19-06-2011 21:06
Sługa Kielicha – jak dobieram muzykę do scenariusza
Odsłony: 13
Na temat muzyki na sesji pisało już wielu speców w tej dziedzinie i przykładowo Wojtek Rzadek na swoich prelekcjach na konwentach udowodnił, jak doskonałym wsparciem dla scenarzysty i Mistrza Gry jest dobry kawałek. Oczywiście są oddani fani puszczania muzy w trakcie gry, a także zagorzali przeciwnicy, którzy uważają, że to strata czasu. Jedni i drudzy mają swoje za i przeciw, których nie będę roztrząsać. Ja zdecydowanie należę do pierwszej grupy i uwielbiam wykorzystywać muzykę do wymyślania przygód i ich prowadzenia.
Muzykę, której użyje na sesji dzielę na cztery kategorie: melodia ilustracyjna, motyw przewodni scenariusza, temat przewodni bohatera i melodia pod scenę. Każda z tych grup służy mi do innych celów w trakcie rozgrywki i w zależności od przeznaczenia powinna posiadać pewien zestaw cech.
Na samym początku podkreślę, że BARDZO lubię mieszać style muzyczne i dobierać kawałki kontrastujące, a jednocześnie współgrające z konwencją gry. Przykładowo jestem fanką hip hopu w L5K i metalu w przypadku fabuł w średniowiecznym kostiumie.
Melodia ilustracyjna
Zazwyczaj jako melodię ilustracyjną używam kawałków idealnie pasujących do realiów scenariusza. Czyli w L5K będzie to japońskie plumkanie, a w przypadku moich średniowiecznych sag muzyka dawna. Ponieważ melodia nie może za bardzo wysunąć się na plan pierwszy powinna być neutralna i przywodząca na myśl jak najbliżej skojarzenia ze światem gry. Tutaj najlepiej sprawdzają się ścieżki dźwiękowe z gier (nawet lepiej niż z filmów).
Przykład: Oto jedno z moich ulubionych brząkadeł, który często puszczam jako muzykę tła.
Motyw przewodni scenariusza
Piosenka lub utwór, który wybieram na motyw przewodni scenariusza powinien natychmiast wpadać w ucho i odzwierciadlać konwencję, klimat a nawet pomysł na fabułę. Osobiście preferuje kawałki z wykopem, które mają dużo energii lub są skrajnie melancholijne – w zależności od atmosfery jaką chcę osiągnąć. Taka muza powinna natychmiast wrzucić graczy w świat gry.
Motyw przewodni scenariusza puszczam tylko na samym początku w trakcie rozgrywania intro i staram się dostosować dynamikę sceny do melodii oraz na końcu, gdy skończymy grać i można już powspominać co się wydarzyło. Jeśli kawałek nie jest „agresywny” i nie narzuca się fabule to puszczam go w każdy momencie, gdy uaktywnia się główny wątek opowieści.
Przykład: Ten kawałek zespołu Fferyllt użyłam w intro do pierwszej części mojej (niekończącej się XD) sagi o Graalu.
Temat przewodni bohatera
Oczywiście wykorzystanie muzyki, jako tematu przewodniego pod postać to bardzo filmowy zabieg i najlepiej pasuje do stylu grania, który nie stawia na realizm. Chyba najwięcej czasu zabiera mi dobranie tematu przewodniego dla poszczególnych postaci. Taka melodia musi oddawać charakter bohatera, a także być grywalna – czyli w momencie puszczenia gracz powinien podskakiwać z radochy i rzucać deklaracjami w takt muzyki ;)
Dlatego warto stawiać na kawałki charakterystyczne – wręcz kultowe i od razu kojarzące się z postacią z filmu lub książki. Dzięki temu gracz wcielający się w mrocznego inkwizytora na pewno poczuje power, jeśli jego tematem przewodnim będzie marsz imperialny z Gwiezdnych Wojen.
Przykład: Utwór grupy Qntal wybrałam na melodię przypisaną do postaci Sługi Kielicha. Oczywiście ze względu na swoją dynamikę kawałek ten będzie pojawiał się w trakcie walki. Już się nie mogę doczekać jak w rytm klasztornego techno gracz będzie miał okazję odsyłać demony w niebyt czyniąc znaki krzyża swoimi dłońmi ze stygmatami…
Melodia pod scenę
W przeciwieństwie do pozostałych kategorii melodia pod scenę pojawia się na sesji tylko i wyłącznie raz. Została dobrana do konkretnych wydarzeń, z udziałem danych postaci, które rozgrywają się w określonej scenerii. Wszystkie te aspekty powinny zostać wzięte pod uwagę i zaważyć na doborze utworu.
Często utwór pod scenę puszczam jedynie na początku – jeśli ma stworzyć pożądany klimat, a jest zbyt charakterystyczna – a następnie zastępuję go melodią ilustracyjną. W scenach, które są jednocześnie przejściem z jednego miejsca w drugie, lub naglą zmianą toku rozgrywki korzystam z utworów, które zaznaczą zmianę i wybudują nową konwencję oraz klimat.
Przykład: Do jednego z licznych scenariuszy do L5K, które zalegają na moim dysku, użyłam kawałka Jay Chou (buziaki dla Irbisa, który mi pokazał świat chińskiej-japońskiej muzy). Dobrałam go do sceny, w której dwaj Szmaragdowi Championi undercover wkraczają do dzielnicy złodziei, prostytutek, oszustów i całego marginesu Cesarstwa. Jest oczywiście noc, a przebrani za roninów samurajowie obserwują półświatek.
Na koniec bonusowy rysunek kolejnego rycerza – tym razem Sługi Kielicha, który oczywiście jest postacią gracza.
Muzykę, której użyje na sesji dzielę na cztery kategorie: melodia ilustracyjna, motyw przewodni scenariusza, temat przewodni bohatera i melodia pod scenę. Każda z tych grup służy mi do innych celów w trakcie rozgrywki i w zależności od przeznaczenia powinna posiadać pewien zestaw cech.
Na samym początku podkreślę, że BARDZO lubię mieszać style muzyczne i dobierać kawałki kontrastujące, a jednocześnie współgrające z konwencją gry. Przykładowo jestem fanką hip hopu w L5K i metalu w przypadku fabuł w średniowiecznym kostiumie.
Melodia ilustracyjna
Zazwyczaj jako melodię ilustracyjną używam kawałków idealnie pasujących do realiów scenariusza. Czyli w L5K będzie to japońskie plumkanie, a w przypadku moich średniowiecznych sag muzyka dawna. Ponieważ melodia nie może za bardzo wysunąć się na plan pierwszy powinna być neutralna i przywodząca na myśl jak najbliżej skojarzenia ze światem gry. Tutaj najlepiej sprawdzają się ścieżki dźwiękowe z gier (nawet lepiej niż z filmów).
Przykład: Oto jedno z moich ulubionych brząkadeł, który często puszczam jako muzykę tła.
Motyw przewodni scenariusza
Piosenka lub utwór, który wybieram na motyw przewodni scenariusza powinien natychmiast wpadać w ucho i odzwierciadlać konwencję, klimat a nawet pomysł na fabułę. Osobiście preferuje kawałki z wykopem, które mają dużo energii lub są skrajnie melancholijne – w zależności od atmosfery jaką chcę osiągnąć. Taka muza powinna natychmiast wrzucić graczy w świat gry.
Motyw przewodni scenariusza puszczam tylko na samym początku w trakcie rozgrywania intro i staram się dostosować dynamikę sceny do melodii oraz na końcu, gdy skończymy grać i można już powspominać co się wydarzyło. Jeśli kawałek nie jest „agresywny” i nie narzuca się fabule to puszczam go w każdy momencie, gdy uaktywnia się główny wątek opowieści.
Przykład: Ten kawałek zespołu Fferyllt użyłam w intro do pierwszej części mojej (niekończącej się XD) sagi o Graalu.
Temat przewodni bohatera
Oczywiście wykorzystanie muzyki, jako tematu przewodniego pod postać to bardzo filmowy zabieg i najlepiej pasuje do stylu grania, który nie stawia na realizm. Chyba najwięcej czasu zabiera mi dobranie tematu przewodniego dla poszczególnych postaci. Taka melodia musi oddawać charakter bohatera, a także być grywalna – czyli w momencie puszczenia gracz powinien podskakiwać z radochy i rzucać deklaracjami w takt muzyki ;)
Dlatego warto stawiać na kawałki charakterystyczne – wręcz kultowe i od razu kojarzące się z postacią z filmu lub książki. Dzięki temu gracz wcielający się w mrocznego inkwizytora na pewno poczuje power, jeśli jego tematem przewodnim będzie marsz imperialny z Gwiezdnych Wojen.
Przykład: Utwór grupy Qntal wybrałam na melodię przypisaną do postaci Sługi Kielicha. Oczywiście ze względu na swoją dynamikę kawałek ten będzie pojawiał się w trakcie walki. Już się nie mogę doczekać jak w rytm klasztornego techno gracz będzie miał okazję odsyłać demony w niebyt czyniąc znaki krzyża swoimi dłońmi ze stygmatami…
Melodia pod scenę
W przeciwieństwie do pozostałych kategorii melodia pod scenę pojawia się na sesji tylko i wyłącznie raz. Została dobrana do konkretnych wydarzeń, z udziałem danych postaci, które rozgrywają się w określonej scenerii. Wszystkie te aspekty powinny zostać wzięte pod uwagę i zaważyć na doborze utworu.
Często utwór pod scenę puszczam jedynie na początku – jeśli ma stworzyć pożądany klimat, a jest zbyt charakterystyczna – a następnie zastępuję go melodią ilustracyjną. W scenach, które są jednocześnie przejściem z jednego miejsca w drugie, lub naglą zmianą toku rozgrywki korzystam z utworów, które zaznaczą zmianę i wybudują nową konwencję oraz klimat.
Przykład: Do jednego z licznych scenariuszy do L5K, które zalegają na moim dysku, użyłam kawałka Jay Chou (buziaki dla Irbisa, który mi pokazał świat chińskiej-japońskiej muzy). Dobrałam go do sceny, w której dwaj Szmaragdowi Championi undercover wkraczają do dzielnicy złodziei, prostytutek, oszustów i całego marginesu Cesarstwa. Jest oczywiście noc, a przebrani za roninów samurajowie obserwują półświatek.
Na koniec bonusowy rysunek kolejnego rycerza – tym razem Sługi Kielicha, który oczywiście jest postacią gracza.
21
Notka polecana przez: Aesandill, Albiorix, Arkadiusz Rygiel, dzemeuksis, Ezechiel, Got, Ifryt, kbender, Mayhnavea, Ninetongues, Planetourist, Radagast Bury1, Rapo, Repek, Rodriguez, Scobin, solcys, Squid, Wędrowycz, Zsu-Et-Am
Poleć innym tę notkę