[Software] Rethink
Odsłony: 162Pochodząca z Chicago, czternastoletnia Trisha Prabhu opracowała prosty program Rethink, który ostrzega użytkownika sieci przed wysłaniem krzywdzącej dla kogoś wiadomości.
Jak to działa? Ano tak, że przed wysłaniem wiadomości, którą program uzna za szkodliwą, wyświetlany jest następujący komunikat:
Ta wiadomość może być szkodliwa dla innych użytkowników. Chcesz się wstrzymać z publikacją i jeszcze ją przemyśleć? |
Podobno - bowiem nie zostało to w żaden sposób potwierdzone - liczba przesyłanych szkodliwych wiadomości wśród osób używających tego programu, spadła o jakieś 95%!
Zapewne dlatego, że pozostałe 5%, to spam.
Należałoby się zastanowić, na jakiej podstawie program dokonuje analizy tekstu. Najprawdopodobniej nie jest w stanie wychwycić kontekstu, wobec czego będzie reagował jedynie na odpowiednie sformułowania lub słowa. Należy się więc spodziewać, że jakieś 90% wysyłanych przez nas wiadomości zostałaby potraktowana jako krzywdzące.
Polecałbym zatem komuś napisać kolejny program, który blokowałby szkodliwe wiadomości już wysłane (oceniając ich szkodliwość na podstawie naszych preferencji), od razu odsyłając je do adresata z jakimś zjadliwym czy też wuglarnym dopiskiem. Uważam że ten program sprawdziły się dużo lepiej, niż Rethink, blokując 100% szkodliwych wiadomości.
Kolejnym krokiem byłoby napisanie programu, który blokowałby całe fora, komputery użytkowników, a w końcu cały ruch w sieci. I to jest recepta na świat idealny. Brak komunikacji! Nie licząc spamu, który ten program na pewno pozostawiły w spokoju. Ewentualnie cała komunikacja odbywałaby się pomiędzy botami.
A nie, zapomniałbym... jest przecież karta X. Czyżby Thrishy grała w jakieś RPG i wzorowała się na tym wspaniałym narzędziu do utrudniania sobie i innym życia?
Ja natomiast obawiam się, że takie wyskakująe nieustannie okienko mogłoby dprowadzić użytkownika programu do szewskiej pasji i rozstroju nerwowego, nieodmiennie kojarząc się z wyskakującym w systemie Windows. Lub tego, że program Rethink ewoluuje, przechodząc w bardziej praktyczną formę. I już widzę te gmachy świątyń prawości w każdym mieście, oraz rzesze zawodowych Rethinkerów którzy pilnowali by przebiegu każdej dyskusji (akurat w Sejmie mogłoby się to przydać) i ingerowali w jej przebieg.
Właściwie to już wyglądałoby, jak obrazek z Poltera.
Ale z tego mogłaby być też całkiem fajna gra lub film! Trzeba tylko dopasować FATE.