» Inne światy » Megakonkurs » Rzut okiem na Megakonkurs

Rzut okiem na Megakonkurs

Megakonkurs powoli ma się ku końcowi. Siedem z dziesięciu etapów już za nami, nieubłaganie zbliżają się ostatnie notki i prezentacja oprawy graficznej. Jasno widać kto ma szansę na zwycięstwo, a kto pozostaje w tyle. Przyjrzyjmy się zatem – jaki chciał być i jaki jest pierwszy polski konkurs na setting do d20?

Cele były przecież ambitne. Na witrynie konkursu znaleźć można deklarację misji, w której mówi się o uczynieniu z gier fabularnych rozgrywki masowej, niesieniu naszego hobby pod strzechy, promowaniu młodych twarzy i nowych idei. Brzmi podniośle, ale przecież jest to pierwsza inicjatywa w takiej skali na naszym erpegowym poletku, wydarzenie bez precedensu. Megakonkurs robi użytek z, co by nie mówić, nowoczesnej technologii. W czasach Magii i Miecza, przecież nie tak odległych, konkurs SMS-owy byłby nie do zrealizowania. Ma przy tym swoją własną witrynę, forum i atrakcyjne nagrody do wygrania.

Odzew projektantów gier nie zawiódł. Do wstępnej selekcji nadesłano ponad sto notek, z czego zespół Rewolucji Kreatywnej, jak każą się nazywać organizatorzy, wybrał dwudziestu uczestników pierwszego etapu . Jak widać walka od początku była zacięta i wielu autorów musiało obejść się smakiem. Dziś pozostała już tylko dwunastka uczestników, z czego raptem trzy, może cztery, systemy mogą liczyć na zwycięstwo.

Taka sytuacja nie dziwi – autorskie settingi niezbyt często osiągają choćby przyzwoity poziom i zazwyczaj padają ofiarą słomianego zapału swoich twórców. Tak też było w przypadku niektórych koncepcji, które zakwalifikowały się do konkursowej dwudziestki. Humorystyczny w zamierzeniu Punkt G, czy Kurhan nastawiony na wygrzewowy aspekt d20 , zrezygnowały z walki już w pierwszych etapach, a liczba pozostałych uczestników stale się zmniejsza.

Za i przeciw d20

Nie bez znaczenia jest tu fakt, że Megakonkurs opiera się na mechanice d20. Regulamin dopuszczał dwie możliwości. Skorzystanie z zasad w wersji bliskiej tej znanej z DnD (a więc oparcie o trójkę podręczników źródłowych) pozwala użyć na okładce loga d20. Większe pole manewru dawał jednak, niezależny od dedekowych podstawek, produkt czerpiący z SRD zgodnie z Open Gaming License. Dla twórców autorek jest to jednak nadal dość istotne zastrzeżenie – "dwudziestka" ma bowiem zarówno zażartych zwolenników jak i nieprzejednanych wrogów. Co więcej gro osób podejmujących trud stworzenia własnego systemu RPG skłania się raczej ku tworzeniu własnych, ściśle dopasowanych do ich wizji zasad. Zamknięcie konkursu w ramach d20 musiało być dla nich przeszkodą. Dla przykładu, stojący całkiem wysoko w notowaniu Schwarzkreuz'68 zrezygnował z uczestnictwa przed etapem zatytułowanym "Mechaniczne różnice".

W wywiadzie udzielonym Poltergeistowi, pomysłodawca inicjatywy, Bartosz 'Finn' Kubera, argumentował, że oparcie o podstawowe podręczniki do Dungeons and Dragons sprawi, że pisanie mechaniki od zera nie będzie konieczne i zapobiegnie powstaniu potencjalnych bubli. Zarzut ograniczania możliwości twórców odpiera OGL. Przede wszystkim d20 miało się jednak przyczynić do popularyzacji zwycięskiego settingu. Czas rzucić okiem na to, jak poszczególni autorzy radzą sobie z ograniczeniami narzucanymi przez regulamin.

Rekonstrukcja d20

Przez ostatnie kilka etapów liderem notowania pozostają niezmiennie Inne Pieśni RPG, setting tworzony na podstawie znanej powieści Jacka Dukaja . Maciej 'Hekatonpsychos' Kowalski, autor adaptacji, posunął się chyba najdalej w modyfikacji oryginalnych zasad . Koncept Punktów Morfy, za które kupuje się kolejne elementy bohatera pojawia się w dedekach bodaj tylko w jednej, opcjonalnej zasadzie (wykupowanie atrybutów na zasadzie "point buy"). Co prawda system operuje na znanych i lubianych kliszach, ale wprowadza własne nazewnictwo i rozliczne zmiany w rozłożeniu punktów ciężkości danych klas postaci. Na chwilę obecną nie wyobrażam sobie grania w IPRPG z marszu. Jest to właściwie mechanika napisana od zera. Co prawda powstała z tych samych klocków, ale przecież nie oznacza to automatycznie identycznej grywalności.

Inne Pieśni były też przedmiotem licznych kontrowersji. Zarzucano twórcom, że opierając się na już istniejącym i lubianym świecie idą na łatwiznę; grają nie fair wobec pozostałych uczestników. Z mojej perspektywy wygląda to zgoła inaczej. Chyba nikt inny nie przejął się misją konkursu bardziej niż Hekato. Czyż odwołanie się do czytelników Dukaja nie jest chwytem, który ma poszerzyć grupę docelową erpegów? A przecież jest to jedno z najważniejszych założeń inicjatywy. Wspomnijmy przypadek Wiedźmina (nota bene moim zdaniem jednej z najbardziej spektakularnie zmarnowanych szans polskiego RPG). Promocji filmu towarzyszyła promocja gry fabularnej, a jej sprzedaż była więcej niż zadowalająca.

Ewolucja d20

Konkurencja nie daje jednak za wygraną. Po zakończeniu siódmego etapu, li tylko jeden punkt rankingowy dzieli dwa pierwsze miejsca. Tuż za adaptacją Dukaja plasuje się, mieszające elementy space opery i cyberpunka, Nemezis. System traktuje o walce ludzkości z niezliczonymi sługami bluźnierczych i plugawych bóstw. Andrzej 'Encefalograf' Stój celuje widocznie w lukę, powstałą na rynku po praktycznie martwych systemach futurystycznych , takich jak Gasnące Słońca, czy Cyberpunk 2020. Z pewnością zwiększa to konkurencyjność rynkową jego settingu i w przypadku wygranej dobrze rokuje samej inicjatywie. Jest to produkt zupełnie nowy, stworzony z powodu i na potrzeby Megakonkursu. Nemezis udało się to, o co nie pokusili się niemal bez wyjątku pozostali uczestnicy – mowa tu o stworzeniu wokół gry małej społeczności fanów. Jego podforum na Polterze wydaje się być bardziej aktywne, niż całe forum na stronie Rewolucji Kreatywnej - można tam też przeczytać liczne raporty z betatestów. Wypada w tym miejscu wspomnieć o dużym wpływie popularyzatorskim ilustratora - Jakuba Bartoszewicza.

W kwestii mechaniki podejścia Enca i Hekato różnią się diametralnie. Nemezis odwołuje się bardzo silnie do tradycji klasycznego DnD, którego nieodłącznym elementem jest nastawienie na walkę, wygrzew, konfrontację z przeszkodami zaplanowanymi przez Mistrza Gry. Setting zachowuje większość znanych i lubianych rozwiązań mechanicznych, rozszerza jednak standardową formułę o patenty wzięte z innowacyjnych gier fabularnych zza Wielkiej Wody (np. walkę społeczną). Skala zmian nie jest wcale mała i myślę, że śmiało można ją porównać ze tą w d20 Modern. Grający nie unikną zapoznania się z rozlicznymi zasadami dodatkowymi, co widać już w Wakacjach Marzeń - pierwszym opublikowanym scenariuszu do Nemezis.

I zasmażka!

Pierwszą trójkę zamyka Beszamel. Jest to setting z jednej strony niezwykły, z drugiej jak najbardziej standardowy. Pierwotnie powstały jako tło dla PBEM nakreśla świat fantasy, który kręci się wokół jedzenia, gdzie najważniejszą rasą są (niespodzianka!) niziołki, a ludzi nie ma wcale. Napotkamy tu cuda takie jak żyjące kociołki, brokułową puszczę, czy pustynię znaną jako Patelnia. Przy tym wszystkim, dziecku Marka Starosty najbliżej jest do zwyczajowo rozumianego settingu DnD. Podobnie jak w Eberronie (zwycięzcy podobnego konkursu organizowanego przez WotC) zmiany mechaniczne ograniczają się do dodania kilku nowych klas, ras, czy pojedynczej odmiany magii. Podstawowe zasady "dedeków" pozostają nietknięte, więc prawie nie trzeba uczyć się nowych rozwiązań. Siłą Beszamelu ma być odświeżenie konwencji fantasy, przez dodanie elementu humorystycznego (burp!), a nie poprawki w regułach zabawy. W ten sposób jako jedyny, z prowadzącej trójki, setting zgadza się z założeniami Finna. Nie przeszkadza to jednak autorowi w publicznym deklarowaniu, że "marzyłaby się własna mechanika".

Marek ładnie wpisuje się też w ideę propagowania inicjatywy. Prowadzi bloga, wdaje się w dyskusje ostatnio dał nawet ciekawy wywiad dla Valkirii. Ze wszech stron słychać jednak sarkania (głównie pozostałych uczestników) na fakt, że humorystyczne fantasy nie sprzeda się w naszym kraju, a to będzie oznaczać fatalny koniec inicjatywy. Nie przejmując się narzekaniami Beszamel twardo prze do przodu. Kolejne kapitalne notki i świetna oprawa graficzna zdobywa mu coraz to nowych zwolenników, a to przekłada się na wysoką pozycję w rankingu.

Peleton

Spośród wszystkich uniwersów, które dotrwały do etapu o mechanice, na pozostawienie oryginalnych klas postaci zdecydowały się tylko Beszamel oraz Stigma i to właśnie one najlepiej pasują do określenia setting. Pozostali autorzy wybrali ścieżkę bliższą OGL. Nic dziwnego, gdyż większość miała raczej ambicje na cały system! Spójrzmy na Aerthię, opisywaną jako "Indiana Jones w świecie fantasy", jedynego z uczestników, który może jeszcze powalczyć o zwycięstwo z trójką liderów. Autorzy zapowiadają zmiany w mechanice walki (serce DnD!), zmianę koncepcji magii, zupełnie nowe klasy. Jeszcze w rodzinie d20, ale praktycznie na pograniczu. Nie jestem wcale przekonany, czy mając do wyboru inne mechaniki autorzy pozostaliby przy d20. Podobnie byłoby zapewne w przypadku intrygująco obcej Technosfery lub SF-owej Trzeciej Epoki, które stawiają przede wszystkim na klimat. I dalej - 68 Rok Nowej Rachuby startował jako rozszerzenie Neuroshimy opisujące Rosję, a Schwarzkreuz'68 był istniejącym już od dawna projektem samodzielnej autorki, nie mającym nic wspólnego z d20. Mitologiczne Saran jawnie pisze o OGL. Wszystko wskazuje na to, że większość autorów traktuje narzuconą mechanikę d20 jako niekoniecznie pożądany dodatek lub wręcz przeszkodę w tworzeniu swojej gry.

Społeczność

Jeżeli nie liczyć początkowego zrywu, Megakonkurs nie doczekał się niestety zbyt aktywnego wsparcia fanów. Utworzone na jego stronie forum świeci obecnie pustkami, stając się tylko od czasu do czasu polem do nie zawsze konstruktywnych dyskusji na temat równości szans, czy opieszałości obsługi. Tematy na erepgowych forach poszczególnych serwisów są co do jednego martwe, a same serwisy ograniczają się do publikowania wieści o otwarciu lub zamknięciu kolejnych etapów.

Nie powiodło się zatem tworzenie osobnej społeczności fanów skupionej wokół samego Megakonkursu. Niektórzy twórcy nie dali jednak za wygraną i promują swoje systemy na własną rękę np. tworząc fora (Nemezis), czy blogi (Beszamel). Valkiria opublikowała niedawno wspomniany już wyżej wywiad z Markiem Starostą, natomiast Polter proponuje lekturę pierwszego scenariusza promującego Nemezis. Nie ustaje też w bojach dwójka samozwańczych megakonkursowcych krytyków – mam tu na myśli Magnesa i swoją skromną osobę.

Wszystko to nie zmienia faktu, że rozpoznawalność konkursu, nawet w samym erpegowym środowisku, nie jest największa. Można zaryzykować stwierdzenie, że typowy erpegowiec (i nie mam tu na myśli typowego członka fandomu) o Megakonkursie nie wie lub nie jest nim zainteresowany na tyle, by kibicować któremuś z uczestników. Także na konwentach ze świecą szukać prelekcji dotyczących poszczególnych settingów.

Wszystko dobre, co się dobrze kończy?

Póki co, Megakonkurs nie odnosi wielkich sukcesów jako popularyzator gier fabularnych, a jego przebieg stawia pod znakiem zapytania słuszność ograniczania się tylko do d20. Nawet pomimo tych potknięć, jeżeli inicjatywa zakończy się sukcesem, będzie ją trzeba potraktować jako przełomowy krok w historii polskiego RPG. Autorzy prowadzących settingów deklarują, że nawet w przypadku nie odniesienia zwycięstwa, będą dążyć do ich publikacji. Może się zatem zdarzyć, że rynek wzbogaci się nie o jedną, a o kilka pozycji – choćby za sprawą takich inicjatyw jak nowopowstałe Wydawnictwo Internetowe CK Group. Organizatorzy Megakonkursu sami nie wykluczają publikacji dwóch settingów lub stworzenia linii wydawniczej pisanej specjalnie z myślą o zwycięzcy.

Sukces inicjatywy otworzyłby na pewno drzwi dla kolejnej edycji. Gdyby tak się stało regulamin imprezy musiałby ulec radykalnym zmianom – począwszy od tematyki poszczególnych etapów, aż po sposób przeliczania głosów. Nie wybiegajmy jednak przed orkiestrę. Trzy etapy jeszcze przed nami, autorzy prowadzących settingów zabierają się do ostrej pracy, walka na głosy trwa. I choć grono potencjalnych zwycięzców zawęziło się do czterech pozycji, to może jeszcze dojść do dramatycznych przetasowań na szczycie, a konkurs nie traci na dramatyzmie. Wciąż czekamy na kontratak Innych Pieśni. Póki co, trzymają one bowiem w odwodzie atut, który przysporzył sporej popularności doganiającym je Beszamelowi i Nemezis – mowa o oprawie graficznej. Nie wykluczone też, że Aerthia znów pokaże lwi pazur i zmobilizuje swoich fanów.

Zachęcam do zapoznania się z konkursowymi settingami i głosowania na swoich faworytów. Ostatecznie jest to rzadka okazja do tego, by to właśnie fani podyktowali wydawcy jaki produkt ma on wypuścić na rynek.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


Urko
   
Ocena:
0
Encefalograf - lolz :]

Fajny felieton. Jakbym nie wiedział, pomyślałbym, że ktoś Ci za promowanie Megakonkursu płaci, Duce :].

"Nawet pomimo tych potknięć, jeżeli inicjatywa zakończy się sukcesem, będzie ją trzeba potraktować jako przełomowy krok w historii polskiego RPG."

Pewnie wiele zależy od tego, ile kasy na smsach zarobił Megakonkurs, ale fakt - duży krok w przód, nie da się ukryć.
20-06-2007 13:20
Siman
   
Ocena:
0
Ja tam na zrobieniu z RPG, dzięki RK, rozrywki masowej nigdy nie liczyłem. Raz, że IMO gry fabularne są z natury rozrywką niszową i jako większy biznes ma szanse tylko w krajach typu USA czy Niemcy, gdzie poziom zamożności obywateli na to pozwala. Dwa, nawet gdyby były na to szanse, wymagałoby to znacznie większych finansowych i dobrej kampanii reklamowej. Ani jednym, ani drugim nie dysponuje Megakonkurs.

Dlatego od początku za sukces inicjatywy uznałbym publikację przynajmniej kilku systemów (nie tylko zwycięskiego). I na to są szanse. Gorąco liczę, że trzy najlepiej radzące sobie settingi ukażą się w formie papierowej (bo że w jakiejś się ukażą jestem niemal pewien - za dużo autorzy poświęcili temu czasu, żeby teraz zostawić pracę w półowie). Wtedy będę mógł powiedzieć z czystym sumieniem - tak, Megakonkurs wypalił.

A felieton bardzo dobry - trafnie analizujący i oceniający cały konkurs. Trudno się dziwić, w końcu wałkujesz to w kolejnych wpisach od duższego czasu. ;)
20-06-2007 14:23
WekT
    Pieknie, pięknie...
Ocena:
0
że jest konkurs, ludzie się starają,ktoś to zorganizował. Niestety ja w zrobienie z rpgów w Polsce czegoś masowego nie wierzę. Chociaż...

Pasuje tu cytat z Tomka Kołodziejczaka na temat komiksów: "Żeby czytać komixy trzeba się tego uczyć od małego, rozumienia owego medium, tak jak z operami i muzyką klasyczną"

Czyli najpierw w jakiś sposób rodzice powinni rpg pokazać swoim dzieciom, a na to potrzeba pokoleń.

Ile lat już rozwijają się u nas komixy, ile planszówki - one były kiedyś, wróciły, z erpegami trochę inaczej. A te dwa pierwsze i tak nie najlepiej ciągną, choć postęp jest znaczny.
20-06-2007 15:30
Qball
   
Ocena:
0
Fakt że Megakonkurs nie ruszył na długo społecności erpegowej w Polsce nie musi od razuoznaczać że jest on klapą.
Uważam MK za świetny pomysł który jednak miejkscami kuleje. Na temat jawności punktów które mają odpowiednie settingi już pisałem, ale npiszę raz jeszcze: która lokata - tak, ile punktów - nie. Ilość punktów powinna być objeta tajemnicą i tylko autorzy powinni ją znać (i oczywiście redakcja MK;)).

Martwe forum MK. Niestety jesttak że ludzie wolą się udzielać na forach które już znają i są tam uzytkownikami. Ence trafił w dziesiątkę z założeniem podforum na Poltku. Masa użyszkodników z których część aż kipi od pomysłów i konstruktywnej krytyki. Druga dziesiątka to opublikowanie zajawkowego scenariusza. Niewątpliwie atutem jest również aktywny udział w dyskusji Andrzeja i uważne śledzenie przez niego tematów na forum i informacji które się tu i ówdzie na temat MK pojawiają.

A że rewolucji erpegowej i wyjścia z niszynie będzie - czy ktoś naprawdę się tego spodziewał? Ja nie. Od początku wiedziałem że MK coś ruszy ale nadzieje Finna były zbyt duże.
20-06-2007 18:23
Wojewoda
    Słuszne spostrzeżenia i słusznej jakości artykuł
Ocena:
0
Czyli bardzo dobry :)

Co do Schwarzkreuza to jest on faktycznie przestrogą dla ludzi, którzy swój start w MK motywują tylko chęcią wydania własnej autorki. Wycofanie się z rywalizacji nie oznacza, że S'68 zostanie zupełnie zarzucony- wręcz przeciwnie, brak karbu d20 pozwala na opracowanie go w dokładnie takiej wersji, w jakiej chcę go widzieć. Wydaje mi się, że wiele settingów zasługuje na coś lepszego niż d20, choćby wspomniane Inne Pieśni RPG, które i tak IMO świetnie sobie radzą w modyfikowaniu tej potwornej mechaniki:>

20-06-2007 23:31
sheol
    Brawa
Ocena:
0
Osobiście kibicuje Rewolucji Kreatywne, czytam notki i czasem pyknę sms-a (ale bardzo rzadko).

Artykuł super, rzeczowy i ciekawy dla Duce wielkie brawa za bardzo fajne podsumowanie dotychczasowej Rewolucji.

Osobiście uważam że Finn za mało angażuje się w popularyzację RK na konwentach. Ot choćby miął być na lubelskim Dragonie i w ostatniej chwili zrezygnował.
21-06-2007 09:02
Ifryt
   
Ocena:
0
Duże uznanie dla duce'a za tak pozytywny artykuł!

Warto jak najczęściej przypominać o Megakonkursie i propagować go wśród ludzi. Tylko wtedy jest szansa, że rzeczywiście coś zmieni, że będzie swego rodzaju nowym otwarciem na polskiej scenie erpegowej.

Niestety muszę zgodzić się z sheolem, że szkoda, że Finn bardziej się nie angażuje w promocję konkursu. Dużo zrobił na początku - w końcu rozkręcenie całej imprezy z pewnością nie bylo łatwe - ale teraz wyraźnie opadł mu zapał, a może ma za mało czasu. Gdyby chociaż udzielał się tyle, co przed konkursem...
21-06-2007 15:17
15914

Użytkownik niezarejestrowany
    Propagowanie RPG? A... teraz pamiętam!
Ocena:
0
Faktycznie na początku była taka idea, żeby Megakonkursem dotrzeć do mas - pojawiło się to chyba w jakimś programowym oświadczeniu Finna i wywiadzie.

Nawet uznałem wtedy, że się wpasowuję - u podstaw BSZ leży idea łącząca wszystkich Polaków - zamiłowanie do dobrej kuchni. Nie widziałem i nie widzę przeszkód by połączyć promocję mojego settingu np. z promocją jakiejś książki kucharskiej, czy imprezy typu "piknik z fantastyką" etc., co z pewnością przyciągnęłoby nowych graczy.

Niestety idea IMO gdzieś się zagubiła w pierwszym miesiącu-dwóch konkursu. W ogóle mam takie odczucie, że Finn się szybko zniechęcił do całej Rewolucji, albo wypalił się w nim zapał, albo po prostu miał natłok innych życiowych obowiązków i zaczął traktować własną inicjatywę nieco po macoszemu. Jest tak naprawdę wielkim nieobecnym Megakonkursu, zabierającym głos tylko w kwestiach technicznych i to sporadycznie.

Tak naprawdę to jest wg mnie największa słabość megakonkursu - marazm i nieobecność organizatora.

Bo uczestnicy bawią się IMO świetnie :o)


Oczywiście wielkie dzięki duce za miłe słowa pod adresem Beszamelu i w ogóle za bycie naczelnym krytykiem i opiniotwórcą konkursu!
21-06-2007 16:18
Drachu
   
Ocena:
0
Myślę, że bardziej niż konieczność trzymania się d20 odstraszał wymóg dostarczania własnych grafik. Mnie był kopnął, próba zaprezentowania publice moich ilustracji spaliłaby serwer Rewolucji Kreatywnej :P
21-06-2007 18:57
18

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ja o swoich wrażeniach odnośnie MK napiszę po zakończeniu pierwszej edycji Rewolucji. Obecnie mogę stwierdzić jedynie zgodzić się z przedmówcami.
21-06-2007 23:10
iron_master
    Kilka słów od mojej skromnej osoby
Ocena:
0
Felieton bardzo fajny, napisany przez najwłaściwszą osobę w tej kwestii;)

Chyba jestem tutaj jedną z nielicznych osób, której mechanika d20 nie przeszkadza, wręcz przeciwnie bardzo się cieszę, że będę mógł poprowadzić w innym settingu d20. Dla mnie, jako dedekowca bomba.
Jednak patrząc obiektywnie, bardziej ogólnoerpegowo zastosowanie wymogu tej mechaniki nie wydaje mi się tak rewelacyjne, choć nie tak tragiczne jak niektórzy sądzą. Pamiętajmy, że jest to mechanika popularna, a żeby MK wypalił dobrze by było gdyby zwycięski setting się sprzedał, a AFAIK D&D jest systemem, który w Polsce sprzedał się (i sprzedaje nadal) najlepiej. Zresztą znajdzie się zapewne jakiś zapaleniec, który zrobi ze zwycięskim światkiem to co duce z Eberronem;P

IMHO błędem było pokazywanie wyników głosowania po każdym etapie, zapewne był to jeden z czynników, który spowodował wycofanie się niektórych autorów. Dla mnie aura tajemniczości byłaby całkiem miła.

Jedna rzecz, której tutaj nie wyczytałem, a która IMO była dużym czynnikiem niepowodzenia akcji utworzenia jakiejś "społeczności MK", a mianowcie kompletnie skopane forum RK. Szata graficzna i funkcjonalność to po prostu dno. Przez długi czas forum nie działało na Operze, więc zacząłem tam zaglądać niezwykle rzadko - i tak już zostało.

Mimo wszystko życzę MK aby wypalił, w końcu to zawsze jakaś tam próba upowszechnienia epregów;)
22-06-2007 20:18

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.