» Recenzje » Syberyjskie Sny

Syberyjskie Sny


wersja do druku

Rosyjska myśl komiksowa

Redakcja: Shadov

Syberyjskie Sny
Co jakiś czas trafiają się komiksy niełatwe w ocenie, głównie przez wzgląd na ich nietypowość i różnice dzielące je od mnóstwa innych, zarówno dobrych, jak i słabych, pozycji. Dokładnie takie są Syberyjskie Sny, czyli antologia Konstantyna Komardina.

Zawarte w tytule albumu nazwisko autora raczej u mało kogo wzbudza przyspieszone bicie serca. I nikogo nie powinno to dziwić zważywszy, że mowa o rosyjskim komiksiarzu. Tamtejsi twórcy nie są znani polskim czytelnikom, bo w zalewie amerykańskich i zachodnioeuropejskich pozycji łatwo przegapić dokonania naszych nielicznych wschodnich sąsiadów parających się komiksem. Tym bardziej że w Rosji zainteresowanie medium obrazkowym jest jeszcze mniejsze niż w Polsce. Co prawda Konstantyn Komardin gościł już na naszym rynku za sprawą innej antologii – City Stories – ale warto przypomnieć go szerszej publice, bo Rosjanin pokazuje, że nie potrzebuje wielu stron, by szokować.

Od strony scenariuszowej Komardina wsparli m.in. Grzegorz Janusz (Kwintesencja, Ostra Biel) oraz Hihus (City Stories #1: Pierwsze opowieści), choć większość albumu to i tak efekty wyobraźni Komardina. Na Syberyjskie Sny składa się kilka krótkich form komiksowych, które łączy dosadność i brutalność przekazu. Autorzy pokazali, że mimo skupienia się na historiach przynależących gatunkowo do fantastyki, nie wzdrygnęli się przed poruszaniem m.in. tematu seksualności. Naturalnie skłonność scenarzystów do tworzenia mrocznych i dorosłych fabuł skutkuje ograniczeniem wiekowym potencjalnych czytelników. Zawarty przekaz nie zawsze zostaje wypowiedziany wprost, za to praktycznie za każdym razem wybrzmiewa w głowie czytelnika. Zamieszczone w albumie opowiastki nie łączą się w większą historię, bowiem skupiają się na krótkich i mocnych scenach. I to chyba największy mankament, bo nim zdążymy się na dobre wciągnąć w opowieść, ta już znajduje rozwiązanie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Groteska wylewa się nie tylko z fabuł, ale także obrazków. Jednak nie kreska, choć nadająca karykaturalnego sznytu, pełni najważniejszą funkcję. Sposób prezentacji, a więc ujęcia i zastosowane perspektywy, z jakich przedstawione są wydarzenia, wzmacniają wydźwięk komiksu i często opowiadają historie w takim samym stopniu jak dialogi i didaskalia.

Syberyjskie Sny to lektura zdecydowanie warta uwagi, szkoda tylko, że tak krótka. Mocne sceny mieszają się z krótkimi fabułami, w które trudno się zaangażować. Niemniej te niecałe 100 stron dobrze pokazują, że w poszukiwaniu interesujących komiksów warto czasem przychylnie spojrzeć za wschodnią granicę.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria

Syberyjskie sny
Syberyjskie sny
Syberyjskie sny
Syberyjskie sny

6.5
Ocena recenzenta
6.38
Ocena użytkowników
Średnia z 4 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Syberyjskie Sny
Scenariusz: Konstantin Komardin, Hihus, Grzegorz Janusz, Alim Wielitow, Julia Saksonowa, Bella Bojeva, Krovostok
Rysunki: Konstantin Komardin
Wydawca: Timof i cisi wspólnicy
Data wydania: październik 2007
Tłumaczenie: Paweł Timofiejuk
Liczba stron: 96
Format: 17,6x25 cm
Druk: czarno-biały i kolorowy
Cena: 30 zł



Czytaj również

Kroniki ze Stambułu #1
Tak daleko a jednak tak blisko nas
- recenzja
Shangri-La
O końcu i początku
- recenzja
Szósty rewolwer: Bękarty rewolweru
Kapiszony zamiast kul
- recenzja
Szczurwysyny
O konflikcie w innym zakątku świata
- recenzja
Góry szaleństwa
Obłęd czy obłędu brak?
- recenzja
Kwintesencja
Mole wyruszają w drogę
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.