» Książki i komiksy » Pathfinder » Shy Knives

Shy Knives


wersja do druku

Pathfinder w krzywym zwierciadle

Redakcja: AdamWaskiewicz

Shy Knives
Powieści osadzone w realiach Pathfindera od samego początku swojego istnienia mogły pochwalić się szerokim przekrojem gatunków literackich. Wśród opublikowanych na przestrzeni lat książek bez trudu znajdzie się kryminały, horrory, książki awanturnicze, przygodowe, opowieści płaszcza i szpady, a nawet pozycje o silnych wątkach obyczajowych. Do tej pory brakowało jednak takiej, którą jednoznacznie można by nazwać komedią.

Lukę tę, odpowiedzialne obecnie za książki ze świata Golarion, wydawnictwo Tor postanowiło wypełnić w październiku 2016 roku, kiedy to do sprzedaży trafiła powieść Shy Knives autorstwa Sama Sykesa. Rozgrywająca się na pograniczu Taldoru książka posiada wszystkie charakterystyczne cechy komedii sensacyjnej, której nadrzędnym celem jest rozbawienie czytelnika.

Wybór gatunku i związane z nim założenia sprawiają, że pozostałe elementy powieści potraktowane zostały po macoszemu, czego najlepszym przykładem jest fabuła. Historia przedstawiona w Shy Knives obraca się wokół postaci Shaia’i "Shy" Ratani – pochodzącej z Katapesh złodziejki, włamywaczki i oszustki, która w wyniku zatargu z potężną gildią zabójców ze stolicy Taldoru musi ukrywać się w prowincjonalnym mieście Yanmass znanym z licznych szlacheckich rezydencji zamieszkiwanych przez bogaczy zmęczonych intrygami i polityką. W wyniku pewnych wypadków główna bohaterka zostaje wynajęta przez Dalaris Sidarę, młodą arystokratkę z jednego z pomniejszych rodów, do sprawy wyjaśnienia zagadki śmierci jej narzeczonego zabitego w tajemniczym najeździe plemienia centaurów.

Z czasem intryga się zagęszcza, a proste z pozoru śledztwo zaczyna obejmować spiski miejscowych rodów, historię Taldoru i wydarzenia z dawno zapomnianej przeszłości głównej bohaterki. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że sama w sobie opowieść jest niespecjalnie interesująca, przewidywalna, pozbawiona zaskakujących zwrotów akcji (a dodatkowo najciekawszy z nich zostaje zdradzony w opisie na tylnej stronie okładki) i cierpi na spore problemy z utrzymaniem odpowiedniego tempa. To ostatnie jest o tyle niespodziewane, że książka jest wyraźnie krótsza niż standardowe pathfinderowe powieści i, pomijając reklamy i glosariusz, liczy sobie zaledwie trzysta stron. Rozczarowuje również do bólu standardowe zakończenie. Wszystko to razem wygląda jakby autor miał pomysł na fabułę krótkiego, lekkiego opowiadania, ale z bliżej nieokreślonych przyczyn postanowił rozciągnąć ją do rozmiarów pełnoprawnej powieści.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

W parze z przeciętną fabułą idzie taka sobie kreacja bohaterów. Shy, z której perspektywy obserwujemy całą akcję, to obdarzona niesamowitym szczęściem, wygadana, cyniczna, rzucająca na lewo i prawo dowcipami dziewczyna, która nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji ma na podorędziu sarkastyczny komentarz. Oczywiście wszystkie te cechy osobowości uzasadnione są trudną przeszłością i traumatycznymi przeżyciami. Widać wyraźnie, że Sam Sykes starał się stworzyć postać czarującej antybohaterki, której przygodom czytelnik będzie szczerze kibicował, ale niestety niespecjalnie się to udało. Mimo kilku całkiem udanych scen (choćby naprawdę pomysłowego prologu), Shaia częściej irytuje niż intryguje, a jej zachowanie w wielu momentach przypomina niedoświadczonego fana gier fabularnych, który zbyt dosłownie potraktował zasadę, że w papierowych erpegach można robić wszystko. W odbiorze postaci nie pomaga też nieomylność Shy, której praktycznie wszystko się udaje, każdy plan okazuje się najlepszym z możliwych, a jeśli coś akurat pójdzie nie tak, z opresji ratuje ją jakiś nieprawdopodobny zbieg okoliczności.

Na tle głównej bohaterki całkiem znośne wypadają bohaterowie drugoplanowi, ale otrzymali na tyle mało "czasu antenowego”, że nie wychodzą poza zbiór standardowych archetypów. Mamy tu więc rycerskiego arystokratę (który przez pewien czas jest głównym podejrzanym), podstarzałą intrygantkę, szarmanckiego wodza centaurów, który braki w inteligencji nadrabia wybujałą ambicją i bezwzględną elfią zabójczynię. W pozytywny sposób z tego dość nijakiego grona wybija się jedynie Dalaris Sidara – inteligentna młoda arystokratka o dobrym sercu i niecodziennych zdolnościach jest bardzo sympatyczna i bez trudu daje się polubić. Bardzo chętnie zobaczyłbym ją w innej powieści, która w lepszy sposób wykorzysta drzemiący w niej potencjał. Krótko mówiąc, jeżeli chodzi o bohaterów pobocznych to, nie licząc bardzo udanej Dalaris, jest co najwyżej poprawnie, ale bez rewelacji.

Skoro Shy Knives to przede wszystkim komedia, osobny akapit należy poświęcić najważniejszemu składnikowi tego gatunku czyli humorowi. Na pewno należy powiedzieć, że elementów humorystycznych jest tu cała masa i trudno znaleźć rozdział, w którym nie byłoby przynajmniej kilku złośliwych komentarzy, żartów sytuacyjnych czy jakiejś komediowej postaci. Niestety znacznie gorzej jest jeżeli chodzi o jakość tych wszystkich elementów. Humor jest tu bardzo nierówny co sprawia, że obok naprawdę udanych pomysłów (wspomniany wyżej prolog, spora część rozmów Shy z Dalaris czy przebijające czwartą ścianę komentarze o poszukiwaczach przygód) dostajemy dowcipy niskich lotów, które zamiast uśmiechu wywołują zażenowanie (tutaj prym wiodą sceny z końcówki powieści). W ogólnym rozrachunku obie te skrajności mniej więcej się równoważą, ale można było zrobić to wszystko lepiej, choćby poprzez ograniczenie ogólnej ilości żartów i skoncentrowanie się na przykład na humorze sytuacyjnym. Pozytywnie wpłynęłoby to też na ogólne tempo opowieści, które momentami grzęźnie przez rozbudowane anegdoty.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Na koniec tradycyjnie warto wspomnieć o potencjalnej przydatności Shy Knives z perspektywy użytkownika erpegowego Pathfindera. Pod tym względem nie jest najlepiej – główny wątek średnio nadaje się na przerobienie na przygodę, postacie to w najlepszym razie materiał na statystów, a informacje o Taldorze są podane w taki sposób, że akcja równie dobrze mogłaby się dziać w dowolnym innym miejscu, zamieszkiwanym przez arystokratów. Potencjał na interesującą Bohaterkę Niezależną ma jedynie Dalaris, ale jedna postać to zdecydowanie za mało, żeby uzasadnić zakup książki jako materiału erpegowego.

Podsumowując trzeba z przykrością stwierdzić, że Nieśmiałe Noże to jedna z najsłabszych powieści do Pathfindera z jakimi miałem do czynienia w ostatnich miesiącach. Da się ją przeczytać i momentami jest to doświadczenie całkiem przyjemne, ale pretekstowa fabuła, dłużyzny, irytująca główna bohaterka i stężenie nieśmiesznych żartów składają się na pozycję, która może zainteresować tylko najbardziej zagorzałych fanów Pathfindera, którzy kolekcjonują wszystkie produkty opatrzone logo swojego ulubionego systemu. Pozostali mogą sobie z czystym sumieniem odpuścić, tym bardziej, że za cenę prawie piętnastu dolarów, które życzy sobie za powieść wydawca można kupić znacznie lepsze Beyond the Pool of Stars czy Hellknight. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że jest to jedynie chwilowy spadek formy wynikający z próby porwania się na jeden z trudniejszych gatunków literackich.

 

Dziękujemy wydawnictwu Tor za udostępnienie książki do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
4.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Shy Knives
Cykl: Pathfinder Tales
Autor: Sam Sykes
Wydawca: Tor Books
Miejsce wydania: USA
Data wydania: 18 października 2016
Liczba stron: 352
Oprawa: miękka
Format: B5
ISBN-13: 978-0765384355
ISBN-10: 0765384353
Cena: 14,99 USD



Czytaj również

Through the Gate in the Sea
Rozczarowująca wycieczka
- recenzja
Gears of Faith
Młodzieżowy Golarion
- recenzja
Reaper's Eye
Demoniczne skrajności
- recenzja
Hellknight
Bohaterowie piekielnego imperium
- recenzja
Beyond the Pool of Stars
Indiana Jones odwiedza Golarion
- recenzja
Bloodbound
Podręcznikowy kryminał
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.