» Blog » Różne Odcienie Czerni - Kurohane
25-03-2011 21:13

Różne Odcienie Czerni - Kurohane

W działach: Legenda Pięciu Kręgów | Odsłony: 11

            Na wyspie Pierzastej Modliszki bohaterowie spotkali historyka, emerytowanego egzorcystę zwanego Shiba Horeido, który szukał starych zwojów. Wspólnie z nim, jak i z całą grupą, liczącą łącznie piętnastu samurajów, wyruszyli na poszukiwanie Czarnoksiężnika, który ponoć ukrywał się blisko szczytu wulkanu. Zmuszeni byli rozdzielić się na trzy pięcioosobowe zespoły by móc otoczyć maho-tsukai i uderzyć go z różnych stron. Poradził to Shiba Horeido, który będąc egzorcystą posiadającym Inkwizytorskie Ostrze doskonale znał się na takich polowaniach. Bohaterowie zostali opóźnieni w wąwozie przez grupę ożywieńców, a gdy udało im się wybić przez wąskie gardło i wpaść do kotliny pod wulkanem tam w najlepsze trwała już druga bitwa…

 

            Czarna Mgła, wielki duch wody, opętany przez Czarnoksiężnika twór samego Fukurokujina, strażnik tajemnej wiedzy zagradzał ścieżkę, na końcu której widać było mały domek mrocznego pustelnika. Samurai-ko Mirumoto miała połamane żebra. Ise Zumi w unikalnym tatuażem Pioruna zbierał się właśnie z ziemi. Shiba Horeido szykował ogniste zaklęcie, gdy zauważył bohaterów ruszających z pomocą. Uśmiechnął się dziwnie. Krzywo i kwaśno. Ognista fala, która wypłynęła z jego dłoni zmiotła nic nie spodziewającego się zwiadowcę rodu Hiruma, który uderzał na Czarną Mgłę z boku. Horeido chwycił ochraniającego go Smoka za ramię i uśmiercił go szybkimi pchnięciami w szparę pancerza pod pachą. Ostrze za każdym szarpało płuca i raniło serce. Czarna Mgła owinęła się wokół swego pana i zabrała go w stronę jego chatki… Kurohane, Czarne Pióro, maho-tsukai, który na plecach miał wielki tatuaż czarnego, płaczącego ptaka – feniksa… uciekli bliżej wulkanu.

 

            Po starciu z ogrami i goblinami kontrolowanymi przez Kurohane zebrali tych, którzy wciąż mogli walczyć i wyruszyli w dalszą pogoń. Prosto w kolejną pułapkę. Starli się płaskowyżu. Teraz to już nie był pościg za maho-tsukai, bo „tak trzeba”. Stała się to  osobista zemsta. Krwawa wróżda za przyjaciół i towarzyszy broni oraz straszliwą zdradę. Ranny Czarnoksiężnik musiał uciekać z płaskowyżu. Goniły go już tylko dwie osoby. Już tylko dwóch wojowników trzymało się na nogach. Zwlekali z wejściem do pustelni, a gdy już to zrobili… zastali go z niezwykłym zakładnikiem, który pchnął jednego z nich nożem. Na czarnych skrzydłach Kurohane uciekł wraz z… nie jest to teraz istotne. Ważne jest tylko to, że był to ktoś z wysokich sfer. Polityka wmieszała się w ich zemstę.

 

            Kolejne spotkanie odbyło się w zaskakujących warunkach. Bohaterowie, którzy długo leczyli się ze swoich ran, wybrali się do wysuniętego najbardziej na wschód punktu wyspy, do miasta roninów, w którym zbuntowany generał zbierał piratów i roninów by uzyskać wyspę dla siebie. Przebrane za roninów postacie graczy zostały niespodziewanie ciepło przyjęte przez samego daimyo Kaeru. Po prawicy generała siedział pan Katega, znany jako „Wielki Zły Ninja”, po lewicy Kaeru siedziała panna Huragan, która okazała się powierniczką Poskramiacza Oceanów, legendarnego miecza wody, a w trakcie rozmowy na salę wkroczył nie kto inny jak Kurohane…

           

            Z zaciętych wrogów stali się sojusznikami, gdyż pan Kaeru przekonał ich do pomocy podczas wojny w zamian za... ekhem ekhem. Mimo to razem z Kategą i Huraganem uwolnili spod mocy maho-tsukai Czarną Mgłę by móc zabić Czarnoksiężnika po bitwie. Podczas bitwy między siłami piratów, a prawowitych właścicieli wyspy, Kurohane do końca opętał jednego z bohaterów, Mifunoshi’ego, a wraz ze skażonym cieniem duchem powietrza uciekł z wyspy w kierunku północnych gór. W kierunku ziemi Agasha. Do największej, mistycznej biblioteki świata strzegącej najgroźniejszych tajemnic Rokugańskiej magii.

 

            Pół roku później, w dolinie Karmazynowej Małpy, bohaterowie natrafili na plotki o uzdrowicielu zwanym Czarnym Skrzydłem. Rozpalona podejrzliwość płonęła coraz mocniej, aż ostatecznie podpaliła płomień zagaszonej już woli zemsty. Drużyna połączyła się na nowo… Mifunoshi’ego zastąpił jego starszy brat, Yukage, pragnący uwolnić braciszka ze szponów maho-tsukai. Za wszelką cenę chcieli wyprawić się przeciwko Kurohane.

 

            Pierwsze, powitalne starcie odbyli podczas pełni Księżyca nad zaklętym jeziorem pełnym magicznych ryb, które raz w miesiącu wyskakiwały z wody i unosiły się nad jego powierzchnią jakby chciały doskoczyć do oblicza Onnotangu. Kurohane znów był o krok przed bohaterami. Wraz z Mifunoshim mieli zakładnika, ukochaną pana Asako (drużynowego mnicha). Po nieudanych zaczepkach, eksplozji mocy ognistego ostrza Agashów skradzionego przez mrocznego rycerza i jego pana na północy oraz skażeniu cieniem panienki Juroji, Kurohane uciekł na czarnych skrzydłach wraz ze swym sługą… historia lubi się powtarzać.

 

            Kilkanaście dni później Mifunoshi porwał ucznia pana Asako (biedny mnich…) i zagroził, że jeśli „mistrz Asako” się nie pojawi to „uczeń Asako” nie dożyje świtu… i będzie bardzo cierpiał. Zjawił się w miejscu spotkania. Kurohane oddał chłopca, ale grzecznie ostrzegł, że jeśli nie zostanie mu dostarczona krew Tengu w ciągu miesiąca to pies opętany przez ognistego demona upoluje najpierw jego ucznia, potem ukochaną, a na końcu samego mnicha… Strach. Strach zagościł między bohaterami.

 

            Kolejne spotkanie było krótkie i niezbyt osobiste. Opętany przez Kurohane samuraj zatruł syna daimyo klanu Małpy, a później wygłosił swoje żądania… samuraj stracił przytomność, a widmo odległego głosu Czarnoksiężnika długo krążyło nad bohaterami. Wyruszyli w góry, do uzdrowiciela-pustelnika strzegącego magicznego źródła Księżycowej Wody, by prosić go o pomoc w uzdrowieniu chłopca. Czarny Rycerz i Kurohane z pomocą zaklęcia wyciszającego zabili dwóch wartowników i przywdziali ich pancerze oraz maski. Dołączyli do drużyny w mempo, a gdy zespół podzielił się w górach by zmylić z pewnością podążającego za nimi maho-tsukai, ujawnili się… zdobyli kolejnego zakładnika, jednego z bohaterów. Pana Kuni. Wymienili go na magiczną wodę oraz przewodnika do księżycowych śliw, czarodziejskich drzewek, których owoce były im potrzebne do skończenia rytuału tworzenia potężnego eliksiru. Przewodnik, który poszedł z Kurohane, walczył z maho-tsukai już na wyspie Pierzastej Modliszki. Honorowy ronin zwany Błękitną Sikorką popełnił seppuku by nie wykonywać obietnicy i nie doprowadzać Czarnoksiężnika do drzew.

 

            Następne starcie odbyło się na dworze. Okazało się, że Kurohane ma nie tylko znajomych w pałacu, ale także silne politycznie plecy. Udało mu się zamaskować malowidło płaczącego feniksa i wtopić się w tłum przebierając się za samuraja z klanu Jednorożca o imieniu Shinjo Abishi (Abish – Shiba). Młodziutka samurai-ko, Shinjo Ichigo, przyjaźniła się z nim. Wyraźnie znali się już dłuższy, nieokreślony dla bohaterów, czas. Oskarżyli Abishi’ego o bycie Czarnoksiężnikiem zwanym Kurohane. Jemu jednak udało się wybronić, gdyż wysoko postawiony dworzanin (znany bohaterom już wcześniej pan Katega – „domniemany przyjaciel to domniemany wróg” jak to powiedział jeden z omenów pana Asako) wyparł się znajomości tej wykrzywionej ironicznym uśmiechem twarzy. Kurohane… to znaczy Abishi zażądał satysfakcji! Pojedynku Iaijutsu, w którym odciął rękę pana Kuni.

 

            Pan Kuni przeżył i wyzdrowiał. Jednoręki shugenja ciężko zniósł porażkę. Pan Asako coraz bardziej martwił się o swojego ucznia i ukochaną. Yukage nie mógł darować Kuni’emu, że nie dał mu walczyć jako szampierz w tym pojedynku. Razem z różnymi sojusznikami, mniejszymi i większymi, wspólnie przyzwali i pokonali demonicznego psa odsuwając zagrożenie ze strony Kurohane zabierając mu kolejną pozbawioną woli marionetkę służącą jako groźny oręż.

 

            Wtedy nadeszła „Truskawkowa Historia”, której mógłbym poświęcić oddzielny wpis. Panna Ichigo (jap. Truskawka), która została zgwałcona i doprowadzona do strasznego stanu przez nieludzkie tortury, wyjawiła bohaterom wszystko co wie o człowieku, którego znali jako Kurohane (wysiłki wybitnych medyków jakim są Kuni i Asako ją uratowały od pewnej śmierci, którą prawie zgotował jej Mifunoshi). Wiedzieli już o nim prawie wszystko. I nie byli z tego zadowoleni. Woleli nie poznawać swego wroga. Shinjo Abishi, Kurohane, Shiba Horeido, Maho-Tsukai, starszy brat panny Ichigo, pan Mifunoshi’ego to jedna i ta sama osoba, która wydawała się być tak podobna do bohaterów opowieści. Tak samo jak pan Asako, który ze strachu, że coś może się stać jego ukochanej coraz bardziej schodził z obranej ścieżki mnicha pokoju, Kurohane najbardziej dbał o swą żonę zamkniętą w obsydianowym grobie („hibernacja”) i z jej powodu zaprzedał duszę demonom Jigoku. Tak samo jak Yukage, którego nadrzędnym zadaniem i pasją stało się wyrwanie z objęć Czarnoksiężnika brata, najbliższego sobie członka rodziny, Czarnoksiężnik walczył o to by przywrócić do życia jedyną osobę, którą kochał, szanował i troszczył się z całych sił. Tak samo jak pan Kuni, który wielokrotnie stawiał na szali swe życie, Horeido był gotów poświęcić wszystko byle tylko wypełnić swe zadanie, byleby tylko dotrzeć do celu… Bohaterowie zobaczyli w Kurohane swoje odbicie. Odbicie wypaczone upływem lat i wpływem mrocznej magii Maho.

 

            Dwa dni później wpadli do przeklętej świątyni, w której Kurohane kończył właśnie rytuały tworzące magiczny eliksir Grzech Kami mogący dać człowiekowi moc porównywalną do siły samych Kami. Starli się z potężnym demonem, walczyli z kultystami, a gdy w końcu dotarli do Czarnoksiężnika ten skończył swe czary… opuścił ręce… uśmiechnął się złowieszczo i przemówił:

 

            „Skończyłem. Teraz możecie mnie zabić, przyjaciele.”

 

            Dobili go litościwie. Jeden cios w serce. Śmierć na miejscu. Nie cierpiał. Nie jęknął. Wcześniej wcisnął Kuni’emu w jego jedyną dłoń eliksir i poprosił go by przekazał butelkę jego panu, Hida Yamako synowi Hida Kisady, daimyo klanu Kraba. Ciało Czarnego Pióra spłonęło w zgliszczach skażonej swądem Jigoku pagody. W dłoni trzymał złamany miecz. Twarz przykrytą miał oczyszczającym zwojem. Kimono brudne od bitewnej krwi i błota. Patrzyli jak jego prochy ulatują w dal… w ostatni lot Czarnych Piór.

 

            Hida Yamako był wielce rad z przesyłki i chętnie widziałby się z Horeido. Źle odebrał to, że jego dawny przyjaciel nie żyje. Chciał wysłuchać opowieści jak zginął tenże dzielny egzorcysta, który lata temu obiecał mu dostarczenie eliksiru mocy kami, by mógł przygotować się do wyprawy na Kyuden Hiruma i odbicie straconej prowincji Hiruma. Syn Czarnego Niedźwiedzia zapewnił, że wypełni swoją część zobowiązania i gdy tylko wojna się skończy uwolni żonę Shiby z jej obsydianowego sarkofagu. Bohaterowie byli w szoku... nienawidzili dobrego człowieka, który zszedł na złą drogę… ale mimo to walczył o tych, których kochał, zawsze będąc o krok przed swymi wrogami.

 

            To jednak nie koniec opowieści o Kurohane. Mifunoshi wciąż czai się w ciemności. Pragnie mścić się za śmierć swojego mistrza. Przekleństwo Jigoku wyciągnęło po niego swe długie, ostre szpony, które gdy raz zagłębią się w duszę samuraja nigdy już jej nie opuszczą… Czekamy też, aż w historię wplecie się wdowa po Horeido, Shiba Okichi. To będzie kolejna, niezwykła przygoda…

3
Notka polecana przez: Aesandill, Albiorix, KFC
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.