03-08-2006 20:53
Ronin
W działach: Ronin Disco | Odsłony: 2
Była ciemna i burzliwa noc. Wicher wiał miesiącami zanim dotarł do samotnej farmy, choć nie jest to możliwe geofizycznie. Ten jednak konkretny wicher o tym nie wiedział, więc zgubił się nieco na spustoszonych radioaktywnych ruinach, zahaczając o pizzerię Boba.
Przez radioaktywny wicher, deszcz i grad brnął samotny mężczyzna, wywijając mieczem, nie myśląc o niczym szczególnym, choć doskwierała mu wyżej opisana mało inteligentna pogoda.
Wszystko wręcz zdradzało w nim człowieka obytego z walką wręcz, a przynajmniej dla czujnego oka lub posiadacza ekwiwalentnej sprawności harcerskiej. Wysoki, ciemnoskóry, wysportowany, przystojny, (ach!) skrywał swoją twarz pod wybrzuszającym się kapturem, który, z przyczyn o których dowiesz się niebawem, miał obecnie kształt pieczarki, choć oczywiście różnił się od niej wieloma rzeczami. Np. podłożem.
Człowiek idący samotnie przez taką złowróżbną noc musi mieć jakieś cele. Paul, samotny Ronin Disco kierował się na razie w stronę małego światełka na granicy widoczności.
A noc była doprawdy złowróżbna. Człowiek normalny w noc, podczas której po świecie grasują trzymetrowe króliki wampiry zamyka się na trzy spusty w domu i spuszcza ze smyczy nakarmionego sterydami i czosnkiem owczarka niemieckiego.
Przez radioaktywny wicher, deszcz i grad brnął samotny mężczyzna, wywijając mieczem, nie myśląc o niczym szczególnym, choć doskwierała mu wyżej opisana mało inteligentna pogoda.
Wszystko wręcz zdradzało w nim człowieka obytego z walką wręcz, a przynajmniej dla czujnego oka lub posiadacza ekwiwalentnej sprawności harcerskiej. Wysoki, ciemnoskóry, wysportowany, przystojny, (ach!) skrywał swoją twarz pod wybrzuszającym się kapturem, który, z przyczyn o których dowiesz się niebawem, miał obecnie kształt pieczarki, choć oczywiście różnił się od niej wieloma rzeczami. Np. podłożem.
Człowiek idący samotnie przez taką złowróżbną noc musi mieć jakieś cele. Paul, samotny Ronin Disco kierował się na razie w stronę małego światełka na granicy widoczności.
A noc była doprawdy złowróżbna. Człowiek normalny w noc, podczas której po świecie grasują trzymetrowe króliki wampiry zamyka się na trzy spusty w domu i spuszcza ze smyczy nakarmionego sterydami i czosnkiem owczarka niemieckiego.