» Recenzje » Stacja Centralna

Stacja Centralna


wersja do druku

Izraelskie science fiction

Redakcja: Tomasz 'Asthariel' Lisek

Stacja Centralna
Lavie Tidhar to jeden z ciekawszych twórców fantastyki ostatniej dekady. Jak mało który pisarz z tego okresu potrafi tworzyć przekonujące i pełne życia wizje światów, poruszając się w przestrzeni znanych tropów fantastycznych (ale uciekając od rutynowych rozwiązań) i dodając za każdym razem do tekstu co nieco z kultury żydowskiej. Stacja Centralna jest kolejnym przykładem jego niesztampowej i intrygującej pomysłem prozy.

Rzecz dzieje się w Tel Awiwie przyszłości – ludzkość zdążyła rozpełznąć się po kosmosie, poznać inne rasy, miało miejsce powstanie osobliwości, przetoczyły się niezliczone wojny, a spora część osób prowadzi drugie życie w wirtualnej rzeczywistości. Sercem Tel Awiwu jest tytułowa Stacja Centralna, olbrzymia wieża odgrywająca rolę kosmoportu. Co dzień więc przechodzi przez niego galeria różnych postaci – takich jak Boris Chong, który wraca z Marsa z ichniejszym interfejsem biologicznym, bo nie potrafi tak do końca zerwać więzi z rodziną lub takich jak Carmel, strigoi, postnowoczesna wampirzyca danych – znaczna większość ludzi jest podpięta do jednej globalnej sieci, więc dane i pakiety stanowią o ich tożsamości.

Co ważne, przy całej intrygującej i dość skomplikowanej wizji świata przyszłości (co najmniej kilkaset lat w przód), Tidharowi udaje uniknąć się nadmiernej ekspozycji, a historie każdej z bogatych postaci są równie ważne i ciekawe, co czasy, w jakich żyją. Czy to opowieść o handlarzu rozpadających się, tanich wydań kieszonkowych książek, czy o nieużytecznym już żołnierzu-cyborgu, który żebrze na ulicy i odkrywa niezasłużoną i piękną miłość, czy o dzieciach będących wynikiem eksperymentów i na wpół żyjących w świecie cyfrowym, Tidhar opisuje każdą z nich z równym zaangażowaniem. Każda z tych historii jest wyrazista, ma swoje smaczki, odcienie, ich bohaterowie nie są wyciętymi z kartonu szablonami.

Przy tym wszystkim niespiesznie, kilkutorowo, rozgrywa się fabuła Stacji Centralnej, oparta w sporej mierze o wspomniane powyżej osobiste historie. Autor nie wybrał na jej motyw przewodni zagłady świata, armageddonu, kolejnej wojny ani jakiegoś przełomowego momentu. Trudno nawet wskazać tutaj jedną, zdecydowanie dominującą nić fabularną. Owszem, finał powieści wydaje się rzucać światło na przyszłość świata, wysuwając na pierwszy plan elementy dotychczas schowane w tle. Zakończenie jest o tyleż zaskakujące, że splata kilka wcześniej niepowiązanych nici fabularnych, a jednocześnie nie odpowiada na wszystkie pytania dotyczące tego, co faktycznie się stało. Dzięki temu jednak Tidhar unika banału, unika spłycenia swojego świata i opisanych w nim przemian.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Tym samym Stacja Centralna okazuje się dobrze skonstruowaną powieścią SF, w której kilka ogranych tropów przeplata się, tworząc zaskakującą całość. Może też dlatego, że tu najsilniej liczy się historia, osobowa narracja każdego z bohaterów, którzy próbują się odnaleźć w świecie i okolicznościach, w jakich przyszło im żyć. To odwrotność tekstów science fiction, gdzie fabuła jest tylko dodatkiem do wizji i autorskich ekstrapolacji – Tidhar po raz kolejny pokazuje, że zna się na snuciu opowieści.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Stacja Centralna
Autor: Lavie Tidhar
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Wydawca: Zysk i S-ka
Data wydania: lipiec 2017
Liczba stron: 320
Oprawa: twarda
Format: 140x205 mm
ISBN-13: 978-83-8116-099-5
Cena: 45 zł



Czytaj również

Stulecie przemocy
- fragment
Wywiad z Lavie Tidharem
Nie uważam, że moją rolą jest zawsze być miłym, ale zawsze trzymać stronę słabych

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.