» S.T.A.L.K.E.R. Piknik na skraju drogi

S.T.A.L.K.E.R. Piknik na skraju drogi

Dodał: Paweł 'Ausir' Dembowski

S.T.A.L.K.E.R. Piknik na skraju drogi
8.45
Ocena użytkowników
Średnia z 28 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: S.T.A.L.K.E.R. Piknik na skraju drogi (Пикник на обочине)
Autor: Arkadij i Borys Strugaccy
Tłumaczenie: Irena Lewandowska
Wydawca: Prószyński i S-ka
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 16 marca 2007
Liczba stron: 176
Oprawa: miękka
Format: 142 x 202 mm
ISBN-13: 978-83-7469-488-9
Cena: 19,90 zł

Strefa Lądowania to teren, który niegdyś stał się obiektem inwazji obcej supercywilizacji. Mimo, że wstęp do strefy jest w zasadzie zakazany, stanowi ona wyzwanie dla pracowników Międzynarodowego Instytutu Cywilizacji Pozaziemskich, a przede wszystkim stalkerów, którzy z narażeniem życia wyprawiają się tam na zlecenie po cenne znalezisko. Światowy biznes płaci za nie ogromne pieniądze, co wzmaga gorączkowy wyścig poszukiwaczy. Najzagorzalszy z nich, Red Shoehart, przeżywa metamorfozę duchową podczas ostatniej wyprawy...

Komentarze


~o.O

Użytkownik niezarejestrowany
    Przegięcie
Ocena:
0
Gra "Stalker" i książka "Piknik..." mają tyle wspólnego co kibel z umywalką - obydwa w łazience, obydwa, ceramiczne, białe, w obydwu woda leci. Cech wspólnych niby pełno. Ale spróbuj narobić "coś większego" do umywalki - pomylić raczej się nie da, nawet w stanie skrajnego upojenia alk.

Niedługo wydadzą jakąś książkę Tolkiena z okładką World of Warcraft, bo tu i tam orki, elfy, magia.
28-02-2007 02:38
~Gregg

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Mimo wszystko fajnie jednak, jak jedno nakręca drugie. W tym przypadku jest szansa, że gracze w STALKERA zaciekawieni sięgną po książkę. A to zawsze pozytywne. Dlatego nie psioczyłbym tak bardzo na zestawianie książki z grą. Ci co czytali (i obejrzeli film), mają już ustaloną opinię na temat dzieła. Nie mam zamiaru drzeć szat z tego powodu, że nieco zakurzona klasyka ożywa z powodu głupawej (?) strzelaninki.
28-02-2007 13:53
~Zolthan

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
To może niech fantastykę sprzedaje masmix albo knorr na okładkach? Bo przecież fajnie, że "jedno nakręca drugie"? Może to już skrajność, ale w sumie racja, że "Stalker" i "Piknik na skraju drogi" mają wspólnego tyle co "ET" i "Bliskie spotkania 3-go stopia". Temat ten sam, nazwy te same, ale to całkiem autonomiczne dzieła.

Radzę sprawdzić czy nikt nie je masła w innych klasykach SF :)
28-02-2007 14:31
Ausir
    nie zdziwiłbym się
Ocena:
0
gdyby CD Projekt dołączył książkę do pudełka z grą.
28-02-2007 15:15
~Zolthan

Użytkownik niezarejestrowany
    Tak jak by nie mogli
Ocena:
0
dołączyć do pudełka z grą wydania z inną okładką i bez wielkiego napisu "STALKER" na okładce. Pewnie nawet lepiej by to wyglądało, a nie jak druga instrukcja do gry.
28-02-2007 15:24
~Sin

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Z okładki książki powinna zniknąć część ze screenem. Zainteresowała mnie ta książka, ale jeśli okładka będzie tak wyglądać to odpada. Wiem, książek nie ocenia się o okładce, ale screen z gry?! Okładka gry wygląda identycznie...
28-02-2007 16:06
Jetmaniac
    S.T.A.L.K.E.R.!?
Ocena:
0
Niech już sobie nawet będzie taka a nie inna okładka; chociaż nie ukrywam, że okładki 'filmowe' na książkach (w tym wypadku okładka gry) wywołują u mnie napady szału... Rzecz w tym, że jak można tak bezczelnie zmieniać tytuł?! 'STALKER. Piknik na skraju drogi'? No w rzyć kopane... Jakoś do tej pory ksiązka świetnie dawała sobie radę z tradycyjnym tytułem (szczególnie, że w oryginale też jest tylko 'Piknik na oboczinie').
Inna kwestia, że zupełnym przypadkiem przeciętny gracz może sięgnie po ksiązkę. I to nie byle jaką książkę, wszak 'Piknik...' to absolutna klasyka s-f.
Ale i tak mi się to średnio podoba...
28-02-2007 16:23
~Gregg

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Przede wszystkim - dobra literatura broni się sama. Dobrze napisanej (i przetłumaczonej) książki nie zepsuje ani obojętnie jak głupawa okładka, ani manipulacje z tytułem, ani nawet dołączenie do paczki z makaronem.

Książce każdej szkodzi jednak cisza wokół niej. Garść wiernych czytelników się wykrusza, a nowi mają zbyt wielki wybór, żeby koniecznie trafić na tą konkretną. Już teraz tak zwana klasyka gatunku jest niemal nie do przeczytania w całości. Trzeba wybierać.

Podobnie było z Solarisem. Nakręcono film z Klunym w cudownym klimacie hollywoodu. Dla czytelników Solarisa mogło to być bolesne. Ale mogli też filmu nie oglądać lub obejrzeć i zapomnieć (albo obejrzeć ten pierwszy, radziecki z przegięciem w drugą stronę). Czy tak straszna krzywda stała się klasyce Lema, że na świecie (USA) parę tysięcy ludzi w ogóle dowiedziało się, że istnieje (istniał) pisarz Lem. Część z nich nawet dowiedziała się, że pochodził z kraju Polska, a niektórzy nawet sięgnęli po jego literaturę. I co? Tragedia się stała, że Solaris Lema doczekał się oprawy godnej kiepskiej gry komputerowej i oglądali go ludzie przeżuwający kukurydze w mulipleksie?

Czy chcecie książki trzymać na ołtarzach zamkniete w szczelnych kufrach i przykryte warstwą świętego kurzu? Są nowe czasy, nowe formy promocji. Nawet samo pojęcie towaru jakim jest książka nieco się rozmywa. Ale ostatecznie... Przeczytajcie pierwszy akapit.

Jeśli o mnie chodzi, całe to zamieszanie zmotywowało mnie tylko do ponownego sięgnięcia do STALKERA. Na grę też czekam. Potrafię odróżnić te dwa produkty, nie jestem idiotą.
28-02-2007 23:27
~O.o

Użytkownik niezarejestrowany
    misiu
Ocena:
0
ale po co wykład? Prószyński pojechał po bandzie z takim zagraniem, ot cały majdan. Okładka z filmu na bazie książki to jedno, bo w sumie to ta sama historia, tylko inne medium. Okładka z gry jedynie inspirowanej i dodatkowo zmiana tytułu pod tą jedynie inspirowaną grę, to drugie. Wszystko jedno im było, dali by nawet masło na okładce które ktoś wcześniej pomysłowo zapodał, bo zwęszyli darmową promocję książki (obrazek z opakowania też pewnie dostali za free, "w ramach"). Bardzo nisko zagrali, dla kasy, na dodatek pokazali gdzie mają tą całą fantastykę, poczynając od klasyki gatunku.
01-03-2007 01:09
Ausir
   
Ocena:
0
Swoją drogą, Prószyński wcześniej wydał "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach" najpierw jako "Blade Runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach", a potem po prostu jako "Blade Runner". Ciekawe czy następne wydanie "Pikniku..." będzie miało tytuł po prostu "S.T.A.L.K.E.R."...
01-03-2007 03:54
~Gregg

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
do O.o:

Właściwie nie mam już nic do dodania w sprawie. Wyraziłem swoją opinię.

Co to jednak za "misiu"? Nie znamy się, a robisz ze mnie "misia"? Nie podobał się wykład, trzeba było nie czytać. Nie lubię takiego ustawiania mnie. Misiu to jest ktoś, kto sobie popierdułki wypisuje lub dzieci się misiem pluszowym bawią. Ja rozmawiam poważnie. Więc jeśli próbujesz w tak subtelny sposób dyskredytować moją wypowiedź, to czuję się urażony. Proszę tylko o trochę szacunku podczas dyskusji.

A "wykład" był niewątpliwie po to, żeby się móc się ustosunkować i wyrazić opinię. Z pewnością jest to bardziej treściwe niż "majdan" i "jechać po bandzie", ale doceniam i taki przekaz. Poza misiem.
01-03-2007 12:15
~^.^

Użytkownik niezarejestrowany
    misiu, wyluzuj
Ocena:
0
tradycja to bardzo piękne imię żeńskie.
01-03-2007 16:51
~Gregg

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Kropko pomiędzy ptaszkami. Masz tyle wspólnego z kulturą wypowiedzi co "kibel z umywalką". Nie umiesz dobierać poważnych argumentów w rozmowie poza używaniem knajackich sformuowań, więc próbujesz deprecjonować moje wypowiedzi sprowadzając mnie do "misia"? A ponieważ już wyraźnie dałem do zrozumienia, że "misiu" mnie obraża, powtarzanie tego zagrania jest chamstwem.
01-03-2007 17:09
~Sin

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Można to było rozegrać inaczej. Dodatkowa strona z tyłu książki z reklamą gry, ale na tylnej okładce. To samo z grą. Ale zmiana tytułu i okładka ze screenem...
01-03-2007 18:07
~Gregg

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Czy jeśli na następnych wydaniach Wiedźmina będzie okładka ze screenem z gry, też będziecie narzekali?
01-03-2007 18:21
Ausir
   
Ocena:
0
Z gry jak z gry, ale na przykład wydania filmowego "Wiedźmina" bym nie ruszył :).

Zresztą mniejsza już o okładkę, dużo gorsza jest według mnie zmiana tytułu.
01-03-2007 18:55
~-.^

Użytkownik niezarejestrowany
    ależ misu
Ocena:
0
myślałem że to damska domena by robić widły z igły. Czytaj znaczeniowo jeśli moje sformułowania są rażące dla Cię.
Jeśli "miś" Cię obraża, a tylko ja wiem w jakim kontekście go użyłem, to czemu sam zszedłeś niżej nazywając mnie chamem? Już to widzę, jak ktoś na mieście dostaje w parapet za tekst "ty misiu!" do przechodnia.
A może nie dajesz sobie rady z brakiem argumentów w dyskusji, stąd ten zjazd na boczny tor?
Gra "Wiedźmin" jest oparta bezpośrednio na prozie Sapkowskiego, a tytuł jest ten sam, nie to co "Stalker". Trochę logiki, misiu.
01-03-2007 23:28
~Gregg

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jak się używa słów w sobie tylko znanym kontekście, a druga osoba wyraźnie stwierdza, że dla niej to jest obraźliwe, to należałoby wytłumaczyć kontekst, względnie przeprosić.

Myślę, że szybko dostniesz "w parapet", jeśli będziesz walić do nieznajomych z misia.

Argumenty swoje przedstawiłem w dyskusji, ale żeby ją dalej prowadzić musimy sobie wyraźnie ustalić, na jakim poziomie ze sobą rozmawiamy. Z kimś, kto w ciemno nazywa mnie misiem i do tego jest uparcie mnie znieważa nie traktuję za partnera w dyskusji.

Radzę też uczyć się czytania ze zrozumieniem. Nikogo nie nazywam chamem. Określam jedynie jako chamskie pewne zachowanie..
02-03-2007 00:27
~Gregg

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Sorry za dubla. Niezamierzone.
02-03-2007 00:33
~Zoolw

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ten typ od misia to jakis idiota i serio cham. Chyba, ze znacie sie w realu i kolo Cie nie lubi ;]

Okladka jak okladka. Nie wadzi mi. Wszyscy zachwycaja sie Siudmakiem w nowej Diunie, a dla mnie tez jego rysunki nie pasuja do mojej wizji Diuny. Wiec wszystko rzecz gustu.
Zmiana tytulu to jednak przegiecie. Bracia nazwali te ksiazke Piknik na oboczinie. Polskie tlumaczenie teoz tytulu brzmialo od zawsze : Piknik na skraju drogi. Stalkiera po mojemu zdies' niet.
17-03-2007 11:04

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.