27-04-2010 21:40
Sesja cz 2.
W działach: RPG | Odsłony: 0
Sesja, o której wspominałem wcześniej, ustalona na drugi łikend maja, najpewniej 8. Fabuła od jakiegoś czasu leżakuje w zeszycie na półce z płyty wiórowej, w której przeważa sośnina, co według niektórych znawców pozytywnie wpływa na jakość tworu. ;)
Jestem nastawiony pozytywnie, choć troje graczy nie ma przygotowanych kart postaci, dwoje nie przedstawiło mi ich historii, i na dodatek jedno z nich będzie pierwszy raz grało w D&D. Ale mam nadzieję, że będzie dobrze. Obecny stan drużyny to:
-Wojownik/Tropiciel/Łowca wrogów, odgrywany przez Pienia
-Łotrzyk/Złodziej gildii, czyli Wołek
-Ida jako Kapłanka Lolth, z możliwymi prestiżami, nie ma karty, ale z grubsza wie czego chce :)
-Łotrzyk/Wojownik/Skrytobójca, w tej roli Kołpak, też nie ma karty i zdecydowanie wie czego chce ;)
Dzikim atutem* pozostaje Bogusia, która będzie pierwszy raz grała, ale
ma potencjał, o ile przystopuje się z rzucaniem tekstów z przeróbek z YT.
Choć przygodę zaplanowałem tak, by dało się ją przejść bez czarodzieja, to jednak dobry czaromiot zawsze zwiększa szanse przetrwania.
Zegar bije, do sesji dwa tygodnie. W niedzielę dziewiątego postaram się zrelacjonować ją, ku uciesze polterowej braci, sypiąc bogato ewentualnymi kfiatkami i reakcjami na to jak się rozwijała fabuła.
*Określenie z jakiejś książki, chodzi o coś nie do końca pewnego. Wierzę w wasz intelekt, ale nie lubię ryzykować ;)
Jestem nastawiony pozytywnie, choć troje graczy nie ma przygotowanych kart postaci, dwoje nie przedstawiło mi ich historii, i na dodatek jedno z nich będzie pierwszy raz grało w D&D. Ale mam nadzieję, że będzie dobrze. Obecny stan drużyny to:
-Wojownik/Tropiciel/Łowca wrogów, odgrywany przez Pienia
-Łotrzyk/Złodziej gildii, czyli Wołek
-Ida jako Kapłanka Lolth, z możliwymi prestiżami, nie ma karty, ale z grubsza wie czego chce :)
-Łotrzyk/Wojownik/Skrytobójca, w tej roli Kołpak, też nie ma karty i zdecydowanie wie czego chce ;)
Dzikim atutem* pozostaje Bogusia, która będzie pierwszy raz grała, ale
ma potencjał, o ile przystopuje się z rzucaniem tekstów z przeróbek z YT.
Choć przygodę zaplanowałem tak, by dało się ją przejść bez czarodzieja, to jednak dobry czaromiot zawsze zwiększa szanse przetrwania.
Zegar bije, do sesji dwa tygodnie. W niedzielę dziewiątego postaram się zrelacjonować ją, ku uciesze polterowej braci, sypiąc bogato ewentualnymi kfiatkami i reakcjami na to jak się rozwijała fabuła.
*Określenie z jakiejś książki, chodzi o coś nie do końca pewnego. Wierzę w wasz intelekt, ale nie lubię ryzykować ;)