» Blog » Śnieżka - recenzja filmu
05-12-2014 19:16

Śnieżka - recenzja filmu

Odsłony: 120

Śnieżka - recenzja filmu

Wróciłem, bo w sumie...czemu nie? Jak ktoś mnie nie lubi - czytać nie musi.

 

Tytuł: Śnieżka
Gatunek: Dramat/Niemy
Reżyseria: Pablo Berger
Scenariusz: Pablo Berger
Zdjęcia: Kiko de la Rica
Muzyka: Alfonso Vilallonga
Kraj/Rok produkcji: Belgia, Francja, Hiszpania/2012
Czas: 98 min.

 

Może się wydawać, że pewne tematy są już wyeksploatowane i nic nowego wymyślić się nie da, a każda próba stworzenia nowej wersji starego dzieła musi spalić na panewce. Królewna Śnieżka braci Grimm wydaje się być właśnie takim przykładem, dzieła, zekranizowanego tak w wersji aktorskiej jak i animowanej wiele razy i to nawet na dziwne acz ciekawe sposoby (patrz: Królewna Śnieżka i łowca) .

Jednak hiszpański reżyser Pablo Berger tę klasyczną baśń odkrywa na nowo i doskonale znaną wszystkim historię prezentuje w nowej, zaskakującej formie.

Nie ma magicznego królestwa. Jest Hiszpania lat 20 i 30 XX wieku. Nie ma króla, ale za to jest torreador, Antonio Villalta (Daniel Giménez Cacho), jeden z najlepszych w swoim czasie. Torreador, który uległ wypadkowi (żona w tym samym czasie umiera przy porodzie córki), a opiekę nad nim sprawuje pielęgniarka/Grimmowska Królowa (w tej roli znakomita Maribel Verdú, którą możecie pamiętać z roli Mercdes w Labiryncie Fauna). Oczywiście nie zależy jej na torreadorze, którego poślubia, tylko na jego majątku. A jedyną tak naprawdę przeszkodą do całkowitego szczęścia chciwej kobiety jest córka Antonio – Carmen/Śnieżka (Macarena García). To co się wydarzy dalej jest w zasadzie zgodne z baśniową wersją,ale...

 

 

No właśnie. Berger znaną nam historię nie tylko przenosi w przyszłość- do XX wieku. Kolejną rzeczą, którą robi jest...powrót do przeszłości. Przeszłości kina. Oglądając Śnieżkę mamy wrażenie cofnięcia się w czasie za sprawą użytej techniki filmowej. Film bowiem nie tylko jest niemy, ale też czarno-biały. Zamiast dialogów aktorów mamy więc ich tekst w ramce niczym w początkach kinematografii, zamiast dźwięków świata przedstawionego – znakomitą muzykę w jakże hiszpańskim klimacie:) Berger także często zaskakuje rozwiązaniami fabularnymi; niby wszystko się zgadza z oryginalnym pierwowzorem, ale pewne wydarzenia (np. wywóz Carmen do lasu przez kochanka macochy, w bajce: Śnieżki przez Myśliwego czy zakończenie, którego nie chcę zdradzać) i postacie (np. krasnoludki) mogą nie raz zaskoczyć widza.

Berger stworzył filmową ucztę – ze znakomitymi rolami Garcii i Verdu, znakomitą muzykę, ciekawą koncepcją przedstawienia znanej historii. To po części dramat, trochę komedia, trochę kino przygodowe w konwencji czarno-białego kina niemego. Dla każdego spragnionego filmowych wrażeń najwyższej próby. 

 

1
Notka polecana przez: WekT
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.