» Blog » Skulkanie i techniczne bzdury!
13-08-2007 18:35

Skulkanie i techniczne bzdury!

W działach: Erepegi, no... | Odsłony: 4

Skulkanie i techniczne bzdury!
"Podpiecykowo nie jest miastem. Jest... dużym miastem, ot właśnie, tym jest. Duże miasto, jak sama nazwa wskazuje, jest takie jakby nieco więksiejsze, niż mniejsiejsze miasta, prawda? Podpiecykowo cuchniało dymem, kuźniami, dymem, paleniskami, dymek i parówkami pieprzowymi. Mieszkańcy owego molocha zawsze powtarzali, że to zapach postępu – chociaż przeważnie, to kasłali, pluli, z trudem łapali oddech, a dopiero potem „zawsze powtarzali”. Podpiecykowo jest niesamowitym miejscem z kilku powiązanych ze sobą powodów. Po pierwsze, jest to stolica i główna siedziba nietypowej, pozbawionej futerka i ciemnej jak węgiel rasy Skulkan (ciemni, znaczy, że skórę mają ciemną, a nie, że są pozbawieni raźnego intelektu). Skulkanie zaś zajmują tym, co sami z upodobaniem nazywają „Przemysłem”, „Industrializacją”, „Stalową Myślą Przewodnią Rezydencji” oraz „Poprawą Ogólnego Stanu Bytu Całej Drobniaczości” - mieszkańcy Rezydencji zaś nie mogą zrozumieć, dlaczego poprawa stanu ogólnego bytu musi się łączyć z ogromnymi ilościami czarnego dymu, wybuchami i okrzykami typu „Hurra, wiem, co zrobiłem nie tak!”. Cóż, Skulkanie już dawno odkryli, że najlepsza możliwą metodą ukrywania swoich niesamowitych umiejętności, jest pokazywanie światu, że są oni nierozsądnymi, zidiociałymi maniakami maszyn i techniki. W rzeczywistości zaś, głęboko w samym Kominku, to właśnie Skulkanie opracowują najnowocześniejsze i najwspanialsze machinerie wspomagające wszystkie rasy Rezydencji. To przy ich pomocy stworzono systemu otwierania Drzwi do Pokojów. To oni wynaleźli Prochowe Proce. To oni stworzyli tak użyteczne wynalazki, jak Podgrzewacz do Wody, Tyktak czy Hukowe Cacko. Gdyby nie ich poświęcenie nauce i stali, Miaurk już dawno zmasakrowałby Lekko Różowy Salonik, a siły Gnarpli rozpanoszyłyby się po całej Rezydencji. Technika – oto święte słowa Skulkan. Tylko oni mogą wstąpić w tajemnicze szeregi mistycznych cechów Żelazopieszczochów czy Gadżeciarzy. Czy wiesz, jak strasznym widokiem dla nieprzygotowanego wędrowca potrafi być wyłaniający się na horyzoncie Mistrz Żelazopieszczochów? Okuty w ciężką, stalową zbroję, uzbrojony w dziwaczne mechanizmy, z piecykiem na plecach, ciągnąc za sobą wstęgę czarnego dymu. Wiele drobniaków zadawało sobie pytanie – czemu, ale to naprawdę czemu, rasa tak doskonale rozwinięta, tak przewyższająca poziomem technicznym wszystkie pozostałe narody, nie sięgnęła po absolutną władzę i nie podbiła wszystkich królestw? Odpowiedź jest śmiesznie prosta – bo Skulkanie nigdy o tym nie pomyśleli. Należy pamiętać, że mamy do czynienia z istotami o tym specyficznym umyśle, który przed zjedzeniem zupy będzie przez kilkanaście godzin opracowywał nowy, lepszy typ łyżki. Drugim powodem jest wybuchowość Skulkan – i nie mam tutaj na myśli temperamentu. Kiedy drobniak obwieszony jest taką ilością wszelakich konstrukcji, wystarczy, że chociaż jedna z nich nagle odmówi posłuszeństwa i słusznie uzna, że wybuch jest niesamowicie wręcz pasjonujący. Bum, trzask i chlup, wierzcie mi."


Technika w Rezydencji jest nowością, i jak każda nowość, przyciąga uwagę wszystkich mieszkańców Wielkiego Domu. Skulkanie zaś, ze względu na szeroki dostęp do żaru Kominka oraz do szerokiego spektrum złóż metali wszelakich, stali sie napędową siłą postępu. Ich racjonalne umysły nieustannie zderzają się z zagadkami Drobnego Świata, poszukując odpowiedzi na pytania (na przykład: Czy jeżeli podpale ten czarny proszek, to stracę jedną, czy obie ręce?). Skulkanie nie cierpią dwóch rzeczy - magów i Dummich. Magów nie lubią, gdyż ci wyśmiewają technikę jako "trudną i żmudną metodą dojścia do rzeczy, które magia potrafi załatwić bez najmniejszego problemu - i to bez eksplozji". Dummich zaś nie znoszą, ponieważ Dummowie to cholerni tradycjonaliści, którzy każdą nowinę traktują jak zamach na stabilność i harmonię we wszechświecie. Skulkanie bimbają jednak na obie grupy i nieustannie drążą tunele w kominku, poszukują nowych metali i minerałów, produkują coraz większe fabryki i kopalnie. I tworzą - rzeczy absolutnie fantastyczne. Chcecie przykładu? Oto przykład!

Broń Czarnoproszkowa

Oto szczytowe osiągnięcie Skulkan - wynalezienie Czarnego Proszku Numer 3. Najświeższe odkrycie donosi, że pewien proszek wyrobiony z siarki, saletry i węgla nie lubi ognia. Więc kiedy się go wrzuca do ognia, to się obraża, i wybucha z dużą potencją. Sprytny wynalazca, Bubby Sam-Se-Zrobi używając Czarnego Proszku zmodyfikował zwyczajna procę i stworzył doskonałą i diabelnie smrodliwą broń - Prochową Procę, która korzystając z niewielkiej ilości Czarnego Proszku wyrzucała pocisk znacznie mocniej i znacznie dalej niż stary model procy. Co prawda konieczne jest noszenie tlącego się Podpalnika i Maski Ochronnej, gdyż przy każdym wystrzale chmura czarnego dymu bucha prosto w twarz strzelającego. Drobny dyskomfort. Proszkowa Proca, reklamowana jako Najlepszy Przyjaciel Bezpiecznego Drobniaka odniosła furorę - aktualnie prawie każdy rozbójnik, opryszek i renegat posiada przynajmniej jedną sztukę tej morderczej broni.

Proszkowa Proca nie zakończyła jednak dalszych eksperymentów. Wręcz przeciwnie! Zachęceni sukcesami al-chemicy i Żelazopieszczochowie tworzyli kolejne zabawki oparte na Czarnym Proszku - znaczna większość z tych eksperymentów to niewypały (a dokładniej: Bardzo Entuzjastyczne Wypały). Podczas tych eksperymentów, sławny już Bubby Sam-Se-Zrobi wpadł na interesujący pomysł - Czarny Proszek wybucha. To było oczywiste. Ale po co zmuszać go do wprawiania obiektów w ruch, jak sam w sobie okazuje się całkiem niebezpieczny? Tak oto powstała pierwsza Wybuchająca Broń... która dodatkowo wzbudziła kolejne dyskusje wśród Dummich. Jak ją nazwać? Jeden z Bibliotekarzy upierał się przy nazwie Granat, gdyż wyczytał, iż pośród Wielkich Ludzi taką nazwę nosiły podobne przyrządy walki. Inny upierał się, że Granat to mistyczny owoc, który był spożywany przez Gigantów. Ostateczna nazwa wykuta została więc przez Skulkan - Hukowe Cacko. Bardzo niebezpieczne. Bardzo zabawne.

Czym jeszcze zaskoczą nas Skulkanie? Ostatnie wieści donoszą, iż aktualnie zachwycają się mocą wodnej pary... ech, jakby nie mieli ciekawszych rzeczy do roboty.
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Szabel
   
Ocena:
0
Tak w ogóle, to czy w Drobniakach będą mechanicznie reprezentowane pochodzenia? Bo jeśli tak to już mię korci na Skulkańskiego Szperacza... :D
15-08-2007 15:13
Saise
   
Ocena:
0
Oczywiście, że będą ;) Nie są to jednak pochodzenia, raczej... rasy. Gdzie rasą nie jest odmienny gatunek, jak w Warhammerze, ale tak jak u nas jest rasa biała, czarna, czerwona i żółta, tak u Drobniaków są rasy zależne od danego pomieszczenia. Aktualnie jestem w szpitalu, więc ta aktualizacja może być jakby niespójna :D
15-08-2007 18:31

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.