Święci z Bostonu
W działach: afterbomb | Odsłony: 55Na razie czekam spokojnie na podręcznik do Afterbomb Madness, jednocześnie jednak przygotowują już sobie różne pomoce pod planowane sesje. Poniżej przykładowy npc.
Święci z Bostonu
Po pierwsze - jest misjonarzem, który spragnionego napoi, głodnego nakarmi, nagiego odzieje, a zatwardziałego grzesznika odstrzeli.
Po drugie - to potężny Cargo. Prawie dwa i pół metra wzrostu, do tego pewnie ze dwieście kilo wagi. Na dokładkę mechaniczne ramię z czarnej stali, z końca którego w dowolnej chwili mogą wysunąć się szczypce, gotowe przeciąć człowieka na pół. W kaburze przy pasie pistolet zwany "Pokutą", który dla większości mężczyzn byłby małą armatą, z drugiej strony ostrze zwane "Żalem", którym w razie czego można orać pole jak pługiem. No i dźwigane na plecach działko szturmowe, zwane "Potępieniem".
Do kompletu blada skóra pełna brązowych guzów, plam wątrobowych oraz pryszczy, z których cieknie ropa.
Ale to nie jest najgorsze... Najgorsze jest te siedem małych, sterczących z szyi główek Tsantsa, rodem z wioski Indian Jivaros - małe jak pięść, paskudne jak pokręcony komuch i na dodatek pyskate. No właśnie tak - ten Cargo nie ma "normalnej głowy", zamiast niej ma siedem mniejszych, i na dodatek te gęby ciągle, na zmianę kłapią, plotą o jakiś grzechach czy końcu świata. Podobno każda z nich posiada nazwę na cześć jednego z siedmiu grzechów głównych.
Rzeczywiście, gdy się człowiek wsłucha i dokładnie przyjrzy, to o występkach odnośnie jednego z tych grzechów zawsze kłapie ta sama paszcza, inne milczą, odzywając się wtedy, gdy temat zaczyna dotyczyć ich "kompetencji".
Jednak nigdy razem. Mówię Ci, paskudny widok.
Historia
Trzeba Ci też wiedzieć, że Święci z Bostonu nie zawsze byli tacy święci..
Ten cargo, zanim został misjonarzem głoszącym Słowo, był szefem bandy Tyranów żyjącej na granicy między New Hampshire a Massachusetts. Najeżdżał miasteczka i osady w okolicach, każąc sobie płacić za ochronę. Atakował karawany, które wyżynał w pień, przejmując ich ładunki. Roznosił w pył patrole komuchów oraz likwidował ich stanice na granicy między stanami. Nie było dla niego świętości.
Plotka głosi, że siedzibą tego gangu był jakiś klasztor, z którego Tyrani zrobili chlew, burdel i rzeźnię. I żyli tak sobie słodko przez dobrych kilka lat. Przez ten czas nasz przyjemniaczek zdołał zdobyć kupę sprzętu, którym handlował z tymi, których nie mógł podbić lub zastraszyć. Podobno robił biznes nawet z komuchami i Obcymi. Podobno to właśnie ufoki wszczepiły mu te jego mechaniczne ramię...
Na szczęście przeszedł czas i na niego. Pewnego pięknego dnia, i nie chodzi mi o warunki atmosferyczne ale o dzieje lokalnej społeczności, jakiś śmiałek zaczaił się na wieży ratusza i gdy Tyrani przyjechali do miasteczka po haracz, snajper oddał trzy celne strzały prosto w małe, paskudne gęby, strącając trzy z nich. Potem oczywiście zginął, podziurawiony jak sito przez ochronę, ale tego dnia gang nie zabrał z miasta nic, oprócz ciała szefa. I robili to w wielkim pośpiechu.
Nawrócenie
Kolejna plotka głosi, że gang wrócił do klasztoru. Na miejscu okazało się, że szef żyje, jest jednak nieprzytomny. Tutaj rzecz potoczyła się już standardowo - część gangu postanowiła przejąć władzę pod nowym przywódcą, część stanęła po stronie dotychczasowego. Podobno strzelanina trwała kilka godzin i skończyła się zgonem wasali Cargo. I pewnie byłby to również jego koniec, gdyby nie to, że gdy nowy szef brał właśnie zamach by jednym cięciem oddzielić wszystkie główki od obrzydliwego cielska, Cargo się obudził.
Dalsza część historii nie jest znana, bo jedyny świadek który przeżył tamte wydarzenia w klasztorze, właśnie w tym momencie odwrócił się i zaczął uciekać. Fakt jest jednak taki, że nieliczni śmiałkowie, którzy kilka dni później pojawili się w klasztorze, zobaczyli wewnątrz kaplicy kilkanaście pokiereszowanych ciał, porozrywanych i porozpruwanych na drobne. I stertę głów członków gangu, złożoną u stóp krzyża.
Jednak nim śmiałkowie pojawili się w klasztorze, do owego miasteczka powrócił Cargo. Tym razem jednak sam, w ciężarówce pełnej wszelkiego rodzaju dóbr, które przez tyle czasu zdążył zrabować - żywność, lekarstwa, technologia, uzbrojenie..
Wysiadł i donośnym głosem zaczął przepraszać za swoje czyny, gadać coś o objawieniu, żalu za grzechy czy chęci odkupienia win. A potem zaczął rozdawać towar. Ludzie zgłupieli. Ale wiadomo, czas apokalipsy ma swoje prawa, szybko więc otrząsnęli się ze zdziwienia i zaczęli brać. Do wieczora Cargo rozdał całą ciężarówkę. Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy w okolicy - obdarowani zostali wszyscy najbliżsi "sąsiedzi" gangu.
Poszła wieść, że największy, najgroźniejszy i najbardziej paskudny bandzior w okolicy chce zostać świętym.
Dzisiaj
Od kilku miesięcy jest o nim głośno już prawie wszędzie. Gość podróżuje od miasta do miasta głosząc kazania i nawołując do zmiany życia oraz podążania ścieżką Słowa. Początkowo ludzi przyciągała na te spotkania plotka o jego przeszłości, przemianie oraz.. Oczywiście o siedmiu gadających głowach. Wiadomo - cyrk zjechał do miasta. Z czasem, gdy okazało się, że cargo nie tylko mówi o przemianie, ale swoim postępowaniem wskazuje, że jest ona możliwa, że można żyć inaczej, ludzie coraz chętniej zaczęli przychodzić na organizowane przez niego eventy - już nie patrzeć na dziwaka, ale słychać natchnionego mówcy.
A właściwie mówców, bo wiesz, te gadające głowy...
I tak został "Świętymi z Bostonu".
Misjonarz, oprócz głoszenia słowa, zajmuje się jednocześnie bardziej dochodową działalnością - jako łowca nagród poluje na wyklętych przez prawo. Zabija przestępców - wszelkiego rodzaju łotrów i rzezimieszków, nie pogardzi jednak również odstrzeleniem skorumpowanego marshala, podwójnego agenta lub przekłamującego Słowo kaznodzieję.
Większą część nagród wydaje na biednych - na jedzenie, żywność i leki.
Mimo przerażającego wyglądu - no bo jednak góra mięśni z mechaniczną łapą i dyndającymi siedmioma małymi główkami może być przerażający, porządni ludzie cenią go i szanują. Każdy, kto nie ma nic wielkiego na sumieniu, chętnie udzieli mu schronienia czy pomocy, bo nigdy nie wie, kiedy będzie potrzebował wsparcia Świętych z Bostonu.
Statystyki
Wrzucę za jakiś czas, na tę chwilę napiszę tylko, że mutacja tego Cargo sprawiła m.in. że jego "właściwa" głowa znajduje się na klatce piersiowej. Główki Tsantsa nie mogą mówić, jednak cargo może oglądać świat ich oczami (Dar Apokalipsy: Oczy z tyłu głowy), a ponieważ jest on brzuchomówcą, może spokojnie udawać, że główki gadają.
Docelowo Święci z Bostonu mają mieć jeszcze dwa Dary Apokalipsy - "Rzeźnik" (taki mój odpowiednik Brutalnego Strzelca, ale dla broni białej) oraz "Zaprawdę, powiadam Wam...".
Ręka z czarnej stali ma działać jak "Jednoręki bandyta", zaś w formie szczypiec jak przecinak do stali.
Statystyki
Wrzucę za jakiś czas, na tę chwilę napiszę tylko, że mutacja tego Cargo sprawiła m.in. że jego "właściwa" głowa znajduje się na klatce piersiowej. Główki Tsantsa nie mogą mówić, jednak cargo może oglądać świat ich oczami (Dar Apokalipsy: Oczy z tyłu głowy), a ponieważ jest on brzuchomówcą, może spokojnie udawać, że główki gadają.
Docelowo Święci z Bostonu mają mieć jeszcze dwa Dary Apokalipsy - "Rzeźnik" (taki mój odpowiednik Brutalnego Strzelca, ale dla broni białej) oraz "Zaprawdę, powiadam Wam...".
Ręka z czarnej stali ma działać jak "Jednoręki bandyta", zaś w formie szczypiec jak przecinak do stali.
EDIT: dodałem współczynniki
WSPÓŁCZYNNIKI:
Dryg 3. | Konspira 3. | Garda 5+. | Posłuch 5+. | Koordynacja 3.
ZDOLNOŚCI:
Handel k12 | Kamuflaż k8 | Kaskaderstwo k10 | Knowanie 2k6 | Krwawa łaźnia 2k6 | Łatanie k8 | Odrzut k8 | Pamiętne blizny k8 | Parkour k8 | Siewca ołowiu k10 | Skan k12 | Sprawność k10 | Surwiwal k8
PARAMETRY:
Inicjatywa 6.4. | Punkty Akcji 6. | Próg Obrażeń 32.
DARY APOKALIPSY
Oczy z tyłu głowy | Rzeźnik | Zaprawdę powiadam wam... | Jednoręki bandyta
(patrz opis na początku akapitu Statystyki)
BROŃ:
1. Pokuta - statystyki jak rewolwer Colt Python
2. Potępienie - statystyki jak karabin maszynowy Sierra
3. Żal - statystyki jak Szarzak bojowy obcych
4. Szczypce - Siła 1k10 + 2 (cios) 2k4 +3 (cięcie szczypcami celu, który został pochwycony) | Precyzja A -1 D -1 | Zawodność 40% | Wytrzymałość 3
PANCERZ:
głowa 2 (skóra)
reszta ciała 3 (skóra, płaszcz militarny)
TAKTYKA:
zasadzka | wyzwanie
TROFEUM:
3x Splądrowane fanty; trudność 3 + k8, Skan.
k6 główek Tsantsa,; trudność 5 +1k10, Łatanie (sam wymyśl, jakie mają właściwości, ja już mam pomysł, ale nie chcę psuć niespodzianki graczom)
2k4 Biblie
broń i amunicja
jednocześnie zapraszam na:
blog poświęcony AfterBomb Madness
blog poświęcony Klanarchii