» Recenzje » Siedem minut po północy

Siedem minut po północy


wersja do druku

A kiedy przyjdzie także po mnie...

Redakcja: Daga 'Tiszka' Brzozowska, Tomasz 'Asthariel' Lisek

Siedem minut po północy
Masz kilkanaście lat. Parę minut po północy budzi cię szelest liści drzewa stojącego w pobliżu domu. Gorzej, to drzewo jest ogromne i przemawia do ciebie. Cóż możesz zrobić, stając w obliczu ożywionego cisu? Oczywiście rozpocząć rozmowę!

Tak właśnie uczynił główny bohater powieści, która w końcówce 2016 roku doczekała się udanej adaptacji filmowej. Pomysł pochodzi od Siobhan Dowd, zmarłej na raka dekadę temu pisarki, a rozbudował go Patrick Ness, tworząc krótką i skondensowaną historię o młodzieńcu, który spotkał potwora. Duet stworzony z młodego chłopaka i dużego stwora widywaliśmy już wielokrotnie, czym więc różni się niniejsza historia od dziesiątek innych książek familijnych?

Nastoletni Conor przeżywa trudny okres w swoim życiu. Jego rodzice rozeszli się wiele lat temu, on pozostał z matką, ojciec założył drugą rodzinę. Matka choruje na raka i jej stan częstokroć zmusza ją do przekazywania chłopca pod opiekę babci, z którą ten w żaden sposób nie może znaleźć wspólnego języka. Jakby nieszczęść było mało, trzynastolatek miewa koszmary, a jeden z nich staje się bardzo rzeczywisty. Tytułowe siedem minut po północy to bowiem godzina spotkań Conora z potworem pojawiającym się pod postacią starego drzewa.

Nasz bohater nie ma zamiaru zwiewać przed monstrum, ponieważ wzbudziło w nim nie strach, lecz zainteresowanie. Fabuła osnuta jest wokół spotkań chłopca i cisu, a ich stałym punktem są opowieści drzewa, posiadające oczywiście drugie dna. Jeżeli pojawiły się wam już w głowach idylliczne historie z niespecjalnie ukrytym morałem – to nie ten adres. Cis opowiada o rzeczach bardziej ponurych, niosących mniej oczywiste przesłanie i mających przygotować chłopca na zreferowanie dręczącego go, jakże ważnego dla niego i fabuły, koszmaru. Równolegle zapoznajemy się z codziennością Conora – szkołą, w której trzyma się na uboczu i gdzie prawie nikt się nim nie interesuje, oraz skomplikowanym życiem rodzinnym. Oba wątki, fantastyczny i obyczajowy, dobrze uzupełniają się wzajemnie, bowiem potwór z czasem staje się dla młodzieńca coraz bardziej realny, a rozmowy z nim dotykają bolesnych aspektów życia Conora.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

I tu dochodzimy do sedna powieści. Nie raz, nie dwa widywaliśmy nastolatków z problemami w szkole, prowadzących żywoty outsiderów, w domowym zaciszu wcale nie czujących się lepiej. Przeważnie ich sytuacja się odwraca i odnajdują swoją drogę, po części na skutek przeżytych doświadczeń. W Siedmiu minutach po północy sytuacja ma się zgoła inaczej – tym wypadku aż do ostatnich stron czytelnik pozostaje zawieszony w oczekiwaniu na nieoczywiste zakończenie, różniące się atmosferą od wielu innych pozycji nurtu młodzieżowo-familijnego. Protagonista musi zmierzyć się ze swoimi lękami bezpośrednio związanymi z chorą matką i widmem jej śmierci. Rodzinny dramat powoduje, że Conor błyskawicznie dojrzewa, w czym niebagatelną rolę odgrywa odwiedzający go potwór. Krótko mówiąc, cis nie szczędzi ostrzejszego tonu głównemu bohaterowi i nie stara się rozwiązać jego problemów, lecz nie robi tego ze zwykłej złośliwości. Stwór w szorstki sposób uświadamia chłopcu, że są sytuacje, niebywale trudne i bolesne, których nie da się zagłuszyć biernością i milczeniem.

Jeżeli już coś można wypomnieć autorowi, to są to z pewnością sztampowe stosunki na linii Conor – ojciec. Także postacie nie wyłamują się poza znane schematy i zostały zaprezentowane co najwyżej poprawnie – opiekuńczy mężczyzna rozdarty pomiędzy dwiema rodzinami oraz kochająca matka, która robi dobrą minę do złej gry wywołują deja vu. Szczególnie początek lektury nie można zaliczyć do absorbujących, bo trudno poczuć sympatię do któregokolwiek bohatera. W dalszej części pisarz się zrehabilitował i obok empatii do chłopca, nietrudno zainteresować się również potworem. Pomimo niełatwej tematyki, język Nessa jest – jak przystało na książkę, której docelową grupą tworzą młodsi odbiorcy – bardzo przystępny.

Świat Conora obumiera każdego dnia wraz z pogarszającym się stanem matki. Brzmi kameralnie? I tak jest w istocie – sęk tkwi w uniwersalności gorzkiego przesłania, jakie serwuje nam Patrick Ness oraz potężnemu ładunkowi emocjonalnemu powieści, który angażuje czytelnika bez względu na jego wiek.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Siedem minut po północy
Autor: Patrick Ness
Tłumaczenie: Marcin Kiszela
Wydawca: Papierowy Księżyc
Data wydania: 2 grudnia 2016
Liczba stron: 212
Oprawa: miękka
Format: 130×200mm
ISBN-13: 978-83-65568-21-2
Cena: 32,90 zł



Czytaj również

Siedem minut po północy
Wstaniesz, w końcu wstaniesz, wszyscy wstajemy
- recenzja
Płoń
Ognia nie będzie
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.