» Recenzje » Starcraft #1: Frontline

Starcraft #1: Frontline


wersja do druku

Od Fanów dla Fanów

Redakcja: Maciej 'Repek' Reputakowski

Starcraft #1: Frontline
Starcraft. Jedna z najlepszych strategii czasu rzeczywistego na komputery osobiste, przez wielu graczy uznawana za grę kultowa. W Korei Południowej zaliczana do sportów narodowych. Najlepsi koreańscy gracze są uznawani za celebrytów, ich mecze transmituje telewizja, a fankluby niektórych z nich liczą miliony członków. Niedługo w Chinach rozpoczną się mistrzostwa świata w grach komputerowych; starcraftowi progamerzy przekonają się, który z nich zasługuje na złoty medal i kilkadziesiąt tysięcy dolarów nagrody. Wśród nich będą także zawodnicy z Polski. Do mistrzostw pozostało jeszcze kilka dni, więc trzeba się czymś zająć w oczekiwaniu na sportowe emocje. Może komiksem?


My life for Aiur

Starcraft: Frontline jest zbiorem czterech krótkich opowieści osadzonych w uniwersum gry, która stworzyła rozpoznawaną przez fanów wizję przyszłości. W świecie Starcrafta trzy rasy toczą ze sobą nieustanną wojnę. Terranie to frakcja ludzi, zesłanych do kolonii karnych przez Zjednoczony Dyrektoriat Ziemi (United Earth Directorate), którzy urośli w siłę na tyle, by stworzyć swoje własne dominium. Protossi to bardzo stara i technologicznie zaawansowana rasa, próbująca uratować resztki swojej kultury po tym, jak ich świat został zniszczony w walce z Zergami – rasą obcych dążącą do asymilacji wszystkich żyjących istnień do swojego roju.


You want a piece of me, boy?!

Wiemy już, czym jest Starcraft i znamy zarys świata, w którym rozgrywają się historie spisane w tomiku Frontline, możemy więc przystąpić do lektury. Powyższy wstęp może się okazać bezcenny dla czytelników, dla których komiks stanowi pierwsze zetknięcie z uniwersum Starcrafta. Autorzy wszystkich opowiadań z tomiku uznali, że wszelkiego rodzaju wprowadzenia są zbędne i że każda osoba sięgająca po Frontline ma wiedzę o starcraftowym uniwersum w małym palcu. Przecież wszyscy wiedzą, kim jest Ghost i znają nazwy frakcji na pamięć, prawda?


Kekeke Zerg Rush

Przyjmując to za pewnik, autorzy poszli krok dalej. Większa część niemal wszystkich opowiadań skupia się na ukazywaniu zalet poszczególnych jednostek: siły ognia i tempa przemieszczania się, funkcji na polu bitwy i tak dalej. Historie i dylematy postaci odsunięto na dalszy plan, albo zastąpiono kadrami pełnymi armat, macek i wybuchów. Pod względem oprawy graficznej na wyróżnienie zasługuje epizod Narzędzia Wojny, w którym mroczny styl podkreśla grozę przedstawionej historii. Nadmierna ilość broni i strzelanin osłabia nieco pracowicie budowany klimat, nadal jednak jest on odczuwalny. Pozostałe trzy rozdziały to klasyczny przykład dość ascetycznej wizualnie manhwy. Nietrudno zauważyć, że autorzy mieli czasem problem z narysowaniem czegoś więcej niż mieczy, macek i pancerzy wspomaganych.


Tylko dla fanów

Zbiór kończy się właściwie tak samo, jak się rozpoczął – konflikt między Terranami, Zergami i Protossami trwa nadal, zwycięzcy na razie nie widać. Wydawca zapowiada kolejny tom i zamierza kontynuować historie rozpoczęte w tomiku Frontline. Możemy zatem spodziewać się nowych broni, bardziej spektakularnych wybuchów i jeszcze większej ilości macek.

Starcraft: Frontline ukazuje tylko jedno oblicze Starcrafta, które niestety nie zachwyci raczej tych, którzy nie znają gry. Twórcy komiksu powinni zauważyć fakt, że komputerowy Starcraft zdobył uznanie nie tylko za świetny design i gameplay, ale również za barwne postaci oraz ciekawą i wciągającą fabułę.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


5.0
Ocena recenzenta
4.3
Ocena użytkowników
Średnia z 5 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 2
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Starcraft #1: Frontline
Scenariusz: Paul Benjamin, Josh Elder, Simon Furman, Richard A. Knaak
Rysunki: Jesse Elliott, Ramanda Kamarga, Hector Sevilla, Dave Shramek, Naohiro Washio
Wydawca: Studio JG
Data wydania: czerwiec 2009
Oprawa: miękka, kolorowa
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Cena: 19,90 zł
Wydawca oryginału: TokyoPop
Data wydania oryginału: 2008



Czytaj również

Malfurion
Epicka nijakość
- recenzja
Anihilacja #2
Popis Super-Skrulla
- recenzja
Reaper's Eye
Demoniczne skrajności
- recenzja
Diabelski dług
O dwóch takich, co byli Niebiańskimi Diabłami
- recenzja
Diablo. Wojna grzechu: Smocze łuski
Gdzie Diablo nie może
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.