» Blog » Strażnicy Graala: Guiot de Provence
10-06-2010 21:26

Strażnicy Graala: Guiot de Provence

W działach: Strażnicy Graala | Odsłony: 7

Strażnicy Graala: Guiot de Provence
Trójce moich graczy zabraniam czytać notkę. Zgińcie przepadnijcie! Nie czytajcie dalej, jeśli Wam zabawa miła!






Jeszcze raz - bo mój mąż zaczął czytać i dobrze, że interweniowałam ;P- jeśli jesteś jednym z moich 3 graczy NIE CZYTAJ DALEJ!




Guiot de Provence, jak niemal wszystkie postaci z mojej kampanii o Graalu, to postać zaczerpnięta z bogatej tradycji arturiańskiej. Tajemniczego krzyżowca wymienia aż trzech poetów średniowiecznych, którzy ponoć od niego po raz pierwszy usłyszeli legendę o pogańskim lub chrześcijańskim talizmanie. Według Chrétien de Troyes Guiot znał się na magii, potrafił mówić językiem dżinów i posiadał Księgę. W tajemniczym tomie spisana była historia Graala. Chrétien przeczytał Księgę i na jej podstawie stworzył własne dzieło o czynach Rycerzy Okrągłego Stołu. Niemal 30 lat później Robert de Boron również powołał się na Guiota, którego ponoć spotkał na dworze Gautiera z Mont Belyal. Ostatnia wzmianka o długowiecznym krzyżowcu znajduje się w dziele Wolframa von Eschanbacha, rycerza z zakonu Templariuszy, który podczas jednej z wypraw do Ziemi Świętej spotyka Guiota i od niego dowiaduje się o misterium Graala.

Podliczając prawdopodobny wiek Guiota wychodzi, że rycerz miałby ponad 60 lat w momencie spotkania z Wolframem von Eschenbach. W średniowieczu zdarzało się, że szlachcice dożywali tak zacnego wieku. Wszystko, zatem jest „realistyczne” do momentu, gdy sięgniemy do zapisków niemieckiego templariusza – zgodnie z nimi Guiot był młodzieńcem, który miał na swoich usługach smagłych paziów i szanowali go innowiercy.

Oczywiście ludzie średniowiecza mieli sporo wyobraźni, więc nie mam zamiaru tworzyć kolejnej spiskowej teorii dziejów. Guiot stała się dla mnie natchnieniem do stworzenia jednego z Bohaterów Niezależnych (postać ta zresztą jest też jednym z „ojców założycieli” Masonerii). W mojej wersji mitu krzyżowiec jest jednym z trzech opiekunów graczy (niedawno prezentowałam Serafa), mentorem Aleina.

Postanowiłam zrobić z Guiota nieśmiertelnego strażnika Graala, który jest powiernikiem tajemnicy od pierwszego dnia stworzenia. Ponieważ w tradycji celtyckiej, a później i Chrześcijańskiej, talizmanu strzeże Zwierzchność (archetyp bogini matki, potrójnej bogini itp.) w mojej kampanii Guiot stał się kobietą. To jeden z moich najbardziej ulubionych motywów erpegowych – na pewno moi gracze mają już tego dość – i dlatego po raz kolejny w scenariuszu pojawia się postać żeńska przebrana za mężczyznę. Oczywiście jej tożsamość nie może być ujawniona, zgodnie z przyjęta konwencją, dopóki nie nastąpi odpowiedni moment fabularny. Bohaterka, której prawdziwe imię to Dindrane (ponownie wykorzystałam mit arturiański) nosi wszelkie znamiona „Ulubionej Postaci Mistrza Gry”, więc aby nie wpaść we własną pułapkę postanowiłam oddać ją do dyspozycji gracza wcielającego się w Aleina. W pewnym momencie kampanii gracz odłoży na bok swojego „bazowego bohatera” i zagra swoim mentorem/mentorką.

Czekam na jego minę, gdy dostanie kartę Bohatera Niezależnego i przeczyta z kim grał od paru sesji ;)


Komentarze


viagrom
    mąż
Ocena:
+4
polecił bez czytania? czy czytał wbrew poleceniu?
10-06-2010 22:03
earl
   
Ocena:
0
Albo kazano mu polecić.
10-06-2010 23:12
MEaDEA
   
Ocena:
+10
Polecił z automata - taka jak w przysiędze małżeńskiej "I będziesz notki jej na polterze polecał" ;)
10-06-2010 23:47
teaver
   
Ocena:
0
Ten automat... Przekleństwo. :D
A mnie się podoba rysuneczek. Masz fajną kreskę i zdarza mi się coraz częściej, że nie mogę się oderwać od oglądania twoich rysunków.
11-06-2010 11:36
Repek
   
Ocena:
0
Bo zaraz notkę przeczytam i tyle będzie z kampanii. :D

Pozdro
11-06-2010 12:49
MEaDEA
    teaver
Ocena:
0
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Ci się podoba. Dziękuję!

Mój syndrom po zakończeniu rysowania jest taki sam - jak w komiksie, który zamieściłam jakiś czas temu. 5 sekund po zakończeniu rysunku już mi się nie podoba XD

Dłonie mam już wstępnie opracowane. Teraz zacznę pracować nad rysowaniem biustów ;)
11-06-2010 13:02
8536

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Rysunki pierwsza klasa, nie wiem jak moga sie nie podobac.
11-06-2010 13:24
Ninetongues
   
Ocena:
0
@ MEaDEA

Wiesz, ja nawet nigdy z tobą nie grałem, a i tak czuć od Guiota na milę, że to "pupilek GM'a" ;) Ale chyba nic w tym złego.
Moi gracze, kiedy wprowadzałem do gry postać która ma być "superfajowym" i "moim" BNem po prostu przewracali oczami i jakoś znosili jego towarzystwo...

W końcu gracze są tylko po to, żeby robić przyjemność swoim MG, czyż nie...? ;)
Hej, jest moda na "gry bez MG". Lansujmy modę na "gry bez graczy"! ^^

Rysunki świetne. Ty to robisz wektorami w Illustratorze, tak? Chciałbym tak umieć.

Ps: Czy w ekranizacji może ją zagrać Milla Jovovitch...? Och proszę, proszę proszę!
11-06-2010 17:19
MEaDEA
    Ninetongues
Ocena:
0
Oj wiem, że czuć *rumieni się* Choć mam nadzieję, że to nie aż taki skrajny z jakim raz się spotkałam.

Grałam w starego WoDa i w świecie gry pojawiła się postać, która wyglądała i nazywała się (nosiła to samo wodziarskie imię) co MG. Oczywiście była mega przepakiem ;)

I zdecydowanie wyobrażam sobie Dindrane jak Mille Jovovitch :D!

Rysunki - najpierw robię projekt tradycyjnie, czyli papier i ołówek. A potem dokładnie tak jak napisałeś - wektory i ilustrator. czasem potem dodaje jeszcze coś w PhotoShopie.

Myślę, że co do grafik to spokojnie przewyższasz mnie o kilka kropek w umiejętności ;)
11-06-2010 17:50
Mayhnavea
   
Ocena:
0
Boskie! Dama w czepcu (lewy-dolny róg) = love. Ale motyw tatuażu na oczach też jest cudny!
14-06-2010 01:03
sirDuch
   
Ocena:
0
Bardzo sympatyczna, czysta grafika. Działa.
14-06-2010 12:14

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.