15-07-2011 21:39
Roczek szefowania
W działach: pierdoły, Rozmyślania | Odsłony: 15
Ot jak szybko mija czas. Moja oficjalna nominacja na szefa książkowego miała miejsce 8 sierpnia 2010, choć już od połowy lipca w zasadzie sprawowałem tę funkcję. I tak minął rok.
To było dla mnie dziwne dwanaście miesięcy, które dzieliłem głównie pomiędzy studia (mniej) i Poltera, książki oraz znajomych (bardziej).
Cóż, początki były trudne - ogarnąć wszystko, starać się utrzymać poziom jaki narzucił malakh, nawiązać kontakty z wydawcami etc. I popełniałem mnóstwo błędów (w wieściach, artach, korektach, zarządzaniu), ale z czasem zacząłem się przyzwyczajać, wręcz uzależniłem się od Książkowego, na którym prawie codziennie spędzam po 3-4 godziny minimum.
Przez rok, tak mi się wydaje, udało się w Dziale zrobić mnóstwo dobrej roboty - wywiady, ciekawe recenzje, różnej maści artykuły, coraz częsciej pojawiający się na naszych łamach pisarze (także jako autorzy opowiadań!), z czego jestem bardzo dumny - mam nadzieję, że przysporzyłem Wam, wraz ze wszystkimi redaktorami, choć odrobinę frajdy ;)
Choć tak naprawdę, w to jak wygląda Dział, mam wkład minimalny - w Książkowym działają świetni i angażujący się redaktorzy, których pomysłowość ciągle mnie zaskakuje :) Jako prawie najmłodszy członek naszej redakcji jestem niesamowicie wdzięczny za ich wsparcie, pomysły, entuzjazm i to, że godzili się na moje różnorakie fanaberie.
Szczególnie chciałbym podziękować kilku osobom.
Scobinowi, za olbrzymią pomoc w ciągnięciu Książkowego, zarządzanie Exlibrisem, zawsze dobre słowo oraz (często nocne) rozmowy na gadu i spotkania, podczas których zupełnie nie rozmawialiśmy o pracy.
repkowi, za cierpliwość do moich błędów, głupich pytań, całkowite poparcie i zostawienie pełnej autonomii co do Działu.
Astharielowi, który od kilku miesięcy coraz bardziej włącza się w współtworzenie Działu, zdejmując ze mnie masę obowiązków, dzięki czemu i ja mogę cieszyć się czasem wolnym wieczorem :)
malakhowi za przygarnięcie na Książkowy (pamiętam te trudne początki :P), zaufanie i, bądź co bądź, wyszkolenie mnie na solidnego redaktora, któremu zostawił swoją schedę.
Oraz całej masie redaktorów i korektorów, z którymi zetknąłem się w przeciągu tych kilkunastu miesięcy - chciałbym podziękować Wam za mrówczą pracę, często niewidoczną, dzięki której wszystko działa jak należy :)
Nie znam przyszłości, ale póki co zostaję na Poltku. Wciąż mam energię i masę pomysłów do współtworzenia Książek, co ciągle, także dzięki Wam, czytelnikom, sprawia mi masę frajdy oraz satysfakcji :)
A teraz wracam do czytania :D
To było dla mnie dziwne dwanaście miesięcy, które dzieliłem głównie pomiędzy studia (mniej) i Poltera, książki oraz znajomych (bardziej).
Cóż, początki były trudne - ogarnąć wszystko, starać się utrzymać poziom jaki narzucił malakh, nawiązać kontakty z wydawcami etc. I popełniałem mnóstwo błędów (w wieściach, artach, korektach, zarządzaniu), ale z czasem zacząłem się przyzwyczajać, wręcz uzależniłem się od Książkowego, na którym prawie codziennie spędzam po 3-4 godziny minimum.
Przez rok, tak mi się wydaje, udało się w Dziale zrobić mnóstwo dobrej roboty - wywiady, ciekawe recenzje, różnej maści artykuły, coraz częsciej pojawiający się na naszych łamach pisarze (także jako autorzy opowiadań!), z czego jestem bardzo dumny - mam nadzieję, że przysporzyłem Wam, wraz ze wszystkimi redaktorami, choć odrobinę frajdy ;)
Choć tak naprawdę, w to jak wygląda Dział, mam wkład minimalny - w Książkowym działają świetni i angażujący się redaktorzy, których pomysłowość ciągle mnie zaskakuje :) Jako prawie najmłodszy członek naszej redakcji jestem niesamowicie wdzięczny za ich wsparcie, pomysły, entuzjazm i to, że godzili się na moje różnorakie fanaberie.
Szczególnie chciałbym podziękować kilku osobom.
Scobinowi, za olbrzymią pomoc w ciągnięciu Książkowego, zarządzanie Exlibrisem, zawsze dobre słowo oraz (często nocne) rozmowy na gadu i spotkania, podczas których zupełnie nie rozmawialiśmy o pracy.
repkowi, za cierpliwość do moich błędów, głupich pytań, całkowite poparcie i zostawienie pełnej autonomii co do Działu.
Astharielowi, który od kilku miesięcy coraz bardziej włącza się w współtworzenie Działu, zdejmując ze mnie masę obowiązków, dzięki czemu i ja mogę cieszyć się czasem wolnym wieczorem :)
malakhowi za przygarnięcie na Książkowy (pamiętam te trudne początki :P), zaufanie i, bądź co bądź, wyszkolenie mnie na solidnego redaktora, któremu zostawił swoją schedę.
Oraz całej masie redaktorów i korektorów, z którymi zetknąłem się w przeciągu tych kilkunastu miesięcy - chciałbym podziękować Wam za mrówczą pracę, często niewidoczną, dzięki której wszystko działa jak należy :)
Nie znam przyszłości, ale póki co zostaję na Poltku. Wciąż mam energię i masę pomysłów do współtworzenia Książek, co ciągle, także dzięki Wam, czytelnikom, sprawia mi masę frajdy oraz satysfakcji :)
A teraz wracam do czytania :D