» Recenzje » Szatański interes - Tomasz Pacyński

Szatański interes - Tomasz Pacyński


wersja do druku

Bajki dla dorosłych


Szatański interes - Tomasz Pacyński
Każdy lubi bajki. Brzmi to nieco dziwnie, ale tak właśnie jest. Najpierw, gdy jesteśmy dziećmi, czytają nam je rodzice, gdy już trochę podrośniemy, czytamy je sami albo oglądamy kreskówki w telewizji, a gdy już jesteśmy dorośli... właśnie, co wtedy? Wyrośliśmy już z historii o złej Królowej Śniegu czy opowieści o krasnoludkach noszących czerwone czapeczki. Ale przecież każdy w pewnym sensie pozostaje dzieckiem, podświadomie łaknąc jakiejś odmiany od monotonnego życia. Po to właśnie są piękne bajki - żeby pokazać ten brutalny świat z innej, lepszej może perspektywy. A takich potrzebują wszyscy, nawet, a może przede wszystkim dorośli.

Jakość prozy Tomasza Pacyńskiego została dla mnie wyznaczona przez powieść Wrzesień – bardzo osobistą i poważną, a przy tym stosunkowo ciężką w odbiorze książkę. Jednak niesprawiedliwością byłoby zamykać kogoś w jednej szufladzie jako, powiedzmy, autora fantasy, czy dowolnego innego typu literatury. A takie zakwalifikowanie twórczości Pacyńskiego byłoby już samowolą i tendencyjnością. Powód jedno ma imię – Szatański interes.

Pamiętacie Dziadka Mroza i Matyldę – bohaterów Linii ognia? Właśnie nadszedł czas na kolejną porcję przygód tej kompletnie niedobranej pary. Pary, która po raz kolejny przy pomocy Mp-50 i całego arsenału najróżniejszych zdobyczy techniki dwudziestego pierwszego wieku stawi czoło diabłom, aniołom, wilkołakom, strzygom czy zapomnianym przez ludzkość bóstwom.

Świat wykreowany przez Pacyńskiego, świat niewątpliwie bajkowy i jak on jednoznaczny do granic możliwości, pełen jest odwołań do kultury masowej. Świat, który sprawia, że na twarz czytelnika co chwilę wypełza uśmiech. Na każdym kroku widać bowiem swoistą zabawę autora z wszechobecną masówką i ludzkim pędem do konsumpcji. Ciężko doszukać się jednoznacznej krytyki - jest to raczej zabawa, w której nie ma zwycięzcy, ale za to wszystkie słabości społeczne zostają obnażone i wystawione na ostrzał z ciężkiej broni maszynowej. Dzięki temu całość jest dużo łatwiej przyswajalna – jeśli coś jest zbyt skomplikowane, Pacyński obrazuje sytuację doskonale znanym dla wszystkich przykładem. Mimo to świat bajek nie jest do końca taki, jaki znamy i jakiego podświadomie się spodziewamy. Pawło Morozow, czyli Dziadek Mróz, daleki jest od stereotypu dobrotliwego, siwobrodego staruszka rozdającego grzecznym socjalistycznym dzieciom noworoczne prezenty. Jest raczej typem niezwyciężonego agenta służb specjalnych w rodzaju tych granych przez Michaela Dudikoffa czy Stevena Seagalla. Nie sposób go jednak nie polubić – mimo tych wszystkich niebajkowych cech ma w sobie coś... magicznego. Podobnie rzecz ma się z Szatanem, który tym razem urósł do rangi niemal pierwszoplanowego bohatera. Nie jest to jednak diabeł jakiego znamy, jest bardziej ludzki niż sam Bóg – tutaj nazywany po prostu Szefem – i jego słudzy aniołowie.

Muszę przyznać, że połączenie takie wydawało mi się szczytem kiczu i tandety, jednak zderzenie z rzeczywistością zrewidowało moje przedwczesne poglądy. Walka sił Dobra ze Złem – tylko które jest które? – przedstawiona jest w sposób zdecydowanie komiczny i przystępny. Język przywodzi na myśl dialog prowadzony pod przysłowiową budką z piwem, lecz mimo wulgarności jest bardzo przystępny – dokładnie taki, jakim większość z nas mówi na co dzień.

Szatański interes ukazuje nam świat widziany oczami Pacyńskiego. Bywa, że niesprawiedliwy, straszny, mroczny, ale też zabawny i przewrotny. Wypełniony wizjami autora jak tylko się da, ale jednak spójny i w żadnym razie nie nudny. Fabuła poszczególnych opowiadań, tym razem trzech, stanowi doskonałe tło dla wydarzeń znacznie ważniejszych niż strzelaniny na Saharze czy walka z zastępami dziwacznych istot. Pacyński pisze bowiem o życiu, jakiego doświadczamy z każdym kolejnym dniem, o życiu, w którym nie ma miejsca na bajki, a może właśnie jest...

Po lekturze tej książki nasunęła mi się jedna bardzo ważna refleksja: 30 maja 2005 roku straciliśmy pisarza wielkiego formatu, a Szatański interes jest tego niepodważalnym świadectwem. Słowem, grzech nie przeczytać. Naprawdę polecam.

Dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie książki do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
6.17
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Szatański interes
Autor: Tomasz Pacyński
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: listopad 2005
Liczba stron: 416
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-10: 83-89011-75-1
Cena: 28,99 zł



Czytaj również

Bajki dla dorosłych - antologia
Non omnis moriar
- recenzja
Bajki dla dorosłych
Andrzej Pilipiuk: Dzwon Wolności
Bajki dla dorosłych
Jarosław Grzędowicz: Chwila przed deszczem

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.