Starship: Bunt
Kolejna space opera
Akcja powieści umiejscowiona jest w roku 1966 Ery Galaktycznej, w okresie trwania wojny pomiędzy Republiką a Federacją Teroni, zaś głównym bohaterem jest komandor Republiki imieniem Wilson Cole, popularny bohater wojenny, którego dokonania są świetnie znane po obu stronach konfliktu. Problem w tym, że nie przepada za nim nie tylko wroga Federacja...
Cole jest osobą wręcz uwielbianą przez swoich podwładnych, ale wysoce niewygodną dla wierchuszki. Wykonuje rozkazy na swój własny sposób, często pomijając rozwiązania sugerowane przez "ludzi z góry", ryzykując i polegając przede wszystkim na swojej załodze i intuicji. Jakby tego było mało, nie znosi biurokracji, która jest dla niego wyłącznie żmudnym obowiązkiem, i co tu kryć – ma wyjątkowo cięty język, którego nie szczędzi absolutnie nikomu. Dlatego pomimo licznych sukcesów wojennych czeka go degradacja ze stopnia kapitana i dowódcy do rangi komandora i funkcji II oficera na okręcie "Teodor Roosevelt", jednej z najstarszych i najsłabiej uzbrojonych jednostek we flocie, nie nadającym się zbytnio do udziału w regularnych bitwach. Okręt wraz z całą załogą, mimo swojego kiepskiego stanu, zostaje wysłany na tzw. Obrzeża w celu patrolowania granic Republiki.
Służba na zdezelowanej jednostce znajdującej się lata świetlne od wszelkich działań wojennych sprawia, że załoga zaczyna popadać w narkomanię, a dyscyplina niemal przestaje istnieć. Cole jako oficer postanawia przywrócić nowych podkomendnych do porządku, przez co staje się wrogiem wielu osób służących na "Roosevelcie", w tym części jego kadry dowódczej, zwłaszcza I oficer, komandor Podok. Szybko okazuje się również, że Obrzeża nie są wcale takie opustoszałe, jakby się mogło wydawać, a odciągnięcie Cole'a od zmagań militarnych może skutkować przeniesieniem wojny w bardzo odległe miejsca kosmosu. Inną niespodzianką może być fakt, że "Roosevelt", mimo przestarzałego uzbrojenia i opancerzenia, stanowi groźną maszynę dla operujących na Obrzeżach prywatnych statków pirackich.
Akcja rozwija się w błyskawicznym tempie, autor nie traci zbyt wiele czasu na budowanie historii Republiki i Federacji Teroni, kładąc nacisk na kolejne bitwy kosmiczne i cięte dialogi. Opisy zmagań są całkiem przyjemne, choć sztuczki wykorzystywane przez komandora Cole'a nie należą do szczególnie wyszukanych, a na dodatek pod koniec powieści czytelnik może z czystym sumieniem zapytać, czy podobna sytuacja nie miała już miejsca wcześniej.
Wilson Cole jest postacią dosyć sympatyczną, humorystyczną i charyzmatyczną zarazem, ale ciężko uwierzyć, że pewne jego wybryki zakończyły się wyrokiem raptem jednego sądu wojennego, a dłuższy pobyt w więzieniu czy nawet przymusowe zakończenie służby w ogóle go nie dotyczą, co wpływa negatywnie na ocenę protagonisty pod względem realności. Najbardziej jednak irytują prowadzone przez niego konwersacje, ponieważ mało który dialog jest pozbawiony ironii bądź cynizmu. O ile w niektórych sytuacjach (jak chociażby żartobliwa rozmowa po latach z jednym ze swych dawnych oficerów) odrobina sarkazmu jest jak najbardziej zrozumiała, to jej ilość momentami wręcz przyprawia czytelnika o znużenie i zdegustowane kręcenie głową.
Bunt jest pierwszą powieścią pięcioczęściowego cyklu Starship i po jego lekturze mam wątpliwości, czy autor nie zanudzi czytelników tak szeroko rozciągniętą historią, biorąc pod uwagę, że nawet w obrębie pierwszego tomu mamy do czynienia z pewną wtórnością. Jest to militarna space opera, będąca tak naprawdę wstępem do większej, ale niestety sztampowej opowieści, nie wnoszącej przy tym niczego odkrywczego do gatunku. Powieść stanowi szybką i łatwą w odbiorze rozrywkę, na którą w ramach odskoczni można rzucić okiem.
Mają w kolekcji: 7
Obecnie czytają: 0
Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Cykl: Starship
Tom: 1
Autor: Mike Resnick
Tłumaczenie: Robert J. Szmidt
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 6 listopada 2009
Liczba stron: 392
Oprawa: miękka
Format: 125 x 205 mm
Seria wydawnicza: Obca Krew
ISBN-13: 978-83-7574-168-1
Cena: 31,90 zł