
Tom: 14
Autor: Walter Jon Williams
Tłumaczenie: Andrzej Syrzycki
Autor okładki: Cliff Nielsen
Wydawca: Amber
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 2003
Liczba stron: 480
Oprawa: miękka
Format: 123 x 190 mm
Seria wydawnicza: Star Wars
ISBN-10: 83-241-0442-9
Cena: 39,80 zł



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.