» Blog » Słońce także wschodzi - postaci
28-10-2016 22:47

Słońce także wschodzi - postaci

W działach: RPG, tłumaczenia, SAR | Odsłony: 189

[Moje tłumaczenie - pierwsze z planowanych wielu - tekstów zamieszczonych oryginalnie tu. Enjoy!]

Słońce także wstaje – postaci

Cóż, nareszcie zacząłem moje sesje Exalteda korzystając z zasad Mutants and Masterminds 3 ed. Pierwsza sesja była dziś w nocy i myślę, że ogólnie było całkiem nieźle. Drużyna się spotkała, współpracowała, skopała parę tyłków i ponegocjowała z pewnymi ludźmi. Pomyślałem, że mógłbym utworzyć temat z raportami z sesji by ludzie mogli czytać i komentować, gdyż niektórzy byli tym zainteresowani. By zacząć, oto postaci:

Czerwony Lew, Niepowstrzymany Wschodu

Kasta Świtu

Pięściarz oraz twardy wojownik, Czerwony Lew pochodzi z małego miasteczka na wschodzie, które było na drodze armii Maski Zim. Czerwony Lew poprowadził mały kontyngent żołnierzy w dzicz i znalazł antyczną, wielką siedzibę. W bitwie przeciwko wrogom którzy za nimi podążali, którzy czuli świeże mięso, Czerwony Lew doświadczył Exaltacji i posiadł ostatni obiekt mocy z siedziby – królewskiego mecha zwanego Ryk Lwa. Choć był w stanie ocalić parę ludzi od rzezi Maski, jego miasto było zgubione. Czerwony Lew przetransportował ocaleńców do pobliskiego królestwa, a potem rozpoczął misję – znaleźć sposób na pokonanie Maski Zim raz a dobrze. W swoich podróżach spotkał swoją Księżycową Partnerkę, nieco ekscentryczną kastę Nowiu o imieniu Trująca Ostroga, która użyła go w swych eksperymentach by lepiej zrozumieć tatuaże z księżycowej stali. Czerwony Lew ma teraz zestaw tatuaży z orichalkum, lecz ani on ani ona nie wiedzą dokładnie jak one działają. Czerwony Lew to miły i gwałtowny człowiek, który kocha wino, kobiety i śpiew... co sprawia, że pieniądze się go nie trzymają i poważnie ogranicza jego misję.

Trująca Ostroga

Kasta Nowiu (Zwierzę totemiczne: Dziobak)

Urodzona ponad sto lat temu w bezimiennej Wschodniej wiosce, Trująca Ostroga wiodłaby najpewniej anonimowe życie, gdyby nie najeźdźcy którzy przybyli, chcąc ograbić wieśniaków. Kiedy zaatakowali jej ludzi, użyła całego swojego sprytu, inteligencji i podstępu, by ich odpędzić. Z tego powodu została Wyniesiona jako sługa Luny; lecz nie była w stanie ocalić swego męża i najstarszej córki, więc zwariowała. Przez osiem dekad żyła na granicy Dziczy w swoim duchowym kształcie, ciesząc się prostymi radościami życia bestii by uciec od bólu przeszłości. Ostatecznie odkryli ją inni Lunarzy, którzy dali jej tatuaże i zaprowadzili do Srebrnego Paktu. Gdy odwiedziła swoją starą wioskę, odkryła, że jej ludzie modlili się teraz do niej jak do mniejszego bóstwa obrony – kult, który subtelnie wspierała odkąd powróciła. Nauczyła się także gardzić Raksi, Królową Kłów, perwersyjnym potworem i poprzysięgła skończyć jej rządy i wydrzeć jej sekrety tatuaży z księżycowego srebra. W tym celu połączyła siły z jej Słonecznym Partnerem, Czerwonym Lwem i jego kręgiem. Musi im jeszcze powiedzieć o Srebrnym Pakcie lub Rzece Tysiąca Nurtów, lecz to tylko kwestia czasu.

Lwia Paszcza

Kasta Nocy

Kiedyś mściciel zwany Lwią Paszczą miał inne imię. Zrezygnowała z niego kiedy kryminalne kartele Neksusa zgwałciły i zamordowały jej siostrę-bliźniaczkę, myśląc, że porwały ją. Spirala nienawiści nakręciła Paszczę tak mocno, że została głową syndykatu, zabijając każdego w siedzibie bosa. Kiedy skończyła, odkryła, że jej ciało płonęło ogniem Plugastwa – i cieszyła się z tej zmiany. Od tamtego dnia, byłaby demonem podziemi. Jej radość nie trwała jednak długo – kiedy jej blask i krwawa jatka ustały, odkryła, że jedna osoba była świadkiem jej ataku: syn basa syndykatu, ciągle dziecko. Przerażona, iż zrobiła takie rzeczy na oczach niewinnego, Lwia Paszcza uciekła z Neksusa i włóczy się po Stworzeniu, szukając przestępców do zniszczenia i niewinnych do obrony. Ma okropne koszmary o śmierci jej siostry i o tym, że chłopiec którego straumatyzowała może kiedyś przyjść do niej, szukając zemsty. Gdy ten dzień nadejdzie, czy mogłaby podnieść ostrze na kogoś, kogo skrzywdziła? Czasami jest też nawiedzana przez jej Księżycowego Partnera, pacyfistycznego kastę Pełni imieniem Świetlista Modlitwa, który potępia jej krwawe sposoby i jest jej sumieniem, a czasami kochankiem.

Gideon Caldaret

Kasta Zaćmienia

Gideon kiedyś miał nieszczęście bycia jednym z nielicznych uczciwych urzędników w mieście Neksus. Od innych różniła go umiejętność oparcia się korupcji i oddanie prostym ludziom. Rada rozważała pozbycie się go więcej niż raz za bycie bardziej zainteresowanym sprawiedliwością niż zyskiem, lecz odkryła, iż posiadanie dobrego człowieka na takiej pozycji było czasem pożyteczne. Jedyna korupcja w którą zamieszany był Gideon to okazjonalne przekazywanie informacji tajemniczemu mścicielowi, który mógł dopaść kryminalistów poza zasięgiem urzędników – mściciela, który był znany tylko poprzez zostawianie kwiatu Lwiej Paszczy przy ciele swych ofiar. Po tym, jak mściciel ten opuścił miasto po wielkiej masakrze, Gideon skupił się na reformowaniu Rady. Miała ona ostatecznie go dosyć i przestała go chronić. Gideon został zabrany z ulicy przez „żołnierzy” kryminalnego bosa zwanego Szarym Krakenem. Torturowali go przez godziny zanim byli gotowi go zabić – kiedy nagle opadły jego kajdany i zaczął świecić mocą Słońca Niezwyciężonego. Gideon zabił skorumpowanych mężczyzn otaczających go i podążył za ostatnimi wspomnieniami jego poprzedniego życia do podziemnego grobu który miał jego bliźniacze plazmowe pistolety. Następnie opuścił Neksus by znaleźć swoje miejsce w świecie. Teraz krąży po Stworzeniu, czasami pracując z Lwią Paszczą, czasami samotnie, szukając zrozumienia mocy która została mu ofiarowana i wykorzystując ją by czynić sprawiedliwość.

Pryzmat Prawdy

Kasta Zenitu

Zachód może być ciężkim miejscem, równie okropnym co pustynie Południa lub mroźne równiny Północy. Miłość do morza jednego młodego kupca zmieniła się w koszmar gdy sztorm pojawił się znikąd i zniszczył jego statek, pozostawiając go jako jedynego ocalałego na wraku. Jak długo dryfował, nie ma pojęcia – dostatecznie długo, by nabawić się oparzeń słonecznych, cierpieć głód i pragnienie, mieć gorączkę i delirium. Gdzieś pomiędzy tym wszystkim, Słońce przemówiło do niego, nazwało go Wybrańcem i Exaltedem. Młody kupiec dostał się w sam środek otwarcia Jadeitowego Więzienia i za jego heroiczne trudy w walce z pewną śmiercią, Exaltacja połączyła się z nim. Przybrał imię „Pryzmat Prawdy” - gdyż musiał rozbić czystą prawdę Słońca Niezwyciężonego na małe kawałki i przekazać dalej – i zaczął swą podróż. Po drodze zdobył daiklawę, okiełznał swe moce i wkurzył praktycznie każdego kogo spotkał. Widzisz, Pryzmat nie jest żarliwcem – on jest głośnym żarliwcem. Szczerze wierzy że Solarzy nie mogą popełnić błędów i spędza większość swego czasu pod działaniem Wielkiej Klątwy. Gdyby nie był niemożliwym szczęściarzem i twardzielem, Smoczy Gon już by się nim zajął. Pryzmat ostatnio „zaadoptował” młodego Zmierzcha którego znalazł zagubionego na Północy, i poświęcił się nauczaniu „zagubionego dziecka” odpowiedniego korzystania z jego mocy.

Blazer Orpheus

Kasta Zmierzchu

Blazer urodził się w społeczeństwie mnichów-uczonych żyjących w pozostałościach biblioteki z Pierwszej Ery. Nazywał się wtedy Shinn. Społeczność została założona przez Aspekt Wody na emeryturze, który odkrył ją podczas jednej ze swoich podróży. Otoczony przez uczonych, młody Blazer otrzymał porządną edukację w naukach i rzemiośle, co utworzyło z niego pacyfistę z wielkim respektem dla wiedzy i wiary. Kiedy był nastolatkiem, jeden z starszych uczonych przekonał go, że czeka na niego wielkie przeznaczenie, być może nawet Exaltacja Smoczej Krwi! Ta plotka stała się na tyle powszechna, że pewna Aspekt Powietrza odwiedzająca bibliotekę była zainteresowana w zabraniu go ze sobą. Blazer z pewnością wiódłby spokojne życie badacza (w bibliotece lub jako paź Smoczej Krwi), lecz zmieniło to nagłe pojawienie się armii Byka Północy, która zboczyła z kursu i szukała kogoś, na kim mogłaby się wyładować, co doprowadziło do jego Drugiego Oddechu. Poznawszy w nim Plugastwo, Smocza Krew walczyła z Blazerem, lecz nie mogła go zwyciężyć – a Blazer nie mógł zabić kobiety, co do której coś czuł. Uciekł i odkrył podpiwnicę pod biblioteką, gdzie odkrył księgę z orichalcum – Tom Wielkiego Twórcy. Uciekając przez komnaty pod biblioteką, Blazer nareszcie nauczył się także nienawidzić – gdyż armia która zniszczyła tyle wiedzy i tak wiele niewinnych żyć żyła w ignorancji i furii. Blazer studiuje tą książkę kiedy tylko może, pojmując tylko podstawy teorii, lecz dostatecznie dużo, by tworzyć tymczasowe artefakty przy pomocy swojej animy. Może tworzyć permanentne artefakty standardowo i zna się dość dobrze na taumaturgi i zasadach magii. Jego nowe imię pochodzi od jednego słowa wpisanego wewnątrz okładki księgi – Orpheus – wierzy on, że może być to jego inkarnacja z Pierwszej Ery.

1
Notka polecana przez: Kanibal77
Poleć innym tę notkę

Komentarze


KFC
    XD
Ocena:
+2
Oświeć mnie mistrzu jaki jest sens tłumaczyć zagraniczne APeki? Poza tobą nikogo to tu nie interesuje. A jak zainteresuje to każdy leszcz z maturą zrozumie o co tam biega.. Ty wybitnie nie masz co robić z wolnym czasem.. XD XD XD
29-10-2016 13:27
Kaworu92
   
Ocena:
0

Pomyślałem że takie coś może być ciekawe :) Po prostu tyle :P

29-10-2016 14:10
Anioł Gniewu
   
Ocena:
0

No ale nie jest... Weź sie lepiej za warhammera. Parę dodatków nie wyszło po polsku...

30-10-2016 02:25
Johny
   
Ocena:
0

Kaworu przeczytałem opis postaci i wydaje mi się, że jest w nim dużo odnośników do świata gry, które nie muszą być znane wielu czytelnikom. Grałem troszkę w Exalted ale i tak musiałem się wielu rzeczy domyślać a część pozostała niejasna. Dla tych, którzy w ogóle nie grali tekst pewnie był niezrozumiały.

Co nie oznacza, że tekst nikogo nie zainteresuje. Ludzie czytają o Degenesis w co u nas też mało osób gra, więc może i twoje tłumaczenie znajdzie czytelników. Choć za Degenesis przemawia to, że to nowość, Exalted ma już swoje lata.

30-10-2016 13:34
Kaworu92
   
Ocena:
0

Hm... o tym nie pomyślałem, muszę wyznać. Ale z tego co się orientuję później nie ma takich wielkich nawiązań do świata, choć nie czytałem wszystkiego. Być może ten wpis jest nieco, hm... "dla wtajemniczonych", ale następne nie muszą być. Mam nadzieję... :P

30-10-2016 14:22

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.