» Recenzje » S.T.A.L.K.E.R. Piknik na skraju drogi – Arkadij i Borys Strugaccy

S.T.A.L.K.E.R. Piknik na skraju drogi – Arkadij i Borys Strugaccy


wersja do druku

Absolutny klasyk

Redakcja: Beata 'teaver' Kwiecińska-Sobek

S.T.A.L.K.E.R. Piknik na skraju drogi – Arkadij i Borys Strugaccy
Pikniku na skraju drogi nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Jest jedną z najgłośniejszych powieści SF, a jego autorzy, bracia Strugaccy, na stałe wpisali się w literacką mapę gatunku. Doczekał się również ekranizacji w 1979 roku pod tytułem STALKER oraz systemu fabularnego pod tą samą nazwą. Stanowił także inspirację dla niezliczonej rzeszy młodych twórców, którzy stawiali swoje pierwsze kroki na przełomie lat 70- i 80-tych. O czym jest zatem ta książka? Czym tak bardzo fascynuje? Po kolei.

Na Ziemi wylądowała kiedyś obca cywilizacja. Dokładnie w sześciu miejscach naszego globu. W ten sposób powstały Strefy Lądowania – tajemnicze miejsca, w których nie zawsze prawa fizyki działają tak jak powinny, a dookoła walają się cenne znaleziska, za które ludzie gotowi są płacić ogromne pieniądze, choć ich działanie jest tak samo tajemnicze jak istoty, które je zostawiły. Może być również tak samo niebezpieczne. Dlatego też wstęp do Stref jest zakazany, a pracownicy Instytutu Cywilizacji Pozaziemskich próbują rozwikłać ich zagadkę. Jednak tam gdzie są zakazy i duże pieniądze zawsze pojawiają się ludzie parający się czarnym rynkiem – w tym przypadku to stalkerzy czyli najemni złodzieje, którzy narażając życie wynoszą ze Stref to, co najbardziej cenne. Nie inaczej jest w Harmont – jednej ze Stref, w której działa Red Shoehart, jeden z najlepszych stalkerów w branży. Niestety, podczas kolejnej wyprawy do Strefy jego przyjaciel, Kirył, umiera. Shoehart wycofuje się z interesu dręczony poczuciem winy, ale stalkerem pozostaje się na całe życie.

Tak po krótce można streścić fabułę Pikniku… jednak nie odda to całej fascynującej głębi tej książeczki (liczy ona zaledwie 180 stron). Już sam opis Harmont, małego miasteczka położonego przy strefie lądowania i zamieszkujących go ludzi, jest świetny. Dalej zaś jest coraz lepiej – bar, do którego przychodzą stalkerzy, policja próbująca im przeszkadzać, podwójne układy i podziemie przestępcze. Elementy "normalnej rzeczywistości" przedstawione są świetnie i na tyle przekonująco, iż jesteśmy w stanie uwierzyć, że nie jest to jedynie fikcja literacka. Prawdziwa zabawa zaczyna się jednak dopiero, gdy dodamy do tego wszystkiego elementy fantastyczne – zmarli wstający z grobów, będący jedynie doskonałą repliką zmarłych osób, jako skutek działania tajemniczej technologii bądź energii pozostawionej przez obcych; zmiany w kodzie genetycznym stalkerów i wszystkich tych, co zapuszczają się do Strefy, powodujące, że ich dzieci rodzą się w pewien sposób zdeformowane, np. pokryte futrem i przypominające dzikie koty, później zaś tracą zupełnie osobowość… Tysiące fascynujących pomysłów, które choć czasami zaledwie zarysowane, nie pozwalają oderwać się od czytania. Ta książka wciąga niczym ruchome piaski, a braciom Strugackim udała się sztuka, która niektórym autorom nie wychodzi przez całe życie – zbudowali spójny świat, w który jesteśmy w stanie uwierzyć.

Niewątpliwym atutem książki są opisy Strefy. Pierwsza wyprawa Reda Shoeharta to literackie mistrzostwo świata. Przez cały czas budowane jest niebywałe napięcie, które umiejętnie stopniowane, zmierza do wielkiego finału. Sam opis wyludnionych dzielnic miasta, które stały się Strefą, zupełna niepewność, co do podstawowych, wydawać by się mogło, praw fizyki oraz duszna atmosfera powoduje, że pomimo iż nie wypada na nas nagle zza rogu obcy, nasze nerwy są cały czas napięte do granic możliwości. Tak mistrzowskie stopniowanie napięcia udało się niewielu autorom, których dane mi było czytać, a Strugackich wypada mi porównać do Stephena Kinga.

Również główny bohater, Red Shoehart, jest przedstawiony bardzo plastycznie. Czytając kolejne rozdziały obserwujemy jego ewolucję (a raczej ostateczny upadek) – od młodego, dwudziestoletniego mężczyzny do, zaledwie, trzydziestolatka zniszczonego przez życie. Shoehart nie jest kolejnym szablonowym bohaterem jakich wielu w SF – jego przemyślenia, emocje, problemy moralne sprawiają, że nie da się przejść obok niego obojętnie. Dodatkowo wraz z wiekiem staje się on coraz bardziej cyniczny i zamknięty w sobie. Wskazuje to na fakt, że bracia Strugaccy doskonale znają się na zagadnieniach psychologicznych – każde nielegalne zajęcie w końcu niszczy człowieka z powodu nieustannego napięcia psychicznego. Praca stalkera jest zaś podwójnie narażona na tego typu zmiany – ciągła niepewność przy wyprawie do Strefy i genetyczne zmiany organizmu. Z czymś takim nawet najbardziej odporna osobowość nie może sobie poradzić i w końcu musi ulec. Także postaci poboczne są nakreślone wiarygodnie, na czele z Richardem H. Nunnunem, któremu został poświęcony cały rozdział. Dlaczego? Przekonajcie się o tym sami.

Prawdziwą siłą Pikniku na skraju drogi są jednak dylematy filozoficzne i moralne, które mnożą się na kartach powieści z każdą kolejną stroną. Kim byli obcy? Czym są Strefy? Dlaczego tak, a nie inaczej działają w nich prawa fizyki? Co to jest moralność? Co świadczy o człowieczeństwie? Kim jesteśmy i dokąd zmierzamy? Na te pytania musicie sami znaleźć odpowiedzi podczas lektury. Siłą prozy braci Strugackich jest fakt, że nie daje ona gotowych rozwiązań, trzeba ich samemu szukać. Gdzie? W sobie. Książka ma za zadanie jedynie nas otworzyć na poszukiwanie odpowiedzi. Nawiązując do powieści – na końcu lektury każdy z nas znajdzie swoją złotą kulę i życzenie, które ma ona spełnić.

Piknik na skraju drogi to jedna z najlepszych pozycji SF, które dane mi było czytać. Należy chyba podziękować za jej wznowienie twórcom gry komputerowej S.T.A.L.K.E.R, która choć z Piknikiem… nie ma zbyt wiele wspólnego, to przez podobieństwo tytułu wykorzystała go do promocji medialnej. Także niska cena powinna być ostatecznym bodźcem dla każdego miłośnika fantastyki do niezwłocznej wycieczki w stronę najbliższej księgarni. Gorąco polecam.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
8.45
Ocena użytkowników
Średnia z 28 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: S.T.A.L.K.E.R. Piknik na skraju drogi (Пикник на обочине)
Autor: Arkadij i Borys Strugaccy
Tłumaczenie: Irena Lewandowska
Wydawca: Prószyński i S-ka
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 16 marca 2007
Liczba stron: 176
Oprawa: miękka
Format: 142 x 202 mm
ISBN-13: 978-83-7469-488-9
Cena: 19,90 zł



Czytaj również

Przyjaciel z piekła
Przygody dobrego wojaka wg Strugackich
- recenzja
Ząb czasu
Książki też się starzeją
Przenicowany świat – Arkadij i Borys Strugaccy
Technologia najgorszym wrogiem człowieka
- recenzja

Komentarze


Denethor
   
Ocena:
0
Film "Stalker" jest jednym z najbardziej zakręconych jakie oglądałem. Nie zmienia to faktu, że jest jedną z najambitniejszych znanych mi produckji w historii kina. Ekipa filmowa stworzyła gęstą atmosferę i napięcie za pomocą bardzo prostych środków. Nie mając paktycznie żadnych pieniędzy na swoją produkcję udało im się "sprodukować" specyficzny klimat, który, początkowo przynudza, jednak potem intryguje i zachwyca nie pozwalając oderwać się od ekranu. W filmie nie ma ani jednego efektu specjalnego. To zadziwiające jak z tak prostych zabiegów można wykreować tak wybitne dzieło.
Film był tak zakręcony, że wiele rzeczy nie potrafiłem za pierwszym razem zrozumieć. Mam nadzieję że książka wyjaśni mi wiele nieścisłości.
Btw. Przyjemna recenja, godna tytułu. Miło mi się ją czytało. Gratulacje dla autora. ;)
04-08-2007 13:04
Magnes
   
Ocena:
0
Polecam też opowiadanie, które wywraca Piknik na Skraju Drogi do góry nogami - jest zdaje się w zbiorku Światy braci Strugackich - kiedyś go w Science Fiction czytałem.
04-08-2007 14:07
~Miroe

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
>Mam nadzieję że książka wyjaśni mi wiele nieścisłości.

Raczej nie. Film był tylko luźno inspirowany pomysłami na Strefę i Stalkerów. Reszta jest zupełnie inna.
04-08-2007 14:14
Prozac
   
Ocena:
0
Hmm... owszem, film był gęsty. Szkoda, że za karę śmiertelnie rozwleczony. No, ale cóż, klasyk Tarkowsky :P

Kurczę, chyba czas przeczytać książkę.
04-08-2007 23:42
senmara
   
Ocena:
0
Czytałam to x lat temu, czas powtórzyć. Sam tytuł i stwierdzenie, ze strefy to takie pozostałości pikniku, jak puszki i papierki po ludziach w lesie jest świetny
05-08-2007 11:09
6200

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Recenzja dobra, ale zważywszy na długość, czy raczej "krótkość" książki, Sting odsłania zbyt dużą część fabuły. "Piknik na skraju drogi" polecam, świetny pomysł, świetna atmosfera, ale niestety, Strugaccy skopali zakończenie. Rozczarowało mnie.
05-08-2007 23:18
~Vermiliona

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tak dobre jak Miliard lat przed końcem świata ? Lepsze? Gorsze ? Nie da się porównać ?

Muszę przeczytać...
06-08-2007 21:05
~Mazi

Użytkownik niezarejestrowany
    S.T.A.L.K.E.R.
Ocena:
0
Ja smatrieł film i czitał etu knigu...
17-08-2007 15:19
~PentagramReativeX

Użytkownik niezarejestrowany
    S.T.A.L.K.E.R. ...
Ocena:
0
Polecam tę książkę wszystkim fanom SF .
21-08-2007 21:24

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.