» Recenzje » Wszystkie » Soulbound: Crash & Burn

Soulbound: Crash & Burn


wersja do druku
Soulbound: Crash & Burn
Firma Cubicle 7 oprócz płatnych suplementów dostępnych czy to w druku, czy w wersji elektronicznej, publikuje także materiały dostępne do darmowego pobrania.

Na łamach serwisu Poltergeist przybliżaliśmy już darmowe przygody do czwartej edycji Warhammera Fantasy Roleplay (Night of Blood oraz If Looks Could Kill), a także do osadzonego w realiach Warhammera 40.000 systemu Wrath & Glory (Graveyard Shift), podobne scenariusze ukazały się także do innych gier sygnowanych logo wydawnictwa.

W czerwcu 2020 roku do systemu Soulbound, opartego na bitewniaku Age of Sigmar, wydano przygodę Crash & Burn, mającą w założeniu stanowić wprowadzenie do tej gry – jako że podręcznik podstawowy nie zawierał scenariusza, tego rodzaju wsparcie należy jednoznacznie pochwalić. Dodatek w wersji elektronicznej ma 25 stron (wliczając w to okładkę, stronę tytułową oraz reklamy – faktyczna treść to 21 stron), wczytuje się płynnie, co dotyczy także niestandardowych czcionek, ilustracji, tabel i dodatkowych ramek – a tych ostatnich znajdziemy zaskakująco dużo. Grafiki w większości pochodzą z podstawki, w żadnym razie nie jest to jednak zarzut; obrazki znajdziemy średnio na co drugiej stronie, choć na szczęście nie zajmują one zbyt wiele miejsca, stanowiąc raczej ozdobniki niż zapychacze.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Scenariusz powinien wystarczyć na rozegranie jednej lub dwóch sesji, przy czym mam wrażenie, że rozegranie go tylko na jednej mogłoby nie być dobrym pomysłem – podzielony jest na kilka wyraźnie wyodrębnionych części różniących się klimatem, tematyką i tempem; mógłby tylko stracić, gdyby MG, chcąc zmieścić się w czasie jednego spotkania, musiał skracać poszczególne fragmenty. Widać to zwłaszcza po tych częściach, które miałyby składać się na pierwszą rozgrywkę.

Postacie dołączają do konwoju latających statków, które z miasta Hammerhal Aqsha wyruszają w podróż do leżącego na zachodzie Brightspear – miasta odbudowywanego na antycznych ruinach, dopiero niedawno odbitego zajmującym je siłom Chaosu. Gród potrzebuje osadników i zasobów, które konwój ma dostarczyć. Początek przygody jest więc dość spokojny – bohaterowie mają możliwość zrobienia zakupów, a po zaokrętowaniu się na jeden ze statków – poznania członków załogi, a przy okazji zdobycia nieco informacji o docelowym miejscu wyprawy. Ta część kończy się, gdy w połowie drogi do Brightspear konwój niespodziewanie atakują demoniczne siły, zmuszając okręty do rozpierzchnięcia się, a niektóre do awaryjnego lądowania. Taki los spotyka między innymi jednostkę, którą podróżują bohaterowie, choć w zależności od tego, jak dobrze radziły sobie z odpieraniem ataków, może być to ledwie kontrolowany upadek prowadzący do rozbicia się.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Dynamiczna walka tym bardziej będzie kontrastować ze spokojnym rozpoczęciem, podczas którego MG może pozwolić graczom na spokojne poznanie członków załogi, z którą będą podróżować przez długie tygodnie – choć autorzy scenariusza nie zapewnili opisów załogantów, poza samą panią kapitan dając tylko suche statystyki, to MG powinien nadać choćby kilku współtowarzyszom podróży jakiś indywidualny rys, by uczynić z nich żywe, wiarygodne jednostki, a nie anonimowych statystów. Zadbano za to o przedstawienie informacji, które postacie będą mogły zdobyć w trakcie podróży, nie tylko o jej docelowym miejscu, ale także historii statku i różnych elementach życia w ognistej domenie Aqsha. Ten fragment pozwoli także graczom zaznajomić się z systemową mechaniką – zdobywanie informacji może wymagać wykonywania testów rozmaitych umiejętności, więc kiedy dojdzie do walki, powinni już mieć opanowane podstawowe reguły gry.

Drugą sesję rozpoczyna przeszukiwanie wraku, ratowanie ocalałych członków załogi i pasażerów oraz transportowanych zasobów. Gracze będą musieli działać szybko i podejmować niełatwe decyzje – czy lepiej próbować ocalić towarzyszy podróży uwięzionych w płonącym wraku, czy przewożone zapasy, bez których ocaleńcy nie zdołają przetrwać? Od początku dostajemy jasny sygnał, że z wyjątkowością postaci i niezwykłym statusem, jakim cieszą się jako wybrańcy bogów, wiąże się odpowiedzialność za innych. Podjęte decyzje i skuteczność działania postaci będą przekładać się na dalszy przebieg scenariusza oraz – co równie istotne – stosunek do bohaterów tych BN-ów, którzy przetrwali katastrofę i będą świadkami ich poczynań.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Statek rozbił się na skraju Płonącego Lasu (Kindling Forest) – po jego drugiej stronie wylądował flagowy okręt konwoju i dotarcie do niego będzie jedyną szansą na ocalenie. Próba przebycia lasu ogarniętego wieczną pożogą byłaby samobójstwem, na szczęście bohaterowie odnajdują rozciągające się pod nim tunele, które dają choćby cień szansy na powodzenie ryzykownej przeprawy. Ta część scenariusza to na szczęście więcej niż tylko dungeon crawl – choć na graczy czekają mocno specyficzne podziemia, z potworami, pułapkami i wszystkim innym, czego moglibyśmy oczekiwać po takim środowisku, to fakt, że towarzyszą im ocalali z kraksy Bohaterowie Niezależni znacząco zmienia priorytety: najważniejsze jest (a przynajmniej powinno być) zapewnienie im bezpieczeństwa, a w podziemiach czyha wiele zagrożeń, niektóre bardzo zaskakujące.

Po szczęśliwym (oby) przejściu pod Płonącym Lasem i dotarciu do uziemionego okrętu flagowego, na bohaterów czeka obowiązkowa finałowa walka. Po jej zakończeniu – dalsza, tym razem bezpieczna podróż do Brightspear. Przygodę można potraktować jako jednostrzał, punkt wyjścia do rozegrania własnej kampanii lub kontynuować dzięki scenariuszowi Faltering Light, wchodzącemu w skład systemowego Zestawu Startowego.

Każda z tych możliwości na pewno znajdzie swoich zwolenników, natomiast niezależnie od tego, czy fabuła scenariusza miałaby być kontynuowana z wykorzystaniem przygód oficjalnych lub tworzonych samodzielnie, Crash & Burn na pewno zasługuje na uwagę i sięgnięcie po ten suplement powinny rozważyć wszystkie osoby planujące prowadzić Soulbound. Do rozegrania przygody potrzebny będzie podręcznik podstawowy lub Starter Set, jako że nie znajdziemy tu skrótu zasad, to jednak cecha, a nie wada. Chociaż fabuła pozornie jest prosta jak budowa cepa, autorzy pokazują, że bohaterowie, mimo niezwykłych mocy i zdolności wykraczających daleko poza możliwości zwykłych śmiertelników, funkcjonują w otoczeniu innych ludzi, a ich decyzje i działania mają konsekwencje dla postronnych. Naznaczeni przez bogów, by przeciwstawiać się siłom Chaosu, Śmierci i Zniszczenia, na każdym kroku muszą liczyć się nie tylko z nadnaturalnymi zagrożeniami czyhającymi na nich samych, ale i szarych zjadaczy chleba, którzy w bohaterach widzą swych obrońców i nadzieję na lepsze jutro. Ograny tekst o tym, że z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność może być trudny do przełożenia na erpegową praktykę bez popadania w tani dydaktyzm czy nachalne moralizatorstwo, ale autorowi Crash & Burn udało się to znakomicie.

Mam nadzieję, że do tej przygody jak najszybciej dołączą inne bezpłatne scenariusze do systemu Soulbound, a ona sama rychło doczeka się także swojej polskojęzycznej wersji – z pewnością na to zasługuje.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.5
Ocena recenzenta
8.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Tytuł: Soulbound: Crash & Burn
Linia wydawnicza: Soulbound
Autorzy: Emmet Byrne, Elaine Lithgow
Ilustracja na okładce: Dániel Kovacs
Ilustracje: Runesael Flynn, Dániel Kovács, JG O’Donohue, Rafael Teruel, Sam White, Jared Blando
Wydawca oryginału: Cubicle 7
Data wydania oryginału: 4 czerwca 2020
Miejsce wydania oryginału: Irlandia
Liczba stron: 25
Format: pdf
Numer katalogowy: CB72509
Cena: Darmowy



Czytaj również

Poradnik: Projektowanie scen na sesję
Jak tworzyć sceny w które chce się grać.
Soulbound: Shadows in the Mist
Cienie i mgły, tajemnice i zdrada
- recenzja
Soulbound: Champions of Death
Śmierć to dopiero początek
- recenzja
Soulbound: Steam and Steel
Stal i para, krew, pot i łzy
- recenzja
Soulbound: Starter Set
Śmiertelne Królestwa w pudełku
- recenzja
Soulbound - część 3
Umarł król, niech żyje król?
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.