15-04-2011 00:57
Strugackich perspektywa
W działach: Rozmyślania | Odsłony: 2
Damn, czytanie utworów braci Strugackich obecnie jest dość trudne - dla mnie, jako człowieka młodego, który komunizm zna tylko ze słuchu, niesamowicie trudno wyłapać wszelkie smaczki i aluzje jakie zawarli w swoich tekstach.
Ale, do rzeczy. Jeszcze w gimnazjum czytałem "Piknik na skraju drogi" - niesamowita książka i jeden z powodów dla których zainteresowałem się szerzej fantastyką. Stalkerzy, Zona, artefakty - urzekła mnie ta najbardziej wierzchnia warstwa powieści.
Niedawno natomiast skończyłem lekturę innej powieści tego braterskiego duetu, a mianowicie "Trudno być bogiem", w którym dużo bardziej, niż scenografia, zafascynowało mnie jej drugie dno. Ta powieść dopiero tętni nawiązaniami do komunizmu i Mateczki Rosji. Pomijając świetny pomysł wyjściowy (grupa naukowców z Ziemi przyszłości wysłana na planetę, na której rozwój technologiczny stoi na poziomie naszego średniowiecza, by nagrywać relację z życia jej mieszkańców, nie ingerując zbytnio w ich los), został obłożony rozmaitymi odniesieniami do rzeczywistości. Są tam więc skrzywiony psychicznie władca, który dzięki terrorowi i silnej armii gnębi obywateli, czystka wśród ludzi wykształconych, bezmyślność i okrucieństwo władzy, bezwolne przyzwolenie na taki stan rzeczy przez ludzi etc .
Opisywanie i/lub recenzowanie tej książki, bez znajomości ówczesnych realiów uważam za bezcelowe, dlatego tego nie robię. Ciekawi mnie natomiast jak powieść ta uszła uwadze cenzury i jak była przyjmowana w latach 60-tych, czyli niedługo po jej wydaniu.
Tekst ten znajduje się też na moim drugim blogu, na którym będę zamieszczał różne dziwne inne rzeczy, oprócz rozmyślań o literaturze i fantastyce.
Ale, do rzeczy. Jeszcze w gimnazjum czytałem "Piknik na skraju drogi" - niesamowita książka i jeden z powodów dla których zainteresowałem się szerzej fantastyką. Stalkerzy, Zona, artefakty - urzekła mnie ta najbardziej wierzchnia warstwa powieści.
Niedawno natomiast skończyłem lekturę innej powieści tego braterskiego duetu, a mianowicie "Trudno być bogiem", w którym dużo bardziej, niż scenografia, zafascynowało mnie jej drugie dno. Ta powieść dopiero tętni nawiązaniami do komunizmu i Mateczki Rosji. Pomijając świetny pomysł wyjściowy (grupa naukowców z Ziemi przyszłości wysłana na planetę, na której rozwój technologiczny stoi na poziomie naszego średniowiecza, by nagrywać relację z życia jej mieszkańców, nie ingerując zbytnio w ich los), został obłożony rozmaitymi odniesieniami do rzeczywistości. Są tam więc skrzywiony psychicznie władca, który dzięki terrorowi i silnej armii gnębi obywateli, czystka wśród ludzi wykształconych, bezmyślność i okrucieństwo władzy, bezwolne przyzwolenie na taki stan rzeczy przez ludzi etc .
Opisywanie i/lub recenzowanie tej książki, bez znajomości ówczesnych realiów uważam za bezcelowe, dlatego tego nie robię. Ciekawi mnie natomiast jak powieść ta uszła uwadze cenzury i jak była przyjmowana w latach 60-tych, czyli niedługo po jej wydaniu.
Tekst ten znajduje się też na moim drugim blogu, na którym będę zamieszczał różne dziwne inne rzeczy, oprócz rozmyślań o literaturze i fantastyce.
9
Notka polecana przez: Alkioneus, de99ial, Hajdamaka v.666, Ifryt, Morel, Radagast Bury1, Repek, Scobin, Senthe
Poleć innym tę notkę