» Recenzje » Strażniczka istnień - Feliks W. Kres

Strażniczka istnień - Feliks W. Kres

Strażniczka istnień - Feliks W. Kres
Po przeczytaniu opasłych tomów jakimi są Piekło i szpada oraz Klejnot i wachlarz spodziewałam się, że ich kontynuacja - Strażniczka istnień - będzie również miała co najmniej pięćset stron. Cóż, byłam zaskoczona biorąc do rąk tę małą książkę. Właściwie ginie na półce postawiona obok swoich poprzedniczek. Ale uważajcie - w tej niepozornej książeczce kryje się źródło wielkiego zła!

Strażniczka istnień - według samego jej autora - być może, chociaż niekoniecznie, opowiada historię o Egaheer, znanej nam ze wspomnianych już przeze mnie powieści. Autor nawiązuje po prostu do innej legendy na temat tej postaci. W Strażniczce... mamy do czynienia z dwoma przeplatającymi się historiami. Są one nawet wyróżnione inną czcionką, co uważam za ciekawy zabieg natury technicznej. Przez większą część książki, przyznaję szczerze, zastanawiałam się do czego to w ogóle zmierza. Zawarte w niej dwie opowieści zdawały się nie mieć ze sobą związku (poza tym, że miały mniej więcej wspólne miejsce akcji), ale na co to wszystko? Cóż, Kres ukazuje nam to dopiero pod koniec książki, ale za to z wielkim rozmachem. Pełne symboli zakończenie nie pozwala na oderwanie się od książki aż do ostatniego słowa.

Pierwsza z opowiadanych historii to relacja z życia w dzikiej puszczy. Bohaterki tej historii to senea, istoty nieco przypominające wyglądem ludzkie kobiety, ale posiadające kocie ogony. Żyją w stadzie, w grupie są jednym z największych postrachów puszczy. Równolegle opowiadana historia jest już nam zdecydowanie bliższa, ponieważ opowiada o ludziach. Bohaterowie to gubernator prowincji Heastseg - Ineo Cartes, jego młody doradca, Renhold Sa-Veres oraz siostra Renholda, Semena. Pochodzą oni z Arelay i zajmują się odkrywaniem i koordynowaniem zasiedlania nowoodkrytych ziem. Te dwa teoretycznie w ogóle ze sobą niepowiązane wątki w finale tworzą wspaniale przeplatającą się całość.

W powieści dominuje zupełnie inny styl niż w dwóch poprzednich tomach cyklu. Zwłaszcza w opowieściach o wsi funkcjonuje - nazwijmy go roboczo - "styl rpg". Grupa bohaterów przygody dociera do wsi. Kres, jako Mistrz Gry, opowiada im, co widzą i słyszą. Takie wrażenie odniosłam czytając tę książkę. Być może jest to spowodowane także tym, że - częściej niż w jej poprzedniczkach - w Strażniczce występuje bohater zbiorowy, a opisy nie są spostrzeżeniami jednego z bohaterów, lecz wszechwiedzącego narratora.
Pojawiają się też brutalniejsze i gwałtowniejsze sceny. Akcja jest dynamiczna, opisy treściwe (w przeciwieństwie do Klejnotu i wachlarza, gdzie opisy strojów i innych szczegółów były zbyt długie i monotonne), a całość czyta się szybko i bezboleśnie.

Strażniczka istnień jest historią niezależną od dwóch poprzednich tomów, można ją czytać bez znajomości tamtych. Można by wręcz zapytać, dlaczego w ogóle znalazła się w tym cyklu. Czytelnicy spodziewali się kontynuacji poprzednich części, a otrzymali historię bardzo słabo z nimi powiązaną. Ale nie ma czego żałować - jest to z pewnością powieść warta przeczytania. Krótka, treściwa i dobrze spuentowana. Czego więcej można chcieć?
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
5.9
Ocena użytkowników
Średnia z 5 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Strażniczka istnień
Cykl: Piekło i szpada
Tom: 3
Autor: Feliks W. Kres
Autor okładki: Grzegorz Krysiński
Autor ilustracji: Jarosław Musiał
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 20 lutego 2007
Liczba stron: 238
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-13: 978-83-60505-28-1
ISBN-10: 83-60505-28-4
Cena: 24,99 zł



Czytaj również

Klejnot i wachlarz - Feliks W. Kres
Powtórka z rozrywki?
- recenzja
Piekło i szpada - Feliks W. Kres
Muszkieterowie i upiory
- recenzja
Grombelardzka legenda (e-book)
Pamiętajcie o Kresie!
- recenzja
Antykwariat: Północna granica
Dark fantasy w polskim wydaniu
- recenzja
Galeria dla dorosłych - Feliks W. Kres
Rozmowy nie tylko o literaturze
- recenzja
Północna granica - Feliks W. Kres
Przerost formy nad treścią
- recenzja

Komentarze


~pensleepe

Użytkownik niezarejestrowany
    hmm...
Ocena:
0
Świetna recenzja ! tak jak zawsze, Iman, Twoje recki zmuszają moje "molowe ja" do sięgnięcia po kolejna ksiązkę. Na szczescie w tym przypadku jak widze moje "leniwe ja" nie będzie miało za złe temu drugiemu, że zamierzam je zabić tomiszczem- cegłówką...ale to dopiero po maturce...hurra!
20-04-2007 20:18

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.