» Blog » Resident Evil
26-02-2012 11:12

Resident Evil

Odsłony: 59

Resident Evil

INFO:

Gatunek:Przygodówka/Survival Horror 3D

Firma:Capcom

Rok Produkcji:1996 r.(PAL:1996 r.),Director’s Cut:1997r.

Platforma:PSX

Liczba graczy:1

Muzyka : 9/10

Grafika : 7/10

Długość gry : 8/10

Grywalność (miód) : 9/10

Klimat : 10/10

Fabuła : 8/10

Filmiki FMV (ilość/jakość) : 6/7/10

Bajery(sekrety,mini gierki itp.) : 8/10

Rozbudowanie : 7/10

Poziom trudności : 8/10

Ocena:10/10

Miejsce na liście:3

GŁÓWNE POSTACIE:

Chris Redfield, Jill Valentine, Barry Burton, Rebecca Chambers, Albert Wesker

 

 

Recenzja:

 

            Oto przed nami Resident Evil- gra jedyna, niepowtarzalna, genialna! Ukazała się ona w roku ’96 i wręcz zawojowała rynek gier swoją niesamowitą grywalnością, horrorowym klimatem oraz rozwiązaniami. A zawojowała do tego stopnia, iż ustanowiła wręcz nowy gatunek gier video-Survival Horror!


Cała historia sagi RE rozpoczyna się właśnie tutaj. A opowiada ona o losach oddziału do zadań specjalnych S.T.A.R.S Alpha Team, którzy otrzymują zadanie odnalezienia członków innej grupy Bravo Team, którzy zagineli w niewiadomych okolicznościach gdzieś w lasach miasta Raccoon City, w trakcie poszukiwań zaginionych turystów. Nasza brygada docierając na miejsce szybko przenonuje się, iż drużyna Bravo raczej nie wyszła cało z misji, a sami zostają zaatakowani przez dziwne psy i zostają zmuszeni do ukrycia się w tajemniczej posiadłości. I tutaj właśnie rozpoczynamy grę!


Warto natomiast wpierw omówić sam filmik początkowy, w którym biorą udział prawdziwi aktorzy! Filmik wygląda zatem jak jakiś fragment filmu grozy, szczególnie biorąc pod uwagę sceny z przedstawionymi zwłokami lub z goniącymi nas psami. Mnóstwo tu krwi i brutalności (np. fragment w którym ginie jeden z żołnierzy Joseph, zagryziony przez psa) rodem z horroru. A spowodowało to to, iż filmik ten był cenzurowany w wielu wersjach gry, a także cała gra przeznaczona została dla graczy powyżej 18 roku życia. A wyjątkowość tego filmiku podkreśla fakt, iż wyłącznie w tej części zastosowano wstawki właśnie z prawdziwymi aktorami. Ponadto mamy tu także, tuż przed rozpoczęciem gry, wspaniały wstęp również z aktorami prezentujący ich sylwetki, który robi wrażenie i jest po prostu kapitalnym, iście holywoodzkim rozpoczęciem samej gry, a aktorzy dają tu rade, na pewno biorąc pod uwagę ich realne odwzorowanie!


Ale wróćmy do gry, gdyż przed owym filmikiem dostajemy także możliwość wyboru jednej z dwóch postaci, a są nimi członkowie drużyny Alpha: Chris Redfield, oraz piękna Jill Valentine. I tu dochodzimy do sporego rozbudowania gry, gdyż mamy dzięki temu możliwość ukończenia jej na 2 odmienne sposoby, a i scenariusze Chrisa i Jill różnią się znacznie. Pierwszym tego znakiem jest już pierwsza scenka, gdyż w scenariuszu Jill atak psów przeżywają Barry, nasz kapitan Wesker oraz właśnie nasza bohaterka. U Chrisa są to Wesker, Jill oraz sam Chris. W scenariuszu Jill, który jest nieco łatwiejszy, pomaga nam co jakiś czas poczciwy Barry, natomiast Chris spotka jedyną żyjącą członkinie Bravo- Rebecce, którą nawet będziemy mieli możliwość chwilę posterować! Jill ponadto posiądzie wytrych do małych skrzynek, a Chris będzie musiał znajdywać specjalne kluczyki. 


Wracając do fabuły wypada ona wspaniale i iście horrorowo. Już na samym początku w hollu rezydencji gubi się gdzieś sam Wesker i musimy się dowiedzieć na własną ręke, co się wydarzyło. Szybko okazuje się także, iż rezydencja opanowana jest przez krwiożercze zombie, a my wraz ze swoim pistoletem musimy zbadać posiadłość. Ponadto okaże się niebawem, iż wszystko to jest wynikiem eksperymentów genetycznych korporacji Umbrella, która choduje groźnego wirusa T.! Także w spisek zaangażowany okaże się…tego już nie zdradzę!


Cała gra więc okazuje się genialnym połączeniem przygodówki z elementami zręcznościowymi (strzelanie do zombiaków), natomiast nasza rezydencja okazuje się terenem dość sporym i nie jest to jedyna lokacja, jaką przyjdzie nam zwiedzić. Sama gra, oraz cała jej akcja śledzona jest natomiast z perspektywy nieruchomych kamer, co dodaje dreszczyku i nastroju, a także jest to pierwsza gra, w której zastosowano tego typu rozwiązanie. Idąc w rozwiązania typowo przygodowe nasze postacie posiadaja tutaj swoją kieszeń, w której będą mogli gromadzić bronie, amunicje do nich, apteczki oraz inne przedmioty typu klucze, lub rzeczy niezbędne do przejścia dalej, a znajdziemy tego podczas gry mnóstwo. Istnieje tu także możliwość oglądania każdego przedmiotu w pełnym 3D, obracając nim i przybliżając jak chcemy! Mamy w naszej kieszeni także opcje włączenia mapy lokacji, którą obecnie penetrujemy, a musimy sobie ją sami odkryć, chyba że znajdziemy po drodze cała mapkę terenu. Jest też tutaj miejsce na pewien bajer, a mianowicie nasze postacie będą znajdywać podczas gry akta, które możemy sobie czytać i kolekcjonować właśnie w opcji File. A pomagają czasem owe akta strasznie, gdyż zawierają one nie tylko szczegóły fabularne, lecz także sporo wskazówek! Tyle że trzeba znać trochę angielski. Sam inwentarz ułatwia nam nieco grę, gdyż służy nam on także jako pauza.


Przejdźmy zatem do samego systemu walki z potworkami polegającym na tym, iż wybierając daną broń w inwentarzu nacelowujemy trzymając R1, a strzał oddajemy na X. Co lepsze postać, gdy ma w zasięgu potworka, sama go nacelowuje (jednak nie we wszystkich wydaniach gry, co uważam za minus), jednak nie możemy się w czasie strzału poruszać, co strasznie utrudnia grę. Na szczęście możemy postacią biegać, przytrzymując kwadrat wraz kierunkiem.


O potworkach także idzie sporo napisać, gdyż po za zombiakami, które zazwyczaj wymagają kilku strzałów z pistoletu, mamy tu także psy, które wyskakując z okien przyprawiają nas o zawał! Są także koszmarnie szybkie i trudno je trafić. Są tu jeszcze jakieś wielkie pająki plujące kwasem, kruki które także potrafią wystraszyć i inne zmutowane wirusem potworki. Kompletnym hardkorem okazują się tu natomiast mutacje żaby-Huntery, dla których w późniejszej fazie gry idzie po prostu stracić głowe! Odlot! Bossów tu także nie brakuje, gdyż już w rezydencji stoczymy walkę z wielkim wężem, a potem z jakaś wielką rośliną w domu strażniczym. Finałowy boss natomiast-Tyrant jest na prawde trudnym przeciwnikiem, a końcowa walka na lotnisku okazuje się tu całkiem brawurowa, trudna i wręcz iście spektakularna! (Rocket Launcher!


Teraz trochę o broniach, gdyż Chris jak i Jill mogą znaleść tu bronie wszelakiej maści, a są nimi dostępne od początku nóż (mało przydatny) i Beretta, oraz znajdywane po drodze Shot Gun, Bazooka (posiadająca aż 3 rodzaje amunicji: wybuchającą, zapalającą oraz kwasową), czy powerzasty Magnum: Colt Python, który okazuje się silniejszy nawet od Bazooki! Znajdziemy tu także miotacz ognia. I to wszystko już z naszego uzbrojenia. Wypada ono zatem świetnie i różnorodnie, jednak porównując go do kolejnych cześci Residenta wypada on niestety blado. Tym bardziej iż Bazooke znajdzie tylko Jill. Ciekawym elementem są tu także środki lecznicze. A są to albo First Aid Spray’e leczące cała energię, lub znajdywane po drodze roślinki. Jest to bajer niesamowicie nowatorski, gdyż roślinki owe dzielą się na 3 ich rodzaje: zielone (leczące 1/3 energii), niebieskie (leczą zatrucie) oraz czerwone, które przydają się tylko w mieszance z pozostałymi. Chodzi tu więc o to, iż mamy możliwość mieszania ze sobą wszystkich rodzajów roślinek, co w efekcie daje lepsze rezultaty. Wówczas zielona zmieszana z czerwoną leczy już nam całą energie, a zielona z niebieską trochę energii, plus zatrucie! Okazuje się to sporym ułatwieniem, gdyż dzięki temu oszczędzamy miejsce w naszej kieszeni. 


Lokacje w grze natomiast są po prostu rewelacyjne i sporo mamy tu do przejścia. Po zwiedzeniu wnętrza olbrzymiej rezydencji trafimy do ogrodu, potem do domu strażniczego i do jego podziemi. Mamy tu także podziemia posiadłości, a także laboratorium, które kończy grę. Lokacje są tu prerenderowane, piękne i po prostu wprawiające w mroczny, horrorowy klimat Residenta! Sama grafika przedstawia się zatem kapitalnie, gdyż wielobokowe postacie świetnie się komponują z tłem i są wykonane ze szczegółami. Mamy tu jeszcze jedno ciekawe rozwiązanie, gdyż przechodząc przez drzwi towarzyszy nam ściemnienie ekranu i widzimy wstawkę ich otwierania, co jeszcze bardziej buduje i potęguje napięcie! Co prawda zabieg ten polega głównie na wypełnieniu czasu gdy gra się dogrywa, ale lepsze to, niż nieustanne „now loading…”. Ponadto podczas scenek z postaciami ekran się zwęża robiąc „panorame”, co daje fajny, filmowy efekt. Także walka z potworkami jest tu strasznie atrakcyjna, gdyż strzelając np. do zombiaków potrafią się one rozwalać na kawałki, a nawet czołgać po ziemi gryząc nas w noge. Co poniektóremu odpadnie ręka, a krew (nieco pikselowa) tryska z nich jak z sita. Także dzięki możliwości podnoszenia i opuszczania broni, będziemy mieli nawet okazje odstrzelić takiemu zombiakowi łep! A wszystko to wśród strumieni juchy! Masakra! Cała masa tych urozmaiceń ma na celu podniesienie nastroju i niesamowitego klimatu gry, który dzięki takim smaczkom wypada jeszcze bardziej upiornie. Także spotykane po drodze zwłoki członków załogi Bravo powodują dreszczyk i sugerują nam, iż zaraz skończymy jak oni.


Przejdźmy teraz do elementu fundamentalnego dla RE, czyli muzyka. Ścieżka dźwiękowa więc to prawdziwy, horrorowy majstersztyk i istne nastrojowe cudo! Każda lokacja ma tu swoją charakrystyczną melodię, a są one wykonane tak genialnie, że przyprawiają o gęsią skórkę i mrożą krew w żyłach! Także poszczególne wydarzenia nasycone są groźnymi lub też niepokojącymi ścieżkami. Zostajemy dzięki temu wszystkiemu po prostu wessani w fantastyczny klimat gry, który wręcz nas osacza i wciąga. Także scenki spotkań z różnymi postaciami są supernowe, a postaciom głosów udzielili aktorzy z openingu. Czad! Samych scenek jest też dość sporo.


Tym co także wyróżnia tą grę, jest niewątpliwie poziom trudności czyli fakt, iż jest to jedna z najtrudniejszych gier tego typu jakie powstały! Zginąć tu bardzo łatwo, gdyż posiadamy tylko 3 poziomy naszej energii: Fine, Caution i Danger (widocznych na wykresie EKG w inwentarzu), a zginąć tu można zaledwie od dwóch ugryzień zombiaka! Dodatkowym utrudnieniem jest ograniczona ilość slotów w kieszeni (Jill 8, a Chris tylko 6 miejsc!) i często trzeba maszerować do skrzyni. I tu mamy kolejną nowość, gdyż nasze postacie będą mogły przechowywać zbędne w danym momencie przedmioty w specjalnych skrzyniach, rozmieszczonych najczęściej w pokoju w save pointem. Ten element to także novum i kolejne utrudnienie, gdyż będziemy mogli zapisywać stan gry tylko w wyznaczonych miejscach z maszyną do pisania, za pomocą znajdywanych Ink Ribbonów, które sie wyczerpują. Niezłe to rozwiązananie trzeba przyznać. Ponadto w związku z tym, iż gra posiada typowe rozwiązania przygodowe występują tu typowe zagadki logiczne. A piszę tu o tym teraz, gdyż także bywają dość trudne do rozwiązania (np. zagadka z obrazami!). Każdy znajdywany przedmiot natomiast do czegoś pasuje i trzeba wiedzieć gdzie go użyć. Tworzy więc to wszystko jedną wielką, wspaniałą i logiczną układankę. 


Na koniec troche o samej długości gry, a zajmuje ona około 4-5 godzin grania. Tak więc do najdłuższych nie należy, jednak różne sposoby ukończenia przygody wydłużają rozgrywkę. Ponadto za ukończenie gry dostajemy specjalny klucz do garderoby, gdzie możemy się przebrać w inny kostium! Pomysł także niczego sobie. Istnieje także rozbudowana wersja Residenta : Director’s Cut (którą posiadam), zawierająca wersję „reżyserską” gry, czyli dodatkowe możliwości jej ukończenia, nowe scenki, motywy fabularne, inaczej rozmieszczone przedmioty/potwory czy nawet kamery śledzące akcje! Wszystkie te bajery zatem jeszcze bardziej rozbudowują możliwości rozgrywki. Odlot! 


I to już wszystko o pierwszej części RE. Obiektywnie jest to kamień milowy, istny klasyk i gra, która przetarła szlaki niemal wszystkim grom z pod gatunku Survival Horror! Subiektywnie natomiast jest to dla mnie jedna z trzech ulubionych gier, która po prostu zatrząsła moim światem na dobre swoim klimatem, fabułą, systemem i po prostu swoją wyjątkowością! A także do dziś dzień uważam ją za jedną z najstraszniejszych gier, jakie powstały! Kocham!!

 

 

ULUBIONE POSTACIE:

Chris Redfield - Prawdziwy twardziel! Nieźle wygląda i ma bardzo charakterystyczny głos.

Jill Valentine - Uwielbiam ją! Piękna kobieta o dobrym sercu.

Albert Wesker - Koleś z klasą. Niezła z nim maniana pod koniec.

Barry Burton - Stary partner Chrisa. Prawdziwy „dobry glina” pomagający naszej piękności.

Tyrant - Boss gry! Ten to potrafi zaszkodzić!! Czy ktoś nie bałby się 2-metrowego kolesia z sercem na wierzchu i z olbrzymim „pazurem” zamiast ręki?

 

TOP 10 OST:

1. First Floor Mansion

2. Save Room

3. Where’s Wesker

4. Second Floor Mansion

5. The Guardhouse

6. More Rooms

7. First Floor Mansion Again

8. Mansion Basement

9. Outside

10. Still Down (Ending Theme)

 

PLUSY:

+ Niesamowity, wyjątkowy, horrorowy klimat!

+ Filmiki z prawdziwymi aktorami!!! Bardzo rzadkie zjawisko w grach video!

+ Nowatorstwo! Ta gra przetarła szlaki niemal WSZYSTKIM survival horrorom!

+ Trud! Jakby nie patrzeć 1-ka to najtrudniejsza część serii

+ Zagadki logiczne

+ Super bronie i potwory

 

MINUSY:

- Mało broni w stosunku do dalszych części. Widać to niestety gołym okiem…

- Trochę „sztuczne” zombiaki. Chodzą jakby kij połknęły 

- Po za filmikiem początkowym to reszta jest bardzo krótka. Filmiki końcowe niestety też (brak tu takiej pompy jak w RE2)

- Aktorzy z filmików jednak nieco sztuczni i grają strasznie plastikowo

- Z perspektywy czasu: miejscami jednak strasznie naiwna fabuła

 

SCREENY: 

 

 

 

2
Notka polecana przez: Bielow, Grom
Poleć innym tę notkę

Komentarze


~ma~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ciekawą inicjatywą jest pisanie recenzji klasyków.



zdecydowanie za dużo tu wykrzykników.
- Mało broni w stosunku do dalszych części. Widać to niestety gołym okiem…
- Trochę „sztuczne” zombiaki. Chodzą jakby kij połknęły 
1. odwróce sytuacje i zapytam cz minusem 1 ma być to że w następnych częściach zwiększono liczbe broni?
2. dla mnie to narzucony styl i nawet ma to jakiś uzasadnienie fabularne(co gra to inny rodzaj zombiaków, hybryd i zainfekowanych)

Minusy gry oceniasz z perspektywy jej następczyń -> czemu?
26-02-2012 11:48
Kazuya86
   
Ocena:
0
Klasyki to moja specjalność :)
Z wykrzyknikami masz rację. Co nieco poprawiłem, ale to tekst napisany dobre parę lat temu i to z perspektywy kompletnego maniaka. Trudno pisać reckę ulubionej gry "na zimno" :)

1. Recenzja była pisana pod kątem całej PSX-owej trylogii. "pełnoprawny" minus to oczywiście nie jest biorąc pod uwagę wyłącznie pierwszego RE, jednak pomimo mojego sentymentu starałem sie dostrzec pewne wady także z perspektywy czasu.

2. Moim zdaniem zombiaki w jedynce wypadają strasznie sztywno i jednolicie. Są oczywiście kapitalne i wydają super klimatyczne jęki, jednak mimo wszystko...

Czemu? bo po prostu ciężko doszukać się jakiś minusów w samym Residencie, a tylko takie przyszły mi wówczas do głowy. :) Nie zmienia to faktu że RE to moje zdecydowane, stałe podium :)
26-02-2012 23:05
Headbanger
   
Ocena:
0
Ta gra ma najlepszy voiceacting i intro w historii wirtualnej rozrywki...
27-02-2012 13:47

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.