» Recenzje » Śmierć bogów - Nik Pierumow

Śmierć bogów - Nik Pierumow


wersja do druku

Jak nie mieczem go, to czarem


Śmierć bogów - Nik Pierumow
Nik Pierumow dał się poznać szerokiemu gronu czytelników publikując trylogię Pierścień Mroku, traktującą o dalszych losach bohaterów tolkienowskich. Mimo pewnego sukcesu, jaki udało mu się dzięki tym dziełom osiągnąć, Pierumow postawił się w dość niezręcznej sytuacji. Z jednej strony niewątpliwie wypłynął na tolkienowskiej sławie, z drugiej na własne życzenie zaszufladkował się jako kontynuatora niedoścignionego mistrza, do którego – cóż tu kryć – ani stylem, ani pomysłem nie dorasta. Najwyraźniej świadomy tego problemu, Pierumow – kończąc trylogię – otworzył bohaterom Władcy Pierścieni furtkę do własnego świata, który ochrzcił Hjörwardem. Tam też umieścił akcję swojej nowej serii, rozpoczynającej się ponad pięciuset stronicową Śmiercią bogów, która to książka z Tolkienem ma już niewiele wspólnego. Ale czy Pierumow potrafi stworzyć świat oparty na własnym pomyśle i zasiedlić go fascynującymi bohaterami? Innymi słowy – czy potrafi pozbyć się etykiety odtwórcy i pisać dobre fantasy?

Jeśli chodzi o kreację świata, Hjörward obmyślony jest zręcznie i opisany ciekawie. Mamy więc wielki kontynent zamieszkany przez różne rasy, wśród których prym wiodą ludzie. Nad światem panują Młodzi Bogowie (tak więc nietrudno domyślić się, że kiedyś w panteonie zasiadała całkiem inna grupa), którzy jednak wydają się odlegli i mało zainteresowani przyziemnymi sprawami, pozostawiając losy ludzkie w rękach Magów Pokolenia. I tutaj właśnie pojawia się pierwsza zaleta prozy Pierumowa. Bohaterowie książki to nie przeciętni złodziejo-wojowniko-magowie, protagoniści niezliczonych powieści fantasy tworzeni według schematu od zera do bohatera, a Magowie właśnie – garstka najpotężniejszych istot na ziemi, które między sobą toczą delikatną grę o władzę. Szkopuł w tym, że od czasu do czasu ta subtelna rozgrywka przemienia się w dość nieprzyjemną przepychankę – a wtedy miasta płoną, krew leje się strumieniami, zaś armie ludzi i potworów toczą śmiertelne boje. Właśnie nastały te niebezpieczne czasy, bo oto z trwającego tysiąc lat wygnania powraca Mag Hedin, czyli Ten, który Poznał Ciemność. Wraz ze swoim uczniem Hagenem Heidin wyrusza na podbój świata.

Dalej czytelnika czeka juz tylko wojna, wojna i jeszcze raz wojna. Niestety. Po tym, jak Pierumow stworzył i zarysował bardzo zgrabny świat i władające nim prawidła magiczne, całkowicie poświęca się opisom kolejnych walk i pojedynków staczanych pomiędzy rywalizującymi Magami. Polski wydawca reklamując książkę stwierdza nawet, że ”nie każdy jest w stanie opis jednej de facto bitwy rozciągnąć do rozmiarów kilkusetstronicowego tomiszcza”. Rzeczywiście nie każdy - na szczęście! Pod koniec lektury Śmierci bogów na usta ciśnie się pytanie “ile można?”. Co więcej, książka zaczyna podejrzanie przypominać scenariusz filmu ze Stephenem Segalem czy Jean-Claude Van Dammem. Główni bohaterowie okładają się ile wlezie, cierpią i krwawią, ale nikt nie umiera. Nie dość tego - przeciwników pokonują na pęczki, nierzadko walcząc z kilkunastoma na raz, po czym - dwie strony dalej – już są gotowi do kolejnej krwawej jatki. Całość ratują natomiast bardzo spektakularne i oryginalne pojedynki magiczne, toczone z prawdziwie epickim rozmachem na rozmaitych płaszczyznach astralnych.

Podobnie jak we wspomnianych wyżej scenariuszach filmowych, tak i w przypadku Śmierci bogów nie może być wątpliwości, że dzielni, najwyraźniej nieśmiertelni bohaterowie w końcu pokonają niezliczone zastępy wrogów. Ale nad światem wisi już nowe zagrożenie, z którym będą się musieli zmierzyć w następnym tomie – zapewne po raz kolejny autor spuści psy wojny na Hjörward. Szkoda, że Pierumow nie wykorzystał potencjału swojego świata, niemniej jednak jeszcze wszystko przed nami – już wkrótce kolejne tomy Kronik Hjörwardu.

Dziękujemy wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie książki do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
5.0
Ocena recenzenta
7.67
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Śmierć bogów
Cykl: Kroniki Hjorwardu
Tom: 1
Autor: Nik Pierumow
Tłumaczenie: Ewa Skórska
Wydawca: Prószyński i S-ka
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 1 września 2005
Liczba stron: 552
Oprawa: miękka
Format: 130 x 200 mm
ISBN-10: 83-7469-106-9
Cena: 38,80 zł



Czytaj również

Magia i stal
Marazm i żal
- recenzja
Imię Bestii. Tomy 1 i 2 - Nik Pierumow
Kiedy świat to za mało
- recenzja
Aliedora - Nik Pierumow
Nie tylko świat się liczy
- recenzja
Tern - Nik Pierumow
- recenzja
Tern - Nik Pierumow
- recenzja

Komentarze


~bujaka2000

Użytkownik niezarejestrowany
    recenzja
Ocena:
0
No i co z tego, że ciągle jest tam wojna wojna i jeszcze raz wojna??? Autor napisał opisuje to tak swietnie że lektura wogole nie nudzi a wrecz zachwyca (nie jestem milosnikiem ciaglych opis walk). Naprawde polecam każdemu kto chce sięgnąć po naprawde bardzo dobre fantasy, książke czyta sie jednym tchem. Pozdrawiam
21-01-2009 09:16
~smis

Użytkownik niezarejestrowany
    komentarz....
Ocena:
0
cóż, recenzja nie zachęca do przeczytania.... a jednak moim zdaniem przeczytać było warto! Nik opisuje walki raz za razem, ale robi to tak dobr5ze, że od książki nie da się oderwać... ponadto, śmierć bogów ma bardzo fajną fabułę. czytało się trochę tego i owego, jednak nie spotkałem jeszcze takiego scenariusza... w hjowardzie jest wiele tajemnic, którymi ten świat żyje.

Nik się postarał, absolutnie nie zgadzam się z recenzją, jeśli chodzi o te słowa, cisnące się na koniec ,,ile można?". w moim wypadku na usta cisnął się okrzyk: ,,chcę przeczytać drugi tom!"

07-08-2009 20:24
~Seba

Użytkownik niezarejestrowany
    RECENZJA
Ocena:
0
06-01-2010 21:46
~Seba

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Popieram opinie poprzedników w całej rozciągłości. Książka świetna. I więcej, kolejne dwa TOMY równie świetne. WIEM BO CZYTAŁEM!! POLECAM!!!
06-01-2010 21:49
~weerto

Użytkownik niezarejestrowany
    Tern
Ocena:
0
A autor właśnie wydał nową ksiązkę: Tern. To pierwsza część nowej sagi. Jeszcze lepsza od poprzednich. Przynajmniej moim zdaniem. :)
16-05-2010 02:29

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.