» Recenzje » Samotnie - John Crowley

Samotnie - John Crowley

Samotnie - John Crowley
Samotnie to jedna z tych powieści, których nie da się jednoznacznie zaszufladkować. Niby jest związana z fantastyką, a jednak rzeczywistość wykreowana w powieści jest jak najbardziej rzeczywista, bo akcja ma miejsce przede wszystkim w latach 80. ubiegłego stulecia. Wszystkie inne czasy i miejsca są fikcją literacką, stworzoną przez jednego z bohaterów książki. Pozornie jest to opowieść o historii alternatywnej, o odkrywaniu największej tajemnicy naszego świata, a jednocześnie jest to powolna gawęda, gdzie większe znaczenie ma życie wewnętrzne każdego z bohaterów niż jakakolwiek akcja. Postacie niby się znają, ale po krótkich spotkaniach następują długie rozstania i ciężko powiedzieć, żeby była to książka o relacjach międzyludzkich, chociaż zawiera mnóstwo ich opisów. Powieść ta to z pewnością inspirująca, zręcznie napisana historia o odkrywaniu istoty rzeczy, o dostrzeganiu piękna i harmonii w świecie, w którym pozornie nic ciekawego się nie dzieje.

Fabularnie Samotnie nie są zbyt skomplikowane – ot, historia przełomu życiowego człowieka wkraczającego w wiek średni. Główny bohater, Pierce Moffet, jest wykładowcą historii na jednej z wielu prywatnych uczelni i rozpaczliwie próbuje zmienić swoje życie. Podobnie jak jego anima, Rosie, jest on biernym oportunistą, który czuje jak życie przecieka mu przez palce i chcąc odzyskać nad nim kontrolę, po raz pierwszy zaczyna brać stery we własne ręce.

Książka, wydana w oryginale w 1987 roku, pełna jest odniesień do ezoteryki i paranauki. Można to potraktować jako małą kronikę pokolenia Dzieci Kwiatów, które dorosło w słońcu społecznych ideałów, zabawy i wszechogarniającej kosmicznej radości, a teraz z trudem odnajduje się w dorosłości, która pełna jest rozstań, wątpliwości i strat. To by było jednak zbyt wąskie spojrzenie na świat przedstawiony przez Crowleya – jego powieść jest bardzo uniwersalną historią, która mogła lub może przydarzyć się każdemu z nas. Pierce, tak jak i inni bohaterowie Samotni, jest człowiekiem egocentrycznym, zapatrzonym w siebie i postrzegającym świat poprzez pryzmat własnego "ja". Tutaj każdy z bohaterów ma swoją tytułową samotnię, swój astralny dom, z którego widzi resztę świata nieco inaczej niż pozostali, spoglądając stamtąd odrobinę trwożliwie.

Przedmowa, którą opatrzył książkę Andrzej Sapkowski, jest na mój gust nieco chaotyczna, choć całkiem nieźle przygotowuje czytelnika na przygodę w świecie Crowleya. Polski fantasta próbował zgrabnie zebrać i zanalizować główne założenia tekstu, co w przypadku Samotnie nie jest chyba możliwe. Sposoby splatania wątków, wykorzystania licznych i różnorodnych motywów literackich oraz odniesień kulturowych (dla polskiego czytelnika czasami zbyt hermetycznych) są tak różnorodne, że czyni to dzieło Crowleya absolutnie unikalną lekturą. Wciąż miałam wrażenie, że fabuła nie jest do końca spójna i czytając ją, co chwila potykałam się mentalnie o przeczucie, że autor pisał, wykorzystując metodę strumienia świadomości, a to, że na końcu wątki splatają się ze sobą logicznie, nie musiało być początkowym założeniem.

Język powieści jest niezwykle bogaty. Większość tekstu to opisy i dialogi są tutaj nieco zdawkowe, ale jednak prześwituje z nich w większości drugie dno, podstawa twórczości Crowleya. Autor wykorzystuje różne style wypowiedzi dostrojone do postaci – prosty, metaforyczny, stylizowany lub naukowy – można tam znaleźć wszystko, co tylko czytelnik mógłby sobie zamarzyć. Opisy z kolei są w większości niespieszne, soczyste i intelektualnie bardzo kaloryczne. Długie, wielokrotnie złożone zdania to wizytówka autora, więc trochę się obawiałam, jak wyjdzie przekład. Odetchnęłam z ulgą, widząc na stronie tytułowej nazwisko Konrada Walewskiego. Faktycznie okazało się, że tłumaczenie jest niezłe, choć jego autor potrzebował kilkudziesięciu stron, żeby wpaść w rytm. Literówki też były nie do uniknięcia. Myślę jednak, że większość czytelników ucieszy się na myśl o bezcennych przypisach tłumacza.

Książka jest wydana w miękkiej okładce, ze skrzydełkami opatrzonymi informacją o autorze i notą wydawniczą. Myślę, że esteci nie powinni zbytnio narzekać ani na dobór grafiki na okładce, ani na samo wydanie.

Samotnie to lektura nie tylko dla miłośników klasyki, ale i dla cierpliwych. Ze względu na żonglerkę fabularną ciężko się ją czyta w komunikacji miejskiej czy w poczekalni, dlatego warto poświęcić jej kilka wieczorów, szczególnie teraz, kiedy za oknem trzaska mróz i wyjście na wieczorny spacer to sport ekstremalny. Zróbcie sobie wolne od całego świata i powałęsajcie się z Crowleyem pod rękę. Naprawdę warto.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
Tytuł: Samotnie
Cykl: Aegipt (Aegypt)
Tom: 1
Autor: John Crowley
Tłumaczenie: Konrad Walewski
Autor okładki: Tomasz Maroński
Wydawca: Solaris
Miejsce wydania: Stawiguda
Data wydania: 24 października 2008
Liczba stron: 543
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Rubieże
ISBN-13: 83-89951-00-2
Cena: 39,90 zł



Czytaj również

Samotnie - John Crowley
Inna historia świata
- recenzja
Samotnie
V I T A
Małe, duże
Mała podróż, duże wyzwanie
- recenzja
Demonomania
Kulminacja psychomachii
- recenzja
Demonomania - John Crowley
Prolog do kwadrantu jesiennego

Komentarze


assarhadon
   
Ocena:
0
Lata 80 - te ubiegłego stulecia czyli....czyli 1981 - 1990?;)
29-01-2009 06:04
MadMill
   
Ocena:
0
Pewnie chodziło o któreś z ubiegłych, stawiałbym na te z Mieszkiem i Dobrawą.

Btw. ile waży książka?
29-01-2009 23:51
M.S.
    Ekhem
Ocena:
0
"Lata 80 - te ubiegłego stulecia czyli....czyli 1981 - 1990?;)"

Dokładnie tak. Co w tym dziwnego?
30-01-2009 16:27
Nyx Ro
   
Ocena:
0
Ksiązka 'normalnego' formatu (czyli nie ogromna niczym 'Hyperion')... a ciężka niczym... och! wybaczcie, ale tak będzie chyba najzrozumialej!... Harry Potter.
^^
30-01-2009 16:35
~Garm

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Bardzo fajna recenzja świetnej książki. Ja niestety nie doczekałem ukazania się polskiego przekładu w księgarniach i kupiłem oryginał. Przemnożyłem sobie kilkuletnie obsuwy razy cztery tomy i wyszło mi, że tyle to chyba nawet ja nie będę czekać ;-)
31-01-2009 12:59
~Rafaelka

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Oj, warto, warto! Zgadzam się, że powieść jest wyśmienita! Chociaż podobnie jak MAŁE, DUŻE jest to literatura dla czytelnika wyrobionego i wymagającego. Przepiękna językowo, głęboka i wciągająca. Ciekawie zarysowane postacie (również te historyczne) i ten mroczny klimacik, który kocham najbardziej. Coś pięknego! Tłumacz zdecydowanie zasługuje na pochwałę nie tylko za świetne oddanie różnych rodzajów języka, jakimi posługuje się Crowley, ale i za wspomniane przez recenzentkę fachowe przypisy. Widać, że bez nich wiele rzeczy byłoby zupełnie niezrozumiałych.
05-02-2009 11:42
Ares90
   
Ocena:
0
Dobra recenzja, ale trochę przesłodzona moim zdaniem :) Książka jest świetna, zgadzam się, styl pisarski jakim włada Crowley też świetny, strasznie klimatycznie opisuje miejsca, w których znajdują się bohaterowie. Minusem dla mnie jest to, i to raczej zawiniło tutaj Solaris, że w nie których momentach nie ma wyraźnej linii pomiędzy fragmentem książki która jest czytana a odczuciami bohatera, co sprawia, że czytając fragment książki którą czyta Rosie, w pewnym momencie pojawia się myśl/odczucie Rosie, bez żadnego akapitu, zmiany czcionki. A, że jest dość dużo takich fragmentów to sprawia, że ja, jako czytelnik momentami się gubię ;) Ale jak to Rafaelka napisała: "jest to literatura dla czytelnika wyrobionego" czyli nie dla takiego jak ja, przewaznie czytam ksiazki napisane lekkim stylem i jak natrafiłem na tą pozycję to aż mnie poraził ten rodzaj słowa pisanego.
23-02-2010 14:41

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.