22-09-2008 01:47
Serialowa jesień
W działach: Film | Odsłony: 1
Jesień już szaleje za oknem, na dwór się wychodzić nie chce, a wakacje jeszcze trwają. Co robić? Oglądać seriale, tym bardziej że oprócz kontynuacji naszych ulubionych bohaterów stacje telewizyjne serwują nowe ciekawe serie. Poziom większości być może nie jest satysfakcjonujący, jednak podczas oglądania różnorakich odcinków bardziej skupiam się na pojedynczych bohaterach, scenerii gdzie rozgrywa się akcja bądź też na ich kiczowatości, która niezmiernie mnie bawi i pozwala się odprężyć. W końcu po to istnieją seriale, co nie? :)
Kontynuacje
Tutaj nie mogę się doczekać kolejnych odcinków Dextera. To będzie już 3 sezon o przygodach sympatycznego mordercy, będącego karykaturą superbohatera walczącego z tymi złymi. Pierwszy odcinek narobił mi smaku i to jeden z tych seriali, które nie oglądam z przyzwyczajenia, tylko wyczekuje z utęsknieniem.
Na dalszy ogień idzie znany wszystkim Prison Break. To już 4 sezon i im dalej - tym gorzej. Nie będę tutaj się wiele rozpisywał - oglądam to dla pomysłów na sesje RPG i bardziej dla pośmiania się z głupoty scenarzystów.
Natomiast najbardziej czekam na zwariowane przygody Hanka, czyli drugi sezon Californication. Obecnie można zobaczyć pierwszą serię w którejś polskiej stacji, więc jeśli macie okazję to oglądajcie, bo warto dla rewelacyjnych tekstów i naprawdę świetnych gagów.
Nowości
HBO wystartowało z True Blood - opowieścią o telepatce Sookie Stackhouse, wampirach ubiegających się o równouprawnienie i klimacie nowoorleańskiego małego miasteczka. Brzmi ciekawie? Nie dajcie się zwieść - serial jest kiczowaty, niezbyt wyrafinowany i dodatkowo strasznie naciągany, aczkolwiek bawi mnie bardziej niż niejedna komedia. Wampir oczywiście musi być cierpiący niczym Luis z Wywiadu z wampirem (w tle odzywają się obowiązkowe skrzypce - sic!) a główna bohaterka nosi standardowo jak najkrótsze szorty i sukienki by męska część publiczności miała na czym oko zawiesić (szkoda, że nie mój gust).
Kolejny, silnie reklamowany serial to Fringe, czyli popłuczyny po Archiwum X. Wyłączyłem w połowie pilota - tak drętwych, brzydkich i głupich głównych bohaterów dawno nie widziałem. I sama dynamika serialu pozostawia wiele do życzenia. Aha - w USA oglądalność osiągnęła 9 mln, więc może jednak przegapiłem drugą znakomitą połowę pilota, ale szczerze w to wątpię.
Za to i tak największym hitem jest dla mnie 90210. Tak, tak moi drodzy - Beverly Hills powraca! Gorące nastolatki i gorące chłopaki. Jeszcze bardziej gorący nauczyciele i gorące babcie, które wyglądają o te 30 lat mniej... Ale nie to jest najważniejsze. Miłość, zdrada, intryga, spisek - czego tu nie znajdziemy? Jeśli chcecie się pośmiać w dużym gronie, przy piwie - to jest właśnie serial dla Was. Dla mnie to hit sezonu.
Perełka
Osobny akapit chciałbym poświęcić Queer as Folk - serial opowiadający o przygodach czwórki gejów. Mamy tutaj ukazane ich życie w Pitsburgu, ich rozterki miłosne, ich zabawne i poważne przygody, a wszystko to opowiedziane w sposób niezwykle elastyczny, wnikający głęboko w sfery nieznane dla heteroseksualistów. Jest dużo odważnych scen seksu, dlatego osoby wrażliwe niech czują się ostrzeżone. W każdym razie - ja wsiąkłem na dobre i jest to dla mnie aktualnie nr 1 wśród seriali.
Kontynuacje
Tutaj nie mogę się doczekać kolejnych odcinków Dextera. To będzie już 3 sezon o przygodach sympatycznego mordercy, będącego karykaturą superbohatera walczącego z tymi złymi. Pierwszy odcinek narobił mi smaku i to jeden z tych seriali, które nie oglądam z przyzwyczajenia, tylko wyczekuje z utęsknieniem.
Na dalszy ogień idzie znany wszystkim Prison Break. To już 4 sezon i im dalej - tym gorzej. Nie będę tutaj się wiele rozpisywał - oglądam to dla pomysłów na sesje RPG i bardziej dla pośmiania się z głupoty scenarzystów.
Natomiast najbardziej czekam na zwariowane przygody Hanka, czyli drugi sezon Californication. Obecnie można zobaczyć pierwszą serię w którejś polskiej stacji, więc jeśli macie okazję to oglądajcie, bo warto dla rewelacyjnych tekstów i naprawdę świetnych gagów.
Nowości
HBO wystartowało z True Blood - opowieścią o telepatce Sookie Stackhouse, wampirach ubiegających się o równouprawnienie i klimacie nowoorleańskiego małego miasteczka. Brzmi ciekawie? Nie dajcie się zwieść - serial jest kiczowaty, niezbyt wyrafinowany i dodatkowo strasznie naciągany, aczkolwiek bawi mnie bardziej niż niejedna komedia. Wampir oczywiście musi być cierpiący niczym Luis z Wywiadu z wampirem (w tle odzywają się obowiązkowe skrzypce - sic!) a główna bohaterka nosi standardowo jak najkrótsze szorty i sukienki by męska część publiczności miała na czym oko zawiesić (szkoda, że nie mój gust).
Kolejny, silnie reklamowany serial to Fringe, czyli popłuczyny po Archiwum X. Wyłączyłem w połowie pilota - tak drętwych, brzydkich i głupich głównych bohaterów dawno nie widziałem. I sama dynamika serialu pozostawia wiele do życzenia. Aha - w USA oglądalność osiągnęła 9 mln, więc może jednak przegapiłem drugą znakomitą połowę pilota, ale szczerze w to wątpię.
Za to i tak największym hitem jest dla mnie 90210. Tak, tak moi drodzy - Beverly Hills powraca! Gorące nastolatki i gorące chłopaki. Jeszcze bardziej gorący nauczyciele i gorące babcie, które wyglądają o te 30 lat mniej... Ale nie to jest najważniejsze. Miłość, zdrada, intryga, spisek - czego tu nie znajdziemy? Jeśli chcecie się pośmiać w dużym gronie, przy piwie - to jest właśnie serial dla Was. Dla mnie to hit sezonu.
Perełka
Osobny akapit chciałbym poświęcić Queer as Folk - serial opowiadający o przygodach czwórki gejów. Mamy tutaj ukazane ich życie w Pitsburgu, ich rozterki miłosne, ich zabawne i poważne przygody, a wszystko to opowiedziane w sposób niezwykle elastyczny, wnikający głęboko w sfery nieznane dla heteroseksualistów. Jest dużo odważnych scen seksu, dlatego osoby wrażliwe niech czują się ostrzeżone. W każdym razie - ja wsiąkłem na dobre i jest to dla mnie aktualnie nr 1 wśród seriali.