» Recenzje » Spiral Knights

Spiral Knights

Spiral Knights
Wydawanie darmowych gier MMO stało się ostatnio dość powszechne. Zarobkiem twórców bywają jedynie mikrotransakcje. Są to płatności dobrowolne, na które decydują się gracze chcący między innymi wyposażyć swoją postać w dodatkowe elementy. Do kolekcji takich tytułów dołączył Spiral Knights. Wyszedł spod rąk programistów ze studia Three Rings, współpracującego z SEGĄ. Gra czerpie pomysły z wielu różnych produkcji, ale mimo wszystko posiada to coś, co wciąga na długie godziny.


Na podbój nieznanej planety

Na początku przygody wcielamy się w małego rycerza, który budzi się obok kapsuły bezpieczeństwa leżącej w pobliżu rozbitego statku kosmicznego. Bohater szybko dowiaduje się, że wylądował na tajemniczej planecie o nazwie Cradle.
Jego pierwszym celem jest dotarcie do głównej bazy – Haven – gdzie znajduje się reszta ocalałych rozbitków. Sama planeta to gigantyczny mechanizm, którego wnętrze ciągle się zmienia. Podobno głęboko pod ziemią znajduje się sekret, będący w stanie ocalić rycerzy. Odkrycie tajemnicy jest zadaniem gracza.

Główna placówka dzieli się na trzy części. W pierwszej, do której dochodzimy na samym początku, jest pełno NPC-ów wprowadzających nas w wątek fabularny i inne ważne aspekty. Drugie miejsce to zwyczajny bazar, gdzie możemy wyposażyć się w odpowiedni ekwipunek. Pozostaje jeszcze centrum dowodzenia, w którym znajdują się windy prowadzące w głąb planety. Wchodzimy na wybraną platformę i bierzemy udział w wyprawie w nieznane. W takiej przygodzie uczestniczyć może maksymalnie czterech badaczy. Samotnie też można, ale przyjemność jest o wiele mniejsza.


Więcej mocy

Zarobkiem dla twórców oraz najważniejszym elementem rozgrywki, dzięki któremu możemy odwiedzać podziemia Cradle, jest energia. Sama gra dostarcza maksymalnie sto jednostek, jednak liczbę tę można zwiększyć, wydając prawdziwe pieniądze. Jeśli nie mamy zamiaru płacić, a stracimy cały zapas, to wystarczy odczekać dwadzieścia cztery godziny, by pasek ponownie się zapełnił. Pomysł jest w porządku, tylko energia znika bardzo szybko. Każdorazowe użycie windy to strata dziesięciu punktów, odrodzenie po śmierci to kolejny wydatek. Jest jeszcze możliwość zakupu wartościowego źródła na rynku za pieniądze zdobyte w trakcie zabawy. Niestety to gracze ustalają poziom cenowy.


Sztuka negocjacji

Sporą zaletą Spiral Knights jest system tworzenia przedmiotów. Ze zlikwidowanych wrogów wypadają nie tylko monety, ale także różne materiały, wykorzystywane do tworzenia nowej broni lub części zbroi. Szkoda tylko, że gra losowo przydziela fanty graczom. Jest ich całkiem sporo i dużo radości daje znalezienie tych bardziej unikalnych. Aby cokolwiek wyprodukować, trzeba wcześniej kupić odpowiednie recepty,
wskazujące surowce potrzebne do uzyskania określonego przedmiotu. Zdobyć je można od graczy bądź bezpośrednio od handlarzy znajdujących się na bazarze lub dolnych partiach planety.

Kolejnym ważnym aspektem gry są kryształy. Występują w różnych kolorach oraz wielkościach i znajdują się niemal w każdej lokacji. Mają kluczowe znaczenie dla rozgrywki, ponieważ aktywują większość zablokowanych wind w głównej bazie. Zbieramy cenne kruszce, wrzucamy do pieca i dostajemy wirtualny środek płatniczy.


Medykaaa!

Jak na typowy hack&slash z elementami RPG przystało, gracz może wyposażyć postać w śmiercionośną broń oraz pancerz. Do dyspozycji są różnej maści pistolety, miecze oraz bomby. Każdy z tych elementów charakteryzuje, poza wyglądem, szybkość, siła i/lub rodzaj zadawanych obrażeń. Rycerz posiada także tarczę, hełm, napierśnik oraz obuwie. Wszystkie części ekwipunku można rozwinąć maksymalnie do dziesiątego poziomu, poprzez zbieranie żółtych kul.


Warto zwracać uwagę na to, ile gwiazdek posiada dany przedmiot. Im więcej, tym lepiej oraz drożej. Ceny lepszych rzeczy są zatrważające, a niestety trzeba je zapłacić. Na przykład, aby zejść do drugiej części podziemi, gra wymaga, by wszystkie posiadane przedmioty miały dwa ciała niebieskie. Ponadto przeciwko wrogom, poza podstawowym orężem, przydadzą się też mikstury, które często znajdujemy na planszach.

Możliwe, że podczas potyczek polegnie nasz kompan. Możemy go uratować, dzieląc się z nim połową jednostek zdrowia, jakie posiadamy. Działa to także w drugą stronę. Jeśli zginiemy, a nie chcemy tracić energii na wskrzeszenie, wystarczy poczekać, aż kolega zechce oddać swoje punkty witalne.


Atak gluta

Planeta zamieszkiwana jest przez różne dzikie zwierzęta i pokraczne stwory. Pojawią się wilki, duchy, galaretowate istoty, motylki, roboty. Każde z nich występuje w różnych odmianach. Sztuczna inteligencja może nie jest najwyższych lotów, ale wrogowie potrafią napsuć graczom krwi. Znajdując się w zasięgu wzroku atakują, podczas walki robią uniki lub, mając mało zdrowia, biorą nogi za pas. Poziom trudności zmienia się w zależności od liczby grających osób oraz od tego jak głęboko zawędrowaliśmy.

Lokacje uważam za jeden ze słabszych punktów gry. Można by powiedzieć, że każda plansza wygląda zupełnie inaczej, jednak zazwyczaj różnica polega tylko na kolorze tła. Zwiedzimy niby-miasteczko, które wcale go nie przypomina, jakiś las lub poszczególne części zamku. Przejście od jednej windy do drugiej nie zajmie więcej niż kilka minut. Czasami natkniemy się na jakieś zagadki logiczne, ale rozwiązanie ich nie sprawi problemu nawet totalnemu laikowi.


Coś się kręci

Spiral Knights ma bardzo kreskówkową oprawę graficzną, ale daleko jej do dzisiejszych standardów. Z drugiej strony, czego można spodziewać się po grze, w którą można bawić się przez zwykłą przeglądarkę. Trochę więcej szlifów przydałoby się chyba tłu, którym zazwyczaj jest obracająca się maszyneria.
Jej tekstury są bardzo niskiej jakości. Pewnie jest tak dlatego, by gracz bardziej skupił się na danej planszy aniżeli na tym co kręci się w tyle. Modele postaci i innych elementów są proste w swojej konstrukcji, ale dają radę.

Fajna natomiast jest muzyka. Taka bardzo retro, podobna do tych z gier RPG wydawanych niegdyś na konsole Playstation. Brakuje jakichkolwiek kwestii mówionych, ale usłyszymy odgłosy atakujących stworzeń i inne podobne, czyli właściwie standard.


W poszukiwaniu własnych złociszy

Spiral Knights to prosta, przeciętna gra, która mimo wszystko wciąga. Pozostało mi jeszcze zganić serwis zarządzający kwestią wydawania energii graczom, którzy za nią płacą. Skusiłem się, by dokonać zakupu. Wydałem około piętnastu złotych, ale do tej pory nie otrzymałem w zamian cennego źródła. Pisałem w tej sprawie, ale nikt się nie odezwał. Takie olewające podejście do sprawy jest raczej nieodpowiednie. Pomijając już ten fakt (bolesny dla mojego portfela), powiem, że mimo wszystko warto zanurzyć się w głąb planety Cradle, by odkryć, jaki sekret skrywa.


Plusy:
  • grywalność
  • wszystko związane z craftingiem
  • działa przez przeglądarkę
  • niskie wymagania
  • sporo lokacji…

Minusy:
  • …ale większość jest podobna
  • kiepski support
  • taka sobie grafika

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


6.5
Ocena recenzenta
10
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Spiral Knights
Producent: Three Rings Design
Wydawca: SEGA
Data premiery (świat): 4 kwietnia 2011
Nośnik: dystrybucja cyfrowa
Strona WWW: www.spiralknights.com
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: darmowa (mikropłatności)

Komentarze


   
Ocena:
0

Aj pieprzysz pan. Support Spiral Knights jest jednym z najlepszych i odpowiedzi od niego pojawiają się ZAWSZE po maksimum 15 minutach. Jak się nie umie poprawnie napisać do supportu, to nie powinno brać się za pisanie recenzji. Poza tym samą recenzję można o kant tyłka roztłuc, bo jest przestarzała i nie płaci się już energii za granie.

18-04-2014 14:28

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.