Seed II: Gloamspike’s Revenge™

W połowie drogi

Autor: Maciej 'Repek' Reputakowski

Seed II: Gloamspike’s Revenge™
The Spoils nie jest grą, która może narzekać na nadmiar szczęścia. Nad dobrze zapowiadającym się tytułem, który szybko zdobył liczne grono fanów, zebrały się czarne chmury. Wydawnictwo Tenacious Games przeinwestowało i musiało zwinąć manatki. Iskierka nadziei zaświeciła w zeszłym roku, gdy markę przejął duński wydawca, Arcanem Tinmen. Doszło do relaunchu karcianki, zaczęły się prace nad nowym dodatkiem, który miał potwierdzić, że gra naprawdę żyje. I to właśnie na niego czekali fani gry.

Ich cierpliwość została nagrodzona w sierpniu 2010 roku. Podczas GenConu odbyła się oficjalna premiera Seed II: Gloamspike’s Revenge™, a niebawem boostery trafiły do rąk graczy.


Dla taktyków

Seed II nie dokonuje rewolucji w zasadach karcianki, której założeniem jest, by nie banować jakichkolwiek kart i nie ograniczać talii do edycji lub sezonów. Jednak, jak na rasowy dodatek przystało, wprowadza kilka nowych, istotnych dla kształtu rozgrywki elementów.

Kluczowe w Spoilsach zawsze było to, że każda karta – wyłożona na stół koszulką do góry – może pełnić funkcję zasobu (resource), którym płaci się za zagrywanie innych kart. Twórcy uznali jednak, że grę warto jeszcze bardziej przyśpieszyć. W Seed II pojawiają się karty, które po zagraniu i wywołaniu podstawowego efektu automatycznie stają się zasobami. Dodatkowo zasady niektórych kart pozwalają przy okazji własnych efektów, „za darmo” dokładać zasoby z ręki.

W parze z tym rozwiązaniem idzie drugie, ułatwiające kontrolowanie większej ilości znaczników frakcji, niezbędnych do zagrywania silniejszych kart. Do tej pory oznaczenia te znajdowały się tylko na kartach zasobów. Teraz pojawiły się na kartach postaci, można je również generować efektami. W sumie obraz jest dość klarowny: dzięki jeszcze większej wszechstronności poszczególnych wzorów, karty, również te silniejsze, można wystawiać stosunkowo szybko.

W Seed II wprowadzono nowy typ karty, Crest. Każda frakcja posiada własny przedmiot tego typu (np. Crest of Elitism dla Gearsmitha), a gracz może posiadać w grze tylko jeden jego egzemplarz. Są to silne przedmioty, które dostarczają znaczników do osiągnięcia progu zagrywania kart, a przy okazji generują własne efekty.

Podczas projektowania kart wydawcy wciągnęli do zabawy fanów. Na oficjalnym forum Spoilsów można było zgłaszać swoje propozycje nowych wzorów i część z nich weszła do gry. W ten sposób najwierniejsi i najbardziej pomysłowi gracze zostali uhonorowani za swoje oddanie karciance.

Dla estetów

Znakiem firmowym The Spoils są rysunki, które opowiadają jakąś historię i nierzadko nawiązują do ikon popkultury. Nie brakuje też makabreski i mocno spaczonego poczucia humoru. Zemsta Gloamspike’a wpisuje się w tę tradycję.

Wadą niektórych grafik w poprzednich dodatkach była nadmierna szczegółowość ilustracji, przez co – choć świetnie narysowane i dowcipne – stawały się one nieczytelne. Część rysunków w Seed II cierpi na tę przypadłość, ale widać znaczny postęp. Podobnie stało się z poziomem jasności kolorów. W przeszłości zdarzały się obrazki bardzo ciemne i niewyraźne. Dotyczyło to zwłaszcza mrocznej z zasady frakcji Arcanist. W tej kwestii jest znacznie lepiej, a przyczepić można się do pojedynczych kart.

Oczywiście, jak w każdej grze karcianej, w The Spoils znajdziemy lepsze i gorsze rysunki. W Seed II tych pierwszych jest zdecydowanie więcej, a w moim osobistym rankingu prowadzi Carlos Villa, autor iście epickiego Epic Smackdown. Wpadką nazwałbym tylko Contrabulous Fabtraption, przedmiot dla frakcji Gearsmith. Na karcie, którą wymyślił jeden z fanów, znajdziemy wyłącznie zasady (aż sześć różnych zastosowań). Jeśli pomysł kallistiego aż tak spodobał się ekipie Arcane Tinmen, powinni poświęcić mu dwie karty i ozdobić je rysunkami.

Poza setem Seed II gracze mogą również zdobyć dwie kart promocyjne. Są one przeznaczone wyłącznie do gry towarzyskiej, a ich działanie jest czysto humorystyczne. Przykładowo, aby zagrać kartę Power of R&D należy zdobyć na niej autografy twórców The Spoils, a The Spoils™ Rescue Mission posiada nie mniej abstrakcyjną zasadę. Szkoda, że na obu kartach Josh Lyttle (główny projektant) i Michael Nielsen (wydawca) postanowili „popisać” się swoimi „umiejętnościami” graficznymi. Stylizowane na dziecięce bazgroły ilustracje mają oczywiście charakter żartu, ale trudno oprzeć się wrażenie, że tym razem dowcip jest chybiony. Na karcie promo, nawet bezużytecznej na turnieju, wolałbym jednak widzieć ekskluzywny rysunek.

Dla kolekcjonerów

Pomijając wspomniane promosy, Seed II to tylko 110 wzorów, ale ich unikatowość rozkłada się inaczej niż w tradycyjnych karciankach (i w poprzednich dodatkach do The Spoils). Tym razem otrzymujemy 50 rare’ów i 60 commonów. Pozwala to dość szybko zebrać większość potrzebnych kart powszechnych. Równocześnie wydawca ma gwarancję, że graczom zebranie poszukiwanych kart rzadkich jednak chwilę zajmie. Nie oszukujmy, się produkt musi na siebie zarabiać.

Zanim Seed II trafił do sklepów, Arcane Tinmen uczyniło jednak ukłon w stronę zapalonych kolekcjonerów. Pojawiła się promocja, pozwalająca zamówić w przedpłacie pełen zestaw kart z dodatku (wszystkie rare’y] i po kilka sztuk każdego commona) wraz z pudełkami boosterów. Wydaje się, że to dobry pomysł również na przyszłość.

Łowcy kart foil nie powinni być zawiedzeni. Tego typu karty trafiają się raz na cztery boostery i zawsze są to wzory rzadkie. Błyszczące karty wyglądają dobrze, ale nie na wszystkich połysk naniesiono w twórczy sposób (np. wyróżniając świetlne elementy rysunku). Do klasy prezentowanej przez nieodżałowanego Lord of the Rings na pewno jeszcze popularnym Spoilsom daleko.

Gra zrestartowana. Nowy dodatek wydany. Są plany na przyszłość. Czy ta okaże się świetlana, trudno w tej chwili powiedzieć. Długi okres uśpienia z pewnością nie posłużył The Spoils i tytuł w zasadzie zaczyna od zera. To produkt wydany na wysokim poziomie i z pewnością zasługuje na drugą szansę. Jak banalnie by to nie zabrzmiało: reszta w rękach graczy.