Setting jaki zrobię jak mi się będzie kiedyś nudziło
W działach: Fanboj i Życie, Offtopic | Odsłony: 33Inspiracje są trzy:
- Master of Orion 2 który nie chce mi działać na Windows 7
- filmiki z Eve Online, którymi od kilku dni dręczy mnie jeden z userów irca Tanuki.pl
- rozmowa z De99ialem pod wpisem Indoctrine
Miejsce akcji i historia:
Bliżej nieokreślona przyszłość. Mieszkańcy Ziemi opuścili swoją planetę. Ich statki kolonizacyjne dotarły na Księżyc, Marsa i Wenus. Ludzkość zamieszkała na tych planetach, jednak ziemianie nie odkryli metod podróży z prędkością większą od światła. Przeciwnie: ich okręty poruszały się w skali kosmicznej żałośnie powoli. Z przyczyn ekonomicznych okazało się, że loty dalsze niż do Marsa i Wenus są całkowicie dla nich nieopłacalne.
Jednak na obu tych planetach wzniesiono wielkie miasta. Rozkwitły na nich niepodległe narody i powstał wielki przemysł. Z perspektywy ich mieszkańców świat wyglądał nieco inaczej. Dla Marsjan przykładowo loty na Wenus nie były opłacalne. Dużo wygodniejszy był lot na Ceres, leżącą już poza ziemską sferą ekonomiczną. Z Ceres blisko było do obiektów pasa asteroid. I Jowisza wraz z jego sześćdziesięcioma trzema sateliatmi. Z Jowisza do Saturna....
Dziś, od momentu, gdy mityczna cywilizacja amerykańska, zamieszkująca jakoby planetę Ziemia, uważaną według niektórych religii za świętą matkę ludzkości minęło dziesięć tysięcy lat. Ludzkość nie odkryła silników skokowych, jednak jej synowie rozlali się po wszechświecie. Dziś niemal każda planeta, księżyc, planeta karłowata, planetoida i asteroida w układzie słonecznym, Pasie Kuipera, Dysku Rozproszonym i Obłoku Oorta zamieszkana jest przez odrębny narów lub kilka narodów lub przynajmniej nosi ślady dawnej kolonizacji.
Światy:
Do 17 maja 2011 roku odkryto ponad 550 tysięcy planetoid i planet karłowatych. Niektóre z nich: Pluton, Makemake, Haumea czy Ceres są ogromne. Mają powierzchnię kilkadziesiąt razy większą, niż USA. Inne to po prostu kawałki skali i lodu. Każdy z nich jednak ma lub miał swoich mieszkańców.
Planety co do jednej są zimne i martwe. Jedynie Ziemia podtrzymuje życie. Na innych temperatura jest ekstremalnie niska, a słońce ledwie je oświetla. Miasta buduje się więc pod ziemią lub w najlepszym razie pod wielkimi, metalicznymi kopułami. Tam, w sztucznie wytwarzanej grawitacji i tak samo podtrzymywanej atmosferze żyją ludzie. Poza kopułami jest wyjątkowo zimno. Podczas dehermetyzacji utrata ciepła zabija szybciej, niż wyssanie w próżnię.
Różnice między światami:
Od momentu początku kolonizacji minęło 10 000 lat. Na Ziemi trzy razy umarła i odrodziła się cywilizacja zdolna ruszyć w kosmos. Na innych światach było podobnie. Rodziły się i umierały państwa i systemy polityczne. Dokonywano wynalazków i o nich zapominano. Toczono niszczące wojny. Naukowcy manipulowali genami. Maszyny buntowały się i wypowiadały ludziom wojny. Całe narody ginęły na skutek katastrof. Co więcej: wymiana danych między nimi bynajmniej nie była łatwa. Nawet trzy wielkie, ważne i zdawałoby się bliskie światy: Pluton, Makemake i Haumea błądzą po tak oddalonych orbitach, że rzadko kiedy statki swobodnie kursują między nimi. Wszystkie trzy obiegają słońce raz na 200-300 lat. Zwykle znajdują się więc po przeciwnych stronach układu słonecznego.
Oczywiście, to, że coś jest daleko nie znaczy, że coś innego nie jest blisko. Na tysiącach kosmicznych obiektów żyją gwiezdne narody. Gdy obiekty te są blisko: kwitnie między nimi handel lub wybuchają wojny. Gdy oddalają się od siebie: nawiązują kontakty z nowymi partnerami i znajdują nowych wrogów. Przez układ słoneczny wędrują też Nomadzi: całe gwiezdne narody nie mające swych ciał niebieskich. Żyją na statkach kosmicznych, wędrując od świata do świata, sprzedając, co mają i kupując co mogą. Lub grabiąc, plądrując i zabijając każdego na swej drodze.
Faktorie:
Faktorie to sztuczne obiekty kosmiczne. Niektóre to wielkie konstrukcje dorównujące rozmiarom niewielkim planetoidom. Inne: zwykłe statki kosmiczne o wygaszonych (często od wieków) silnikach. Zwykle znajdują się w strategicznych miejscach Układu Słonecznego, krążąc po orbitach spotykających się z dużą ilością orbit innych ciał niebieskich. Stanowią centra handlu i wymiany. Gdy zbliżają się do innej planetoidy na tyle, by opłacalne stawały się loty kosmiczne do niej: podejmują je. Ich mieszkańcy pakują do swoich magazynów wszystko, co tubylcy są gotowi sprzedać tanio (lub jest słabo bronione) i czekają na spotkanie z innym ciałem niebieskim, by to sprzedać. Faktorie umieszczane są tak, by zawsze pozostawały w kontakcie z minimum jednym klientem lub inną faktorią.
Ruiny:
Przez tysiące lat w układzie słonecznym narodziły się i umarły dziesiątki cywilizacji. Wraz z nimi w zapomnienie popadł cały ich dorobek. W próżni unoszą się więc porzucone i bezludne asteroidy, wraki statków i porzucone miasta. Na nich natomiast znajduje się cały dobytek ich mieszkańców, bezcenne surowce oraz bardzo często rzeczy, które zabiły oryginalnych mieszkańców.
Błękitna Ziemia vs. Czerwony Mars:
Układ Słoneczny podzielony jest między wiele państw. Jednak prym wiodą w nim dwie potęgi. Pierwszą z nich jest Ziemia, według legend: matka ludzkości. Ziemia to świat niezwykły, otoczony delikatną, gazową atmosferą, w której życie możliwe jest bez skafandrów. Pełen oceanów wody przez cały czas pozostającej w stanie ciekłym. Miejsce, gdzie tlen jest za darmo, żyją zwierzęta, rośliny i inne, baśniowe stwory. Planeta dobrobytu, nauki, sztuki, demokracji i wolności.
Drugi to Mars, zimy lecz bogaty świat. Potężny i wojowniczy, jak bóg, od którego nadano mu imię. Pod powierzchnią jego czerwonej niczym robotnicza krew planety miliony robotników istnieją potężne republiki łącznie tworzące potężny sojusz. Dowodzone przez mądrych pierwszych sekretarzy i planową gospodarkę stanowią potężną siłę na arenie rozgrywek politycznych w całym układzie słonecznym. Floty Marsa i flota Ziemi docierają dziś w każdy zakątek układu słonecznego. Nie zawsze bezpośrednio. Jednak podejmowane na Ziemi i Marsie decyzje odbijają się echem nawet w najdalszych obszarach Obłoku Oorta.
Oprócz tego:
Klasycznie: kosmiczni piraci, dyktatorzy i ich wredne floty niosące wojnę. Ziemia i jej wredna flota niosąca dobrodziejstwo demokracji. Mars i jego wredna flota niosąca dobrodziejstwo Marksizmu-Leninizmu. Kosmiczni piraci. Mutanty. Cyborgizacje. Zbuntowane superkomputery. Megakorporacje. Psionicy.
Jak by się w to grało:
Ja widziałbym to tak, jak Frontier lub Elite. Drużyna ma statek i lata, wozi ładunek, wykonuje misje, szuka ruin i je grabi. Napiernicza się w wielgachnych, kosmicznych bitwach z innymi statkami. Każdy gracz ma dwie pule punktów. Za jedną buduje Oficera czyli własną postać. Za drugą: swój pokład statku z różnych podzespołów. Potem latają, zdobywają ekspa na rozwój postaci i kredytki na rozwój wspólnego statku.