Siedzicie w karczmie...
W działach: RPG, sesje, Plane przedstawia | Odsłony: 489Moi Drodzy!
Nie wiem, czy spiszę jeszcze jakąś pracę na Kufel. Nawet jednak, jeśli tego nie zrobię, chcę pomóc tak zacnemu konkursowi. W ramach inspiracji dla siebie i innych spisałem więc kilka pomysłów na to, jak można rozumieć jego temat. Mam nadzieję, że te luźne rozważania komuś się przydadzą.
Karczma jaka jest, każdy widzi
Na rozgrzewkę wypiszę tyle synonimów słowa „karczma” i wyrazów bliskoznacznych bądź jakoś się kojarzących, ile zdołam.
Tawerna, oberża, restauracja, hotel, motel, noclegownia, schronisko, kawiarnia, bufet, fast food, slow food, food court, klub dyskusyjny, dom publiczny, wagon restauracyjny, wagon sypialny, wigilijny stół, kantyna, uroczysty obiad, bal z poczęstunkiem, wystawa z poczęstunkiem, uczta, konkurs picia, festyn, układ pokarmowy, klub dla dżentelmenów, salonik damy, buduar…
Wiem, że niektóre z tych skojarzeń mogą wydać się dziwne, ale wychodzę z założenia, że karczma łączy w sobie trzy funkcje: jedzenie, odpoczynek i rozmowę. Wymieniam więc wszelkie przychodzące mi na myśl miejsca, które jakoś się z tymi czynnościami kojarzą. Być może sięgając po co odleglejsze z moich skojarzeń trzeba by tak rozpisać przygodę, by podkreślić dodatkowo „karczmienność” danego miejsca.
Co się dzieje w karczmach?
Teraz z kolei rzucę kilka skojarzeń z każdą z funkcji, o których wyżej mówiłem.
Jedzenie: trucizna, przejedzenie, poszukiwanie egzotycznych potraw, zaklęte potrawy, pijaństwo i kac, za dużo kawy, makdonaldyzacja świata, SuperSize Me!, plaga robactwa, kanibalizm, głód, absurdalne ceny…
Odpoczynek: nawiedzony dom, właściciel-morderca, schadzka, rekonwalescencja, bohaterowie/złoczyńcy na wakacjach, prowadzenie karczmy, retrospekcja spokojniejszych czasów, sen, koszmar, świt, uzdrowienie, reinkarnacja, sporty, polowanie dla rozrywki, opalanie się, ogród-labirynt…
Rozmowa: dyskusje, sekty i stowarzyszenia, zakład, odczyt, warsztaty, plotki, tajemniczy nieznajomy w czarnym płaszczu, manipulacja, zadanie, tajny kurier, stary przyjaciel, dziwny pielgrzym, mapa wygrana w pokerze, przepowiednia…
Siedzicie po uszy w karczmie
I wreszcie paskudny pomysł, który od jakiegoś czasu krąży mi po głowie. Czy wymagania konkursu spełni przygoda, w której ktoś kogoś je – na przykład potwór postacie? Moim zdaniem nie ma tak dobrze. Po pierwsze w karczmie nie tylko o jedzenie chodzi, po drugie równie ważne, jak to, co się w niej dzieje jest to, że jest ona konkretnym miejscem. Może jednak nada się przygoda, w której ten aspekt miejsca jest wyraźnie zaznaczony – ktoś kogoś je na określonym obszarze. Wydaje mi się, że całkiem pasująca do konkursu była by praca, w której np. wampir czy illithid z ukrycia rządzi miastem i pożywia się jego mieszkańcami albo BG błądzą w labiryncie, w którym grasuje głodny ghul.
Oczywiście to tylko moje luźne myśli, których Karczmarz ani jurorzy Kufla Weteranów nijak nie zaaprobowali i nawet nie powinni, by nie naruszać reguł konkursu. Mam nadzieję, że jednak będą pomocne. A gdyby ktoś chciał pomóc innym, nie sobie, może skopiować moje listy propozycji na swój blog i dopisać do nich własne. Proszę tylko o podlinkowanie do oryginału.
I pytanie na koniec: czy za odmianę karczmy możemy uznać Poltera?