Siła fandomu
W działach: rpg, Earthdawn, zbiórki | Odsłony: 203Zbiórka na wydanie polskiej wersji czwartej edycji legendarnego Earthdawna powoli zbliża się ku końcowi. Po mimo obiecującego początku akcja ostatecznie nie zdołała nawet się zbliżyć osiągnięć do rekordowej kampanii na ufundowanie polskiej siódmej edycji Zewu Cthulhu. Niemniej obecna kwota, czyli ponad ćwierć miliona złotych, która zapewne jeszcze wzrośnie, robi ogromne wrażenie.
Z kolei w miniony piątek rozpoczęła się inna akcja mająca w sobie sentymentalną nutkę – studio Starving Pixels zbiera fundusze na wydanie hack-n-slashowej gry wideo Kajko i Kokosz: Na plasterki inspirowanej kultowymi komiksami Janusza Christy. Elementem łączącym obie akcje jest to, że gra będzie bazować na mechanice... Earthdawna (w związku z czym studio Starving Pixels będzie współpracować ze Stowarzyszeniem Topory).
Dla jednej i drugiej ekipy to pierwsza akcja w roli organizatora akcji tego typu. Same zbiórki mają też nieco inny charakter. Topory postawiły wszystko na jedną kartę („Wszystko albo nic”) i na starcie zbiórki ustaliły, że jeśli nie zostanie zebrana odpowiednia kwota, wówczas nie podejmą się wydania systemu (podobnie jak FajneRPG 8 lat temu). Natomiast dla Starving Pixels akcja na wspieram.to jest okazją na zyskanie dodatkowych funduszy z przedsprzedaży („Bierzesz ile zbierzesz”).
Topory w zasadzie od samego początku mogły cieszyć się z sukcesu, bowiem środki potrzebne na realizację projektu zgromadzono przed końcowym gwizdkiem arbitra w 90 minut. Natomiast póki co wynik finansowy akcji Starving Pixels nie robi wrażenia – 2,5 tys. zł po pierwszej dobie, 4 tys. zł po dwóch dniach.
Dlaczego jedna legenda się sprzedała, a druga już niekoniecznie? Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że gry fabularne to niszowe hobby, więc potencjalne szanse na przeprowadzenie udanej kampanii crowdfundingowej są znacznie mniejsze niż w przypadku o wiele bardziej popularnych form rozrywki jak planszówki, czy gry wideo.
W tym miejscu warto wspomnieć Topory wcześniej brały udział wielu wspieraczkowych przedsięwzięciach w roli „patrona” (grupa wsparcia pomagającej w promowaniu akcji i ew. uczestnicząca w tworzeniu nagród dodatkowych takich jak np. scenariusze). Pomoc przy innych fandomowych projektach zaprocentowała w postaci cennego doświadczenia pokazującego jak efektywnie prowadzić akcje crowdfundingowe, wyrobienia sobie rozpoznawalnej marki (z kolei Starving Pixels to nowy gracz – spółka powstała w ubiegłym roku) i wsparcia ze strony innych erpegowych ekip?
Dzięki fandomowemu marketingowi nawet dość niepozornym projektom udaje się rozwinąć skrzydła i zabrać fundusze na zaistnienie na sklepowych półkach, bo wcześniej udaje się im zaistnieć w świadomości graczy. Autor, sam jeden, zwykle ma (raczej) niewielki zasięg w social mediach i nie będzie w stanie dotrzeć dużej grupy (potencjalnie) zainteresowanych. Jednak ze wsparciem kilku(nastu) nawet niezbyt dużych jutbowych, fejsbukowych lub blogowych „patronów” jego szanse znacznie rosną.
O akcji dotyczącej Kajko o Kokosza dowiedziałem się przypadkowo wchodząc na wspieram.to przy okazji sprawdzania stanu zbiórki na Earthdawna, chociaż wcześniej, jakoś pod koniec czerwca widziałem zwiastun prezentujący wczesną surową wersję gameplay’u. Natomiast w przypadku takich przedsięwzięć na erpegowym poletku akcje są planowane i nagłaśniane z dużym wyprzedzeniem, aby jak najszersze grono odbiorców miało szanse o nich usłyszeć.
Chyba najlepszym przykładem będzie Glina Marcina Sindery, który co prawda wcześniej miał okazje prowadzić książkowe kampanie, ale kryminalna gra fabularna była jego erpegowym debiutem. Dzięki wsparciu jutuberów testujących system, zrobiło się o nim na tyle głośno, że akcja zakończyła się sporym sukcesem – zebrano prawie 55 tys. zł (realizację projektu również należy ocenić bardzo pozytywnie – świetna komunikacja i zaangażowanie autora i przede wszystkim dostarczenie podręcznika w umówionym terminie, który naprawdę prezentuje się bardzo dobrze). Z kolei z drugiej strony mamy – Amalgam RPG – autor również debiutujący ze swoim systemem, ale bez wsparcia fandomu przepadł z kretesem.
W każdym razie przykład erpegowego Earthdawna pokazuje, że pozornie kompletnie niszowa dziedzina rozrywki może odnieść duży sukces dzięki dobremu marketingowi wewnątrz środowiska.
PS:Exar, dlaczego (najprawdopodobniej) nigdy nie wydasz gry? ( ͡° ͜ʖ ͡°)