» Książki i komiksy » Forgotten Realms » Sługa Reliktu - R. A. Salvatore

Sługa Reliktu - R. A. Salvatore


wersja do druku

Nareszcie odmiana!


Grzbiet Świata, drugi tom z cyklu Ścieżki Mroku, zawiódł mnie w całej linii. Był ni mniej ni więcej tylko zaprzeczeniem tego wszystkiego, czym być powinien – książką nudną, wtórną, z bohaterami, którym autor na siłę starał się nadać jakąś głębię. Właśnie dlatego tak długo ociągałem się, by sięgnąć po Sługę Reliktu. Ostatecznie doszedłem do wniosku, że chyba nie może mnie spotkać nic gorszego niż coś na kształt brazylijskiej telenoweli z Wulfgarem w roli głównej i zacząłem czytać. Ani się obejrzałem, a już skończyłem.

Główną i podstawową zaletą tej pozycji są niewątpliwie główni bohaterowie: śmiertelnie niebezpieczny skrytobójca Artemis Entreri i jego równie groźny kompan – mroczny elf Jarlaxle. Ta dwójka bardzo wyraźnie odznacza się na tle dość cukierkowych postaci, jakie dotychczas spotykaliśmy w książkach R. A. Salvatore’a. Kolejny atut – fabuła. Dość powiedzieć, że akcja powieści toczy się w Calimporcie, mieście znanym z licznych intryg i spisków i że autor doskonale wykorzystał potencjał płynący z tej lokacji. Oczywiście daleko mu do Agathy Christie czy innych mistrzów kryminału, jednak, jeśli już mamy porównywać, to pan Salvatore dorównał w tym wypadku książkom Elanie Cunningham. Kolejną pozytywną cechą Sługi Reliktu jest to, że tym razem autor zaniechał postanowienia, że wszystkie jego sztandarowe postacie przejdą głęboką przemianę moralną. Owszem – Entreri traci nieco ze swego okrucieństwa, a nawet ratuje z opresji kogoś, kogo parę sekund wcześniej miał ochotę zabić, jednak wciąż jest to ten sam zimny drań, który robi tylko i wyłącznie to, na co ma ochotę. Podobnie jest z Jarlaxlem, tyle że z tajemniczego przywódcy grupy drowich najemników zaczyna w znacznym stopniu wyłazić ciekawość świata, która w efekcie prowadzi do... Tego jednak lepiej nie zdradzać. Ostatnim smaczkiem pozycji jest cała plejada bohaterów drugoplanowych, z których każdy jest zarysowany o wiele lepiej, niż miało to miejsce w przypadku postaci Jaka Skulli z Grzbietu Świata. Nie zabrakło też odniesień (i to bardzo znacznych) do wcześniejszej twórczości R. A. Salvatore’a.

Od strony technicznej Sługa Reliktu prezentuje się nieco mniej imponująco. Nie chodzi tu bynajmniej o okładkę, której autorem po raz kolejny jest znakomity rysownik – Todd Lockwood, ale o tłumaczenie i redakcję. To co razi najbardziej, to częściowa niezgodność przekładu, jeżeli porównamy nazwy występujące w książce z nazwami z podręcznika Zapomniane Krainy – Opis Świata. Śmieszy też nieco polska odmiana niektórych nazw własnych – np. Czarownicy z Thay stali się Czarownikami z Thayu. Te potknięcia zdarzają się jednak bardzo rzadko i w większości nie mają wpływu na dobry odbiór książki przez czytelnika.

Reasumując – oceniam Sługę Reliktu jako jedną z najlepszych książek w dorobku R. A. Salvatore’a, stawiając go obok takich pozycji jak Trylogia Mrocznego Elfa, czy Pięcioksiąg Cadderly’ego. Dobrze, że pisarz pokazał, że jest jeszcze w stanie napisać coś, co nie będzie tylko kolejnym komercyjnym gniotem. Miejmy nadzieję, że kolejny tom serii – Morze Mieczy, w którym do łask ponownie powraca szlachetny mroczny elf – Drizzta Do’Urden, będzie przynajmniej tak samo dobry. W to jednak śmiem wątpić.

Tytuł: Sługa Reliktu (Servant of the Shard)
Autor: R. A. Salvatore
Tłumaczenie: Piotr Kucharski
Korekta: Ewa Polańska
Wydawca: ISA
Rok wydania: 2004
Liczba stron: 384
ISBN: 83-7418-020-X
Cena: 28,90 zł

Sługa Reliktu

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Najemnicy, część I - Paweł Jakubowski
Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani…
- recenzja
Obietnica Króla-Czarnoksiężnika - R. A. Salvatore
Ciąg dalszy przygód Artemisa i Jarlaxle'a
Stary, dobry Salvatore.

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
zgadzam sie z autorem recki w 100%. Entreri rulez :)
26-08-2004 17:46
~Tłumacz

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Niezgodnosć terminologii ze Sługi Reliktu z tą z Opisu Świata można wytłumaczyć w dość prosty sposób - ktoś, nie muszę wymieniać nazwiska, podczas tzw. korekty merytorycznej pozmieniał sobie w Opisie Świata co tylko mu się podobało, nie bacząc na wydane wcześniej powieści...
26-08-2004 21:54
~W

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
I dobrze, że pozmieniał. Opis Świata miał wprowadzić oficjalną terminologię. A tłumaczenia z książek są niestety gorsze.
26-08-2004 23:09
~Tłumacz

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Owszem, czasami są gorsze, ale najważniejsza jest spójność, która za pomocą nieprzemyślanych zmian w Opisie Świata została po prostu zniszczona...
27-08-2004 19:42
~Czera

Użytkownik niezarejestrowany
    Sługa Reliktu
Ocena:
0
Coś wam powiem panowie czytałem Sługe i uważam,że ciekawa pozycja,moze kochany entrreri na starość zdobędzie sumienie hehe,on i jarlaxle to dobra kompania cos mi mowi ze spotkaja sie z drizztem .Tam pozmieniane posrane wazne ze dobrze sie czyta....Polecam Ojca Chrzestnego
27-08-2004 22:53
MadMill
   
Ocena:
0
Ciekawa ksiazka co tam duzo mowic wreszcie cos konkretnego. Nie ma jakis beznadziejnych masakr ciagnacych sie rozdziałami jakie juz spotkalimy w tworczosci rasa. A co do stwierdzenia przedmowcy to jak Artemis I Jarlaxle spotkaja sie z Drizztem to najpierw Entreri rozprawi sie z Łysym za to ze go szukał a potem z Drzztem :D
02-09-2004 17:18
~szelest

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Swietna ksiazka, faktycznie po beznadziejnym "Grzbiecie Świata" powrót do formy jaka autor pokazal, dla mnie, w "Bezglosnej Klindze".
04-09-2004 22:02
~Niebezpieczny Groszek

Użytkownik niezarejestrowany
    Fajne! Fajne!
Ocena:
0
O tak ten tom Ścieżek Mroku mi sie podobał ;) No i ten mieczyk Artemisa :) Oraz duzo zabawek Jarlaxle :) (właściwie jak odmienia sie Jarlaxle w j. polskim???) Polecam nie tylko fanom, choć inni mogą mieć problem z odnalezieniem się bez przeczytania poprzednich książkek :)
13-09-2004 22:16
~Imię i nazwisko

Użytkownik niezarejestrowany
    Temat
Ocena:
0
powiedzcie mi czy nie czytając innych tomów (wcześniejszych) ścieżek mroku skpuje o co w tej chodzi? bo nie chce mi się tracić kasy :)
24-09-2004 10:24
~Wyrm

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
a ja i tak jestem zdania, że najlepszą częścią sagi o drizzcie jest trylogia The Hunter's Blade :)) W końcu coś nowego, mimo,ze walki stanowia merituum całej sprawy :)czekam na polskie wydanie. oby tylko zachowali oryginalną okładkę, ale teraz to chyba oczywiste:)
12-10-2004 17:45
~el patron

Użytkownik niezarejestrowany
    Świetna książka
Ocena:
0
Obok "Bezgłośnej Klingi" i "Mrocznego Obleżęnia" to IMO najlepsza książka jaka wyszała spod pióra Salvatore'a.
02-01-2005 16:00
~elendil

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
ksiazka cudna, bohaterowie tez i bardzo zgadzam sie ze stwierdzeniem Rai'gy
"Entreri jest wszystkim DROWEM poza skora". Podobaly mi sie rownierz magiczne przedmioty wymieniane przez bohaterow.a recenzja"nic dodac nic ujac"
15-01-2005 22:45
~Hellnahr

Użytkownik niezarejestrowany
    Sługa Reliktu-Najlepsze dzieło
Ocena:
0
Sługa Reliktu to książka bez wad,mółbym ją czytać codziennie bez znudzenia.Jest epicką lekturą i naprawdę ją polecam.
Współczuje tym którym się nie podoba,bowiem muszą być chorzy,albo obdarzeni gustem prababci.
Poza tym duet Jarlaxle i Entreri to najlepszy duet jaki powstał,jaki jest i jaki będzie.
Jeśli ktoś chce polemizować i nie boi się zeszmacenia to proszę pisać
30-10-2005 19:02
~Fifi

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jeśli podstawić za czytanie picie (odwrotnie niż w kawale) to ta książka jest beczką najprzedniejszego, korzennego miodu pitnego, po którym kaca nie uświadczysz.
15-11-2005 13:43
~Guen

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
No, jeśli potrafisz pić jak Bruenor, albo inny krasnolud, to po wszystkim możesz dostać kaca ;P. A co do książki, to się zgadzam w 100%, nigdy nie powstał lepszy duet niż Aretmis Entreri i Jarlaxle Baenre.
19-02-2006 00:01
~Fideis

Użytkownik niezarejestrowany
    pokrewieństwo
Ocena:
0
Skoro Guen ujawniła nieco o rodowodzie Jarlaxle. To w końcu ilu synów miała opiekunka Baenre napewno Grompha i dwóch fechmistrzów (patrz Bezgwiezdna noc). Z tego co pamiętam z Ojczyzny trzeci syn był skaładany w ofierze. Podobną niekonsekwencję zauważyłem w Wojnie Pajęczej Krówej chyba w t.1 jedna z postaci obserwuje czarodzieja i dwóch fechmistrzów i podejrzewa, że wszyscy są braćmi.
13-03-2006 17:33
~ID

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Kapowa książka. Najlepsza w wykonaniu RASa z FR. Czytać wszyscy ^^.
18-04-2006 17:48

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.