» Teksty » Wywiady » Rzeczpospolita Odrodzona - wywiad z Ignacym Trzewiczkiem

Rzeczpospolita Odrodzona - wywiad z Ignacym Trzewiczkiem

Rzeczpospolita Odrodzona - wywiad z Ignacym Trzewiczkiem
Michał 'Furiath' Markowski: Witaj, Ignacy! Pod koniec marca Portal zapowiedział prace nad nową grą RPG pt. Rzeczpospolita Odrodzona (RPO). Ruszył blog projektu, na którym zapowiedzi systemu przynosiły skojarzenia z Euroshimą, wspominanym na konwentach nieoficjalnym dodatkiem do Neuroshimy. Czy zatem RPO to będzie Euroshima czy zupełnie nowy system?

Ignacy 'trzewik' Trzewiczek: Nie, nie, RPO nie ma nic wspólnego z Euroshimą. Euroshima to dodatek do gry Neuroshima, który opisuje postapokaliptyczną Europę i choć na razie nie zaczęliśmy nad nim prac, nie mam wątpliwości, że będzie to bardzo przygnębiający, depresyjny setting. To będzie bardzo rdzawy, zniszczony świat. Tymczasem Rzeczpospolita Odrodzona to gra, której akcja ma miejsce w Polsce, około roku 2025 i nie ma nic wspólnego z postapokalipsą, w Europie działają rządy, prasa, telewizja, toczy się wojna - klimat nie ma nic wspólnego z Mad Maxem. To dwa zupełnie różne projekty.

A zatem stawiacie również na nową mechanikę, niż na sprawdzone w Neuroshimie wzorce?

Opieramy się na mechanice Neuroshimy 1.5 z kilkoma zmianami, które wyeksponują militarny charakter gry.

Dlaczego więc RPO nie będzie settingiem do Neuroshimy tylko zdecydowaliście się na odrębny system?

Bo NS to gra postapokaliptyczna, a RPO to gra wojenna. Monastyr to gra fantasy, a Zew Cthulhu to horror. To różne gry, nie da się ich łączyć. Tak jak mówię, RPO to nie jest postapokalipsa, to świat gdzie normalnie żyją ludzie w Łodzi, Warszawie toczy się zwykłe, codzienne życie - nie ma to absolutnie nic wspólnego z przygnębiającym klimatem Neuroshimy, świata po III wojnie światowej. Tu, w RPO wojna dopiero trwa, cały więc świat jest zupełnie, zupełnie inaczej skonstruowany. Zresztą, sam zobacz, pierwszy przykład z brzegu - w RPO funkcjonują media, prasa, TV, radio. W NS tego nie ma. Jaka różnica? W NS brak przepływu informacji, rozbicie społeczeństwa na małe grupy, klany, całość zmierzająca w klimaty wręcz fantasy, gdzie po świecie chodzą goście i przekazują opowieści co dzieje się 100 km obok. To zupełnie inny świat i klimat.

Czy nie boisz się, że miłośnicy Neuro sięgną po RPO ale potraktują ją jak suplement, a nie osobny system?

Jeśli chodzi o traktowanie RPO przez fanów NS to w zasadzie nie przywiązujemy do tego jakiś mistycznych wartości - zrobią z RPO co będą chcieli. Dla nas jest to osobna gra, gra o totalnie odmiennym klimacie i świecie. Jeśli jednak znajdzie się jakiś MG, który uzna, że RPO to odpowiedź na pytanie jak wygląda Europa w świecie NS - jego prawo. Na tym polega RPG. My dajemy temat, gracze i MG się nim bawią i rozwijają.

Dla kogo jest przeznaczony system? Parę razy określiłeś RPO jako patriotyczną grę wojenną. Stawiasz na miłośników militarystyki?

Wiesz co, RPO jest zdecydowanie dla wszystkich. Dla miłośników militarystyki, takich hardcorowców jak np. Remov to RPO raczej nie będzie, bo oni są hiper realistami i koncepcja świata, gdzie Polska daje odpór armii niemieckiej w ogóle u nich nie przejdzie i nas wyśmieją. RPO jest adresowana do miłośników Czterech pancernych i psa, do miłośników Hansa Klossa, do miłośników programów i książek Wołoszańskiego, do miłośników gierki Commandos: Behind Enemy Lines, do miłośników powieści Alistaira MacLeana... Czyli do wszystkich nas. Zdziwiłbym się, gdyby mniej niż 80% fanów RPG nie było zarazem fanem Commandos: Behind Enemy Lines, albo fanem MacLeana, Wołoszańskiego, albo fanem Czterech pancernych. To są historie, temat, który rajcuje tysiące ludzi, każdy dzieciak biegający po podwórku bawił się żołnierzykami i bawił się w wojnę i my tę wojnę serwujemy w RPO. Będzie można zajmować radiostacje, wysadzać mosty, zatrzymywać transporty z bronią, będzie można robić to wszystko co robili bohaterowie wspomnianych przeze mnie dzieł. Jestem przytłoczony ilością pomysłów na przygody i haków, jakie pojawiają się w notatkach i plikach, to jest po prostu nieprawdopodobna kopalnia sesji. Ruszyliśmy temat i teraz widzimy jakie patenty wysypują się na nas całymi wagonami.

Zresztą, nie trzeba daleko szukać - wejdź do Empiku do działu z grami komputerowymi i policz jaki gatunek ma aktualnie najwięcej tytułów i jest najpopularniejszy. Odpowiedź jest prosta - wszystkie taktyczne strzelanki, wszystkie te Counter Strike, Far Cry, Hidden & Dangerous, Battelfield i inne. To jest masakra, tysiące młodych ludzi grają w gry wojenne. Zapotrzebowanie jest olbrzymie na fajną grę wojenną. Nasz RPG zapełni nie niszę, lecz prawdziwą wyrwę, czarną dziurę, która od lat jest w tym segmencie. Adresujemy go do wszystkich, którzy chcą pobawić się w komandosów i w wojnę.

A co system oferuje tym, którzy pragną pobawić się w obyczajówkę i intrygi? Czy znajdzie się w nim miejsce dla dziewczyn-graczek?

Będzie, pomijając fakt, że tak jak w fantasy kobiety biegają z mieczami i nikomu to nie przeszkadza, więc i tu mogą biegać z pepechami i też będzie super, to przecież oprócz biegania z karabinami w RPO jest cała masa wszelkich innych odcieni i pomysłów, od walk wywiadów i historii szpiegowskich (kłaniają się np. Akta Odessy), przez całą cywilną zabawę w Polsce. Akurat na tym polu nie przewiduję żadnych kłopotów. RPO jest cholernie bogata w tereny działań, bo jest tu i front, czyli klasyczna wojna, jest tu i TechRzesza gdzie gracze będą się udawali i bawili w Agentów Wywiadu (kampania szpiegowska), jest wreszcie sama Polska, czyli Warszawa, Łódź, Wrocław gdzie po prostu toczy się życie, ciężkie, wojenne życie (kampania codzienności wojennej). Do tego dla miłośników teorii spiskowych mamy Korporację, która ma bardzo dziwne układy z rządem RPO, mamy też całą zmutowaną Rosję (dla miłośników klimatu horror). RPO zaskakuje nas nieustannie, kiedy zaczynałem ten projekt, nie spodziewałem się, że uda nam się stworzyć tak różnorodny (a wciąż spójny) świat.

No właśnie, TechRzesza. Skojarzeniowo blisko jest Molocha...

Skojarzeniowo bliska jest Molocha, choć faktycznie bliska jest prozy Philipa K. Dicka, z inwigilacją, praniem mózgu, zakłamaniem rzeczywistości, z systemem totalitarnym i wielkim cybernetycznym tworem jako nowym Fuhrerem. Coś co z początku miało być zgrywą i radosną zgrają cyberszkopów zmieniło się w dość drastyczną wizję państwa totalitarnego i ludzi zniewolonych przez System. Myślę, że będzie to pasjonujący teren do bardzo dramatycznych, totalitarnych historii. Jeśli gracze będą grać agentami wywiadu, czeka ich piekło TechRzeszy, bardzo nieprzyjaznego człowiekowi sąsiada...

W którym momencie planujecie zakrzywić rzeczywistość?

Wszystko jest mocno pokrzywione, bo to fantastyka. W Niemczech powstała TechRzesza, w Rosji zaczęto produkować mutantów, w Bałtyku się zagotowało, generalnie świat jest mocno pokręcony, po to, by były pomysły na przygody, by był temat do gry, by była różnorodność i zabawa. Choć z drugiej strony, jesteśmy o wiele bardziej realistyczni od takiego cybera (trzewik mruga znacząco). Te całe zmiany i cuda jakie się wydarzyły pilotuje nam Perplexer, facet, który ma we łbie dziesięć encyklopedii i prostuje nasze chore pomysły i przekuwa na plus minus realne, prawdopodobne zdarzenia. Perplexer kończył studia na specjalności inżynieria biomedyczna i wiedzę ma niesamowitą - on odpowiada i za opisanie poziomu technologii w 2025 roku, za możliwości sprzętu TechRzeszy, za różne dziwne patenty, które wciskamy w podręcznik. Facet ma przytłaczającą wiedzę.

Co Perplexer przygotował dla Szczecina? Czy miasto będzie miało dostęp do morza, czy też planujecie drastyczny wpływ klimatu na geografie?

Ze Szczecinem to akurat nie wiem jak będzie, bo krąży tu co najmniej kilka plików, które zajęły się tym miastem (śmiech). Bardzo popularna lokacja, słowo daję. Natomiast wybrzeże wygląda dość paskudnie i momentami przywodzi na myśl Zew Cthulhu. Złe rzeczy się wydarzyły w Bałtyku. Bardzo złe...

Miłośnicy militarystyki przywiązują olbrzymia wagę do realizmu działań wojennych: manewrów, taktyki, strategii, szczegółów broni i logistyki, organizacji i struktury wojska, działań partyzanckich i konspiracyjnych. Czy czujecie się na siłach sprostać takiemu wyzwaniu? Wszak wspomniałeś, że w Portalu nie jesteście szczególnymi zwolennikami realizmu.

Od strony podręcznika będzie to zrobione profesjonalnie, bo zleciliśmy to Tomkowi Krupie, maniakowi militarystyki. Robił nam już broń w NS 1.5 i nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń od fanów, wszystko było dobrze. Teraz robi nam wojskowość w RPO. Nie dotykamy tego, na czym się nie znamy. On więc opisuje całą broń w RPO oraz szykuje arcyważny i ciekawy rozdział dla graczy i MG, z którego dowiedzą się podstaw, czyli podziału armii, struktury właśnie i organizacji, jak przebiegają określone działania, manewry - taki rozdział w stylu: "Wojsko dla opornych". Ten materiał wystarczy takim gościom jak ja, którzy potrzebują kilkunastu stron kawa na ławę by wczuć się w ten wojskowy klimat i postrzelać do szkopów. Natomiast ci, którym to będzie mało - mają całe księgarnie książek, w których mogą doczytywać tysiące detali.

Tak więc - podstawy spraw wojskowych w podręczniku robi Tomek Krupa i one wystarczają do gry. A jak ktoś chce więcej - to na pewno znajdzie setki źródeł. Wiesz, wśród tych dziesiątek tysięcy fanów Counter Strike czy Call of Duty ilu jest maniaków militariów, a ilu zwykłych fanów gier takich jak ja czy Multidej, którzy nie są specami od militariów, ale chcą po prostu pobawić się w komandosów? Większość, prawda?

Racja, sam namiętnie pogrywam w Counter Strike'a (śmiech). Sugerowałeś jednak, że RPO będzie posiadać błędy - wszak jesteśmy tylko ludźmi i militaryści sami je sobie poprawią. Dlaczego zatem militaryści mieliby kupować system, który z założenia mają poprawiać?

Hmm... Bo militaryści wiedzą jaka jest szybkostrzelność Stena, a ja wiem jak tworzyć ciekawe światy? Bo łatwiej kupić gotową grę z fajnym światem, gotową mechaniką i poprawić kilka dupsów typu pojemność magazynka jakiegoś pistoletu, niż samemu tworzyć cały świat, lokacje, NPC, wydarzenia od podstaw? Powodów jest sporo. Bo RPG to głównie świat, postacie, historie, a nie data wprowadzenia do armii danego typu czołgu...

W Monastyrze byli arystokraci, w Neuroshimie po prostu archetypy przygodowe. A kim będą bohaterowie RPO? Decydentami wojskowymi, czy straceńcami na pierwszej linii frontu?

Są dwa typy postaci na dwa rodzaje kampanii RPO, pierwsza grupa to wojskowi, druga to cywile. W pierwszej gramy wszystkie te wspomniane przeze mnie klimaty wojenne typu Commandos: Behind Enemy Lines, w drugiej, grając cywilami, gramy sobie normalne życie, tyle że na wojnie. Przykłady profesji z pierwszej grupy to oczywiście Komandos, Agent Wywiadu, Saper, Snajper, Medyk, przykłady postaci z grupy cywilów to Przemytnik, Reporter Wojenny, Dostawca, Cwaniak... Można więc grać cywilami w okupowanym Wrocławiu, czy choćby w Twierdzy Śląsk, a można grać wojskowymi i ruszać na front. Proponujemy tu dwa modele kampanii wojennej, czyli życie cywila na wojnie oraz życie żołnierza na wojnie.

Jak już jesteśmy przy bohaterach, uchyl rąbka tajemnicy o tworzeniu postaci. Czy znajdziemy gotowe archetypy, czy też czeka nas składanie z modułów Pochodzenie - Profesja - Specjalizacja?

System tworzenia postaci jest podobny do tego z Neuroshimy z kilkoma nowymi patentami, które wymyśliliśmy specjalnie na potrzeby RPO. Schemat jednak, znany i sprawdzony w NS i Mon pozostaje, czyli plus minus 10 kroków Tworzenia Postaci. Fani to znają, lubią, nie ma potrzeby zmieniać czegoś, co jest dobre i sprawdzone w boju. Choć znajdzie się wielu ludzi w fandomie, którzy zarzucają nieintuicyjność mechanik Portalu, to jednak tworzenie postaci wychodzi obronną ręką i jest chwalone i przez fanów jak i nie fanów naszych gier. Nie ruszamy tego więc, by nie zepsuć (śmiech).

A zatem będą Pochodzenia? Jak zrobisz nas, Poznaniaków? Sztuczka chytry? (śmiech). Warszawiacy zarozumiali, a Krakusy kryptointelektualiści?

Tak, będą Pochodzenia w RPO, nie będą takie jak kalkulujesz (śmiech). Opowiem o nich w jednym z najbliższych wpisów do bloga, więc póki co milczę.

Co rozumiesz pod pojęciem systemu patriotycznego?

Dużo by mówić, ale w sumie mamy chwilkę czasu, więc opowiem. Z początku system patriotyczny to było dla mnie erpegowa wersja opowiadań Noteka (Lewandowskiego), czy Burza (Parowskiego). To znaczy opowiadań, w których Polacy są dzielni, sprytni i kopią dupsko agresorom, którzy przekraczają nasze granice. Gdy czytałem te opowiadania czułem się świetnie, podobało mi się to, że dzięki sprytowi dajemy radę silniejszemu przeciwnikowi. Zresztą sukces Noteki (nagroda Zajdla) jasno dowodzi, że nie tylko ja podzielam marzenia o silnej Polsce.

Te marzenia o silnej Polsce podziela cały naród, bo wystarczy spojrzeć jak naród kocha Małysza, Kubicę, Otylię Jędrzejczak, siatkarzy... potrzebujemy sukcesów, jesteśmy głodni silnej Polski, marzymy, by być najlepszymi. Stąd pomysł na patriotycznego RPG, na grę, w której to my wygrywamy wojnę, to my kopiemy dupsko wrogom.

Teraz jednak, gdy siedzimy i piszemy RPO, system patriotyczny to dla mnie taki lek na IV RP. Wiesz, nie chcę się zagłębiać w politykę, ale gdy codziennie w TV widzę kolejne seks afery, kolejne gmeranie sobie w teczkach, kolejne genialne wynalazki Giertycha, albo pani od teletubisiów to po prostu nie pozostaje nic innego jak uciec w świat fikcji, jak stworzyć na papierze Polskę, z której można być dumnym. Polskę, w której premier jest sympatycznym gościem, za którego człowiek skoczy w ogień, Polskę, w której minister obrony to gość z jajami, z którym każdy chciałby usiąść i wypić piwo, Polskę, z której rodacy nie uciekają masowo za granicę, a w której zostają i walczą z najeźdźcą. System patriotyczny to system, w którym choć na chwilę będzie można poczuć się dumnym z Polski, polskiego rządu, z polskiej armii, gdzie będzie można walczyć o Wrocław, Poznań, czy Lublin i będzie można czuć pozytywne emocje. W chwili obecnej, w realu, patrząc na Lepperów i Giertychów to chyba niemożliwe...

Krótko mówiąc, system patriotyczny to taka gra, w której gra się Polakiem, walczy się o wolność ojczyzny i jest to napisane na poważnie, z sercem, z wiarą, bez ironii, bez wszędzie obecnego cynizmu naszych czasów. W RPO nie śmiejmy się z symboli lecz ustawiamy je na właściwym miejscu, tam, gdzie powinny być. W sercu każdego Polaka.

Jaką część systemu pisze Wam się szczególnie łatwo i przyjemnie, a jaką rodzicie w bólu?

Wiesz co, mi jak zwykle na starcie przypadł w udziale rozdział o Tworzeniu Postaci i po tym jak zrobiłem system w Neuroshimie (a wcześniej jeszcze w Necropunku), potem w Monastyrze, teraz kolejny raz lecę po Pochodzeniach, Profesjach, umiejętnościach... i szczerze mówiąc lubię to. Lubię sobie wyobrażać jak ludzie tworzą sobie bohatera, jak wybierają sobie pochodzenie, cechy, jak dopakowują postać. To fajna robota. Sprawić, żeby każde Pochodzenie było fajne, by każde wzbudzało emocje, by wszystkie te Profesje były tak dobrane, że każdą człowiek ma ochotę zagrać, czy to Snajperem, czy Komandosem, czy Agentem Wywiadu, żeby człowieka aż rozrywało od tego, jaką postać sobie zrobić. To moja brocha i lubię tę brochę.

Michał dłubie w mechanice, Multi opisuje kolejne rejony kraju, Matti ma na głowie rozdział dla MG, Perplexer robi technologię, Matrix broń. Myślę, że idzie to wszystko w miarę miło i fajnie, każdy dostał w łapki to w czym czuje się najsilniejszy.

Opowiedz coś o złotym patencie Michała Oracza.

Patent Michała związany jest ze specyfiką wojny i tym, że wojna to całkiem dynamiczna sprawa, front się przesuwa, jedne miasta upadają, inne są okupowane, cały czas coś się dzieje. Bardzo zależy nam na oddaniu tej dynamiki, na tym, by osiągnąć taki efekt, że jak MG rozpoczyna sesję i mówi: "Jest sierpień 2055 roku, Toruń..." to gracze wiedzą, że Poznań się broni, że w kierunku Śląska idzie ofensywa, że we Wrocławiu właśnie zdławiono powstanie. A kiedy MG tydzień później na sesji rozpocznie: "Jest październik 2055 roku, Warszawa..." to gracze wiedzą, że Poznań upadł, a front przesunął się mocno na wschód. Chcemy tej dynamiki, tych zmian, tego, by osiągnąć taki parahistoryczny klimat wydarzeń i dat.

I w końcu Michał wynalazł sposób jak to zrobić - jak już wspomniałem na blogu Rzeczpospolitej, oprócz tego, że w podręczniku będzie opisany Kalendarz Wydarzeń, to będzie też coś więcej, coś, czego nie spotkałem w żadnej innej grze RPG (co wcale nie znaczy, że znam wszystkie gry na świecie, na pewno pośród kilku tysięcy użytkowników Poltera znajdzie się ktoś kto wytknie mi, że gdzieś tam już coś takiego miało miejsce) - otóż poszczególne lokacje, takie jak Poznań, Wrocław, Lublin będą opisane w kilku momentach historycznych, dana lokacja, np. Wrocław będzie opisany w podręczniku jako miasto okupowane, ale oprócz tego zaprezentujemy opis jak wyglądał Wrocław przed okupacją i jak wygląda po zdławieniu powstania. To da MG duże pole manewru, bo każdą z lokacji będzie mógł zaprezentować na kilka sposobów, zależnie która wizja będzie go bardziej kusiła i stymulowała do napisania przygody. Wydaje się, że dajemy MG kawał fajnego narzędzia do dopasowania wizji świata do swojego stylu i upodobań.

Jest Kalendarz Wydarzeń. Czy z założenia gracze mogą zmienić losy wydarzeń w nim opisane?

Myślę, że to zależy od MG. W moim przypadku jest to sprawa jasna - oto Kalendarz Wydarzeń. Możecie go zmienić. Ratujcie ojczyznę. I gracze mogą wpłynąć na przebieg różnych zdarzeń i odmienić bieg wydarzeń. To jest wizja epicka i ja takie coś lubię. Na pewno jednak będą MG, którzy poprowadzą inaczej.

Trzeba pamiętać, że RPG to jest takie niesamowite medium, że my dajemy ludziom szkielet, pewną koncepcję, zarys opisu świata, zarys wydarzeń, a potem kupuje to kilka tysięcy Mistrzów Gry i oni to przerabiają po swojemu, dopasowują do swojej koncepcji, do swojego charakteru i stylu. Tak wiec myślę, że podejście do Kalendarza będzie bardzo różnorodne. Dla mnie prywatnie jest on punktem wyjścia do zmian, jeśli graczom się uda.

Co ma przyciągnąć do RPO fanów NS i d20 Modern albo innych systemów? Na ile ów system będzie w stanie wybić się ponad NS (która również traktuje o wojnie w przyszłości) oraz w jakim stopniu zaprezentuje zupełnie nowe zabawki, nie znane jeszcze na rynku np. nowe zasady walki chociażby, a nie tylko podkolorowane z NS?

Jak wspomniałem - jest masa ludzi, którzy grają sobie w te gry różne sesje, ale także ciupią na kompie w Far Cry, bo ani NS ani d20 Modern nie są stricte wojennymi grami. Teraz mają wreszcie wojenną grę, grę o komandosach, grę w której olbrzymia część podręcznika nastawiona jest na zadania i misje wojskowe, gdzie wreszcie mogą się skradać, zajmować bazy, bronić jakiś przyczółków, eskortować więźniów itp.

Nie mam wątpliwości, że wielu fanów czeka na taką grę, na takiego gotowca do grania w komandosów, w Tylko dla orłów, w Działa Nawarony i inne.

Skoro wszedłeś na temat czekania... (przewrotny błysk w oku) Najpierw ogłosiłeś, że RPO wyjdzie w wakacje, później w blogu napisałeś, że może się zdarzyć, że wyjdzie we wrześniu, otwierając również pole manewru, że może i ukazać się nawet później. Wyznaczyliście jakiś deadline?

Nie, nie ma jakiegoś konkretnego deadline, żadnej daty w kalendarzu, którą wyryliśmy, zaznaczyliśmy i która codziennie wali nas po oczach. Tak jak tłumaczyłem w blogu - siedzimy i piszemy tę grę, a jak skończymy to ją wydamy. Po prostu. Rzecz w tym, że wydawnictwo musi wydawać nowe produkty, by istnieć. Nie możemy więc teraz przez dwa lata siedzieć sobie i dłubać na wolnym biegu w grze i nie robić nic nowego - Firma by padła. Deadlinem są więc realia pracy i utrzymania Firmy, siedzimy, piszemy, wydajemy. Mamy na to kilka miesięcy - bo na te kilka miesięcy mamy przygotowane produkty, czyli antologię opowiadań do Neuroshimy, antologię opowiadań do Monastyru oraz dwie gry planszowe. RPO ukaże się więc tak szybko jak to możliwe i zarazem najpóźniej w momencie gdy na rynku będą już obie antologie i obie gry i nie będziemy mieć nic w rękawie w naszym pipeline.

Kuszące jest, by gra ukazała się we wrześniu, wiesz, kampania wrześniowa, fajny patent na kampanię reklamową. Ale jak się to potoczy, jak szybko będziemy odhaczali kolejne rozdziały - to się dopiero zobaczy. Na razie siedzimy i klupiemy, strona za stroną.

Podstawka i dużo dodatków, czy zamknięty system?

Na pewno oprócz podstawki ukaże się Podręcznik Gracza, bo mamy masę patentów na postacie, archetypy, profesje, a do podstawki może ich wejść ograniczona ilość. Tak więc, teraz, gdy trwały prace (i wciąż jeszcze trwają) nad rozdziałem o Tworzeniu Postaci, to równolegle powstawał Podręcznik Gracza, na razie w formie notatek, uwag, wycinków które musiałem wyciąć z tekstu, bo zbytnio się rozrósł. To wszystko trafi do Podręcznika Gracza, w którym będzie masa dodatkowego stuffu dla graczy.

Czy będą inne dodatki - zweryfikuje to rynek. Naszym zawodem jest pisanie gier i dodatków, kochamy to robić, jest to nasza pasja. Jeśli tylko będzie zapotrzebowanie, będziemy pisać. Czy będzie zapotrzebowanie na szczegółowe opisanie TechRzeszy, czy na kampanię tam się dziejącą? Z radością to napiszę. Czy będzie potrzeba na dokładniejsze opisanie jakiegoś tematu? Siadamy i piszemy. Wszystko w rękach fanów, czy grę kupią i czy będą chcieli więcej. Generalnie jednak, tak jak w przypadku NS i MON, nasze podstawki w zupełności wystarczają do gry, nie są tak brutalnie skonstruowane jak moje ukochane 7th Sea, czy L5K, które bardzo, bardzo zmuszały do zakupu dodatków. Nie, robimy zamknięty podręcznik, a jeśli będzie zapotrzebowanie, to powstaną i dodatki.

Trwają jakieś betatesty? Jeśli tak, jak można się do nich przyłączyć?

Opieramy się na uproszczonej mechanice Neuroshimy, sesje nasze i sesje kilkunastu naszych zaufanych przyjaciół w zupełności powinny wystarczyć. Nie tworzymy całej mechaniki od nowa, opieramy się na sprawdzonej, wytestowanej przez tysiące graczy mechanice NS 1.5 (czyli tej poprawionej), z której wywalamy wszystkie zbyteczne reguły, by mechanika była prosta i nie przeszkadzała w dynamicznej zabawie.

Jaką macie koncepcję strony wizualnej? Ilustracje czarno-białe? Kto ilustruje system?

Grafiki czarno białe, tak jak w NS, ilustratorami są znani z opracowywania m.in. Nordii, czy MG2 Łukasz Zabdyr oraz Mariusz Gandzel, to aktualnie nasze główne siły graficzne. Pewnie gościnnie wystąpią też pozostali nasi graficy (m.in. Zielu, Morano - twórca ilustracji jaką dołączyliśmy do wywiadu).

Czy wydanie będzie podobne do Neuroshimy?

Raczej tak. Układ objętości poszczególnych obszarów systemu (walka, opis świata) jest bardzo zbliżony do podręcznika do Neuroshimy. Zarówno wygląd jak i cena będą zbliżone do NS.

Fani Neuroshimy i Monastyru obawiają się, że po ukazaniu RPO możecie zawiesić pozostałe linie wydawnicze.

Dlaczego miałyby być zawieszone? Sorry, ale to bardzo absurdalny pomysł. Neuroshima to nasza najbardziej dochodowa produkcja i nie ma mowy o jej zawieszaniu, Monastyr to moja ukochana gra i za Chiny Ludowe nie ma mowy o zawieszaniu Monastyru, który - swoją drogą - po wejściu Portalu do EMPIKów odzyskał drugą młodość i sprzedaje się bardzo fajnie. Nie zamykamy tych linii. Nie ma mowy.

I na koniec, najważniejszy mocny element, zwięzłe określenie, którym miałbyś scharakteryzować Rzeczpospolita Odrodzoną?

Commandos: Behind Enemy Lines RPG w Polsce, w walce ze szkopami i ruskimi. Miód.

Dziękuję za wywiad.

Dziękuję. Wystukałem właśnie 19 tys. znaków wywiadu zamiast pisać RPO, więc jeden dzień opóźnienia RPO bierzesz na siebie (śmiech)

Śmiało w wypadku nieoczekiwanej obsuwy możesz zwalić winę na mnie (śmiech).
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


Rege
   
Ocena:
0
Bardzo fajny wywiadzik. Dobre pytania, dużo konkretów.

Co prawda zarówno konwencja jak i setting nie są w mojej top-liście, to może kupię. Mam prośbę do trzewika i reszty współpracowników - zróbcie tym razem porządną korektę, co? Pozdrawiam
15-06-2007 18:41
13918

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
dzieki Furiath i dzieki Ignacy.Miło się czytało.Jednak i tak dalej nie widzę miodnośći gry w Commandosa w przełożeniu na RPG.
15-06-2007 19:29
~tigg

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
korekta w wywiadzie tez kuleje -
"tą" i "tę" wystepuje zamiennie.
15-06-2007 19:33
Furiath
    Ja tam jestem dobrej myśli
Ocena:
0
Koncept RPO niekoniecznie musi zakłądac od razu komandosów. Choć (zgodnie z zasadą 20 - 80) należe do tych 20%, którzy nie grtali nigdy w Commandos: Behind Enemy Lines system patriotyczny mógłby istotnie chwycić. Polacy potrzebują zwycięstw i glorii, a system dawałby taką mozliwość.

Tigg, dzięki za czujność, poprawione :)
15-06-2007 19:41
13918

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
sledzisz Furiath mój (a)normalny blog (heh) A w commandosa porżnij bo naprawdę wciąga !System patriotyczny jakim jest DP nie chwycił...wiec i RPA nie chwyci...
15-06-2007 20:27
M.S.
    Bardzo przyjemny wywiad
Ocena:
0
Tak trzymać. :)

Swoją drogą, to początkowo byłem sceptycznie nastawiony do RPO, ale ten powyższy tekst przekonał mnie, że to może być bardzo fajna gra. :> Na pewno zainteresuję się nią.
15-06-2007 20:30
Furiath
    Re Borejko
Ocena:
0
oczywiście, warto być na bieżąco.

Chociaz teoria 20 - 80 jest dość znana w ekonomii.

:)
15-06-2007 20:42
~Marcin

Użytkownik niezarejestrowany
    Szczecin
Ocena:
0
Szczecin bedzie walczyl! Naszych murow nie da sie zdobyc ;) Chocby nas bombardowali, truli, my jestesmy twardsi od karaluchow hehehehe
15-06-2007 21:41
NoOne3
   
Ocena:
0
Z jednej strony zapowiada się nieźle... Z drugiej mam mieszane uczucia, co do samej idei "systemu patriotycznego". Polska uber alles i tak dalej, a przecież na naszym pięknym kraju świat się nie kończy, ani nie zaczyna. Barrrdzo ciekawi mnie gdzie w settingu znajdzie się "reszta świata".

A system ma naprawdę większe szanse niż Dzikie Pola. Nie dla wszystkich Sienkiewicz jest strawny i nie wszyscy znają dzieje panowania dynastii wazów w Polsce. Podczas gdy pancernych widział każdy, a historia będzie sztuczna, bo sci-fi.
16-06-2007 00:41
Deckard
   
Ocena:
0
Cóż, jako zagorzały fan Battlefield 2 (oraz 2142), Ghost Recon i I`m Going In nie przejdę obok tej gry obojętnie. Powstaje tylko pytanie, jak gra poświęcona dwóm zupełnie innym konwencjom udźwignie to mechanicznie, oraz na ile będzie konkurencyjna względem nadchodzącego Twilight: 2013?
16-06-2007 12:13
Rege
    @ Deckard
Ocena:
0
"na ile będzie konkurencyjna względem nadchodzącego Twilight: 2013"

Taka, że jest robiona w Polsce, ma setting osadzony w Polsce, będzie tańsza, szybciej wyjdzie na rynku na naszym rynku, nie będziesz musiał jej sprowadzać z poza Polski i będzie więcej ludzi w nią grało. Do tego dojdą pewnie prelekcje na konach i jakaś formy reklamy.

(Tak, wiem, że chodziło Ci o sam system, ale nie mogłem się powstrzymać.)

Pozdro
16-06-2007 13:32
~Windziarz

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A Twilight: 2013 nie będzie miał settingu osadzonego w Polsce? Poprzednia edycja miała.
16-06-2007 13:41
Karczmarz
   
Ocena:
0
Hmmm

Ja zupełnie nie widzę w tym systemie miejsca na sesje "pokojowe" nie na froncie i wywiad utwierdza mnie w przekonaniu, że niema wizji co mają począć gracze niezbyt kochający militaria. Niestety kierowanie systemu tylko do fanów wojny może średnio dobrze wyjść :(
16-06-2007 18:12
Qball
   
Ocena:
0
Ja nie jestem fanem militariów ale grę kupię. Ignacy ciekawie opowiada i gra zapowiada się dobrze. O ile nie lubię komputerówek i porównywanie RPO do nich mogłoby mnie zrazić , o tyle smaczki i ciekawe pomysły ładowane w gierę tylko mnie nakręcają.
Dobry wywiad, jednym słowem (no dobra, dwoma ;)).
17-06-2007 00:52
Dhaerow
    Dobry wywiad
Ocena:
0
Do tej pory byłem sceptycznie nastawiony do RPO, ale po przeczytaniu tego wywiadu chyba się tą grą zainteresuję. Ignacy jak zwykle ma wysokie bonusy do przekonywania ;)
17-06-2007 07:58
Gerard Heime
   
Ocena:
0
Ja jestem sceptyczny nadal.

O ile pomysł gry patriotycznej mi się nawet podoba, a gry patriotyczno-militarnej w szczególności, o tyle nie mogę zdżierżyć przyszłościowego, cyberpunkowego settingu. Zupełnie mi nie pasuje do wymienionych przez Trzewika klimatów - Commandos, Call of Duty, Battlefield (a we wszystkie te gry grałem).

Co więcej, realizm, że tak to ujmę, od razu może wpaść na minę. Jeśli podręcznik kładzie nacisk na wszystkie aspekty prowadzenia wojny (taktyka, strategia, etc), to należałoby zadać pytanie - jakiej? Bo z całym szacunkiem, ale przedstawione skrawki danych (choćby linia frontu) bynajmniej nie wskazują na wojnę III fali (wg. definicji Alvina Tofflera), co sugorowałaby data, a wojnę II fali. Co oczywiście jest możliwe, gdyż nowe rodzaje wojen nie wypychają starych, ale to oznacza, że ekipa designerska powinna się mocno zastanowić, czemu rezygnuje się z nowoczesnych metod prowadzenia wojny (wojna sieciocentryczna, taki modny termin) w Europie.
17-06-2007 13:04
~Marcin

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jaki realizm?? Przeciez to jest fikcja :o
17-06-2007 15:43
Micronus
   
Ocena:
0
Co do korekty - raz napisane jest post apokalipsa a dalej stoi postapokalipsa. Trza by się zdecydowac;P
18-06-2007 00:11
Gerard Heime
   
Ocena:
0
Jeśli to jest fikcja, to co tam robi Tomek Krupa? Bo opisywać strategię, taktykę, organziację w wojsku nie wiedząc, jakiego rodzaju wojnę chcemy prowadzić (i dlaczego własnie taką) to tak, jak chcieć wyłożyć komuś zasady gry nie wiedząc, w jaką grę zamierza grać.

Współczuję mu potrochu :)
Jest jakaś możliwość kontaktu z Tomkiem, np. przez forum? Z chęcią zobaczyłbym jego wypowiedź na ten temat :)
18-06-2007 01:23
sheol
    Tak dla RPO
Ocena:
0
Bardzo mnie cieszy taki klasyczny obraz wojny w RPO(front)- praktycznie archetypicznej i kulturowo znanej.
Terminy podawane przez Gerarda są znane głównie ludziom którzy interesują sie zagadnieniami z zakresu taktyki i strategii. Mnie jako ignoranta w tej dziedzinie zupełnie nie obchodzi czy wojna w RPO będzie III czy II fali. Interesuje mnie ile patentów na historie będzie miał podręcznik, oraz ile frajdy mojej drużynie da gra w RPO...

P.S.
RPO przynajmniej wyjdzie bo Anomalia miała być a nie ma. może team autorów za długo sie nad jakimś pierdołem zastanawiał.
18-06-2007 09:23

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.