Star Wars: The Old Republic

Moc ujawniona?

Autor: Paweł 'Alamo' Ścibiorski

Star Wars: The Old Republic
Star Wars: The Old Republic - wielki spadkobierca Knights of the Old Republic. Co o grze wiemy, a czego możemy się spodziewać? Studio BioWare nieraz tworzyło wspaniałe gry, ale nie miało jeszcze do czynienia z MMO - jak sobie poradzi z tym gatunkiem?


Witamy na galaktycznej kosmostradzie

Jednym z ważniejszych aspektów gry będzie fabuła, która może odpowiedzieć na wiele pytań powstałych przy KotORze i jego sequelu: co się stało z Revanem, co odnalazł opuszczając znaną część galaktyki, jakie losy spotkały Wygnaną Jedi i jej towarzyszy? O historii na razie wiemy tyle, że zostanie osadzona ok. 300 lat po wydarzeniach z KotORa i będzie się obracać wokół konfliktu pomiędzy odrodzonym Imperium Sithów a Republiką. Reszta ma zależeć od klasy postaci, jaką gracz wybierze, gdyż każda profesja będzie miała swój własny wątek obok głównego, przeznaczonego dla wszystkich. Otrzymamy także komputerowych towarzyszy, którzy będą mieli istotny wpływ na historię. Zostanie także wprowadzone kilka nowości w rozwijaniu opowieści, chociażby nowy system wielopostaciowych dialogów, jak i sprawdzony już w Mass Effect sposób prowadzenia rozmów. Do tego dochodzą dziesiątki zadań pobocznych oraz tak zwane flashpoints, czyli misje, które można wykonywać ze znajomymi tyle razy, ile się zechce.


Do najbliższego supermarketu 20 lat świetlnych

W grze powstanie rozbudowany kreator postaci - prócz klasy, będzie można wybrać rasę oraz płeć, a także określić swoją historię. Do dyspozycji gracza zostanie oddana możliwość decydowania o wyglądzie bohatera, kolorze skóry i włosów, rysach twarzy, a nawet tatuażach. Celem twórców jest sprawić, by w galaktyce nie spotykały się dwie postaci wyglądające tak samo. Jeśli zaś chodzi o profesje, gracze będą mieli ich osiem do wyboru, po cztery na stronę konfliktu, każda będzie miała możliwość rozwinięcia w dwóch odmiennych kierunkach zaawansowania. Oznacza to, że przykładowy przemytnik będzie mógł wybrać pomiędzy gunslingerem, który skupia się na strzelaniu z dwóch broni na raz, a scoundrelem, ćwiczącym się w walce w zwarciu i skradaniu się. Inną klasą jest rycerz Jedi - grając nim, musimy zdecydować, czy staniemy się guardianem mającym mocniejszy pancerz lub sentielem władającym dwoma mieczami na raz. Negocjator Jedi będzie wspierał i leczył sojuszników korzystając z umiejętności wizarda, bądź też podkradnie się i zaatakuje przeciwników z ukrycia będąc "shadowem". Żołnierz Republiki ściągnie na siebie nieprzyjacielski ogień i przyjmie większość obrażeń jako vanguard albo rozgrzeje blaster do czerwoności jako commando. Po stronie Sithów stanie do boju bounty hunter, wykorzystujący nowinki techniczne jako powertech lub ciężki sprzęt jako mercenary. Mroczną stronę wesprze także inquisitor strzelający błyskawicami Sith sorcerera lub tnący mieczem o podwójnym ostrzu Sith assassina. Agenci Imperium podzielą się na operative działających blisko wroga, jak i sniperów, którzy zadadzą olbrzymie obrażenia z dużego dystansu. Pozostaje jeszcze wojownik Sithów z możliwością wcielenia się w potężnego Sith juggernauta albo szybkiego maraudera.

Da się zauważyć pewną zależność - każda klasa Republiki ma swojego odpowiednika po stronie Imperium - negocjator Jedi to w dużej mierze kopia inkwizytora, zaś żołnierz to prawie agent. Dodatkowo, nawet jeśli gracze grają tą samą klasą z tym samym rozszerzeniem, to mogą wybrać zupełnie inny zestaw umiejętności.

Kolejną rzeczą personalizującą naszego bohatera jest statek kosmiczny - dla jednych będzie to frachtowiec, dla innych coś bardziej bojowego. Ma on stanowić swoiste centrum dowodzenia, tu będzie też przebywać drużyna, gdy nie będziemy jej potrzebować. Dzięki niemu dostaniemy się z jednej planety na drugą, a także weźmiemy udział w bitwach kosmicznych. Te ostatnio w zasadzie mogły by być czymś więcej niż tylko "lotem po torze", jaki prezentuje trailer. Przypomina mi to nieco zmodyfikowaną wersję tego, co było można ujrzeć w LEGO Star Wars. Mimo wszystko, jako mini gierka nie odstraszy i raczej nie zaszkodzi produkcji.


Te holo-reklamy są naprawdę skuteczne

Kilka słów należy też poświęcić grafice - na specjalnych trailerach oczywiście prezentuje się obłędnie, ale to tylko zwiastuny. Gameplaye z właściwej rozgrywki wyglądają po prostu ładnie, niemiej dziś robi się gry pod wieloma względami piękniejsze. O ile twarze postaci i ich animacje zrobiono bardzo dobrze, to w miejscu, gdzie kończy się szyja, a zaczyna ubranie, zwykle da się zauważyć spadek jakości grafiki. Odzież to często tylko płaskie tekstury, co widać choćby w przypadku szat Jedi. Lokacje są robione całkiem pomysłowo, ale brak im wykończenia. Przykładem może być jedna ze scen, gdzie Sith warrior macha mieczami świetlnymi stojąc na narysowanej kamiennej podłodze. W dzisiejszych czasach powinno wyglądać to znacznie lepiej i jest to niewielki postęp od czasu KotORa. Mimo wszystko, zdaję sobie sprawę, że gry MMO cechują pewne ograniczenia w kwestii efektów wizualnych i twórcy chcą, by gra działała płynnie na jak największej ilości komputerów.

Prócz fabuły, jednym z najlepszych punktów SWTOR będzie udźwiękowienie. Chyba wszystkie gry BioWare, z którymi miałem styczność, cechowały się wspaniałą oprawą audio, począwszy od Mass Effect poprzez Jade Empire aż po KotORy. Te ostatnie są najbliżej tematu SWTOR, a mimo, że minęło kilka dobrych lat od momentu ukończenia przeze mnie „jedynki”, wciąż pobrzmiewają mi w uszach niektóre motywy muzyczne. Na dodatek, każda postać, jaką napotkamy podczas galaktycznych przygód, (a na pewno będzie ich wiele) przemówi własnym głosem. Będzie to największa tego rodzaju akcja dubbingowa w historii.


Jaka fajna figurka Yody

To co mi bardzo przypadło do gustu, to prezentowany w filmach model walki. Będzie to chyba pierwsze MMORPG z systemem krycia się za osłonami i skradaniem się, a do tego dochodzą jeszcze różne gadżety techniczne i moce Jedi. Ale najważniejsza nowinka to pomijany w wielu grach system kolizji ataków. Tutaj świetnie widać. jak ostrze miecza świetlnego blokuje drugie lub odbija strzał z blastera. Działało to już w miarę dobrze w KotORze, jednak SWTOR wchodzi tu na wyższy poziom, dzięki czemu pojedynki będą bardziej filmowe.
Mimo wszystko zauważyłem pewien błąd. Co z tego, że można się schować za skrzynią, skoro w części lokacji ich nie ma, lub jest ich niewiele?

Gra w przeważającej części ma się skupiać na PvE - można to wywnioskować dzięki informacjom o rozbudowanej fabule, wielu lokacjach (obecnie 16 planet/księżyców) i możliwości przejścia większości gry w pojedynkę. Oczywiście znajdą się również specjalne serwery do PvP i tak zwane War Zones, ale nie wydaje mi się, by było to głównym daniem.


Promocja: karbonitowe mrożonki

Ważną kwestią pozostaje model płatności: czy będzie abonament i jeśli tak, to jak wysoki? A może gra zostanie wydana jako coraz popularniejsze ostatnio Free to Play z mikropłatnościami? Niestety, na razie twórcy milczą w tej sprawie.

BioWare znowu chce stworzyć świetną grę która przyciągnie rzesze fanów i nie przebiera w środkach, ogłaszając Star Wars: The Old Republic najdroższą grą w historii studia. Inną ciekawą informacją jest ta o scenariuszu, którego rzekomo wystarczałoby do zapisania ponad 50 książek.


Niech moc będzie z klientami naszego sklepu

The Old Republic ma szansę przyciągnąć wielu graczy, których odstraszało dotąd grindowanie w WoWie, a nastawiają się głównie na fabułę i historię. Jest to także odskocznia od kolejnych MMO fantasy z elfami i krasnoludami w tle. Spodoba się również tym, którzy mieli dotąd problem w odnalezieniu się w sieciowej społeczności, gdyż większość gry będzie można przejść samotnie. Podsumowując: czasy Starej Republiki dadzą jeszcze o sobie przypomnieć.