Relacja z Szedariady
Odsłony: 190Kiedy byłem na Goblikonie dostałem zaproszenie na Szedariadę odbywającą się we Wrocławiu. W sumie to gdyby nie to, że było 15 święto Wojska Polskiego i szef powiedział, że w piątek nie pracuję to by mnie tam nie było. Powiedziano mi, że Szedariada będzie to takie przypomnienie tego jak konwenty wyglądały te 20 lat temu, kiedy ja jeszcze robiłem w pieluchy (mam 21 lat). Nie miałem bladego pojęcia czego się spodziewać po tym konwencie. Pojechałem tam razem z kumplem z K-K z którym byłem tydzień wcześniej na Goblikonie czyli Rafałem.
Na początek: konwent się udał i bardzo mi się podobał, był dość dobrze zorganizowany i miał sporo takich innych i świeżych punktów programu, które dały mi sporo frajdy. Nie obyło się jednak bez kilku spraw, które nie przypadły mi do gustu.
Reszta notki i jedno fajne zdjęcie Diabła na moim prywatnym blogu: