» Recenzje » Star Wars. Episode I: Pit Droids

Star Wars. Episode I: Pit Droids

Star Wars. Episode I: Pit Droids
Niemal dziesięć lat temu szumnie wkroczyła do kin kolejna część Gwiezdnych wojen. W raz z produkcją filmu ruszyła gigantyczna machina marketingowa, efektem czego producenci plakatów, kubków, książek czy komiksów mieli pełne ręce roboty. Tym jednak, co różniło ją od poprzednich, był odbiorca. Zarówno samo Mroczne widmo, jak i okołofilmowy merchandising (pierwsze objawy tej tendencji zauważyć można już w Powrocie Jedi) tworzone były z myślą o młodszym widzu. Sztandarowym przykładem takiej pozycji jest właśnie gra Star Wars: Pit Droids. Przynajmniej z pozoru.

Fabuła obecna jest tylko w teorii – Watto, jako jeden z bardziej wziętych kupców na Tatooine (mimo, iż z filmu wynika coś innego, ale zostawmy ten temat) ma wysokie zapotrzebowanie na tzw. pit-droidy, które jak się okazuje, sprawdzają się nie tylko w boksach podczas wyścigów śmigaczy, ale również przy wszelkiej maści pracach magazynowych. Dostawa tychże właśnie przybyła do portu. Problem jest jeden – maszyny należą do gromady dość niezdarnych i nieporadnych, w związku z czym szanse, że same dotrą na miejsce przeznaczenia są czysto matematyczne. I tu właśnie leży zadanie gracza.

Lub też nie, bo przy braku tej jakże skomplikowanej i frapującej fabularnej otoczki, gra wyglądała by w zasadzie identycznie. Pit Droids to typowa gra logiczna, stawiająca przed graczem kolejne łamigłówki.
Cel – władować całą partię 48 droidów do dziury (patrz obrazki). Do tego celu musimy używać strzałek wskazujących robotom kierunek oraz obiektów znajdujących się na planszy. Poziomy trudności są doprawdy różne – od banalnego "problemu" odpowiedniego ułożenia strzałek tak, by pit-droidy nie stały w miejscu, aż po skomplikowane algorytmy odsiewające do różnych dziur, dajmy na to, droidy z drabinami od tych z zielonymi głowami oraz innych z czerwonymi korpusami, trzymającymi klucze, przy jednoczesnej trosce by żadne nie rozleciały się na części.

Tak naprawdę ciężko powiedzieć, kto miał być głównym odbiorcą tej pozycji. Prostota zasad (tych podstawowych) oraz sympatyczne roboty nie odbiegające humorem od tego, co widzieliśmy w Mrocznym widmie w wykonaniu Jar Jara wskazywałyby na tak zwane pokolenie fanów młodszych. Szczerze powiedziawszy jednak, po prostu nie widzę sensu sadzania dziesięcioletniego dziecka przed zagadką, nad której rozwiązaniem dorosły może dumać 30 czy nawet 60 minut. Inna sprawa, że można to potraktować jak zadanie zespołowe i bawić się całą rodziną. Rozwiązywać w każdym razie jest co – teoretycznie Pit Droids oferuje kilkaset różnych puzzli, w praktyce jednak jedną z pozycji w menu zajmuje kreator własnych plansz, przez co jedynym limitem staje się wyobraźnia.

Czas na technikalia. Cóż, bądźmy szczerzy – gra nikogo nie powali na kolana. Rozdzielczość 640 na 480 pikseli (wg moich obserwacji jedyna dostępna) prawdopodobnie była niska już w momencie premiery gry, a co dopiero po dziesięciu latach. Nie przeszkadza to jednak, gdyż nie uświadczymy tu pięknych pejzaży, ani rozległych lokacji – ot, plansza, na której elementy powinny być możliwie duże i wyraźne. Jedyni bohaterowie produkcji – pit-droidy – przedstawiają się estetycznie i sympatycznie. Do ich animacji użyto kilku niezbyt różnorodnych sekwencji, ale to wystarczy, by zadowolić młodszego odbiorcę. W tle gracze usłyszą kilka prostych motywów muzycznych bardzo dobrze oddających nastrój, choć zbyt duża dawka tych "droidzich podrygów" może męczyć i irytować, zwłaszcza starszych graczy.

Puzzle mają niestety to do siebie, że dość szybko się nudzą. Atrakcyjna forma w postaci zlokalizowania w świecie Gwiezdnych wojen, dla dzieci będzie niewątpliwym atutem, przez co "żywotność" Star Wars: Pit Droids stanowczo się wydłuży. Starsi gracze zaś produkt mogą traktować jako ciekawostkę, która sprawia frajdę na początku, z czasem jednak staje się nużąca.

W czasach, w jakich żyjemy, ciężko dyskutować nad poprawnością wychowawczą spędzania przez dziecko godzin przed monitorem. Faktem jednak jest, że często wyboru wielkiego nie ma, a zainteresowanie dzieciaków czymś rozwojowym, jak choćby grą logiczną, wymaga często tytanicznego wysiłku. Wysiłek ten podjęła ekipa z Lucas Learning i produkt, jaki w roku 1999 wypuściła na rynek, całkiem nieźle spełnia to zadanie i gwarantuje minimum kilka godzin rozrywki.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


9.0
Ocena recenzenta
9
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Producent: Lucas Learning
Wydawca: LucasArts
Data premiery (świat): 17 września 1999
Wymagania sprzętowe: Pentium II 233 MHz, 64 MB RAM
Nośnik: 1 CD
Platformy: PC



Czytaj również

Komentarze


~daniel

Użytkownik niezarejestrowany
    star wars
Ocena:
0
pierwsry raz słyszę o tej grze hciałbym w niom zagrać
09-01-2008 13:07

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.