» Blog » [Światotworzenie] F
14-12-2010 20:47

[Światotworzenie] F

W działach: F, RPG, Światotworzenie | Odsłony: 6

Oto propozycja wysłana przeze mnie na konkurs Światotworzenia. Współautorką materiału jest Moja Małżonka, którą z tego miejsca pozdrawiam.

 

"F"

 

Z całą stanowczością muszę zaprzeczyć postawionym w mediach zarzutom. Operacja Synowie Adama jest wymysłem dziennikarzy. Nie utrzymywaliśmy żadnych, powtarzam, żadnych stosunków z Białą Czarownicą. Nie mamy nic wspólnego z zabójstwem Aslana.

 

 

Czym jest „F"

 

„F” jest grą o agentach bezwzględnej międzynarodowej korporacji, która na wielką skalę zajmuje się pozyskiwaniem artefaktów i eksploatacją bogactw naturalnych pochodzących z fikcyjnych światów oraz zmienianiem świadomości całych narodów. Jest to możliwe dzięki przełomowej technologii, która umożliwia wysyłanie ludzi do rzeczywistości przedstawionych jedynie w książkach, filmach i innych mediach.

 

Agenci korporacji nawiązują również kontakty z bohaterami literackimi oraz filmowymi. Pozyskują ich do współpracy przy realizacji swoich celów, a czasami sprowadzają do świata rzeczywistego w celu wykorzystania posiadanych przez nich umiejętności i nadnaturalnych zdolności.

 

Dzięki swoim kontaktom i posiadanej technologii, Korporacja „F” ma różnorodne możliwości. Jest w stanie zakupić dla milionerów, którzy chcą porozmawiać ze zmarłymi bliskimi, usługi nekromantów istniejących jedynie na kartach tanich powieści fantasy. Czarną magię Korporacja wykorzystuje również w celu dokonywania niewykrywalnych zabójstw oraz zamachów politycznych. Ingerencja w treść eposów narodowych i świętych ksiąg, pozwala jej manipulować nastrojami społecznymi, zmieniać świadomość narodów, wpływać na ekonomię, politykę, kulturę i religię.

 

Korporacja „F” handluje także artefaktami, takimi jak futurystyczna lub magiczna broń i materiałami o niezwykłych właściwościach, jak mithril czy adamantium. Dla wymagającej klienteli „F” jest w stanie sprowadzić z fikcyjnych światów używki, takie jak melanż. Korporacja pracuje na zlecenie rządów i osób prywatnych, ma również swoje własne sekretne cele.

 

 

Świat

 

Świat przedstawiony w „F” to nasza rzeczywistość, w której dokonano rewolucyjnego odkrycia w dziedzinie fizyki kwantowej, umożliwiającego transfer ludzi i przedmiotów pomiędzy światem rzeczywistym, a światami fikcyjnymi, istniejącymi jako konstrukty świadomości zbiorowej, będące odbiciem wytworów kultury, takich jak literatura, czy film.

 

Plany owego wynalazku zostały wykradzione i wpadły w niepowołane ręce, a ostatecznie trafiły do tych, którzy byli w stanie zaoferować najwyższą cenę. Zbudowano urządzenia do wysyłania ludzi w Fikcję. Dysponują nimi mocarstwa atomowe oraz kilku prywatnych właścicieli. Świat stoi na krawędzi przełomu, gdyż jedynym ograniczeniem powszechnej dostępności podróży między rzeczywistościami jest prymitywna jeszcze i bardzo kosztowna w eksploatacji technologia.

 

Działanie urządzenia umożliwia transfer ludzi do Fikcji oraz bohaterów fikcyjnych (zwanych w żargonie po prostu „Fikcyjnymi”) do świata rzeczywistego. De facto część pracowników „F” to Fikcyjni. Możliwy jest także obustronny transfer dóbr materialnych, przy czym dużo prostsze jest transportowanie między światami surowych materiałów niż gotowych przedmiotów. Co więcej, możliwe jest przetranspotrowanie postaci z jedej Fikcji do innej. Przykładowo Korporacja „F” jest w stanie wysłać T-800 za Powiernikiem Pierścienia, w celu umożliwienia zwycięstwa Saurona, co zapewni Korporacji stałe dostawy mithrilu na cele zbrojeniowe.

 

Działania takie niosą jednak poważne konsekwencje. Ingerencja w treść dzieła literackiego i dokonanie w niej przeróbek, powoduje trwałe zapisanie się tych przeróbek w świadomości zbiorowej. Dla ogółu czytelników dzieło zaczyna mieć nową treść i inne zakończenie. Istnieją jednak ludzie, w których pamięci dawna treść dzieła powraca w postaci flashbacków, co sprawia, że zaczynają odczuwać, iż z książką, którą czytają jest coś nie w porządku. Korporacja tropi ich i ucisza, a obrońcy oryginalnej rzeczywistości starają się do nich dotrzeć, by udowodnić swoje racje. W obronie dziedzictwa kulturowego rządy ustanawiają restrykcyjne prawa regulujące wykorzystanie urządzenia, więc misje, które wykonuje Korporacja „F” muszą być realizowane możliwie dyskretnie i bez pozostawienia rażących śladów w Fikcji i w rzeczywistości.

 

Póki co, obecność Fikcji w realnym świecie jest niewielka. Coraz częściej jednak media donoszą o niezwykłych zjawiskach, takich jak przelot latającego dywanu czy pojawienie się istot, pochodzących wprost z hollywoodzkich produkcji. Świat zaczyna ogarniać niepokój, który łatwo może się przerodzić w zbiorową psychozę, bo pomału przestaje być wiadomo, co jest oryginalne, a co jest przeróbką. Pojawiają się prorocy prawdy, a wraz z nimi nowe sekty religijne. Tożsamość narodowa traci na znaczeniu, w siłę rosną korporacje. Na włosku wiszą wojny o dostęp do bogactw naturalnych Fikcji.

 

 

Kim są bohaterowie

 

Bohaterowie „F” są „facetami w czerni”, którzy nie ograniczają się tylko do zwalczania kosmitów. Gracze wcielają się w agentów Korporacji „F”. Stają się pracownikami jednego z jej departamentów, wszechstronnie wyszkolonymi do działań operacyjnych w rzeczywistości i w Fikcji. Bohaterowie dysponują niezwykłymi urządzeniami i nadnaturalnymi zdolnościami nabytymi w innych światach. Z drugiej jednak strony są pracownikami Firmy (jak nazywają Korporację), a więc podlegają panującym w niej regułom. Biorą udział w rywalizacji między departamentami i mają również swoje życie prywatne.

 

 

Przykładowe postacie:

 

  • Agent specjalny Departamentu PR. Ma za sobą udane negocjacje w czasie operacji Sauron-Contras, a na co dzień zajmuje się tuszowaniem potknięć Firmy, które wyciekły do mediów. Dysponuje sporym zapasem magicznych eliksirów.
  • Agent specjalny Departamentu Windykacji. Zwrócił na siebie uwagę, zachowując zimną krew, podczas odzyskiwania od Rosji zaległych Korporacji należności, za dokonane na zlecenie jej rządu zmiany w treści mitów czukockich. Ekspert od broni rzeczywistej i fikcyjnej.
  • Agent specjalny Departmentu Do Spraw Klientów Indywidualnych. Specjalizuje się w kontaktach z trudnymi klientami, w szczególności z tak zwanymi „złymi władcami”. Popadł w niełaskę po fiasku operacji Synowie Adama, ale nadal jest w grze dzięki szerokim kontaktom w Fikcji.
  • T-800 z Departamentu F, zatrudniającego wyłącznie Fikcyjnych. Zorientowany na sukces egzemplarz elektronicznego mordercy.

 

 

Przygody

 

Jedna przygoda to jedna misja. Firma wyznacza cel, zbiera agentów i wysyła zespół do jednej z Fikcji. Bohaterowie muszą na przykład wykraść plany Gwiazdy Śmierci, lub sprowadzić i ochraniać Sherlocka Holmesa, który słynie z dyskrecji i sukcesów w odnajdywaniu zaginionych dokumentów rządowych.

 

Inny typ misji rozgrywa się w rzeczywistości, do której wtargnęła Fikcja. Przykładowo zadaniem bohaterów może być powstrzymanie organizacji, sprowadzającej do świata rzeczywistego najsłynniejszych seryjnych morderców literatury popularnej, na przykład Kuby Rozpruwacza lub Vlada Tepesa.

 

„F” jest również grą o rozgrywkach wewnątrzkorporacyjnych, starciach z konkurencyjnymi firmami, mediami oraz mythoterrorystami (radykałami protestującymi przeciw ingerencjom w kulturę). Dla tych sesji inspiracją są thrillery prawnicze, filmy szpiegowskie i sensacyjne, takie jak „Firma” Sydneya Pollacka.

 

„F” jest także grą o fałszowniu rzeczywistości, wyniszczaniu kultury i manipulacji świadomością całych narodów. W settingu tym można rozegrać poruszającą kampanię w duchu książek Philipa K. Dicka.

 

 

Atuty „F"

 

„F” jest grą brawurową i uniwersalną. Docenią ją zarówno gracze rozsmakowani w długich kampaniach, jak i amatorzy jednostrzałówek. Nie ma innej gry, która celniej trafiałaby zwłaszcza w potrzeby tych drugich. „F” świetnie sprawdza się również jako gra konwentowa. Przygody mogą się toczyć w dowolnym klimacie oraz w różnorodnej scenerii. Gracze, zależnie od swoich preferencji, mają możliwość wcielenia się zarówno w ludzi, jak i w dowolne postacie ze świata fikcji. Sesję można rozegrać bez większego przygotowania – wystarczy rzut oka na półkę z ulubionymi filmami lub książkami.

 

 

Podane w powyższym tekście nawiązania do utworów literackich i filmowych nie stanowią treści podręcznika „F”, są jedynie przykładami ułatwiającymi zrozumienie settingu.

 

K&M

 

Komentarze


Podtxt
   
Ocena:
0
Można 'wchodzić' do książek, będzie można 'wchodzić' także do RPGów?
23-12-2010 19:25
Theta-
   
Ocena:
0
Z grubsza - tak.

Jeśli Firma dostanie zlecenie na wyciągnięcie z siedemdziesiątego levelu podziemi konającego następce tronu - paladyna, bohaterom nie pozostanie nic innego, jak uzbroić się w kafar do rozwalania ścian, dobrą amunicję przeciw koboldom i rozegrać ten dungeon crawl.

[ed] Istnieje również możliwość pojawienia się w erpegu - i każdym innym świecie, pod postacią ras natywnych (elfów, krasnoludów) ale jest to drogie i wymaga zebrania masy podpisów na pozwoleniach.
23-12-2010 21:01
~zigzak

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Bardzo ciekawy pomysł, podobuje mi sie :)
Ale zauwazyłem ze nie mozna wejsc np do Nowego Testamentu? Dlaczego? To rownież mit w świadomosci zbiorowej, taki sam jak mity zalożycielskie Czukotów. I idac tym tropem, taką samą fikcją są mity arturiańskie czy inne mity zalozycielskie - jak chocby ten o Piaście Kołodzieju czy Popielu. Podobnie z danikenowskimi kosmitami z przeszlosci czy "rzeczywistymi relacjami" z porwań przez UFO - prawda czy fałsz? jeśli ktos w to wierzy, to znaczyloby ze jest to w swiadomosci zbiorowej tak samo jak Sherlock Holmes czy Cthulhlu. Jeśli zaś prawda, to nie mozna wejśc? Wredy Korporacja "F" moglaby latwo potwierdac tezy historykow, po prostu wchodzqac na karty ksiazek historycznych - swoja droga, moze jakis sposob na obejscie paradoksu dziadka? :) Nie zmieniac przeszlosci, tylko historię i jej zapisy. Przeciez to i tak wszystko wymysly uczonych i kleryków.
31-12-2010 09:56
de99ial
   
Ocena:
0
Wejście na karty książek historycznych zupełnie nie daje podstaw do weryfikacji samej historii - bo agenci wchodzą do Fikcji bazującej na historii, a nie cofają się w czasie. Czyli jeśli książka historyczna ma błędy to te błędy będą w Fikcji.

Do Nowego Testamentu, Koranu czy innych "świętych" ksiąg nie można wejść bo... i tu przychodzi mi kilka pomysłów. Pierwszy - zwyczajny zakaz. Zbyt wiele mozna napsuć a nie jest to zwyczajna książka. Drugi - zwyczajnie się nie da. Powiedzmy sobie szczerze - w umysłąch wyznawców Chytrusa Nowy Testament nie jest zwyczajnym mitem i po prostu książką. Nie funkcjonuje to tak jak np. książki Sienkiewicza. Podobnie ma się z Koranem i innymi "księgami świętymi" - w znacznej ilości umysłów nie są to po prostu mity. Stąd wynika trudność i właściwie niemożność przenikania do nich.

Dwie hipotezy ad hoc.
31-12-2010 10:05
~zigzak

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
No to jest jakies rozwiązanie, choc akurat "Zakaz" to chyba nie najlepsze wyjscie - ktoś by spróbowal. Co do zmany w historii - chodzi o to ze wchodzimy na karty kisązki historycznej, chocby tej ktorą uzywaja w szkolach do nauki dzieci i np zabijamy Hitlera - Sam Hitler oczywiscie żyl sobie dalej jak mial, ale juz przekaz historyczny został zakłócony, dla dzieci w szkole Hitler umarl np podczas Wielkiej Wojny w okopach.Co do zas samej weryfikacji - jesli "Historia" jest prawdziwa i np Jezus naprawde umarl na krzyżu i był Mesjaszem, to moze nie da sie wejsc? albo jesli Artur naprawde rządził w Camelot? Wtedy mozna by bylo weryfikowac historie - jak prawdziwa nie da sie wejsc, jak fikcja - wchodzimy.
I teraz mamy mity Czukotów, jakies kulty Wicca i wyznawców Jedi - wiec co, tez sie nie da wejsc do ich fantazji? Bo to są mity tylko i wyłacznie? Jak sie popatrzy np na jakies afrykańskie znieksztalcenia chrzescijanstwa, uprawianie czarnej magii itd - to też w końcu jest wiara dla tych ludzi, choc dla nas moze to byc ciekaw mitologia - nie mowiac juz o tym ze dla przecietnego ateisty mity greckie, Koran czy Nowy Testament (i Stary też, czemu nie?), czy mitologia Indian Wielkich Równin to jedno i to samo - mity, w ktore nie wierzy, choc moze byc ich swiadomy, tak samo jak byc swiadomy Baśni Braci Grimm czy Startreka.
Rozwiazaniem byloby np stworzenie jakiegos "Ciśnienia Świadomości Zbiorowej" - ze da sie, ale tym trudniej przeniknac i cos zmienic im wiecej ludzi cos zna. Tak wiec ksiązke Kolodziejczaka łatwo byłoby zhackowac, ale np LEma czy Tolkiena - prawie niemozliwe, bo za duzo ludzi to zna. Ale wtedy teoretycznie byloby mozliwe, uzywajac odpowiednio wielkich energii/czegokolwiek tam, przebicie bariery "ciśnienia" kazdej fabuły, kazdego mitu - a więc takze Koranu Czy Biblii. Pza tym, chyba rozlozyloby zalozenia settingu :)
I skoro latwiej byloby hackowac gnioty ktorych nikt nie czyta, to trzeba by to bylo nazwac "Pulp Raiders" :)
Inna sprawa, ze wlatwo sobie mozna wyobrazic pisarzy ktorzy pisza gnioty na zamowienie korporacji/do szuflady, opisujac np świat gdzie wydobywanie Unobtanium czy mithrilu jest błache i proste, a panienki są piękne i zmyslowe i "robią to najlepiej w kosmosie". bo czemu nie?
31-12-2010 10:27
de99ial
   
Ocena:
0
Ad pierwszy akapit
Dlatego F musi pilnować technologii. Skoro jest zakaz ingerencji w światy Fikcji to tym bardziej w Fikcje istniejące w podręcznikach historycznych (czy innych naukowych - teoretycznie można wejść do podręcznika fizyki... ale ale... podręczniki do fizyki nie opowiadają historii). I owszem byłoby to ciekawe narzędzie do "pisania historii przez zwycięzców" albo np. dla takich grup jak Stowarzyszenie Wypędzonych - bo gdyby nagle okazało się, że w podręcznikach jest ich wersja - to mieliby łatwiej. IMHO do opracowań naukowych wchodzić się nie da - zbyt wiele dowodów i źródeł istnieje w rzeczywistości aby ingerować. Np. Król Artur pozostał mitem bo wszelkie informacje pochodzą z jednego źródła - jakby znalazło się drugie niezależne wtedy byłaby to postać historyczna.

ad drugi akapit
Wszelkie chrześcijańskie mutacje bazują na tym samym piśmie. Mutacje wprowadzają ludzie i tak rodzą się sekty.
Co do mitów - przeczytaj raz jeszcze moją wypowiedź bo piszę, że te biblie nie są po prostu mitami. Mitami są np. opowieści o bogach Grecji, ale w czasach Starożytnej Grecji to nie były mity, tylko wiara. Jeśli za 300lat chrześcijaństwo zostanie zweryfikowane a zastąpi je inna wiara Biblia stanie się mitem - ciekawym ale nie niosącym ładunku emocjonalnego w wystarczającym stopniu aby uznać je za religię. Póki co jest religią.

Ad reszta
Zauważ, że takie podejście rozmywa sam pomysł gry. Wszak pomysł nie jest po to aby hakować historie, ale po to aby wykorzystywać drzemiący w nich potencjał. I zwyczajny fun - wszak fajnie byłoby pokręcić się po Śródziemiu w poszukiwaniu zbuntowanych fanatyków Saurona czających się na Drużynę (fanatyków przenikających wbrew zasadom) mając w łapach M60. Za kulisami można by podszyć się pod Fangorn niszczący wsparcie Isengardu wysłane przeciwko Helmowemu Jarowi (nie wiadomo jak dokładnie huornowie tego dokonali, wiadomo, że zniszczyli - tak się powszechnie uważa).
31-12-2010 10:44
~zigzak

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
a poza tym De99ial - historia a fakty to sa dwie rozne rzeczy. Historia to fikcja bazowana na faktach i dowodach, zresztą wlasnie pisemnych. Historia to nie to samo co faktyczna przeszlosc. Wiec historię mozna by zmieniac (polecam "1984" w kwestii "know-how" :)), ale samej przeszlosci oczywiscie nie.
31-12-2010 10:47
de99ial
   
Ocena:
0
No tak ale opracowania historyczne bazują na faktach, a beletrystyka czy książki sf/fantasy czy inne - raczej nie, a jeśli nawet to w stopniu znikomym.
31-12-2010 10:54
~zigzak

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Hehe, no fakt (sic!) - ale w takim razie moznaby juz zaczac flejma teologicznego, czy mity i wiara to nie fikcja wlasnie? Coś co sobie czlowiek WYMYŚLIŁ żeby objasnic świat, zanim poparł nauką swoją wiedzę o nim? Bo przeciez nie mamy żadnych faktów popierających stworzenie świata w 7 dni. Nie widze więc powodu, zeby nie hackowac np Tory - choc oczywiscie rozumiem że nie takie bylo zalozenie twórców settingu - dlatego też taki świat dla dociekliwych graczy moglby się stac niegrywalny, jesli MG nie narzuci jaichs dobrych uzasadnien. Ktore tu próbuję wykazac - "Ciśnienie Popularnosci Przekonań" jest dobrym pomyslem, ale moze znow sprawic ze cos będzie niegrywalne w drugą stronę, i bohaterowie bedą zmuszeni błakac się po kartach powieści Kołodziejczaka czy Inglota, bo Ciśnienie w powieściach bardziej popularnych na świecie Autorów uniemozliwi jakiekolwiek zmiany :)
Ale flejma nie ma co zaczynac rzecz jasna, to nie miejsce po temu. Szczęsliwego Nowego Roku!
31-12-2010 18:26

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.