» Recenzje » Republic #01-06. Prelude to Rebellion

Republic #01-06. Prelude to Rebellion


wersja do druku

Komiksowy wstęp do trylogii prequeli

Redakcja: Maciej 'Repek' Reputakowski

Republic #01-06. Prelude to Rebellion
Powrót do tworzenia legendy po szesnastu latach przerwy to zadanie niełatwe. Szczególnie, jeśli twórcy przychodzi się zmierzyć z mitem Gwiezdnych wojen - jedną z najpopularniejszych baśni filmowych z rzeszą fanów na całym świecie. Obok Mrocznego widma, taki właśnie ciężar musiała unieść seria komiksów Prelude to Rebellion, której premierowy zeszyt wydany został w grudniu 1998 roku i był tym samym pierwszym, który dotyczył filmowych prequeli.

Akcja komiksu osadzona jest na planecie Cerea, której mieszkańcy są bardzo sceptyczni, jeśli chodzi o stosowanie technologii na szeroką skalę. Cereanie otrzymują propozycję przyłączenia się do Republiki, a tym samym rozwoju handlu oraz rozpowszechnienia na rolniczej planecie wszelkiej maści pojazdów i robotów. Doprowadza to do podziału społeczeństwa na dwa obozy: konserwatywną starszyznę i domagającą się postępu młodzież. I zaczyna się zabawa.

W tym miejscu ujawnia się kolejny problem, z którym - obok ciekawości i oczekiwań - musi borykać się Prelude to Rebellion: próba czasu. Dotyczy to zwłaszcza uniwersum Gwiezdnych wojen, w którym produkty rozszerzające świat przedstawiony i bazujące na nim (tzw. Expanded Universe) nierzadko były niekonsekwentne wobec filmów, czy nawet stawały z nimi w sprzeczności. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Głównym bohaterem historii jest, znany z Mrocznego widma (a także Zemsty Sithów) rycerz Jedi Ki-Adi-Mundi, który zmuszony jest ratować z rąk kosmicznych gangsterów... własną córkę. Atutem komiksu jest fakt, iż znajdziemy w nim nawiązania do Starej Trylogii w postaci Ephant Mona i Jabby Hutta.

Mimo iż fabuła nie jest zbyt skomplikowana (miejscami nawet mocno naiwna), a problem wokół którego prowadzone są rozważania, nie należy do wyszukanych, trzeba stwierdzić, że komiks został ciekawie skonstruowany. W główny wątek wpleciono ujęcia retrospektywne, w których Ki wspomina swoje szkolenie pod okiem mistrza Yody. Jednak na tym "podróże w czasie" się nie kończą. Od trzeciego zeszytu możemy śledzić nie jeden, a dwa wątki fabularne, gdyż do Prelude... został dołączony trzyczęściowy minikomiks Vow of Justice traktujący o pierwszym przybyciu głównego bohatera na rodzinną planetę od czasu udania się na szkolenie Jedi.

Z technicznego punktu widzenia warstwa graficzna wykonana jest poprawnie: odpowiednie proporcje ciał zostały zachowane (o ile coś takiego można stwierdzić, gdy głowa głównego bohatera mierzy grubo ponad pół metra), a pozy postaci i ich ujęcia są ciekawe. Tak się jednak dziwnie złożyło, że rysunki postaci niehumanoidalnych prezentują się o niebo lepiej od pozostałych (poza Yodą, który wygląda po prostu źle i w żadnym razie nie przypomina postaci z filmu). Może właśnie to spowodowało, że kreska zastosowana w komiksie raczej nie przypadła mi do gustu. Złego słowa nie można za to powiedzieć o koloryście - całość przedstawia się żywo, barwnie i sprawnie łączy z ogólną koncepcją komiksu.

Niewątpliwie Prelude to Rebellion był komiksem niecierpliwie wyczekiwanym przez fanów żądnych wiedzy na temat nowych epizodów. Czy sprostał wyzwaniu? Na pewno nie w pełni, szczególnie z perspektywy czasu. Nie jest pozycją słabą - sposób przedstawienia historii i jej połączenia z wydarzeniami Starej Trylogii pozostawiają pozytywne wrażenie, jednak nie jest też wybitną - od strony fabularnej okazuje się zbyt prosty i infantylny. W dodatku tytuł ma się nijak do zawartości sześciu zeszytów, gdyż słowo "rebelia" w środowisku fanów Star Wars jest dość jednoznacznie łączone z wydarzeniami rozgrywającymi się w Nowej nadziei.

Komiks osadzony jest w świecie Gwiezdnych wojen i do fanów tego filmu został skierowany. Dlatego, jeśli nieścisłości, tak przecież powszechne na linii Expanded Universe-filmy, nie przyprawiają czytelnika o skoki ciśnienia, raczej nie rzuci Prelude to Rebellion w kąt w połowie lektury.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


4.0
Ocena recenzenta
4
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Star Wars. Prelude to Rebellion TPB
Scenariusz: Jan Strnad
Rysunki: Anthony Winn
Kolory: Dave Nestelle
Wydawca oryginału: Dark Horse Comics
Data wydania oryginału: 3 maja 2000
Liczba stron: 144
Okładka: miękka
Druk: kolorowy
Cena: 14,95 USD



Czytaj również

Republic #81-83. Hidden Enemy
...a i noc wkrótce zapaść musi
Republic #78. Loyalties
Nastał nowy ład
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.