11-07-2013 13:39
Szczypta poezji i ciekawostek
W działach: Literatura, Ciekawostki, mini-felieton | Odsłony: 195
Tytuł może co niektórych odstraszyć. Czuję się w sumie nieco wyobcowany w swoim zainteresowaniu (zresztą nie pierwszy raz, gdyż nie w jednej dziedzinie).
Poezja dzisiaj jest czymś nie tyle "pięknie niepraktycznym", co raczej tylko "niepraktycznym", a nierzadko nawet nie pięknym.
Nie jest moją ambicją być epigonem, ale czasem lubię wrócić do korzeni i sklecić np. sonet (dość uniwersalna forma poetycka, niekoniecznie zatem zamierzchła). Jednak kojarzona z barokiem (lubię w literaturze ten okres, nie lubię w architekturze).
Postanowiłem jednak napisać notkę z trzema (w porywach do czterech) utworami. Ktoś może się znajdzie z polterowej społeczności, kto również gustuje w sztuce. Może nie w sztuce takiego typu, jaką mam zamiar zaprezentować, ale na polecankach jakoś bardzo mi nie zależy, gdyż bywają, owszem, miłe, lecz nie zawsze idą w parze z jakąkolwie miarodajnością.
Na pierwszy ogień idą dwa sonety, spięte klamrą jako dyptyk.
Ogólnie - wszystkie wiersze będą w klimatach mistyczno-szamanistycznych, jakkolwiek epigonistycznie to nie brzmi.
Oto pierwsze "dzieła":
Amore sacro, dyptyk
Amore sacro. Religione sacro XC
Spojrzy na oboje Syn umiłowany,
przybliży ich twarze wplatając w monidło,
potem poprowadzi przed kraniec wezbrany,
by włoskie madonny przycięły im skrzydło.
Nie będzie aniołów z galaktyką w dłoniach,
ani eremitów w drewnianych sandałach,
czy fauny edeńskiej ukrytej we florach –
wszystko przeszło ścieżką ostrą tak, jak pałasz;
koniec także ostry – głownia obosieczna,
inaczej tam znaczą ich kościelne śluby,
przysięga zawarta nie jest zawsze wieczna
i taką niewieczną rozdzieli cherubin,
by nie weszło żadne z nich, niby konkubin
w jeden dom niebiański trochę jak w dwa piekła.
*Ciekawostka tego sonetu: Znak "XC" to chrystogram, stosowany najczęściej na freskach, w ikonach i najogólniej malarstwie sakralnym.
Amore sacro. Religione profano
Zanim nie nadejdzie jej syn i kochanek-
bogini ich muśnie dziewiczym jedwabiem,
bo to noc pierwotna, z której przed zaraniem
dziejów tego świata zrodził się poranek.
Dni przeżyją dzikie, mnogie w archetypy,
snuć się będzie z wolna zamierzchła legenda,
którą im przekaże kapłan i gawędziarz
tajemnicze z nimi odprawiając ryty.
Takie życie trudów żadnych nie poskąpi,
ale i dobrodziejstw swoich nie zatopi,
przez co w nich przezorność taka się utwierdzi,
że postawią lekkie, lecz rozważne kroki;
choć gdzie w końcu dojdą trudno nawet stwierdzić,
gdyż przed nimi tylko dwie odmienne śmierci.
*Ciekawostka tego sonetu: Ryt - w przeciwieństwie do "rytuału", kojarzy się z sensem magicznym. Rytuałem może być picie herbaty, "rytem" - odprawianie "magicznych rytuałów".
Na drugi ogień pójdzie wiersz biały. Też związany nieco z "mistyką":
Z guseł
na podobraziu
jak na ścianie groty
maluję pentagram
po czym
stąpam po ziemi
wdycham powietrze
bawię się z ogniem
i zanurzam w wodzie -
eter unosi mnie ponad żywioły
kiedy wieczór nabrzmiewa
wywołuję
wilka z lasu
śpi on przy mnie jak totem
dopóki nie mam ochoty
nie będę się budzić
chyba że blady przedświt
wzmoży apetyt
by trwać
i żyję
ja
uduchowiony naczelny
z wyczulonymi do granic
zmysłami
*Ciekawostka tego utworu: Totem - każdy chyba gdzieś o tym słyszał. Szamanistyczna, duchowa "figura", często w formie zwierzęcej, jako duchowa więź (szamana) np. z danym zwierzęciem.
I ostatni liryk. Rymowany, ale nie sonet. Nawiązuje do kultowej już gry komputerowej (niech żyje pop-kultura w wierszach!):
### (Jechał czarnym borem...)
Jechał czarnym borem szlachcic jak Mefisto,
jechała szlachcianka jak Pani Twardowska,
strzegły ich bałwany, pomagał im Chrystus
i do dworku w kniei prowadził drogowskaz.
"Skąd to pomieszanie?" Myślał ten Potomek
włączając komputer i kończąc kampanię,
w której syn sąsiada nazywa go ziomek,
a herbom na strychu przyszło w kurzu marnieć.
Była też kampania w Heroes III i cztery, (PU
kontakt z Zaświatami lub też urojenie.
Białe testamentu własnego litery. (PA
A jest - zawodzenie. Pogrzebowy wieniec.
Może komuś przypadnie do gustu ta moja "tfurczość".
Pozdro.
Poezja dzisiaj jest czymś nie tyle "pięknie niepraktycznym", co raczej tylko "niepraktycznym", a nierzadko nawet nie pięknym.
Nie jest moją ambicją być epigonem, ale czasem lubię wrócić do korzeni i sklecić np. sonet (dość uniwersalna forma poetycka, niekoniecznie zatem zamierzchła). Jednak kojarzona z barokiem (lubię w literaturze ten okres, nie lubię w architekturze).
Postanowiłem jednak napisać notkę z trzema (w porywach do czterech) utworami. Ktoś może się znajdzie z polterowej społeczności, kto również gustuje w sztuce. Może nie w sztuce takiego typu, jaką mam zamiar zaprezentować, ale na polecankach jakoś bardzo mi nie zależy, gdyż bywają, owszem, miłe, lecz nie zawsze idą w parze z jakąkolwie miarodajnością.
Na pierwszy ogień idą dwa sonety, spięte klamrą jako dyptyk.
Ogólnie - wszystkie wiersze będą w klimatach mistyczno-szamanistycznych, jakkolwiek epigonistycznie to nie brzmi.
Oto pierwsze "dzieła":
Amore sacro, dyptyk
Amore sacro. Religione sacro XC
Spojrzy na oboje Syn umiłowany,
przybliży ich twarze wplatając w monidło,
potem poprowadzi przed kraniec wezbrany,
by włoskie madonny przycięły im skrzydło.
Nie będzie aniołów z galaktyką w dłoniach,
ani eremitów w drewnianych sandałach,
czy fauny edeńskiej ukrytej we florach –
wszystko przeszło ścieżką ostrą tak, jak pałasz;
koniec także ostry – głownia obosieczna,
inaczej tam znaczą ich kościelne śluby,
przysięga zawarta nie jest zawsze wieczna
i taką niewieczną rozdzieli cherubin,
by nie weszło żadne z nich, niby konkubin
w jeden dom niebiański trochę jak w dwa piekła.
*Ciekawostka tego sonetu: Znak "XC" to chrystogram, stosowany najczęściej na freskach, w ikonach i najogólniej malarstwie sakralnym.
Amore sacro. Religione profano
Zanim nie nadejdzie jej syn i kochanek-
bogini ich muśnie dziewiczym jedwabiem,
bo to noc pierwotna, z której przed zaraniem
dziejów tego świata zrodził się poranek.
Dni przeżyją dzikie, mnogie w archetypy,
snuć się będzie z wolna zamierzchła legenda,
którą im przekaże kapłan i gawędziarz
tajemnicze z nimi odprawiając ryty.
Takie życie trudów żadnych nie poskąpi,
ale i dobrodziejstw swoich nie zatopi,
przez co w nich przezorność taka się utwierdzi,
że postawią lekkie, lecz rozważne kroki;
choć gdzie w końcu dojdą trudno nawet stwierdzić,
gdyż przed nimi tylko dwie odmienne śmierci.
*Ciekawostka tego sonetu: Ryt - w przeciwieństwie do "rytuału", kojarzy się z sensem magicznym. Rytuałem może być picie herbaty, "rytem" - odprawianie "magicznych rytuałów".
Na drugi ogień pójdzie wiersz biały. Też związany nieco z "mistyką":
Z guseł
na podobraziu
jak na ścianie groty
maluję pentagram
po czym
stąpam po ziemi
wdycham powietrze
bawię się z ogniem
i zanurzam w wodzie -
eter unosi mnie ponad żywioły
kiedy wieczór nabrzmiewa
wywołuję
wilka z lasu
śpi on przy mnie jak totem
dopóki nie mam ochoty
nie będę się budzić
chyba że blady przedświt
wzmoży apetyt
by trwać
i żyję
ja
uduchowiony naczelny
z wyczulonymi do granic
zmysłami
*Ciekawostka tego utworu: Totem - każdy chyba gdzieś o tym słyszał. Szamanistyczna, duchowa "figura", często w formie zwierzęcej, jako duchowa więź (szamana) np. z danym zwierzęciem.
I ostatni liryk. Rymowany, ale nie sonet. Nawiązuje do kultowej już gry komputerowej (niech żyje pop-kultura w wierszach!):
### (Jechał czarnym borem...)
Jechał czarnym borem szlachcic jak Mefisto,
jechała szlachcianka jak Pani Twardowska,
strzegły ich bałwany, pomagał im Chrystus
i do dworku w kniei prowadził drogowskaz.
"Skąd to pomieszanie?" Myślał ten Potomek
włączając komputer i kończąc kampanię,
w której syn sąsiada nazywa go ziomek,
a herbom na strychu przyszło w kurzu marnieć.
Była też kampania w Heroes III i cztery, (PU
kontakt z Zaświatami lub też urojenie.
Białe testamentu własnego litery. (PA
A jest - zawodzenie. Pogrzebowy wieniec.
Może komuś przypadnie do gustu ta moja "tfurczość".
Pozdro.