» Recenzje » Śmiertelne sny - Graham Masterton

Śmiertelne sny - Graham Masterton

Śmiertelne sny - Graham Masterton
Są mistrzowie zachwycający stylem, kompozycją i pomysłowością swoich dzieł, sprawiający, że pamiętamy o każdym ich utworze bardzo długo. Są też solidni wyrobnicy, którzy zazwyczaj nie przekraczają pewnego solidnego poziomu, ale też nie posyłają na rynek niestrawnych gniotów. Graham Masterton zdecydowanie należy do tej drugiej grupy. Jedną z jego powieści są Śmiertelne sny: drugi tom minicyklu o Wojownikach Nocy, walczących ze złem, które przedostaje się z ludzkich snów do świata rzeczywistego. Tym razem przyjdzie im zmierzyć się z krwiożerczym starożytnym demonem, który wdarł się do umysłu małego chłopca, Lenny'ego.

Jednak w tej książce Masterton odbiega nieco od utartych schematów, z których przecież jest znany. Autor nie straszy makabrą i hektolitrami krwi (choć i takie sceny się zdarzają). Ciekawym chwytem było osadzenie kalek w roli większości bohaterów pierwszoplanowych – dało to Mastertonowi pole do przekazania czytelnikowi czegoś więcej niż strachu przed indiańskimi duchami. Pisarz skwapliwie z tego skorzystał, umieszczając w książce refleksję na temat poświęcenia oraz siły wiary. Ponadto sympatyków opisów ostrego i często wyuzdanego seksu, w których Masterton (swoją drogą seksuolog) bryluje, czeka spory zawód – szczytem zbliżenia w tej książce jest pocałunek.

Choć cykl o Wojownikach Nocy nie jest typowym przykładem Mastertonowskiej rutyny, pisarz nie porzuca pewnych charakterystycznych cech. Fani scen rozrywania pazurami i szeptania do siebie w czasie lektury "Nie idź tam, głupia babo, to cię zabije!" będą usatysfakcjonowani. Podobnie ani język, ani styl, ani nawet typowy schematyzm fabuły zasadniczo nie różnią się od tego, co znamy z pozostałych powieści pisarza. Nie napotkamy więc kwiecistych epitetów, długich, wielokrotnie złożonych zdań ani zachwytów nad pięknem przyrody (choć zdarzają się zadumy nad światem snów). Autor powieści skoncentrował się na tym, co służyć ma wywołaniu strachu.

No właśnie: nieodłączny element dobrego horroru, czyli strach. Masterton, w przeciwieństwie do Kinga, tworzy nastrój grozy poprzez straszną i obrzydliwe morderstwa, poprzez wnętrzności wylewające się z kolejnego trupa i typową dla horrorów klasy B przewidywalność – ona tam wejdzie i zginie; rozdzielają się, stanie się coś niedobrego; nagle zapada ciemność, gdzieś czai się śmierć. Nie są to może zbyt wyrafinowane sztuczki, ale potrafią przyciągnąć czytelnika i sprawiają, że powieść tę wręcz się pochłania.

Bo z tą książką, tak jak z większością pozostałej prozy Mastertona, jest jak z dobrym filmem akcji – nie oczekujesz zbyt dużo, chcesz, żeby wiele się działo i by nie doszło do straty czasu ani pieniędzy. Takie właśnie są Śmiertelne sny: solidna, mało finezyjna rozrywka.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
10
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Śmiertelne sny (Death Dream)
Cykl: Wojownicy nocy
Autor: Graham Masterton
Wydawca: Albatros
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 26 lutego 2010
ISBN-13: 978-83-7359-965-9



Czytaj również

Dom stu szeptów
Lekcja o unikaniu oryginalności
- recenzja
Niemy strach
Cień nadziei
- recenzja
Rytuał
Średnio to widzę
- recenzja
Czerwone światło hańby
Haniebna sprawa
- recenzja
Tengu
Masterton (nieco) inaczej
- recenzja
Infekcja
Niech cię zaraza!
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.