» Recenzje » Sniper Elite III: Afrika

Sniper Elite III: Afrika

Sniper Elite III: Afrika
Długie wyczekiwanie, mozolne przygotowania, wstrzymany oddech, strzał i po chwili czaszka wroga rozpada się na kawałki. W takim ujęciu wygląda to prosto, lecz specyfika „zawodu” snajpera sprawia, że trudno jest stworzyć grę, która łączyłaby realizm z grywalnością. Stworzonej przez studio Rebellion grze Sniper Elite III udaje się jednak zbalansować te dwa elementy, choć pod wieloma względami nie jest ona idealna.

Tym razem zadaniem Karla Fairburne’a, agenta specjalnego amerykańskiej agencji OSS, jest wytropienie i likwidacja generała Vahlena. Z czasem zaś okazuje się, że stawka w tej rozgrywce jest niezwykle wysoka. I tu w zasadzie można skończyć opis fabuły, gdyż stanowi ona jedynie pretekst do tego, by posyłać dzielnego strzelca wyborowego na kolejne samobójcze misje, podczas których zlikwiduje całe zastępy niemieckich i włoskich żołnierzy stacjonujących na północy Afryki. Sam generał kreowany jest na typowego nazistowskiego łotra o diabolicznych planach. Jest po prostu jednowymiarowym Tym Złym, którego pokonać musi Ten Dobry – gracz.

Słońce Tobruku

Wydawać by się mogło, że umiejscowienie gry na pustynnych terenach Afryki Północnej spowoduje zubożenie map. Tak się jednak nie stało – na gracza czekają zróżnicowane tereny górzyste pełne dolin, tuneli i miejscowej flory. Sama oprawa graficzna nie powala na kolana, ale solidne tekstury oraz urokliwe efekty powiązane ze światłem słonecznym sprawiają, że gra cieszy oko i wygląda przy tym naturalnie. Każda z map umożliwia wybranie jednego z kilku sposobów wykonania powierzonych zadań. Podziemne przejścia między budynkami, stanowiska snajperskie i klify gwarantują pewną dozę swobody.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Swoboda ta jest ważna zwłaszcza w kontekście samej rozgrywki. Fairburne może na różne sposoby maskować swoje snajperskie poczynania – na przykład wykorzystując odgłosy toczonej właśnie bitwy lub sabotując generator, tak by ten zaczął pracować niezwykle głośno. Jest to ważne, gdyż każdy niezagłuszony strzał czyni wrogów czujnymi, a kolejny sprawia, że zdecydowanie ruszają w stronę gracza, co wymusza oddalenie się na wskazany dystans. Protagonista nie jest jednak ograniczony tylko do broni dalekosiężnej, lecz ma do dyspozycji i inne środki kończenia żywotów nazistów. Najbardziej bezpośrednim, lecz jednocześnie najbardziej zawodnym, jest broń maszynowa – duży odrzut i hałas sprawiają, że jest to rozwiązanie awaryjne. Dużo bardziej przydatny jest pistolet z tłumikiem czy też możliwość cichego uśmiercenia wroga w zwarciu. Do tego agent specjalny skorzystać może także z min, apteczek i innych pomniejszych pomocy.

Zdecydowanie pozytywnie wypadają dwie kluczowe mechaniki, czyli korzystanie z broni snajperskiej oraz skradanie się. Przy próbach eliminacji wrogich żołnierzy z większej odległości należy zwracać uwagę na siłę wiatru i stopniowe opadanie kuli. Poziom trudności tego elementu można regulować (np. anulując wpływ warunków zewnętrznych), ale największą satysfakcję daje ta najtrudniejsza opcja. Na całe szczęście twórcy uszanowali czas graczy i umożliwili zapisywanie postępów w trakcie misji (opcja te jest niedostępna jedynie na ostatnim poziomie trudności). Drobną niedogodnością jest brak skrótu klawiszowego dla zapisu stanu gry. Skradanie wykonane zostało po prostu solidnie – nie ma tu żadnych innowacyjnych rozwiązań, ale i nie ma żadnych rażących błędów. Ten element rozgrywki po prostu działa, jak trzeba.

Oficer nie powinien tracić głowy pod ostrzałem

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Nie da się tego samego, niestety, powiedzieć o przeciwnikach. Wiąże się to głównie z rozdźwiękiem pomiędzy ich „trybem czuwania” a „trybem aktywnym”. W tym pierwszym nie grzeszą zbytnią czujnością ani też aktywnością. Gdy jednak zwrócimy ich uwagę, to musimy mocno starać się, by nas nie dostrzegli – stają się wtedy zabójczo celni. Wystarczy jednak odczekać nieco w jakimś ciemnym zakamarku i wszystko wraca do normy. W niektórych momentach zawodzi także oskryptowanie – zabicie w odpowiednim momencie jednego z dwóch żołnierzy obsługujących działo spowodowało, że ten drugi czekał w nieskończoność, aż jego niezbyt już żywy kompan załaduje kolejne pociski. W dodatku mała różnorodność modeli i animacji sprawiają, że można odnieść wrażenie, iż walczy się z armią klonów.

Nie sposób nie wspomnieć o najlepiej rozpoznawalnym elemencie serii, czyli tak zwanych kill-camach. Efektowne animacje prezentujące quasi-rentgenowskie zbliżenia ciała ofiary penetrowanego przez kulę to epatowanie brutalnością na rzadko spotykaną skalę. Realistyczne ukazanie narządów wewnętrznych czy też pękających gałek ocznych pozbawione jest jakichkolwiek elementów łagodzących. Nie ma tu mowy o kreskówkowej przesadzie czy groteskowym wyolbrzymieniu. Taka krwawa zabawa początkowo robi wrażenie i daje spaczoną satysfakcję, lecz z czasem powszednieje. Trzeba jednak przyznać, że ten element rozgrywki wykonany jest bardzo dobrze.


W oczekiwaniu na pierwszą falę

Osoby chcące odpocząć od kampanii mogą spróbować swych sił w trybie wyzwań lub w rozgrywce sieciowej. Ten pierwszy w teorii zapowiada się dość ciekawie, gdyż gracz musi się w nim zmierzyć z falami wrogów, którzy poszukują w sposób aktywny (a nie tylko czekają na kulkę), lecz dość szybko robi się nużący. Podobnie jest zresztą z trybem multiplayer – konieczność przemieszczania się po oddaniu strzału i możliwość pełnienia roli spottera wyznaczającego cele obiecują ciekawą rozgrywkę. W praktyce jednak pojedynki są dość statyczne, a w dodatku na razie serwery nie są zbyt oblegane.

Sniper Elite III to gra dobra, momentami nawet bardzo, ale raczej na kilkanaście, a nie kilkadziesiąt godzin rozgrywki. Solidnie wykonana kampania do powtórki zachęci jedynie perfekcjonistów i miłośników osiągnięć. Może z czasem rozgrywka w sieci zyska na popularności i stanie się bardziej dynamiczna, ale na razie nie stanowi o sile gry. Sprawnie zrealizowane kluczowe elementy sprawiają jednak, że gracz nie będzie żałował zakupu.

Plusy:

  • strzelanie z kill-camem włącznie
  • skradanie
  • rozległe, zróżnicowane mapy
  • grafika

Minusy:

  • jednorazowa kampania
  • sklonowani wrogowie i ich AI
  • fabuła
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Sniper Elite III: Afrika
Producent: Rebellion
Wydawca: 505 Games
Dystrybutor polski: Techland
Data premiery (świat): 27 czerwca 2014
Data premiery (Polska): 27 czerwca 2014
Wymagania sprzętowe: Procesor: dwurdzeniowy z SSE3 (Intel Pentium D 3GHz / AMD Athlon™ 64 X2 4200) lub lepszy, RAM 2GB, 18GB wolnego miejsca na dysku, karta graficzna: zgodna z Microsoft DirectX 10.0, 256 MB RAM (NVIDIA GeForce 8800 / ATI Radeon HD 3870) lub lepsza Karta dźwiękowa: zgodna z Microsoft DirectX 10.0, DirectX: Microsoft DirectX 11.0, System operacyjny: Microsoft® Windows® Vista (Service Pack 2) lub Windows 7 (Service Pack 1) lub Windows 8.
Strona WWW: www.sniperelite3.com/
Platformy: PC, X360, Xbox One, PS3, PS4
Sugerowana cena wydawcy: 119,90 zł.



Czytaj również

Graliśmy w Sniper Elite 4
Śmierć w Wenecji
Sniper Elite 4
Rentgenem w nazistów
- recenzja
Sniper Elite V2
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.